Skocz do zawartości
Forum

zagubiona22

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Kraków

Osiągnięcia zagubiona22

0

Reputacja

  1. Ps. zaczęło się od obwiniania za kłótnie a w efekcie rozwód rodziców. Pozdrawiam!
  2. Z pomocy psychologa szkolnego nie korzystałam. Planuje co prawda wybrać się do poradni psychologicznej, ale jakoś nie chcę by mama ani nikt z rodziny się o tym dowiedział bo na pewno powiedzieliby: masz wszystko czego chcesz, a jesteś niewdzięczna i jeszcze ci źle. Często mam doła i przydałoby się z kimś nawet zupełnie obcym z zewnątrz opowiedzieć wszystko to co mnie boli nawet przez Internet zasięgnąć jakiejś dobrej rady, mobilizacji do działania nawet jeśli chodzi o tą nieszczęsną medycynę. Zaczynam nienawidzić swojego miasta, chciałabym mieszkać w Zakopanem lub zagranicą i jeśli nie uda się z medycyną to być dietetykiem, ale gdy opowiadałam nawet mamie o swoich marzeniach to było: taa jasne, pomarz sobie. Pozdrawiam!
  3. Mam 14 lat i borykam się z tym długo nawet kilka lat, nie pamiętam dokładnie. Wszyscy z rodziny "zabawiają się" moim kosztem tzn. śmieją się ze mnie, mówią, że ja nie poradzę sobie w życiu, jestem nieogarnięta i w ogóle źle się uczę a o medycynie to mogę pomarzyć itp. Rodzice są po rozwodzie, kilka razy była policja w domu a ja z nerwów lądowałam w szpitalu z ostrym bólem brzucha (depresja i reakcje depresyjne oraz okaleczanie się a niekiedy myśli samobójcze -na szczęście to już przeszłość) co by tu jeszcze powiedzieć..wieczne poniżanie, kontrola maksymalna tzn prawie w ogóle nie mogę nigdzie wychodzić. Tak mam kilku przyjaciół, którym mogę się wyżalić, ale zaraz jest krzyk, że ciągle chodzę z telefonem w ręku
  4. Witajcie! Ogólnie uchodzę za szaloną i odważną osobę, ale gdy tylko mam jechać np. na lekcje jazdy konnej, korepetycje iść do Kościoła czy gdzieś jadę to czuję pewien stres i lęk, że jestem niechciana, że się wpraszam, że zrobię oś nie tak i wszyscy będą się ze mnie śmiać. Jestem upokarzana w domu i wyzywana od najgorszych itp. Jak z tym wszystkim walczyć?
  5. Znasz takie jakby powiedzenia "rób tak, żeby Tobie było dobrze,bo innym k***a nie dogodzisz"? :) rób swoje, nie patrz się na innych. To tylko Twoje życie i nikt nie ma prawa się w nie wtrącać jeśli nie masz na to ochoty. Chcesz mieć faceta? Miej. Nie chcesz? Nie miej. Nikt za Ciebie nie przeżyje życia, bądź szczęśliwa na sposób jaki tylko chcesz, olej spiny i docinki rodziny. To najlepszy sposób uwierz mi :) Pozdrawiam :)
  6. Witajcie! Tak jak już kiedyś mówiłam chciałabym iść na medycynę, ale mam pewne obawy, boje się, że mnie nie przyjmą i nie poradzę sobie jako lekarz.. nie wiem tak naprawdę czemu mam doła (która zdarza mi się prawie codziennie) raz chce mi się krzyczeć z radości a raz myślę o samobójstwie, że jestem nieudacznikiem życiowym, że do niczego się nie nadaję. Właśnie odeszłam z drużyny siatkarskiej, w której byłam jedną z najlepszych zawodniczek chociaż byłam najmłodsza, niestety. Boję się także wychodzić do ludzi. Mam trudną sytuację rodzinną, ale długo by opowiadać. Chcę (a przynajmniej chciałam) zerwać kontakty z rodziną za 4 lata w końcu upragniona 18-nastka. Gdy się uczę to nie potrafię się skupić. Mam słabe oceny tak wahają się 4-3 piątki oczywiście też dostaję nwet nie rzadko, ale.. czy na pewno medycyna? Czy prawo, turystyka, może zostanę dietetykiem? Sama nie wiem. Chcę mieszkać za granicą, lub na południu Polski, ale czy sobie poradzę? Rodzina do mnie ma wiecznie jakiś problem, gdy jeżdżę np do siostry, cioci -to mnie wyśmiewają, nie chcę tam jeździć, bo trzęsą mi się ręce i boję się, że zrobię coś nie tak i znowu mnie wyzwą od najgorszych. Zaczynam się także bać wychodzić do ludzi, a może się wpraszam? -ciągłe wątpliwości. Najlepiej bym siedziała w domu, sama z książką. Nie widzę przyszłości, strasznie się wszystkiego boję. Przyznam także, że kiedyś się okaleczałam, ale to inna historia. Proszę o odpowiedź i pozdrawiam.
  7. Doceńcie to, że macie siebie nawzajem, ludzie samotni marzą o drugiej połówce, a Wy macie siebie i powinniście być szczęśiwi. Pomyśl sobie jakby wyglądało Twoje życie bez żony? No właśnie. Porozmawiajcie ze sobą a jak nie to się udajcie na terapię małżeńską pozdrawiam :) i powodzenia życzę
  8. Z nikim o tym nie rozmawiałam, sama wiesz wstydzę się, że się do mnie przystawiał, ale na szczęście do niczego nie doszło. Jestem pamiętliwa więc nigdy tego nie zapomnę chociaż na co dzień o tym nie myślę i nie mam 'traumy' -chociaż to wstydliwe. Z mamą zawsze miałam ;poszarpany kontakt' a po rozwodzie jeszcze bardziej. Nigdy nie będzie dla mnie 'przyjaciółką' i nigdy nie będę z nią tak rozmawiała zresztą jako kobieta wiesz o co mi chodzi :) chodzi o to, że ja nie jestem z tych osób 'czułych' jestem bardziej zimna i wgl. Tylko, że po rozwodzie ciągle mówiła: te kłótnie to twoja wina, rozwód też przez ciebie....
  9. To jest dla mnie taka mini zemsta. On miał coś ok. 20 lat.Ze stresu brzuch potrafił boleć mnie pięć dni non stop, aż płakałam wyobrażacie sobie jaki to ból? :/ To było straszne. Traumy nie zostawiło, bo jestem bardziej osobą, która potrafi się zemścić i trzymać w sobie złość i nienawiść, a nie smutek. Tak ojciec sie zmienił i to bardzo potrafimy się do siebie nie odzywać po dwa tygodnie i więcej, ale mi to na rękę, nie chcę go jak i całej tej chorej rodziny w moim życiu, a co do założenia własnej.. staram się być dobrej myśli :)
  10. Tak wiem, słyszałam to o koniach:* Rozwód był hmm.. w grudniu będzie trzy lata.. moi rodzice się rozwiedli dzień przed Wigilią, a normalnie razem na niej byli.. masakra, nikt, ale to nikt nie wiedział. Przed tym rozwodem było - średnio. Tata lubił wypić, zdradzał mamę, raz jak wróciliśmy z wesela, na które on oczywiście nie pojechał to złapaliśmy go z jakąś **** na gorącym uczynku, a on jakby nigdy nic poszedł spać wtedy zapamiętałam słowa mojej mamy 'to już koniec mojego małżeństwa' (mówiła przez łzy) uderzyć mamę też mu się zdarzało. Miałam nerwobóle i nałykałam się tabletek - ostatecznie wylądowałam w szpitalu, z którego nie chciałam wrócić do domu, w którym zagościła policja.. Kiedy oni się kłócili, a jak zwykle nie miałam nic do powiedzenia, bo byłam tylko dzieckiem. Raz nawet zadzwoniłam do babci bo się ich bałam jak się kłócili (miałam sześć lat) Potem znów jak gdyby nigdy nic pojechaliśmy do rodziny, a tam taki brat mnie.. dotykał, (uda i coraz wyżej, ale do niczego nie doszło) przybliżał się do mnie, ja nie byłam świadoma bo miałam może z 6 lub 7 lat, ale pamiętam to, teraz z nimi nie mam kontaktu tzn, z nim i jego rodziną. Nawet nie mam powodów, żeby go oskarżyć... Rozwód źle przyjęłam, ale zawsze byłam oczkiem w głowie tatusia, a teraz? Kradnę mu pocztę, biżuterię jego dziewczyny, oszukuję na kasę...
  11. Dziękuję za miłe słowa od wszystkich i wielkie dzięki ~katarzyna26 88 że dajesz mi rady, nawet jak się w kółko powtarzam :* ciągle wmawiam sobie, że ciężką pracą można wszystko osiągnąć 'widzisz jak mocno wierzysz możesz osiągnąć wszystko' trzymam się cały czas tego cytatu i kiedyś ksiądz mi powiedział: masz prawo być szczęśliwa i będziesz. Też jestem tego zdania, że jeśli teraz mi się nie wiedzie to uodpornię się na przyszłość. Co do opieki nad siostrą to ja też się nią opiekuję i wgl. Rozładowanie emocji to jest to, co mi potrzeba - właśnie tak mam z końmi. Nie wiem jak to opisać, kiedy jeżdżę lub się opiekuję koniem, nie ma problemów, przeszłość jest zamazana 'czarnym markierem' przyszłości się nie boję i jak by to nazwać.. jestem szczęśliwa, ale tak jak pisałam większość rodziny i tak mnie w tym nie widzi, dlatego nie dostaję pieniędzy na treningi i jeżdżę bardzo rzadko. Wczoraj jeździłam konno od bardzo baaaaardzo dłuższego czasu i dzisiaj też jadę i zapewne nie wiem kiedy kolejny raz. :( Aha dodam jeszcze, że dużo ćwiczę - to też mi pozwala zapomnieć do tego stopnia, że mam ze zmęczenia mroczki przed oczami i prawie mdleję.
  12. Witajcie! Głupio mi o tym mówić, ale mam dziwne przyzwyczajenia, fobie i myśli dodam, że moja koleżanka ma coś podobnego, tylko, że jeszcze gorzej. Mam myśli samobójcze, ciągle wracam do domu zobaczyć, czy jest zamknięty i czy np. piekarnik nie chodzi.. To nic w porównaniu do mojej koleżanki, ona jest po przejściach, ale nie chce żebym o tym pisała. Mianowicie od czasu do czasu musi podnieść rękę do góry (lewą), albo gdy jest głodna wyobraża sobie smak różnych PRZEDMIOTÓW, albo nawet kolorów! (Matko współczuję) tak jak mówie, ona nie ma tutaj konta, ale chce zwrócić się o pomoc, a że znam jej sytuację postanowiłyśmy napisać z mojego konta.. Co o tym myślicie? Czy jest to powa zna choroba, jak to się leczy? Psychiatra się kłania? (przypominam, że ona z innych fobii i tkich rzeczy już wyszła, wiem to bo spędzamy ze sobą wiele czasu i ją obserwuję.
  13. Ratunku! Chyba jestem uzależniona od słodyczy, co prawda mam niedowagę i dużo ćwiczę, ale czekolada lu jakiś batownik (dwa) muszą być codziennie bo oszaleję (często też jem z nudów!) Jak sobie z tym radzić??
  14. Mam trzy przyjaciółki z czego dwie takie, które w nocy o północy zrobią dla mnie wszystko chociaż zdaję sobie sprawę, że ta jedna z nich też ma kiepską sytuację :/ Mam siostrę niepełnosprawą (roślinkę) więc to odpada. O chłopaku i mężu w przyszłości już sobię nie robię nadziei gdyż zostało mi wmówione, że nikt się mną nie zainteresuje. Mieszkam jakieś kilkadziesiąt km od Warszawy. Co do wyjść - nauka, nauka, nauka, totalny szlaban na dłuższe wychodzenie po sprawie z samookaleczaniem się (mama kazała mi przepraszać ją, 'wiesz co ja wtedy czułam' a ja sobie pomyślałam a ty wiesz co ja wtedy czułam) Żyletkę odłożyłam miesiąc temu. Robiłam to na nadgarstku (żyłach), nogach, brzuchu, biodrze nawet tam gdzie leży pasek od górnej części bielizny. Na medycynę też powoli tracę szansę, gdyż jestem 'nierozgarnięta' wd nich. A gdy leci np. jakiś serial gdzie się ktoś tnie, to mama mówi 'pojebany* trzeba by ć, głupia dziewycha' itp. Hobby mam jazda konna, konie mnie uspokajają nie wiem czemu, mam do nich niezwykłe podejście (miałam kilka takich sytuacji, gdzie się przekonałam, że konie to drugie ja), co z tego, jak często nie mogę jeżdzić, gdyż według nich to drogo i zaraz mi się odwidzi? Pozostaje mi tylko czekanie. Ale ja nie chcę wrócić do ranienia swojej skóry, bo kiedyś przez kilka miesięcy robiłam to codziennie, odczuwam teraz bardzo dużą ochotę na nóż, cyrkiel co kolwiek, wiem, że nie mogę, a jednak jak to zaspokoić? + zerwanie jednego hobby na rzecz kontuzji dodatkowo boli w serce. Co robić? Ps. dziękuję Wam za dobre rady, podtrzymywanie na duchu, jesteście wyjątkowi dziękuję! :')
  15. Kontakty nie są ustalone 'aptekarsko' gdyż Sąd odstąpił od ustalenia kontaktów ojca ze mną. A kontakt mam z nim jeszcze gorszy poza tym on ma nową rodzinę a ja ich nie toleruję, więc przeprowadzka to praktycznie 'złe na jeszcze gorsze'. Z resztą rodziny kontakt też jest zły: oni uważają mnie za nieudacznika życiowego i naśmiewają się ze mnie. Jedna osoba, która ma o mnie dość dobre zdanie mieszka 1800 km od Polski i nie mamy z nim kontaktu, tak więc sami widzicie. Poza tym jeszcze coś mnie męczy. (Jest to hedna z wielu spraw,do ale o tym potem) moja mama ma koleżanke, która bywa u nas trzy dni w każdy weekend co mnie irytuje, a jak z nią próbowałam o tym rozmawiać to wyszłam na złośnicę. One razem śpią i w ogóle (nie ma wolnych łóżek) i ,mówią do siebie zdrobniale misia i wgl, ale każdy unnich w pracy tak mówi. Wygląda to dwuxnacznie, obrzydza mnie sama ta myśl, mówia, że są tylko przyjaciółkami i wgl, ale czy to możliwe żeby...? NIE PROSZE OBY NIE
×
×
  • Dodaj nową pozycję...