Skocz do zawartości
Forum

Zmusić się do związku, czy pozostać singlem wbrew rodzinie?


Gość karolina19ak2

Rekomendowane odpowiedzi

Gość karolina19ak2

Witam, moj problem może jest śmieszny,jednak coraz czesciej mi uwiera i nie wiem co zrobić.
Mam 20 lat i bylam w 3 zwiazkach. Krotkich ale jednak (najdluzszy staz to 4 miesiace)Chcialam sprawdzic, czy bede sie spelniala w tej dziedzinie.
Od dziecka nie czulam zadnego pociągu do mężczyzn, czasami ktoś mnie zafascynowal ale na tej zasadzie co np. kapelusz na wystawie:-) Taki przyklad zeby latwiej mozna bylo sobie wyobrazic. Plec przeciwna nie pociaga mnie psychicznie ani fizycznie. Od najmlodszych lat mialam adoratorów, jestem dosc atrakcyjna osoba i mam w czym wybierac. Jednak nie potrafie sie zmusic.
Lubie swobodne życie. Zwiazek to w pewnym sensie poswiecenie. W domu rodzinnym każdy zyje sam sobie. Rzadko wtracamy sie w sprawy domownikow, kazdy robi co chce, nawet nie gadamy jakos czesto. Lubie taka wolnosc. I to jest kolejny powod dla ktorego nie mam zamiaru wchodzic w zwiazki. A juz w ogole nie wyobrazam sobie malzenstwa. Troche meczy mnie ta innosc, chcialabym byc taka jak reszta. Kolezanki zastanawiaja sie co jest ze nie mam chlopaka, niektore mysla,ze jestem niesmiala przy blizszym kontakcie, probuja mnie swatac albo podpytywac chlopakow,z ktorymi bylam w blizszych relacjach jaka jestem w tych sprawach.
Z rodzina jest tak samo, dopytują, czy juz kogos mam, zwlaszcza rodzice. Czuje ze chyba sie martwia. A mi sie zyje swietnie. Mowilam im to kilka razy ale nie dociera. Byly juz docinki czy mam inna orientacje itd.. Co robic? Zmusić się i codziennie znosic ten caly zwiazek, az mi obrzydnie to zaklamanie i nie bede mogla na siebie spojrzec czy co mam zrobic?/ Malo komfortowo się z tym czuję ale jeszcze daje rade. Zastanawialam sie co bedzie za pare lat. Myslalam juz o wynajeciu 'narzeczonego' na dluzszy okres, zajsciu w ciaze i potem, udawalabym, ze mi nie wyszlo, zrazilam się i nikogo nie chcę. pomocyyy

Odnośnik do komentarza

karolina19ak2, nie rób niczego wbrew sobie. Nie sądzę, żeby udawanie czegoś przed rodziną wyszło Ci na dobre. Skrzywdzisz nie tylko siebie, ale też mężczyznę, którego wykorzystasz, by "zamknąć usta" bliskim, a także możesz skrzywdzić dziecko, jakie by z tego związku mogło się narodzić. Jeżeli wolisz być singielką, dobrze się z tym czujesz i nie jest to konsekwencją żadnych zaburzeń, np. aseksualności, to masz prawo żyć tak, jak Ci odpowiada. Jesteś jeszcze młodą kobietą, masz dopiero 20 lat i jeszcze możliwe, że po prostu nie trafiłaś na tego jedynego, nie poczułaś tej "chemii", dlatego tak sceptycznie wypowiadasz się o związkach. Po prostu daj sobie czas i postaraj się tak bardzo nie zważać na komentarze rodziców, bliskich, koleżanek. Wiesz - to całkiem naturalne, że w pewnym momencie rodzina zaczyna dopytywać, czy ma się partnera, kiedy zamierza się człowiek ustatkować, ciocie prawią coś o staropanieństwie itd. Nie przejmuj się tym, puszczaj to mimo uszu i żyj tak, jak Ci wygodnie. A może okaże się, że niedługo niepostrzeżenie faktycznie jakiś mężczyzna zawróci Ci w głowie tak mocno, że nie będziesz potrafiła o nim zapomnieć. ;) Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Nie trafiłaś na tego swojego, do którego poczujesz prawdziwy pociąg, ale masz jeszcze sporo czasu.
Jak chcesz żyć swobodnie, to to rób. To twoje życie i nie oglądaj się na innych.
Pomysł z dzieckiem jest głupi. Uwiąże cię i będziesz miała żal do niego, a dziecko będzie cierpiało.
Przyjdzie taki czas, że poczujesz chęć - wtedy odezwie się instynkt i oboje będziecie szczęśliwi.
Ciesz się życiem, baw się, realizuj pragnienia i zamiary.
Dziś mnóstwo młodych kobiet zakłada rodziny w późnym wieku i widocznie ty do nich należysz.
Ważne NIE PRZEJMUJ SIĘ GADANIEM INNYCH. TO TWOJE ŻYCIE. I przeżyj go tak, abyś to ty była zadowolona.

Odnośnik do komentarza

Po Twojej wypowiedzi o zrobieniu sobie dziecka, byle tylko pozniej udawac jaka to pokrzywdzona przez faceta zostałaś - sądzę, że jesteś jeszcze niedojrzała psychicznie i emocjonalnie..

A nie masz chęci na związek, tylko dlatego jak to sama napisałaś, bo masz w czym wybierać - jak się pomarszczysz i przestaną się uganiać, to wtedy obudzisz się i usilnie będziesz poszukiwać partnera do związku.

Widocznie potrzeba Ci na swojej drodze spotkać faceta niedostępnego, który nie będzie okazywał Ci zainteresowania - zapewne do takiego poczuła byś chemie, bo byłaby to nowość dla Ciebie, no albo należysz do kobiet które prowadzą rozwiązły tryb życia, właśnie poprzez tak dziecinne spojrzenie na faceta i traktowanie go przedmiotowo - jako zabawkę, jak się znudzi idzie w odstawkę - nie kminie Twojego podejścia.

Może z wiekiem zmądrzejesz, spojrzysz z innej perspektywy na związek i na to co daje bycie w udany, związku.

A w chodzenie w związek tylko po to, aby zabłysnąć przed rodziną - to egoizm w stosunku do takowego chłopaka, szkoda jego cierpienia na Ciebie.

Odnośnik do komentarza

Znasz takie jakby powiedzenia "rób tak, żeby Tobie było dobrze,bo innym k***a nie dogodzisz"? :) rób swoje, nie patrz się na innych. To tylko Twoje życie i nikt nie ma prawa się w nie wtrącać jeśli nie masz na to ochoty. Chcesz mieć faceta? Miej. Nie chcesz? Nie miej. Nikt za Ciebie nie przeżyje życia, bądź szczęśliwa na sposób jaki tylko chcesz, olej spiny i docinki rodziny. To najlepszy sposób uwierz mi :) Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Na pewno nie rób sobie dziecka ... dziecko to nie zabawka i nie wymówka... nie chcesz się wiązać to rozmów się raz a powaznie z rodziną i zakoncz raz na zawsze ten temat, ale nie wplątuj w to osób trzecich bo to egoistyczne podejście... Nikt nie może cię zmusić do bycia z kims, jeśli tego nie chcesz. To Twoje zycie i Ty o nim decydujesz ...

Odnośnik do komentarza

Przepraszam, że może troszkę zaofftopuję, ale chciałem odnieść się tylko do jednego stwierdzenia, które padło w wypowiedzi Pani mgr Kamili Krocz.

Aseksualizm nie jest "zaburzeniem", jest jedną z występujących tożsamości seksualnych. Proszę pamiętać, że aseksualistom jest w tym przepełnionym erotyzmem świecie bardzo trudno - szczególnie mężczyznom. Mam 25 lat i spotykam się z wystarczającą ilością braku akceptacji w społeczeństwie, więc jeśli ktoś podpisuje się dumnie brzmiącą etykietką "eksperta", to proszę, niechaj nie pogłębia niepotrzebnych stereotypów.

Odnośnik do komentarza

Od dziecka nie czułaś pociągu do mężczyzn? To chyba zupełnie zdrowy objaw, jakby było inaczej, to dopiero bym się zdziwiła. W ogóle strasznie Ci się spieszy z tymi związkami, masz zaledwie 20 lat i trzy za sobą.
Nie pojmuję zachowania Twojego otoczenia, jak mogą być tacy nachalni w narzucaniu Tobie swojego widzimisię. Powinni dawno się zorientować, że to nie jest dla Ciebie dobre.
Na razie nie pozostaje Ci nic innego, jak ich olać, i postępować w zgodzie ze sobą. Więc dopóki nie czujesz potrzeby bycia w związku, to oczywiście się w to nie pakuj, i nie przejmuj się, co inni na ten temat gadają.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...