Skocz do zawartości
Forum

Kontakt z kochaną WNUCZKĄ


Gość Paweł243

Rekomendowane odpowiedzi

17 minut temu, Paweł243 napisał:

Jeśli coś nie daje Ci spać, masz problem, z którym nie możesz sobie poradzić – nie czekaj, opowiedz o tym na forum. Pamiętaj, nie jesteś sam! Podziel się swoimi obawami i rozwiążmy je wspólnie. Uwolnij się od zmartwień, naucz się żyć tak, aby być szczęśliwym.

Zbyt dosłownie bierzesz te słowa, to jest zachęta do podzielenia się problemami z innymi, ale rozwiązania nikt nie jest  stanie zapewnić, bo to musimy zrobić sami. 

17 minut temu, Paweł243 napisał:

JAK WIĘC MOŻNA NAUCZYĆ SIĘ ŻYĆ TAK, ABY BYĆ SZCZĘŚLIWYM SKORO NADAL UŻYWACIE JEDYNIE SĄDÓW I KRYTYKI. 

Jesteś niesprawiedliwy, bardzo ciężko się z Tobą rozmawia, więc i kontakt z córką masz utrudniony, bo nie chcesz słyszeć jej argumentów, wszystko wiesz lepiej, nie przyjmujesz do wiadomości, że wina, jak już, leży pośrodku. 

 

8 minut temu, Paweł243 napisał:

Nie o taką pomoc nam chodziło. Te odpowiedzi to czyste szaleństwo. Wymyślanie  i pranie brudów. Czy tak wygląda ta cała pomoc psychologiczna??? Jeśli tak to grubo się na tym pomyliliśmy. 

Tak właśnie wygląda, żeby zrozumieć stosunki z córką, powinniście z psychoterapeutą przepracować te wszystkie brudy jak to nazywasz. 

 

Odnośnik do komentarza

Cóż... pomoc psychologiczna często polega na "praniu brudów" i otwarciu oczu na rzeczy jakich nie chcemy zobaczyć. Bo jeśli chodziło tylko o potwierdzenie czy dobrze robicie, to raczej nie od psychologa. To nie szaleństwo, to punkt widzenia osoby postronnej i ma prawo być inny i często jest obiektywny ?  Przykro nam, że nie widzisz co chcemy przekazać, a to świadczy jedynie o tym co pisałam wyżej, że córka nie miała wsparcia duchowego ?  Ja to odbieram tak: Nie umiesz słuchać, czytać ze zrozumieniem, przyznać się do błędu, wyciągać wniosków z błędów... i dopiero teraz można powiedzieć, że dałam własną ocenę, którą wysnułam z powyższej reakcji. Mam nadzieję, że się mylę.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
12 minut temu, Javiolla napisał:

Nie umiesz słuchać, czytać ze zrozumieniem, przyznać się do błędu, wyciągać wniosków z błędów... 

Wszyscy chyba możemy się pod tym podpisać. 

Dlatego  Paweł ma takie, a nie inne stosunki z córką. 

Nic tu po nas. 

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine

Panie Pawle, o jaką pomoc Państwu chodzi? Czego Pan oczekuje? Czy chce Pan się dowiedzieć jak osoby które przeczytały o Państwa problemie widzą to z boku? Więc tutaj różne osoby napisały  jak to odbierają. Nikt tutaj nie jest wróżką ani jasnowidzem i nie znamy Państwa ani nie znamy Pana córki aby móc napisać że to jest jej wina, a wnuczka powinna się widywać z Państwem. Nie wiemy co spowodowało zerwanie kontaktu, a to miało wpływ na to że Państwo nie widujecie ani wnuczki ani córki. To co chcę napisać  to to że Państwa córka wtedy kiedy potrzebowała pomocy w ciąży czy wcześniej, dostała ją od Państwa. Dlatego że państwo mieli możliwość i dlatego że chcieli jej pomóc. Również pomogli jej Państwo w wychowywaniu wnuczki. Wychowywali ją Państwo jak rozumiem tak jak Państwo uważali za stosowne. W pewnym momencie córka stwierdziła że ona być może chce inaczej wychowywać córkę. Być może coś jej się nie podobało w tym jak Państwo zajmowali się wnuczką. Tego my nie wiemy, bo Pan Panie Pawle nie napisał czy córka miała takie zastrzeżenia i czy o takie sprawy się z Państwem kłóciła i przez to także ukróciła kontakty z wnuczką. Proszę też wziąć pod uwagę że Państwa córka już nie potrzebuje od Państwa pomocy. Ona w tej chwili ma pełne prawa do córki bo jest jej matką. Państwo chcą z córką walczyć o prawa do widzenia z wnuczką sądowo, tyle że stracą Państwo być może i córkę i wnuczkę przez takie postępowanie. Czy na tym Państwu zależy. Proszę się zastanowić. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Gość Loraine napisał:

Państwo chcą z córką walczyć o prawa do widzenia z wnuczką sądowo, tyle że stracą Państwo być może i córkę i wnuczkę przez takie postępowanie.

Niekoniecznie, bo wtedy by były rozmowy z psychologami i możliwość wzajemnego zrozumienia. 

Ale patrząc na postawę Pawła, nie widzę już teraz żadnej drogi porozumienia, a powinien zmienić nastawienie do córki dla dobra wnuczki, bo ten konflikt na niej się odbija.

Odnośnik do komentarza
16 godzin temu, Gość ka-wa napisał:

Ale patrząc na postawę Pawła, nie widzę już teraz żadnej drogi porozumienia, a powinien zmienić nastawienie do córki dla dobra wnuczki, bo ten konflikt na niej się odbija.

Pan Paweł raczej się juz nie zamierza odezwać. Został urażony przez nas a nie o taka "pomoc" mu chodzilo. Chyba bez sensu jest sie dalej udzielać w watku.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
W dniu 4.05.2020 o 17:44, Gość ka-wa napisał:

Dokładnie, ale tego nie widzicie... 

 

Czyli cały czas decydowaliście za nią, tym samym odsunęliście córkę od własnego dziecka i to ona ma prawo mieć za złe. 

Tak, że medal ma zawsze dwie strony... 

Nie jest prawdą że decydowaliśmy za córkę. Ona sama podejmowała wszystkie swoje decyzje. Nie odsunęliśmy córki od wnuczki. Nic takiego nie miało miejsca. Sprawiało nam wielką radość kiedy córka zajmowała się wnuczką. Nie jesteśmy tyranami. Znamy życie i wiemy jak mamy postępować. W dniu dzisiejszym moja żona zrobiła dla córki i wnuczki sałatkę. Wnuczka prosiła babcię o sałatkę dużo wczesnej  bo bardzo ją lubi. Zawiozła ją do córki. Proszę uwierzyć że córka nie puściła własnej matki do domu, jedynie rozmawiała z nią przez otwarte okno i oświadczyła że matki w swoim domu nie chce widzieć. Żona przyjechała do domu bardzo zdołowana.  Córka nie na widzi własnego ojca,  matki, rodzonego brata.... Co więcej mamy zrobić? No co? Nie można z córką po ludzku porozmawiać bo oblewa nas żywym ogniem. To drań nie człowiek. Nie interesuje ją cierpienie całej naszej rodziny a tym bardziej własnego dziecka które najbardziej cierpi. Nie pomoże tu żaden psycholog. Proszę uwierzyć, że zrobił bym wszystko aby  załatwić tą sprawę. Myślę teraz na poważnie o skierowaniu sprawy do sądu ale to przecież będzie niepotrzebne pranie mózgów i wstyd dla całej rodziny. Córka swoim zachowaniem straci rodzinę a rodzina w życiu człowieka jest najcenniejsza. 

 

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, laurette napisał:

Pan Paweł raczej się juz nie zamierza odezwać. Został urażony przez nas a nie o taka "pomoc" mu chodzilo. Chyba bez sensu jest sie dalej udzielać w watku.

Dzień dobry. Proszę wybaczyć ale nie zawsze mam czas na internet. Nie urażam się ale nie lubię hejtu.             Wraz z żoną bardzo cierpimy z powodu sytuacji którą sporządziła nam córka.  Żona ma głęboką depresję a ja zostałem sam na placu boju. Ludzie wciskają mi jakieś niepotrzebne błędy. Po co ta historia. Każdy człowiek ma za sobą jakieś dobre i złe strony ale to nie znaczy że jest kiepskim rodzicem. U mnie dzieci były zawsze na pierwszym miejscu. Proszę mi uwierzyć.  

Odnośnik do komentarza
W dniu 4.05.2020 o 15:51, Gość Loraine napisał:

 

Pomoc jest wtedy kiedy nie oczekuje się niczego w zamian. Szczególnie jeżeli chodzi o dzieci, rodzinę. Można chcieć dla dziecka dobrze, ale nie można za dziecko żyć. Mozna dziecku pomagać ale nie robić wszystkiego za nie, nie wyręczać je w zyciu, dawać pod nos. Nie napisał Pan wcześniej że równeż załatwiliście jej psychologa. A co ma psycholog czy psychiatra do tego. A ma. Bardzo dużo gdy kobieta po porodzie cierpi na depresję poporodową. Wtedy potrzebuje pomocy specjalistów. Może problemem jest to że na siłę chcieliście córkę uszczęśliwiac i pomagać ale tak jak wy uważaliście. Skoro córka dobrze wykorzystała waszą pomoc i skończyła studia, dostała też dobrą pracę więc czemu na nią narzekacie? Miałaby jak sie zachowywać wobec was? Tak jak wam się podoba? Jest wypominaniem że gdyby nie wasza pomoc to bez was nie osiągnęłaby niczego. Czyli czego - papierka? To miało ją dowartościować? Uważacie Państwo że studia określają wartość waszej córki? Stała się bezczelna bo co robi? Nie chce z wami utrzymywać kontaktu? To niech Państwo pomyślą czemu. Może Państwo jej daliście pieniądze, opłaciliście wszytko ale być może ona chciała od was czegoś innego, a czemu sobie wybierała takich mężczyzn jakich wybrała? Proszę pomyśleć o tym w czym Państwo mogliscie zrobić błędy, a  nie oczekiwać gotowych odpowiedzi i skarżyć się na córke która teraz ma prawo zyć jak chce, bez waszego wypominania o tym jak próbowaliście ją dowartościować studiami. Wartość dziecka i dorosłego człowieka to nie wykształcenie, ani inne dyplomy czy pochwały od innych ludzi. To to co wpaja rodzina najbliższa od najmłodszych lat.  To Państwo chcieli jej opłacac studia, a gdyby tak Państwo jej powiedzieli że ma iść do pracy i studiować bo nie wyłożycie na nią ani grosza to co by zrobiła? Każdy człowiek ma swój charakter i wasza córka też. Nie zmusicie jej do zachowania się tak jak wam się to podoba. Ona jest dorosła i zrobi tak jak jej się podoba z własnym życiem. Wszystkiego dobrego. Pzdr.

Nie oczekujemy od córki niczego oprócz kontaktu z wnuczką. Psychologa załatwiła sobie córka sama. Nie rozmawialiśmy z nią o tym bo to była jej tajemnica. Nie chcieliśmy na siłę uszczęśliwiać. Była zagubiona bo została oszukana przez ojca dziecka. Co więc mieliśmy w tej sytuacji zrobić? Postanowiliśmy jej pomóc. Nie jest to naszym błędem. Nie zgadzam się z powyższą opinią bo jest dla nas krzywdząca. Hejt można uprawiać ciągle ale pomoc w sprawie jest ogromną różnicą. 

Odnośnik do komentarza
11 minut temu, Paweł243 napisał:

Co więcej mamy zrobić? No co?

Naprawdę nic wam nie mówi o powodach swojego postępowania? Aż dziwne ?  Musi mieć o coś żal, jakiś uraz...  znikąd się to zachowanie nie wzięło. Zaproponujcie terapię rodzinną, może się zgodzi dla dobra córki. Musicie sobie wyjaśnić o co chodzi. Zwłaszcza, że żona ma depresję.... na marginesie: mam nadzieje, że ją leczy.

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Opisuje Pan dzisiejsze zachowanie swojej córki, a ja mam skojarzenie, że ona zachowuje się, jakby trafiła do sekty, gdzie wyprali jej mózg i kazali nienawidzić rodziców. Jeżeli to nie jest sekta, to znaczy, że coś innego, bardzo drastycznego, doprowadziło ją do takiego nastawienia wobec Państwa. Jeżeli chce Pan to zmienić, to może Pan próbować albo siłą, tj. poprzez sądy, albo poprzez negocjacje. Co do sądów, to rozmowa z prawnikiem pozwoli Panu uzyskać wszelkie informacje, co dalej robić. Co do negocjacji, to z Pana opisu wnioskuję, że rozmowa z córką o tym teraz może nic nie dać. Ale może wam pomóc psychoterapeuta specjalizujący się w sprawach rodzinnych. Najpierw dobrze byłoby, gdybyście Państwo z nim porozmawiali sami, może nawet na kilku spotkaniach. Wtedy mógłby Pan mu opowiedzieć o szczegółach, o których nie chce Pan pisać tu publicznie. Psychoterapeutów też obowiązuje tajemnica lekarska. Następnie on/ona pomógłby wam doprowadzić do spotkania z córką na takim gruncie, gdzie byłaby szansa na porozumienie, albo choćby niewielki kompromis polegający na umożliwieniu kontaktów z wnuczką.

Odnośnik do komentarza
50 minut temu, Paweł243 napisał:

Dzień dobry. Proszę wybaczyć ale nie zawsze mam czas na internet. Nie urażam się ale nie lubię hejtu.             Wraz z żoną bardzo cierpimy z powodu sytuacji którą sporządziła nam córka.  Żona ma głęboką depresję a ja zostałem sam na placu boju. Ludzie wciskają mi jakieś niepotrzebne błędy. Po co ta historia. Każdy człowiek ma za sobą jakieś dobre i złe strony ale to nie znaczy że jest kiepskim rodzicem. U mnie dzieci były zawsze na pierwszym miejscu. Proszę mi uwierzyć.  

Dobrze, rozumiem. A probowaliście najzwyczajniej porozmawiać z córką? Ona moze mieć do was żal ale tego wprost nie mowi a jedynie zdradza takim niewybrednym zachowaniem do was. Tylko  niestety cierpi na tym dziecko. Moze córka pottrzbuje jakiegos wsparcia terapeuty? 

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
44 minuty temu, Paweł243 napisał:

Nie oczekujemy od córki niczego oprócz kontaktu z wnuczką.

To też jest przykre dla corki. Tak jakby was nie obchodzila a jedynie wnuczka. To naprawde moze na nią wplywac i na to jak was teraz traktuje. Robi to tez z pomocą wnuczki własnie nie pozwalajac wam na czeste kontakty. Powinniscie sprobowac zrozumiec tez corkę. To akurat tez mi sie nasuneło.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
37 minut temu, Javiolla napisał:

Musi mieć o coś żal, jakiś uraz...  znikąd się to zachowanie nie wzięło

Dokładnie. 

Paweł, opisujesz historię od końca, bo nie widzisz przyczyny, która skutkuje zachowaniem córki.

Ale widzisz tu hejt, którego nikt oprócz Ciebie nie widzi. 

Dlatego należy zacząć do jej dzieciństwa, nie chodzi żebyś tu opisywał, bo nie masz sobie nic do zarzucenia, ale o to, żebyś zrozumiał co się dzieje z córką, dlaczego tak się zachowuje, nie inaczej. Ale to tylko może Ci uświadomić psychoterapeuta. 

Ona zachowuje się tak, jakbyście zrobili jej niewyobrażalną krzywdę, ale wy tego nie widzicie. Albo lekceważycie, bo nie zdajecie sobie sprawy z wagi, jaki ciężar nosi. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Gość ka-wa napisał:

żebyś zrozumiał co się dzieje z córką, dlaczego tak się zachowuje, nie inaczej. Ale to tylko może Ci uświadomić psychoterapeuta. 

Ja tez bym sugerowała od tego zacząc. Za bardzo i az ponadto skupiacie sie na wnuczce. A na waszej córce? Teraz dla was liczy sie tylko wnusia a corki jakby nie ma i poza tym w waszym mniemaniu sprawia wrazenie jakby to ona byla ta zła.

Dużo też winy jest w tym co zostało powiedziane, ze od poczatku corka zostala odsunieta od macierzyństwa.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
10 minut temu, Gość ka-wa napisał:

Ona zachowuje się tak, jakbyście zrobili jej niewyobrażalną krzywdę, ale wy tego nie widzicie. Albo lekceważycie, bo nie zdajecie sobie sprawy z wagi, jaki ciężar nosi. 

Właśnie tak. Dlatego tak drążymy, dlatego sugerujemy co może być powodem. Nikt się tak nie zachowa nie mając powodu. Jednak mam wrażenie, że wnuczka jest dla Was ważniejsza niż córka, jakbyście ją bardziej kochali, a tęsknili tylko za wnuczką. Córka to czuje, czuje się niekochana i w tym chyba jest największy problem. Zastanówcie się dlaczego, postarajcie się to naprawić... może są jeszcze jakieś szanse.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
12 minut temu, laurette napisał:

Dużo też winy jest w tym co zostało powiedziane, ze od poczatku corka zostala odsunieta od macierzyństwa.

Paweł pisał, że było wręcz odwrotnie. 

Jednym słowem, nie widzi nic co by mogło zaważyć na relacji z córką, dlatego tylko terapeuta może będzie w stanie to rozkminić, ale z drugiej strony jak nie przedstawi obiektywnie sprawy, bo nie ma sobie nic do zarzucenia..., ale spróbować warto. 

A może Paweł skreślił już córkę☹️

Są rodzice zawzięci, zacięci, potrafiący powiedzieć w oczy, ja już nie mam córki/syna, bo nie żyje, nie robi, po ich myśli. To jest straszne, traktowanie dziecka jak własność, jak przedmiot, który nie ma prawa mieć własnego zdania i poglądów. 

Odnośnik do komentarza
14 minut temu, Javiolla napisał:

 Jednak mam wrażenie, że wnuczka jest dla Was ważniejsza niż córka, jakbyście ją bardziej kochali, a tęsknili tylko za wnuczką. Córka to czuje, czuje się niekochana i w tym chyba jest największy problem. Zastanówcie się dlaczego, postarajcie się to naprawić... może są jeszcze jakieś szanse.

Ja odnoszę takie samo wrazenie i usiłuje to dać do zrozumienia w swoich komentarzach. Zeby pan Paweł z żoną zastanowili się czy przypadkiem własnie cos nie ma na rzeczy w tej kwestii. Corka to czuje, widzi, że liczy sie tylko wnuczka. Takie rzeczy bolą.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
36 minut temu, Javiolla napisał:

Córka to czuje, czuje się niekochana i w tym chyba jest największy problem

 

23 minuty temu, laurette napisał:

Corka to czuje, widzi, że liczy sie tylko wnuczka. Takie rzeczy bolą.

To też, ale musi tu być drugie dno, głębszy problem, musiało coś zaważyć na takiej chorej relacji. 

 

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine
2 godziny temu, Paweł243 napisał:

Nie oczekujemy od córki niczego oprócz kontaktu z wnuczką. Psychologa załatwiła sobie córka sama. Nie rozmawialiśmy z nią o tym bo to była jej tajemnica. Nie chcieliśmy na siłę uszczęśliwiać. Była zagubiona bo została oszukana przez ojca dziecka. Co więc mieliśmy w tej sytuacji zrobić? Postanowiliśmy jej pomóc. Nie jest to naszym błędem. Nie zgadzam się z powyższą opinią bo jest dla nas krzywdząca. Hejt można uprawiać ciągle ale pomoc w sprawie jest ogromną różnicą. 

Panie Pawle, napisałam  odpowiedź ale Pan nie odpisał na ostatnią tylko chyba jeszcze raz na poprzednią z 1 strony. Oczywiście jestem w stanie zrozumieć że córka czuła się źle i czuła się zagubiona w zwiazku z tym że została oszukana przez ojca z którym ma córkę. Państwo jej pomogli wtedy. Pomogliście bo chcieliście i mieliście możliwości. Ale jeżeli niczego innego nie oczekują Państwo od córki oprócz widzenia z wnuczką, to proszę napisać co spowodowało że córka się od Państwa odwróciła i nie chce z Państwem rozmawiać? Czy była jakaś kłótnia która spowodowała że córka postanowiła odciąć wnuczkę i siebie od Państwa? W którejś odpowiedzi nawiązał Pan do odwiedzin córki przez pańską żonę. Wtedy z tego co Pan napisał, żona rozmawiała z córką przez okno. Nie chciała bezpośredniego kontaktu. Czy Pan tez próbuje odwiedzać córkę i czy tez wasze rozmowy tak wyglądają?

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine
W dniu 4.05.2020 o 08:53, Gość Paweł243 napisał:

Po urodzeniu dziecka córka wpadła w depresję poporodową tak więc cała opieka spadła na nasze ręce. Wspólnie z małżonką zajęliśmy się wychowywaniem wnusi. Pokochaliśmy to dzieciątko jak własne. Córka bardzo mało angażowała się w wychowanie dziecka. Nie wiem czym było to spowodowane. Nie widziałem żadnej radości na jej twarzy. Wszystko robiła na siłę. Nawet na spacery z dzieckiem wyjść jej się nie chciało. Miałem żal do córki że tak postępuje więc rolę matki przejęliśmy razem z żoną.

W dniu 4.05.2020 o 08:53, Gość Paweł243 napisał:

Po ukończeniu studiów córki dowiedziałem się że ma jakiegoś chłopaka. Nie ukrywam że wiadomość ta trochę mnie uskrzydliła ponieważ pragnąłem aby córka założyła szczęśliwą rodzinę.  Moja radość była bardzo krótka. Okazało się że ten chłopak to dorosły mężczyzna, starszy od córki o 18 lat. Wiadomość ta zwaliła nas z nóg. Nie potrafiłem tego zrozumieć.  Wiedziałem że nic nie jesteśmy już w stanie zrobić bo co można zrobić w takiej sytuacji. Nagle nasza córka oznajmiła nam że się do tego faceta wyprowadza. Wiadomość ta podziałała na mnie jak gorąca woda wylana na twarz. Nie, nie robiłem żadnych awantur lecz owszem widać było moje niezadowolenie.

W dniu 4.05.2020 o 08:53, Gość Paweł243 napisał:

Po wyprowadzeniu córka urwała z nami wszystkie kontakty. Nie odbierała telefonów i nie odpowiadała na nasze wysyłane wiadomości. Zaczęła traktować nas jak intruzów.

W dniu 4.05.2020 o 08:53, Gość Paweł243 napisał:

Po roku tej tragedii okazało się że córka wyprowadza się od tego faceta. Na chwilę zaświeciło dla nas słońce bo razem z żoną sądziliśmy że córka wróci z wnuczką do domu. Tak się jednak nie stało. Córka wynajęła sobie mieszkanie i zamknęła się tam przed nami. W dalszym ciągu ukrywa przed nami wnuczkę. Zabrania rozmów telefonicznych i kontaktów z wnuczką.

W dniu 4.05.2020 o 08:53, Gość Paweł243 napisał:

Podłość i brak szacunku ze strony córki wprowadził moją żonę w głęboką depresję. Obecnie nie wiem co robić. Nie ma dnia w którym nie myślę o Wnuczce. Chcemy utrzymywać z nią normalny kontakt lecz córka nam to uniemożliwia. Obecnie myślę o złożeniu wniosku do Sądu o widzenie z Wnuczką lecz nie wiem jak ta sytuacja wpłynie na przyszłe kontakty z córką. 

Jeszcze raz przeczytałam Pański wpis, i przeanalizowałam czemu córka nie chce widzieć Państwa i nie chce aby wnuczka widywała się z Państwem. Podkreśliłam to co uważam za istotne. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Jeszcze raz przeczytałam Pański wpis, i przeanalizowałam czemu córka nie chce widzieć Państwa i nie chce aby wnuczka widywała się z Państwem. Podkreśliłam to co uważam za istotne. Pzdr.

Przyznaję że nie rozumiem do czego Pani dąży. Naprawdę nie rozumiem. Nie uważamy abyśmy popełnili błędy. Staraliśmy się pomóc córce. Co mieliśmy innego zrobić? Wyrzucić ją z domu z nienarodzonym dzieckiem? Znamy z życia wiele podobnych przypadków kiedy rodzice w tej sytuacji pozamykali przed córkami drzwi. To co mieliśmy zrobić? Czy tak wygląda prawidłowe postępowanie rodziców którzy nie interesują się losami swojego dziecka. Daliśmy córce wiele ale ona tego nie docenia. Ciąglę jest czepliwa i nie można z nią normalnie rozmawiać.  Podczas rozmowy bez przerwy nas upokarza i jest agresywna. Bez przerwy. Jestem przekonany że większość rodziców nie zniosła by tej sytuacji. Ona jest najważniejsza a my jesteśmy dla niej nikim.  Podłość z jej strony jest nie do opisania ale ona uważa że postępuje dobrze. Jak może własna córka poniżać bez przerwy własną matkę i ojca. Córka nie ma żadnych granic. Brak jest jej szacunku.  Nie znam takiego przypadku. 

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Panie Pawle, napisałam  odpowiedź ale Pan nie odpisał na ostatnią tylko chyba jeszcze raz na poprzednią z 1 strony. Oczywiście jestem w stanie zrozumieć że córka czuła się źle i czuła się zagubiona w zwiazku z tym że została oszukana przez ojca z którym ma córkę. Państwo jej pomogli wtedy. Pomogliście bo chcieliście i mieliście możliwości. Ale jeżeli niczego innego nie oczekują Państwo od córki oprócz widzenia z wnuczką, to proszę napisać co spowodowało że córka się od Państwa odwróciła i nie chce z Państwem rozmawiać? Czy była jakaś kłótnia która spowodowała że córka postanowiła odciąć wnuczkę i siebie od Państwa? W którejś odpowiedzi nawiązał Pan do odwiedzin córki przez pańską żonę. Wtedy z tego co Pan napisał, żona rozmawiała z córką przez okno. Nie chciała bezpośredniego kontaktu. Czy Pan tez próbuje odwiedzać córkę i czy tez wasze rozmowy tak wyglądają?

Od córki oczekujemy szacunku. Normalnej relacji na której nam bardzo zależy. Nie mamy zielonego pojęcia jaka była przyczyna odwrócenia się od nas córki. Nie było żadnej kłótni. To wszystko zadziało się tuż po wyprowadzce córki do tego starszego faceta. Sądzimy że to on był w to zamieszany bo to kawał cwaniaka. Okazało się że ten facet jedynie sam  się dowartościowywał. To on wprowadził żelazne wychowanie wnuczki  która mu widocznie przeszkadzała. Serce mi pękało na ten widok i nie sądzę aby większość czytających mój problem psychicznie to by wytrzymała. Nie sądzę. Przy jego udziale wnuczkę szkolono jak psa. Proszę w to uwierzyć. Wnuczka zwiędła, nie była tam i do tej pory nie jest szczęśliwym dzieckiem. Ograniczono jej wszystko. Matka dla niej stała się tyranem. Oczywiście, na zewnątrz córka ma zupełnie inną twarz ale we własnym domu wszystko się zmienia. Myślę że w tej sytuacji powinien ktoś to zbadać i nie dopuścić do marnotrawienia dziecka.  Potrzebna jest tu pomoc psychologiczna.  Wracając do odwiedzin to właśnie  tak nasza córka nas traktuje - przez uchylone okno. Nie życzę nikomu takich sytuacji bo człowiek zapada się pod ziemię. Tak, byłem u córki i właśnie w ten sam sposób  zostałem potraktowany. Serce o mało mi nie pękło. Brakowało mi słów. Siedziałem potem pół godziny w samochodzie aby dojść do siebie. Nie wiedziałem co robić.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...