Skocz do zawartości
Forum

Chyba zostane prostytutką.


Gość lusia

Rekomendowane odpowiedzi

Zabawne. A raczej, komediodramat, smiech przez łzy. Uchodzę za porządną i fajną dziewczynę,  ale cóż. Coś musi być ze mną nie tak ,skoro nikt mnie nie chce i nie ,nie jestem królewna z drewna bo wyszłam z inicjatywą kilkanaście razy i za każdym razem kosz.Niewazne czy zmienilam fryzure, zachowanie itd., dla facetów wciąz byłam powietrzem. Czuje sie jak intruz i z nienawisci przeszłam w obojętność. Jestem czystą dziewicą,zero doswiadczenia, nawet pieszczot, nie chciałam tego robic dla sportu tylko z jednym facetem w którym sie zakocham ze wzajemnoscia.Zakochalam sie tysiac razy. Zero wzajemnosci, wiec nie dam sie wykorzystac jak 90% dziewczyn. Wierzcie mi wybierałam brzydkich i biednych.

Ze świętej przejdę w skrajność... żeby chociaż mieć coś z życia czytaj kasę której wiecznie mi brakuje  i satysfakcję, że za darmo tego nie będę robić, chociaż faceci są tak beznadziejni że watpie by płacenie za sex bylo upokorzeniem

Odnośnik do komentarza

Coż, bywa czasem i tak. Chcesz miec normalny zwiazek i faceta ale nie wychodzi. Moze masz coś w sobie co ich skutecznie trzyma na dystans. Moze robisz coś nawet nieświadomie a to ma znaczenie. 

Widać ta frustrację jeszcze u Ciebie. Pomysł zostania panią do towarzystwa jest zlym pomyslem. Ale jesli widzisz takie wyjscie jako niejako rozwiazanie swojej patowej sytuacji to zrob jak uwazasz. Byleby w zgodzie ze soba.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Nie piszesz ile masz lat. 

Nie znam z autopsji, ale prostytucja to ciężki zawód, jak to w ogóle można nazwać zawodem, więc to żadna opcja. 

Wyluzuj, przecież nie każda ma faceta, a niejedna żałuje, że go ma, ale psychicznie nie może się od niego uwolnić. 

Musić nauczyć się żyć sama, mieć psychiczny komfort niezależności, powiedzieć sobie niech los decyduje, nie spinać się na związek, miłość ponoć też przychodzi w nieoczekiwanych momentach. 

Nic na siłę nie zrobisz, więc trzeba zaakceptować, cieszyć się dniem dzisiejszym. Co ma być, to będzie, im bardziej będziesz zdeterminowana, tym bardziej możesz natknąć się na drania. 

 

 

 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość lusia napisał:

"...Zakochalam sie tysiac razy. Zero wzajemnosci, wiec nie dam sie wykorzystac jak 90% dziewczyn. Wierzcie mi wybierałam brzydkich i biednych.

Ze świętej przejdę w skrajność... żeby chociaż mieć coś z życia czytaj kasę której wiecznie mi brakuje  i satysfakcję, że za darmo tego nie będę robić, chociaż faceci są tak beznadziejni że watpie by płacenie za sex bylo upokorzeniem."

Cześć Iusia,
Tysiąc razy to sporo, a czemu wybierałaś brzydkich i biednych, a nie zwracałaś uwagi na  przystojnych, niezależnych finansowo z pewnym zawodem którzy pewnie też się kręcili na horyzoncie?  Nie przechodź ze skrajności w skrajność. ka-wa napisała dobrze, że to nie jest żadna opcja. Nie obdarzaj od razu uczuciem każdego kto na ciebie zwróci uwagę.

Odnośnik do komentarza

Lusia, ile masz lat? Jesteś bardzo zdeprymowana i tak naprawdę nie sądzę, że chciałabyś taką właśnie drogą (prostytucja) rozwiązać swoje problemy.

Musi być w Twoim zachowaniu coś, co odstręcza potencjalnych partnerów. Myślę, że nie zdajesz sobie z tego sprawy. Wygląd, owszem jest ważny, ale nie najważniejszy.  Zwróć uwagę na ludzi na ulicy, a konkretnie pary. Ludzie najczęściej dobierają się (pomijając charakter) w/g podobnego poziomu atrakcyjności. Mam na myśli tę zewnętrzną. 

Piszesz, że wielokrotnie byłaś zakochana, więc podejrzewam, że były to zauroczenia w kimś, kto był dla Ciebie niedostępny, podobał Ci się, marzyłaś o nim, być może wysyłałaś jakieś sygnały, które ta osoba ignorowała, bo akurat Ty nie byłaś w kręgu jej zainteresowań. Będąc w stanie takiego platonicznego zakochania, nie zwracasz uwagi na innych facetów, którzy być może byliby Tobą zainteresowani, nie wspominając już o tym, że niepotrzebnie tracisz czas.  Może trzeba dać szansę komuś, kogo początkowo nie bierzesz pod uwagę?

Radziłabym Ci także porozmawiać szczerze może z siostrą, jeśli takową posiadasz, lub z najlepszą przyjaciółką i spytać, jak oceniają Twoje zachowania w relacjach damsko-męskich. Może osoba patrząca na Ciebie z boku, dostrzega w Twoim zachowaniu to "coś" z czego Ty nie zdajesz sobie sprawy. Może to być nerwowość, brak luzu i szczerości, nachalność, głupia gadka, lub wręcz przeciwnie; odstraszający  dystans, nienaturalne zachowanie, zmanierowany ton wypowiedzi itp.

Zastanów się.

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...