Skocz do zawartości
Forum

zastanawiam się nad usunięciem ciąży


Gość Marlena7690

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Marlena7690

Mam dwu i półrocznego synka, z moim obecnym jestem dwa lata. Zerwałam z nim ponieważ ciągle bierze pożyczki na różne swoje zachcianki i brakuje mu na ważne rzeczy. Ciągle jestem na minusie, bo muszę sama wszystko opłacać, nigdy nie kupował żadnego jedzenia. Nie szanuje mnie, obraża. Po tym jak z nim zerwałam zauważyłam że okres mi się spóźnia, zrobiłam test - dwie kreski. Nie mam nikogo kto może mi pomóc, na rodziców nie mogę liczyć. Studiuję, muszę teraz wynająć mieszkanie bo tutaj kończy się umowa, muszę sobie radzić sama. Jest mi ciężko z jednym dzieckiem, nie dam sobie rady z drugim. Nikt mnie nie przyjmie do pracy w ciąży. Zastanawiam się nad usunięciem.

Odnośnik do komentarza

To jest bardzo poważna decyzja i niestety sama musisz ją podjąc.Mówi się ,że nie ma sytuacji bez wyjścia.Co byś nie zrobiła będzie ciężko ale jak urodzisz to ciężko będzie może na początku jak dzieci odchowasz a jeśli usuniesz to będzie trudno z myślami a może wyrzutami sumienia do końca życia.Masz ciężką sytuację i wszystko wydaje się trudne ale jeśli byś pomyślała jak przetrwać z dwójką dzieci do kogo zwrócić się o pomoc, na partnera nie będziesz mogła liczyć może babcia by pomogła ?Dobrze się zastanów zanim podejmniesz decyzję.Słyszałam że można dziecko oddać do domu dziecka stanąć na nogi i dziecko odebrać ale zawsze byłabyś blisko dziecka.

Odnośnik do komentarza
Gość wieś tańczy i śpiewa

Myśl o Tym które masz, dwoje dzieci w warunkach które opisujesz to powróz na szyi, który będzie się zaciągał przez najbliższe dwadzieścia parę lat. To Moje zdanie a Tobie życzę własnych mądrych decyzji. Jeśli szukasz tu zrozumienia i rozgrzeszenia to źle trafiłaś, zaraz zaczną się umoralniające wpisy, nie zdziwię się jeśli zmieszają Cię z błotem i wyzwią od morderczyń, pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość anitasonya

dziecko jest najmniej tu winne. lepiej daj kopa w dupe partnerowi, ale dziecko urodź i wywalcz alimenty., nie jestes sama. sa ludzie w podobnej sytuacji. wyobraz sobie, jaka radosc moze dac Ci to dziecko, moze miec talent i je rozwijac, czy chcesz usuwac te radosc? Wspolczuje i zycze powodzenia

Odnośnik do komentarza

Masz bardzo trudną sytuacje.
Nie potępiam tego ,że myślisz o aborcji .
Nie masz wsparcia u najbliższych.
Z tego co wyczytałam w twym opisie to jesteś osobą młodą.
Nie usuwaj dziecka bo to się odbije na
twym zdrowiu i psychice.
Urodź dziecko i oddaj do domu dziecka.Może po urodzeniu pokochasz dziecko ,,znajdziesz wyjście z trudnej sytuacji i go nie oddasz.
Daj mu szanse żyć.
Jest wiele rodzin bezdzietnych ,nie mogących mieć dzieci.
Daj im szansę na pokochanie twego dziecka.

Odnośnik do komentarza
Gość anitasonya

dziewczyno - najwazniejsze, to abys wiedziala ze nie jestes sama! wsparcie jest najwazniejsze w tej tragicznej sytuacji w jakiej sie znajdujesz...Wsparcie psychiczne, bo slyszalam o wielu przypadkach ze dziewczyny w ciazy popelnialy samobojstwo...wspolczuje jeszcze raz.. poszukaj pomocy... czlowiek jest silny,.. nawet dziecko z domu dziecka ma szanse, choc malą - miec kiedys rodzine i normalne zycie

Odnośnik do komentarza

jasne zabij dziecko bo się zawiodłaś na jakimś nieodpowiedzialnym półgłówku.Napiszę wprost.Nie zabijaj dziecka ,które nosisz w sobie.Dasz sobie radę .Kiedyś za ileś tam lat będziesz dziękować Bogu że tego nie zrobiłaś.Ja mam trójkę dzieciaków.Za każdym razem kiedy dowiadywaliśmy się że będzie dziecko to świat się nam kończył.Wszystko się waliło.Kiedy rodzi się dziecko wszystko się zmienia.Piszę to ja człowiek ,który nie chciał mieć dzieci a mam trójkę.W dodatku trzecie urodziło mi się jak miałem prawie 38 lat.Będzie dobrze zobaczysz.

Odnośnik do komentarza

A ja bym Cię rozgrzeszyła.
Byłam w podobnym wieku i sytuacji. Gówniara (piszę o sobie) z pensją 1200, bez możliwości ściągnięcia alimentów na pierwsze dziecko, zalicza wpadkę z kolejnym facetem.
Podjęłam decyzję, że jedno nieszczęśliwe dziecko - z powodu rozbitej rodziny - wystarczy. I do dziś nie żałuję i nie mam wyrzutów sumienia. Życie nie jest ani czarno-białe, ani proste. Składa się niemal wyłącznie z podejmowanych przez nas decyzji i ich konsekwencji. I nikt nie jest upoważniony do tego by nas oceniać.

Odnośnik do komentarza

anitasonya
zgadzam sie z poprzednim mowca - sa okna zycia - oddasz dziecko i napewno dzieki temu bedzie mialo lepszy los niz skrobanka i wylądowanie w kuble na smieci ;)

Wybacz, ale organizm, na którym dokonuje się aborcji nie jest jeszcze człowiekiem z ukształtowaną świadomością. Nie ma pojęcia co się z nim dzieje w przeciwieństwie do wychowanków domu dziecka, którzy całe swoje życie zastanawiają się, co w nich jest tak okropnego, ze matka je porzuciła. z wiecznym poczuciem niższości nie raz obracanym w agresję i w rezultacie zachowania patologiczne. Stwierdzenie "lepszy los", w stosunku do ludzi żyjących bez poczucia przynależności, świadczy o braku empatii w stosunku do nich. :-(

Odnośnik do komentarza

Marlena7690, znajdujesz się w trudnej sytuacji. Nie będę pisała - zrób tak, a tak nie rób. To Twoje życie i Twoje wybory. Każda z decyzji ma swoje plusy, jak i minusy. Nie ma jednego dobrego rozwiązania. Pomyśl jednak o konsekwencjach emocjonalnych aborcji. Czy jesteś w stanie z tym sobie poradzić? Są okna życia... Możesz walczyć o alimenty na dziecko... Nie będę Cię przekonywała do żadnego z wyborów ani oceniała moralnie. Uważam tylko, że powinnaś się gruntowanie zastanowić nad decyzją, zanim cokolwiek postanowisz. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Jeśli aborcja wydaje Ci się koszmarem, a nie możesz wychować dwójki, zawsze możesz oddać dziecko do adopcji.
Ty go nie wychowasz, ale dasz mu szansę na życie.
Chociaż skoro jakoś sama sobie poradziłaś z jednym? Przecież takiego malucha nie zostawiasz samego w domu.
Jeśli nie wyobrażasz sobie chodzić w ciąży i oddać dziecko, to nie masz innego wyjścia.
Tu nikt za Ciebie nie zdecyduje.
Dowiedziałabym się na Twoim miejscu, czy nie ma jakiejś pomocy dla samotnych i ciężarnych kobiet.

Odnośnik do komentarza
Gość Marlena7690

Na pewno jeszcze się zastanowię, idę jutro do lekarza, potwierdzi albo nie. Był u mnie dzisiaj stary przyjaciel, z którym się od paru lat nie widziałam, przytulił mnie i powiedział, żebym tego nie robiła. Nie wiem jak sobie dam radę. Wcześniej byłam przeciwko jakikolwiek tematom typu aborcja czy oddanie dziecka.
Ojciec dziecka twierdzi, że zrobiłam to specjalnie, że mi chodzi tylko o pieniądze, żeby od niego wyciągnąć alimenty (bo jakbym z nim była dalej to przecież nie musi dziecka utrzymywać- tak twierdzi).
Zobaczę jak się sprawy potoczą, na razie muszę zdać sesję i znaleźć mieszkanie.
Sprawy w sądzie strasznie uwłaczają, czujesz się jak k** która sama nie wie z kim ma dziecko ( o ustalenie ojcostwa przez co przechodziłam kiedy mój synek sie urodził, tatuś się go wyparł) i wykłócanie o każdą złotówkę, a na końcu i tak musisz iść do Funduszu.
Na mieszkanie socjalne czekam odkąd urodził się mój synek. Perspektywy są takie, że może dostanę za 4-5 lat.
Wynajem mieszkania kosztuje mnie tyle ile mam dochodu, ratuje mnie stypendium socjalne z uczelni.
Dlatego mam wątpliwości czy dam radę.
Rodzice nie pomogą, mój ojciec się odezwał do mnie po 10 latach, jest alkoholikiem.
Moja mama nie pracuje, mam dwójkę młodszego rodzeństwa, które jeszcze z nią mieszka. Mama jest raczej roszczeniowa wobec mnie, ja nie mogę o nic prosić. Twierdzi, że jest za stara żeby zajmować się dziećmi (44 lata) lub ma różne wymówki.
Piszę bo muszę się wygadać jakoś, anonimowo, bo jest mi wstyd.
Wiem, że to jest moja wina, moglabym być mądrzejsza.

Odnośnik do komentarza

Nie ma sytuacji bez wyjścia, pamiętaj o ty że Pan Bóg wycierpiał wiele dla Ciebie i zmartwychwstał. Jeśli ty czujesz się teraz martwa wewnętrznie to pamiętaj o tym, że Chrystus Cie kocha. Przyjmując kolejne dziecko nigdy nie będziesz tego żałować. Z Panem Bogiem. Adam

Odnośnik do komentarza

nierob tego dasz sobie rade . to wielkie szczescie byc mama miec porownanie kto z dzieci jest bardzie zwjazane z tobo to ich cieplo te spojrzenia radosc z zabawy .sa trudne dni ale to chwila mija a dzieci zawsze bedziesz miala dla siebie.

Odnośnik do komentarza

nirob tego . dzieci to szczescie dla ciebie wiem co pisze ja tez mam podobny problem ale sama daje rade sobie .a dzieciaczki to beda samo radoscia dla ciebie te ich zabawne sspojrzenia to ich cieplo ty dlanich bedziesze naj warzniejsza i wnich bedziesz miala oparcie wiem jest czasem trudno ale jest tyle instytucji co pomagaja tylko trzeba mowic ze jestes w potrzebie nieuswaj ciazy bo nasze spoleczenstwo jest takie ze jak sie dowie ze masz taka czarna przeszlosc to niebedzesz mogla normalnie spojrzec . ito bedze najgorsze anie wychowanie kolejnego dziecka .

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...