Skocz do zawartości
Forum

Bezradność


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich użytkowników tego portalu.
Na początek trochę info o sobie, mam 22 lata, studiuję na AGH-u w Krakowie, mam swoje hobby i zainteresowania, wprawdzie dość dziwne, bo uwielbiam jeździć po drogach i ogólnie wszystko co jest związane z infrastrukturą drogową.
Na pozór wydaje się, że wszystko ze mną jest w porządku, ale niestety nie jest to prawdą.

Od dziecka mam ogromne problemy z nieśmiałością i samotnością. Nigdy nie byłem duszą towarzystwa, nigdy nie byłem jakiś wygadany, nigdy też nie było ze mną problemów natury wychowawczej. Jak nie trudno się domyślić nigdy też nie miałem dziewczyny, nigdy się nie całowałem i jedyne na co mogłem liczyć to własna ręka.
W podstawówce mówiłem sobie, że w gimnazjum na pewno się zmienię, w gimnazjum mówiłem sobie, że w LO jak zmienię otoczenie to wreszcie będzie dobrze, a jak w LO dalej byłem zwykłą nieśmiałą ofermą to uspokajałem się, że jak pójdę na studia do dużego miasta to zacznie się życie jak w teledyskach i będzie pełny odlot i ekstaza. Rzeczywistość okazała się być brutalna i jak miałem problemy tak teraz, na 4 roku studiów dalej są i już nigdy nie znikną.
Oczywiście wiem, że wyżalanie się w internetach nic nie zmieni, ale rzecz jasna próbowałem coś z tym robić. Poszedłem standardowa ścieżką radzoną przez ekspertów, czyli psychoterapia, teraz leki antydepresyjne, poszedłem też na kursy tańca w nadziei, że może coś się we mnie odblokuje, ale wszystko jak grochem o ścianę. W akcie desperacji poszedłem też na coś w stylu kursu uwodzenia z wiadomym efektem... Zero efektów.

Kilkakrotnie już miałem myśli samobójcze, za każdym razem coraz silniejsze i prawdopodobnie kiedyś się zmaterializują, bo ja już nie wierzę w jakąkolwiek zmianę siebie. Kompletnie już nie mam pomysłu co ze sobą zrobić. Jako, że zawsze posiadam plan A,B,C,D i tak dalej tak teraz zostały mi tylko dwie możliwości:
1. Idę do prostytutki i tam albo się coś we mnie odblokuje albo nie, nic na tym nie stracę, bo reputację mam tak żałośnie niską, że zbytnio już nie da się jej szarpnąć. Poza tym pozbywam sie kompleksu 22-letniego prawiczka.
2. Popełniam samobójstwo.
Dodam też, że jeszcze kilka miesięcy temu te dwie opcje totalnie nie wchodziły w grę, ale tak samo w przeszłości mówiłem o psychoterpii i wizycie u psychiatry, tak więc zakres tolerancji ciągle się poszerza.

Pierwsza z możliwości może dziwić i szokować niektórych z Was, ale istnieją niepodważalne dowody na to, że to jedyna rzecz na jaką mogę liczyć z jakąkolwiek kobietą. Poza wspomnianą już nieśmiałością dochodzi do tego średni wygląd, bo nęka mnie nieuleczalna choroba skóry, łojotokowe zapalenie skóry, rzecz jasna oszpecające twarz. Najbardziej istotny w relacjach damsko męskich jest jednak brak pewności siebie oraz niezbędnych umiejętności, bez których nie ma szans na jakiekolwiek podrywanie. Poza tym, nie oszukujmy się, mając 22 lata i zero doświadczenia z góry dziewczyny uznają mnie za dziwaka, bo to nie jest abstynencja z wyboru, a z braku jakichkolwiek opcji. Ponadto dziewczyny chcą pewnych siebie facetów, obytych w towarzystwie i z dziewczynami, więc taki mięczak jak ja nic nie ugra. Za młodu trzeba było lac się po mordach, chodzić na wagary i palić dżojnty, bo bycie grzecznym chłopcem to najgorsza rzecz, która może się przytrafić. Szkoda tylko, że nie potrafię tego w żaden sposób zmienić.

No więc tak wygląda moja smutna życiowa sytuacja, gdybyście mieli jakiś pomysł poza moimi dwiema opcjami to chętnie się temu przyjrzę.
Piosenka idealnie oddająca smutek mojego życia to Time od Hansa Zimmera.

Odnośnik do komentarza

chłopcze, to że jestes prawiczkiem nie powod do wstydu tylko do dumy! ja sama wole prawiczkow ale obawiam sie ze jest coraz mniej i nie spotkam żadnego :( posluchaj niejeden jest inny niz inni, lecz na tym polega piekno swiata... zrozum to ze nie jest latwo byc kims wyjatkowym. trzymaj sie i pamietaj nie jest tak zle wkoncu po tym ze napisales ten post widac ze jestes czlowiekiem inteligentnym jasno myslacym. glowa do gory!

Odnośnik do komentarza

a i wiesz tez mialam chlopaka ktory byl niesmialy i wgl... on tak twierdzil. a jak sama zobaczylam jaki jest wcale bym tak o nim nie powiedziala - lobuz jest i nicpon! Moze tez uwazasz ze jestes niesmialy a wcale tak nie jest? Doceniaj ze jestes grzeczny i wgl bo wiele dziewczyn boi sie zbyt pewnych siebie facetow.. wola mlodych i delikatnych mlodziencow, chca tylko byc kochane!

Odnośnik do komentarza

OK, a co sądzisz o moim pomyśle pójścia do prostytutki?
Bo nie oszukujmy się: nie doprowadzę do żadnego zbliżenia z normalną dziewczyną, nie ma na to żadnych szans. Lata lecą, młodszy już nie będę, a w tym wieku 99,9% społeczeństwa tą powinność ma już dawno za sobą.

Poza tym pomysłem na prawdę już nie mam pojęcia co ze sobą zrobić.

Odnośnik do komentarza

głupiś... która dziewczyna zrobi Ci loda jak dowie się że byłeś u prostytutki.. ? nie bądź naiwny od dziwki możesz się czymś zarazić. Naprawde mówię Ci ciesz się z prawictwa napewno Twoja przyszła żona to doceni, to że jesteś tylko jej.

Odnośnik do komentarza

Na temat prostytutki nie będę się wypowiadała ,bo nie wiem,
jedynie ktoś kto ma takie doświadczenie ,mógłby powiedzieć czy to działa.
Co do psychoterapii ,nie piszesz jak długo korzystałeś z takiej pomocy , a w ogóle psychiatra jaką postawił diagnozę?

Myślę ,że Tobie by pomógł psycholog coach.

Co do dziewczyny,to musisz trafić na taką ,co pierwsza Ci na kolana usiądzie.... ,nigdy nie wiemy co nas w życiu spotka ,uroda tu nie ma dużego znaczenia,to ,że jesteś prawiczkiem też...

Żeby umieć żyć z kimś ,trzeba umieć żyć samemu...., siebie kochać i akceptować.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Nieee, korzystałem już z miliona szkoleń kołczów o uwodzeniu kobiet, byłem na kursach, nasłuchałem się i naczytałem bez liku. Tylko że w dalszym ciągu nie przyniosło to żadnych efektów.

A dziewczyna na kolanach nie usiądzie mi nigdy, no chyba że prostytutka.

hekkate - Na prawdę wierzysz, że jakakolwiek dziewczyna będzie chciała mi zrobić loda nie będąc prostytutką? Bardzo pobożne życzenie.

Odnośnik do komentarza

troche mnie dziwi ze byles na tylu kursach. bo u mnie w rodzinie ludzie stronią od psychologów itp, straszne zniechecenie jest jakos sami radzimy(?) sobie...moze nie żyj wg książki tylko doceń swoją odmienność, załagodź ją lekko jeśli zbyt odchylona jest.

Odnośnik do komentarza
Gość taki jak Ty

a jednak jakoś żyję :-)
Mam chyba gorszą chorobę od Ciebie - hipogonadyzm i niedoczynność tarczycy do tego. I jak na przekór, zawsze się uganiałem za dziewczynami. Prawictwo straciłem też w sumie późno bo w wieku 19 lat. Przed ożenkiem w wieku 25 lat miałem kilka dziewczyn. I tu się kończy sielanka.
Obie choroby które mam powodują, że pod względem fizycznym to co dla innych - swego czasu chłopaków a obecnie facetów - jest podłogą to dla mnie jest sufitem. Od zawsze się staram coś ze sobą zrobić i wymiękam z powodu obniżonej wydolności, ba sprint na 100 metrów powoduje że tracę przytomność. Dlatego ciągle wznawiam siłownię, jeżdżę na rowerze już chyba wyczynowo bo nikt mnie już dogonić nie może na mieście. A i tak mam 15kg nadwagi, pocę się jak świnia po 5 minutach tańca albo robienia czegokolwiek co podnosi mi tętno powyżej 90. Domyślasz się chyba że spocony od byle czego facet nie jest zbyt apetyczny dla dziewczyny. Od strony psychicznej z natury brak mi pewności siebie, no ale z penisem 14cm trudno się czuć pewnym siebie.
Do tego jestem introwertykiem, wrażliwcem - muzyki najchetniej słucham takiej:

a nie żadnego dyskotekowego trzepania dywanów.
Wyjątkiem jest parę powerowych kawałków na rower a w ogóle to nie idę głównym nurtem MTV nawet nie wiem co obecnie grają bo MTV mi lata kalafiorem, więc moja playlista to szlagiery zebrane z całego mojego życia przeplatane mnóstwem takich rzeczy jak ten pierwszy.
Nie mam pędu za nowościami, też jestem małomówny, ciągle mam wrażenie że robię z siebie idiotę, mam płytkie poglady na każdy temat bo rzeczywistość mnie wkurza i obrzydza, więc się nią nie zajmuję, wolę zajmować się nauką czegoś pożytecznego niż się spalać nad "kolejną udaną panią płemieł". Podobnie jak Ty, zawsze tęskniłem za imprezami a gdy już się na jakiejś znalazłem fizycznie, ciężko mi było odnaleźć się towarzysko, chociaż robiłem dużo imprez "domówek" gdzie poznałem moją obecną żonę, ale gdy przestałem je robić, to z dawnych znajomych nikt się nie interesuje co się u mnie dzieje, i nie dziwota, bo odkąd przestałem urządzać imprezy, robić tak zwane jaja i mieszać w towarzystwie, to jestem nudny jak flaki w oleju. Został mi jeden przyjaciel z czasów ogólniaka i to całe moje życie towarzyskie. Nie ciągnie mnie do ludzi.
Pojęcia nie masz, ile razy doznałem chańbiącego kosza ze strony dziewczyn i w ogóle upokorzeń z ich strony.
No ale cóż, pchałem się tam gdzie inni faceci wygrywali w przedbiegach. To mi dało jakieś doświadczenie z dziewczynami. No i efekt jest - poznana dziewczyna choć na imprezie - a była bardzo rozrywkową, imprezową dziewczyną, taką że czułem że za wysokie progi, to gdy opadł imprezowy kurz, zgasły reflektory i ucichła muzyka, okazała się ciepłą, czułą wyrozumiałą i zakompleksioną kobietką z zasadami, która miała piekło w domu i potrzebowała bratniej duszy.

Morał taki: Nawet jeśli wiesz że możesz przegrać, musisz grać. Nie grasz, to nic nie ugrasz na pewno. Jak powiedziała hekkate jesteś inteligentnym twardo stąpającym po ziemi facetem co widać po stylu Twojego pisania. Dla wielu dziewczyn to synonim poczucia bezpieczeństwa.
Do prostytutki nie idź, to kasa w błoto. Jest presja że robisz to za kasę, że masz tylko godzinę, to dodatkowo deprymuje i w ogóle jest sztucznie. Nie polecam.
Samobójstwa też nie popełniaj, bo to już nie jest żadne wyjście. Też o tym myślałem nie raz, ale stwierdziłem że mogę jeszcze parę fajnych rzeczy w życiu przeżyć, że mam jeszcze coś do zrobienia na tym świecie.
Prawda jest taka, że nikt nie jest tak zje**ny jak o sobie myśli. Zawsze możesz trafić na dziewczynę którą zainspiruje to co robisz, a jednocześnie doceni spokój, jaki panuje wokół Ciebie. Póki żyjesz, to możesz coś zrobić jeszcze. Nie ten przegrał kto padł, lecz ten kto już nie wstał.

Trzymaj się.

Odnośnik do komentarza

prostytutka dobra opcja, mamy 21 wiek, i nie patrz na tych którzy nigdy tam nie byli i piszą o zarażeniach. Mówicie każda by usiadła HAHAHAHAHAHAHAHAHA, dawno sie tak nie uśmiałem, a ty autorze słuchaj i czekaj dalej, moze jeszcze z 80 lat bo oni na to liczą. Przełamiesz sie i zobaczysz z kim się będziesz potem przytulać. O dziewczyny jest wojna, tak było i jest, jak jestes słaby to wiesz gdzie prowadzi droga. bez hejtu.

Odnośnik do komentarza

ka-wa
Do psychologa chodziłem przez jakieś 7 miesięcy przy czym efektu nie było zupełnie żadnego. Psychiatra stwierdził ciężką depresję.

taki-jak-Ty
Zauważ, że w moim przypadku prostytutka to jedyna szansa na seks. Poza tym ryzyko chorób wenerycznych jest takie samo jak z każdą inną kobietą. Ponadto kobiety robiące to na poważnie regularnie się badają. Dlatego ja nie uważam tego za wyrzucenie pieniędzy w błoto. I tak już wyrzuciłem dużo pieniędzy na kołczów i psychologa, więc taki jednorazowy wydatek nie zrobi wielkiej różnicy. Ponadto nic na tym nie stracę, absolutnie nic.

Odnośnik do komentarza

mysle ze na Twoim miejscu myslalabym tak samo jak Ty... prostytutka, taki lek na brak seksu... nie wiem czy Ci to przeszkadza , moze nie, ale ja postawilabym sobie pytanie czy warto. Co jesli za pare lat bede tego zalowac. A ci psycholodzy nie dali zadnej rady na depresje? Podziel sie spostrzezeniami, chetnie skorzystam bo sama ostatnio sobie ze soba nie radze

Odnośnik do komentarza
Gość nie załamuj mnie

Co z tego że prostytutki się badają regularnie o ile to w ogóle prawda, jeśli:

1) robią to non stop. Badanie na HIV możesz zrobić po 10-14 dniach (inkubacja wirusa) i czekasz ze 2 tygodnie na wynik co daje miesiąc. Po 3 miesiącach powtarzasz dla pewności.
To ma sens jeśli się nie szlajasz i był to jednorazowy numer.
2) prostytutki mają takich "klientów" którzy się szlajają po takich zagłębiach HIV jak Tajlandia, więc po miesiącu od badania to ona już miała znowu 100 takich.
Równie dobrze mogą one tych badań w ogóle nie robić bo one są nieaktualne w momencie wykonania, nie mówiąc o momencie otrzymania wyniku.
3. Wizyta u prostytutki to nie tylko HIV. To również HAV, HCV, rzerzączka, kiła, chlamydia i parę innych "fajnych" rzeczy.
Wątpię żeby one się badały na to wszystko, bo to kosztuje.
Zanim w coś wdepniesz, to musisz wiedzieć w co wdeptujesz.

Odnośnik do komentarza

Złota rada :p
Skoro już zaakceptowałeś fakt,że nie masz dziewczyny i nie będziesz miał to tak się stanie. Więc co teraz ? To nie jest Twój problem-znalezienie dziewczyny. Tylko bardziej znalezienie siebie albo bardziej znalezienie rozwiązania. Rozwiązania do czego? do Tego,że 99,9 % osób uprawiało seks. Skąd masz takie informacje? Myślę,że w takim razie pedofilia się szerzy i to bardzo... Tak jak łuszczyca tak i choroba,którą masz-czyli brak empati własnych możliwości,które są nie ograniczone. Einstein powiedział-Rób 15 minut dziennie coś nowego a po roku staniesz się w Tej dziedzinie ekspertem. Czy ty chcesz 15 minut dziennie użalać się nad sobą? W sumie myśląc o samobójstwie już to zrobiłeś,zabiłeś część siebie,tą pozytywną na skutek kompleksów skoro potrafi przewyższyć całe Twoje życie ,żebyś i zawładnąć Tobą. Tak jak szatan przez pokusy świata się ujawnia. Spróbuj po nie sięgnąć a sięgniesz po niego i się w Tobie narodzi. Religia rozwija u Ciebie te pozytywne cechy a pokusa negatywne. Patrzysz na ludzi co robią. Rozmawiaj z nimi a nie patrz "tańcz" itd. Długi proces przed Tobą zmian których możesz dokonać i musisz jeżeli chcesz to zrobić.Pamiętaj jak chcesz krakać tak jak wrony... :) otocz się liderami. Wykorzystaj wiedzie( nie masz kwalifikacji zdobądź je) Przecież masz czas.Chyba,że chcesz się zająć zdobywania poziomu pro expert w byciu nieudacznikiem ... Bądź optymistą . Jak upadniesz na ziemie to wstaniesz.Jak nie będziesz mógł wstać ,to sobie polezysz:P
Piszę Ci to wszystko. Bo mam chorobę chyba jako jedyny przypadek na świecie dysocjacyjną(podobną do rozdwojenia jaźni) przez którą nie mogę normalnie funkcjonować. Choć normalnie myślę. Przez medytację i próbę odzyskania świadomości ,kontroli nad własnym ciałem (więć to nawet intymne) Chyba dochodzę do oświecenia. Tracąc wszystkich po kolej zostaje sam, bo nie potrafię mówić o swoim problemie.Myślałem,że jest on normalny :pUwierz ważne jest nastawienie,żeby móc żyć choćby samemu.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

DonDiegoDeLaVega
Nieee, korzystałem już z miliona szkoleń kołczów o uwodzeniu kobiet...

Ale mnie chodziło o osobistego trenera psychologa ,a to nie ma nic wspólnego z uwodzeniem kobiet a tylko i wyłącznie z Twoją psychiką.

Trochę te wizyty u psychologa i psychiatry Ci pomogły ,skoro z ciężką depresją radzisz sobie na studiach.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

~nie załamuj mnie
Co z tego że prostytutki się badają regularnie o ile to w ogóle prawda, jeśli:

1) robią to non stop. Badanie na HIV możesz zrobić po 10-14 dniach (inkubacja wirusa) i czekasz ze 2 tygodnie na wynik co daje miesiąc. Po 3 miesiącach powtarzasz dla pewności.
To ma sens jeśli się nie szlajasz i był to jednorazowy numer.
2) prostytutki mają takich "klientów" którzy się szlajają po takich zagłębiach HIV jak Tajlandia, więc po miesiącu od badania to ona już miała znowu 100 takich.
Równie dobrze mogą one tych badań w ogóle nie robić bo one są nieaktualne w momencie wykonania, nie mówiąc o momencie otrzymania wyniku.
3. Wizyta u prostytutki to nie tylko HIV. To również HAV, HCV, rzerzączka, kiła, chlamydia i parę innych "fajnych" rzeczy.
Wątpię żeby one się badały na to wszystko, bo to kosztuje.
Zanim w coś wdepniesz, to musisz wiedzieć w co wdeptujesz.


OK. Rozumiem Twoje argumenty. Ryzyko zarażenia istnieje zawsze. Kierowca F1 James Hunt, ścigający się w F1 w latach 70. uprawiał seks z kilkoma tysiącami kobiet, a nomen omen zmarł na zawał. Jack Nicholson do teraz zmienia swoje partnerki jak rękawiczki. I już w bardziej przyziemnym świecie jest bardzo dużo facetów, którzy mają po kilkaset czy kilkadziesiąt panienek na koncie i jakoś wszyscy nie giną na AIDS.
Równie dobrze moge się zarazić od każdej innej kobiety.

No i popatrz na ogół z mojej perspektywy. Mam 22 lata, wiadome jest, że 99,9% rówieśników ma już doświadczenia seksualne. Nie ma żadnego argumentu, który przemawiałby za tym, że mogę zacząć uprawiać seks z normalnymi kobietami, więc co zrobiłabyś na moim miejscu? Tak na prawdę ja nie mam innych opcji. No chyba że dalej moje życie seksualne ma się opierać tylko i wyłącznie na pornosach i masturbacji...

cynik
Doceniam zaangażowanie w Twój post, ale większość rzeczy, które wypisałeś to slogany bez pokrycia tak bardzo chętnie używane przez wszelkiej maści kołczów i innych archaniołów.
Co do 99,9% to chodziło mi o rówieśników, a nie ogół społeczeństwa.

mysle ze na Twoim miejscu myslalabym tak samo jak Ty... prostytutka, taki lek na brak seksu... nie wiem czy Ci to przeszkadza , moze nie, ale ja postawilabym sobie pytanie czy warto. Co jesli za pare lat bede tego zalowac.

A co jesli za kilka lat będe żałować, że tego nie zrobiłem? Podobnych pytań można wymyślić setki, ale główne z nich brzmi: po co? Jak nie zrobię tego teraz to temat na pewno powróci w przyszłości. Tylko, że czekając z założonymi rękami nic nie zmienię. No i tak jak już wspomniałem wcześniej: to jest jedyna szansa na seks dla takich jak ja.

Odnośnik do komentarza
Gość taki jak Ty

Dobrze...
W moim przypadku, aby choć trochę zrównać swoje szanse z rówieśnikami sięgnąłem do źródła i zacząłem bardzo intensywnie leczyć moje przypadłości. W przypadku chorób hormonalnych zwłaszcza tarczycy suplementacja hormonalna może zbliżyć chorego do normalnego funkcjonowania.
Podkreślam: ZBLIŻYĆ, bo istnieją aspekty o których takie osoby się wstydzą mówić nawet lekarzom, a są to zmiany psychiczne które powodują wiele blokad emocjonalnych, psychomotorycznych itp, są nie do przeskoczenia, choć leczenie hormonalne bardzo pomaga. Bez niego byłbym kretynem z IQ 10 bez skończonej podstawówki a mam skończone studia na niezłych ocenach.
Co do hipogonadyzmu - niestety. Dzieci mieć nie będę, członek 14cm we wzwodzie oczywiście, opóźnione drugorzędne cechy płciowe, przez co wyglądam i czuję się jak gówniarz a nie mężczyzna, chociaż suplementacja testosteronem daje mi chęć do życia i trochę męskiej agresywności, daje mi to energię dzięki której uciekam w wariacką jazdę na rowerze.

Wracając do Ciebie... Jak bardzo można u Ciebie złagodzić objawy tego ŁZS ? Nie chodzi mi bynajmniej o "próżne" pragnienie ładnej buzi, ale o dodanie Ci pewności siebie które będzie z tego wynikać. To psychika jest motorem chęci do życia, ale jest to sprawa wtórna, to są kompleksy wynikające z odstawania od otoczenia pod jakimkolwiek innym względem, to powoduje brak pewności siebie, wynikającą po części z tego małomówność i wszystkie inne psychiczne nieszczęścia jak introwertyzm czy fobię społeczną. Potrzebujesz czegoś, co pomoże Ci uwierzyć w siebie i nie chodzi tylko o seks.
Skupiasz się na pójściu do prostytutki, bo chcesz seksu już teraz. OK, rozumiem. Ale masz kawał życia przed sobą i dużo czasu na pracę nad sobą i na walkę ze źródłem problemu albo znalezienie innego dowartościowywacza.
Nie jesteś beznadziejny. Masz atuty. Ale ich nie widzisz bo zaślepia Cię problem braku seksu. Ka-wa ma rację. Potrzebujesz dobrego "kołcza" który nie wykorzysta Twoich kompleksów żeby wydoić z Ciebie kasę ale rzeczywiście pokieruje Twoją motywacją i chęcią do życia, pokaże Ci Twoje atuty i pomoże zrobić z nich użytek. To już doda Ci pewności siebie i koło zacznie się kręcić w drugą stronę.
Ja sobie poradziłem sam nawet z myślami samobójczymi i depresją, ale dla Ciebie to trudniejsze, więc potrzebujesz kopa, który da Ci dobry mentor.

Odnośnik do komentarza

a jak chcesz to idz do tej dziwki bo lepsze to niz uzalac sie... jak nie szkoda Ci tego pierwszego razu to zrob z dziwka... ja mam inne zdanie bo wiele wiem na ten temat ze 1szy raz wplywa na pozniejsze stosunki, np jesli 1szy raz robiles pod wplywem alkoholu to kolejny stosunek nie bedziesz potrafil obyc sie bez niego. naprawde zastanow sie bo wyjdzie na to ze pojdziesz do dziwki a los jak na zlosc po tygodniu ześle Ci fajna laske i co wtedy jej powiesz?

Odnośnik do komentarza

Ok, w polowie przestalem czytac, bo powtarzasz tylko te same przekonania, sprzeczne z rzeczywistoscia. A to znaczy, ze:
a) zadne racjonalne argumenty ich nie zmienia, cokolwiek, ktokolwiek powie
b) masz zaburzenia.
Mowisz - 7 mcy.. czyli zakladam terapia indywidualna. A to herbatka letnia w porowaniu do grupowej. Polecam Ci wiec taka, a to ciezki kaliber, ciezko wytrzymac i ciezka praca, kotra potem jeszcze czesto samemu trzeba kontynuowac przez pare lat. Ale stawia ludzi na nogi, czesto z totalnego dna.

Odnośnik do komentarza

Przede wszystkim robisz z seksu najważniejszą rzecz w życiu i ten błąd jest Twoim głównym problemem. Życie to nie tylko dymanie, a może raczej dymanie jest jednym z elementów życia, który ludzie wyolbrzymiają. Zdobądź wartość w jakiejś dziedzinie, np w Twojej pasji, na studiach. Jeśli coś osiągniesz, to Twoja samoocena będzie miała podstawy. Kobieta nie jest mężczyźnie do niczego potrzebna, to one potrzebują mężczyzn, bo tak zaprojektowała to ewolucja. I niestety 90% facetów ma problem z tym, że nie są tymi, których potrzebują kobiety. Mają się załamać? Popełnić samobójstwo? Jest taka opcja, ale dla mnie to jest logiczne tylko kiedy ktoś zmaga się z nieuleczalną chorobą powodującą ból lub uziemiającą człowieka w domu. Ludzie mało inteligentni też mogą się zabić, bo niewiele jest im w stanie pomóc. Jednak te myśli samobójcze wynikają z depresji, która polega na zrobieniu z seksu najważniejszej rzeczy w życiu i kiedy nie masz na to szans czujesz, że życie nie ma sensu. Bo nie ma. Ale sam możesz ten sens nadać jeśli znajdziesz sobie pasję i będziesz w niej mistrzem.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Nie czaję. Wstydzisz się, że jesteś prawiczkiem (gdzie znam facetów mających po 25-28 lat, którzy czekają na tą jedyną co jest godne pochwały) a nie wstydziłbyś się, że zrobiłbyś z siebie męską sz*atę robiąc to z dz*wką? Uważasz, że zrobienie czegoś tak poniżającego jest kluczem do tego żebyś był "fajny" i szczęśliwy? To złudne szczęście.
Również jestem tak nieśmiała, że wielkim wyzwaniem jest dla mnie iść zapisać do lekarza. O wiele bardziej nieśmiała od Ciebie. Do tego ofiara losu, spokojna przez co dla większości dziwna, choroby skóry. I co? Żyję. Może dla siebie, rodziny i zwierząt, ale żyję. Pogodziłam się z tym, że idę przez życie bez znajomych, bez powodzenia. Kiedyś też narzekałam, chciałam się zabić, nadal uważam się za gorszą i tego się nie uniknie. Ale grunt to przeczekać momenty swojej największej słabości i nie robić sobie krzywdy, zaakceptować swój charakter, znaleźć sobie zainteresowania, które pochłaniają i czekać, nie spieszyć się. Nic na siłę. Zacząć od internetowych znajomości, poznawać tam pojedyncze osoby (sama tak robię i to jedyny sposób w jaki potrafię poznać człowieka). 100 osób było z innego świata, dla kolejnych byłam nudna i głupia, ale znalazła się 101 osoba, z którą dobrze się dogaduję. Na portalach randkowych przecież są kobiety a skoro nawet ja potrafiłam się na takich stronach odezwać to Ty tym bardziej. Ale jeśli naprawdę uważasz, że nie dasz rady tak żyć to jedynym rozwiązaniem jest psycholog, terapia, leki. Może zwyczajnie załapałeś głęboką depresję i musisz ją wyleczyć.

Odnośnik do komentarza

I jak ktoś wyżej dobrze zauważył - Twoje życie kręci się wokół seksu. To jest dla Ciebie wartość nr 1? Żeby zaliczyć, żeby być fajnym?
Jeśli będziesz rozmawiać z dziewczyną, ale nadal będziesz myślał tylko o tym, by w końcu móc zaliczyć to szybko to wyczuje i ucieknie. Zastanów się nad prawdziwymi wartościami w życiu a miłość a co za tym seks (z miłości!) przyjdą w końcu same.

Odnośnik do komentarza

Chcialabym sie Ciebie zapytac- jesli to nie jest zbyt osobiste pytanie- czy tak bardzo chcesz to zrobic tylko po to zeby nie odstawac czy po prostu tak bardzo brakuje ci seksu.
Bo jezeli to pierwsze- nie szalej, dla wielu dziewczyn to właśnie fajnie jak chłopak jest taki niewinny.
Jezeli chocdzi o problem z twarzą- to polecam przeczytanie ksiazki Hedi Masafret "ku zdrowej przyszlosci" i zastosowanie metody masazu receptorow stop- w tym przypadku chyba nadnerczy. picie zioł- np bratek , skrzyp.No i suplementacja witamin z grupy B.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...