Skocz do zawartości
Forum

Śmierdzący kolega z pracy


Rekomendowane odpowiedzi

nie wiem czy dobre miejsce ale poradźcie mi coś. W pracy mam takiego kolege, fajny z niego facet, wygadany, spontaniczny i uczynny ale ma jedną wadę... mianowicie śmierdzi. Śmierdzi potem i brudem. Ludzie nie wiedzą co robić, zresztą ja też bo pomału nie da się wysiedzieć z nim w jednym pokoju. Jak mu o tym powiedzieć? Czy w ogóle mówić? Nie chcę go urazić ani obrazić a jedynie zwrócić uwagę na ten problem?

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

w 2 pracach miałam taki problem. W jednej to dosłownie oczy się szkliły jak się do gościa podchodziło. Losowaliśmy kto ma do niego pójść i coś załatwić. Nie szło wytrzymać.

W drugiej pracy koleś zmieniał skarpetki co czwartek. Nie chcecie wiedzieć jak to zauważyłam.
Zeby nie było, że tylko panowie mają problem z higieną. Jedna dziewczyna skarpetek w zimie nie zmieniała i jak ściągała kozaki, bo np za ciepło w butach było to.... nadal to pamiętam.

Raz wysłaliśmy do wszystkich pracowników kulturalną przypominajkę o dress kodzie i o higienie.

Innym razem chcieliśmy się złożyć na dezodorant i położyć do plecaka, torebki, szafki... nie pamiętam jak to się skończyło.

Innym razem przechodząc głośno czasem się powiedziało: "ale tu czymś śmierdzi"

Pierwszy pan poszedł na dywanik i kierownik do niego powiedział, by sie zaczął myć. Ten się obraził. Poszukał innej pracy i zwolnił. Znalazł w bezpośredniej obsłudze klienta. Aż mnie ciekawość zżera ile tam go trzymali.

W pozostałych przypadkach trzeba było zęby zacisnąć.

Odnośnik do komentarza

Ja miałam kiedyś taką koleżankę,która nieprzyjemnie pachniała "śmietnikiem". Bardzo długo to z koleżankami znosiłyśmy, ale w końcu zdobyłyśmy się na odwagę i subtelnie spytałyśmy, czy się myje, bo nieprzyjemnie pachnie. Zwróciłyśmy jej uwagę, żeby to zmieniła. O ile z początku był jakiś efekt, później powróciło to co było. Ona mówiła, że się codziennie myje i nie wie skąd ten zapach. Musiałyśmy to zaakceptować :P
Co do potu, niektórzy ludzi mają poważny problem z nadmiernym potem i mycie się , jakiś dezodorant daje efekt na parę minut. Zaproponowałabym koledze Etiaxil, czy z Ziaji bodajże też jest taki bloker mocno chroniący przed potem i tańszy od Etiaxilu. Do nabycia np. w aptekach. Musicie jakoś nawiązać do tematu potu :)

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Jedno jest pewne, że to kawaler do wzięcia :D
Jeżeli szef o tym wie, i jemu też to przeszkadza, to mógłby do wszystkich z osobna wystosować pismo ( tak żeby tamten nie poczuł się urazony) o higienie osobistej i tak jak Bumbum napisała dress kodzie, bo ostatnio załoga się " rozbrykała". Musiałby w tym piśmie wspomnieć że to jest jeden z nowych warunków pracy ( czy jakoś tak ) podtrzymujący dobry obraz firmy i że niestosowanie sie do tego zalecenia będzie godziło w interesy firmy, dobre samopoczucie współpracowników, oraz że będzie w mig wychwycone przez szefa,zarząd i osoba taka wyląduje na dywaniku i że jak komuś nie pasują taki zasady to niech znajdzie sobie pracę na powietrzu, gdy jest chory i to objaw choroby niech przyjdzie i powie przełożonemu, który postara sie pomóc jemu i załodze tak aby nie przeszkadzało to w pracy.
Druga opcja, to rozmowa w jego obecności, ale też delikatna o tym, że np kuzyn mył sie raz na tydzień i wtedy zmieniał bieliznę i że to było nie do pomyślenia i że cała rodzina zaczła od niego stronić.
Albo jak on na chama śmierdzi to tak samo jego potraktować i jak przekazujecie sobie pisma to na wyciągnięcie ręki, oddalać się od niego i powiedzieć mu że każdy ma prawo do utrzymywania higieny wg własnej woli, ale ja się myję codziennie, bo bym nie wytrzymała sama z sobą, mój mąż się myje codziennie bo ja bym z nim nie wytrzymała ty sobie rób jak chcesz, ale ja nie mam ochoty tego wąchać. Jak chcesz to Ci podpowiem co i jak z chigieną, bo ostatnio uczyłam tego dzieci. Byłoby po kisielu, obraziłby się na amen, ale śmierdząc tak i każąc Wam to wąchać też nie jest w porządku.
Ale znając takie przypadki delikatne sugestie nie pomogą.
No i są też takich choroby, które w taki sposób się uaktywniają czy tak charakteryzują że się bardziej śmierdzi, ale jak by mu coś takiego dolegało to już dawno by się usprawiedliwił przed kimś.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Jedno jest pewne, że to kawaler do wzięcia :D
Jeżeli szef o tym wie, i jemu też to przeszkadza, to mógłby do wszystkich z osobna wystosować pismo ( tak żeby tamten nie poczuł się urazony) o higienie osobistej i tak jak Bumbum napisała dress kodzie, bo ostatnio załoga się " rozbrykała". Musiałby w tym piśmie wspomnieć że to jest jeden z nowych warunków pracy ( czy jakoś tak ) podtrzymujący dobry obraz firmy i że niestosowanie sie do tego zalecenia będzie godziło w interesy firmy, dobre samopoczucie współpracowników, oraz że będzie w mig wychwycone przez szefa,zarząd i osoba taka wyląduje na dywaniku i że jak komuś nie pasują taki zasady to niech znajdzie sobie pracę na powietrzu, gdy jest chory i to objaw choroby niech przyjdzie i powie przełożonemu, który postara sie pomóc jemu i załodze tak aby nie przeszkadzało to w pracy.
Druga opcja, to rozmowa w jego obecności, ale też delikatna o tym, że np kuzyn mył sie raz na tydzień i wtedy zmieniał bieliznę i że to było nie do pomyślenia i że cała rodzina zaczła od niego stronić.
Albo jak on na chama śmierdzi to tak samo jego potraktować i jak przekazujecie sobie pisma to na wyciągnięcie ręki, oddalać się od niego i powiedzieć mu że każdy ma prawo do utrzymywania higieny wg własnej woli, ale ja się myję codziennie, bo bym nie wytrzymała sama z sobą, mój mąż się myje codziennie bo ja bym z nim nie wytrzymała ty sobie rób jak chcesz, ale ja nie mam ochoty tego wąchać. Jak chcesz to Ci podpowiem co i jak z higieną, bo ostatnio uczyłam tego dzieci. Byłoby po kisielu, obraziłby się na amen, ale śmierdząc tak i każąc Wam to wąchać też nie jest w porządku.
Ale znając takie przypadki delikatne sugestie nie pomogą.
No i są też takich choroby, które w taki sposób się uaktywniają czy tak charakteryzują że się bardziej śmierdzi, ale jak by mu coś takiego dolegało to już dawno by się usprawiedliwił przed kimś.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Ale namnożyłam, teraz jeszcze powinnam powiedzieć: znajdź różnicę ;)
Sama też miałam takiego kolegę na studiach i cóż chyba nikt nie odważył sie mu powiedzieć. Raz tylko przy nim siedziałam w lato.
Szkoda tych ludzi w sumie, bo na własne życzenie robią z siebie pośmiewisko.

Odnośnik do komentarza

Z tym kawalerstwem to nie jest tak zawsze. Akurat jeden z kolegów miał lepszą połowę, nie chcę jej ujmować o ile starał się górę tuszować kosmetykami, to z tymi skarpetami miał problem. Uświadomienie takiej osoby w cztery oczy nie jest kwestią odwagi a rezultat może być inny, niekoniecznie taka osoba musi się na nas obrazić. Do dziś utrzymuje kontakt z tą osobą a wręczony talk do stóp i rozmowa nie zmieniła tego. Myślę, że jeśli facetowi o tym powiedziała by kobieta to możliwe, że rezultat byłby taki jak w przypadku tego przełożonego. Warto szukać porozumienia z taką osobą, oczywiście dyskretnie a nie na cały zakład pracy nie zapominając o tym by równocześnie pochwalić osobę jeśli nastąpi poprawa. Czy nie jest tak, że czegoś nie robiąc godząc się, bierzemy na siebie część odpowiedzialności?

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Może i jest tak z tą odpowiedzialnością, ale właśnie gdy ta osoba staje się lub jest nam jakoś bliższa, mąż, rodzic, dziecko, przyjaciel, kolega itp. A jak jest to ktoś kogo przelotem widujemy i rozmawiamy tylko formalnie, to tylko smród nam pozostaje, unikanie lub zwrócenie uwagi, ale myślę bez poczucia współodpowiedzialności. No i coś z tym może być, że jak facet facetowi powie to prędzej dotrze.

Odnośnik do komentarza

córka w szkole miała taka nauczycielkę z którą miała lekcje co dzień ,i tak jej smierdziało z ust jakby nie myła zębów od pół roku,dziecko przez to chciało zmienić szkołe.nikt sie nie odwazył coś powiedziec,wiele razy jak z nią rozmawiałam to az musiałam sie odsunąć...dziwie sie ze pracujac w szkole nikt nie zgłosił tego p.dyrektor.moze i faktycznie była chora czy cos ,ale 3lata?
szkolnictwo ez ma pewne braki ale higienniczne:)

Odnośnik do komentarza
Gość marrgolaaa

"No i są też takich choroby, które w taki sposób się uaktywniają czy tak charakteryzują że się bardziej śmierdzi, ale jak by mu coś takiego dolegało to już dawno by się usprawiedliwił przed kimś."
"

Taa i taka osoba chodziła by po firmie i mowila wszystkim ze jest chora i dlatego smierdzi...

Odnośnik do komentarza
Gość marrgolaaa

~hahann
córka w szkole miała taka nauczycielkę z którą miała lekcje co dzień ,i tak jej smierdziało z ust jakby nie myła zębów od pół roku,dziecko przez to chciało zmienić szkołe.nikt sie nie odwazył coś powiedziec,wiele razy jak z nią rozmawiałam to az musiałam sie odsunąć...dziwie sie ze pracujac w szkole nikt nie zgłosił tego p.dyrektor.moze i faktycznie była chora czy cos ,ale 3lata?
szkolnictwo ez ma pewne braki ale higienniczne:)

Ohh jakaz twoja corka biedna... Puknij sie w glowe zmieniac szkole bo nauczycielce smierdzialoz ust? Czy Twoja corka sie z nia musiala całować na zajeciach? Z tego co wiem to w klasie jest na tyle duzo ławek ze nawet jakbys iedziala w 2 to by tego nie czula.A ty jako matka tez inteligencja sie nie popisalas. To ze od kogos smierdzi czasem spowodowane jest choroba i nie widze powodu dlaczego takie osoby mialyby byc gorsze albo wyrzucane z pracy. Zycze tobie i twojej corce zebyscie na wlasnej skorze przekoanly sie o ludzkiej zlosliwosci i braku wyrozumialosci i empatii

Odnośnik do komentarza
Gość mirekzwadowic

~hahann

szkolnictwo ez ma pewne braki ale higienniczne:)

Ty masz braki w mózgu. I co w zwiazku z tym ze to trwa 3 lata?Nie slyszalas o czyms takim jak choroby przewlekłe których nie wyleczyc w ciagu 3 lat? Widac jestes bardzo ograniczona umysłowo

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Mając świadomość że się jest chorym w sposób, który tak czy inaczej inni " zauważą " strategiczniej jest powiedzieć o tym jednej osobie w pracy. Wieść się rozniesie, ale przestaną plotkować, śmiać się i stronić. Subtelna różnica jest powiedzieć komuś, a

Taa i taka osoba chodziła by po firmie i mowila wszystkim ze jest chora i dlatego smierdzi...

W uświadamianiu jest wielka siła, tylko jeszcze warto popracować nad techniką.

Odnośnik do komentarza

Dzięki za wpisy.. wiecie nie sądzę, żeby on był na coś chory.. wydaje mi się, że on się po prostu nie myje...
Dzisiaj np wchodzę do niego do pokoju ( na szczęście pracujemy w dwóch różnych) a on siedzi bez butów w dziurawych skarpetkach nie pierwszej świeżości.... no aż zbladłam od tej mieszanki aromatów...
Co do szefa to chyba wie, bo jak ktoś ma do niego isć to szef zawsze kogoś deleguje choć do innych chodzi zawsze osobiście

Odnośnik do komentarza

no to współczuje, to może rzeczywiście wyślijcie do wszystkich taką notkę mailową może w formie żartu, albo taką przypominajkę o higienie... Lub powiedzieć szefowi by coś z tym zrobil, jeśli macie dobre stosunki

Odnośnik do komentarza

Może się nie myje a może na prawdę ma problem z nadmierną potliwością. Uwierz, są tacy ludzie. Umyją sie rano a za parę minut już śmierdzą. Zapocone buty wchłaniają zapach i takie nadają się tylko do wyrzucenia. Może dlatego wietrzył stopy, bo wie, że się bardzo poci. Tylko, że on nie czuje tego zapach, albo jest przyzwyczajony, albo ma niedrożny nos :P Jak nie spróbujecie nic zrobić ( np. zaproponować to co pisałam) to niestety nic się nie zmieni.

Odnośnik do komentarza

~Cisza91 - masz rację - jeśli jest ktoś z kim utrzymuje w miarę przyjazne kontakty, taki ktoś powinien szczerze z nim porozmawiać, bo może człowiekowi do tej pory nie wpojono takich zasad , a sam na to nie wpadł ;-(.
A co do nadmiernej potliwości to: moja pierwsza praca - babiniec - kilkanaście kobiet w różnym wieku w 3 pokojach i koleżanka, która kilka razy wychodziła do łazienki myć pachy, używać dezodorantu, po kilkunastu min. waliło od niej ...końskim "zapachem". "miłe" koleżanki non-stop prychały, pluły, itp. - dziś podchodzi to pod stalking. Dziewczyna zaczęła śmierdzieć w okresie pokwitania, lekarze twierdzili, że wszystko się unormuje po urodzeniu dziecka; urodziła dwoje i nic, ale u niej to był świeży pot, nigdy zastarzały.
Śmierdziela opisanego w pierwszym poście nie należy prześladować tylko uświadomić, może mu się otworzą oczy. Może... mamy XXI wiek, a wszawica znów staje się w wielu szkołach plagą, dzieci chodzą w modnych ciuchach,a są kąpane raz w tygodniu :-0

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Kiedyś oglądałam taki program chyba "wstydliwe choroby" i tam była młoda dziewczyna, która miała problem z zapachem, ale to nie był pot tylko albo pachniała uryną, albo kałem. Porobili jej liczne badania i coś poradzili na tyle, że zapach prawie znikł ( bodajże zmieniła dietę, coś tam musiała odstawić ) ale borykała się z tym wcześniej b.długo. Dobry lekarz, otwarty na pacjenta i chcący mu pomóc i wyleczyć wart worka złota, ale takich lekarzy...
Ale do brudnych skarpet, nie mytych, nie kremowanych, nie talkowanych stóp lekarz nie jest potrzebny. Gościu może mieć grzybicę i wróć lekarz wtedy mu się przyda, albo niech sobie kupi na początek Clotrimazolum za kilka złotych i regularnie stosuje.

Odnośnik do komentarza

oj dobrzę Cię rozumiem, u mnie na uczleni jest taka dziewczyna... koszmar. Nie wiem czy się nie myję czy jest chora ale strasznie nieprzyjemnie pachnie.... ale ona chyba zdaje sobie z tego sprawę bo zawsze uzywa super mocnych perfum, które niestety nie do końca maskują zapach... przez co smierdzi jeszcze gorzej

Odnośnik do komentarza

no tak tylko jak to zrobić... przecież nie podeje i nie powiem myłeś się dziisaj bo znowu śmierdzisz... żartem tez nie sądże aby to lepiej wyszło... nie mam pomysłu jak to zrobić by jego nie urazić czy obrazić... bo naprawdę fajny z niego kolega i z pewnością wartościowy człowiek... po za tym nie chce zepsuć atmosfery w biurze....

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Przypomnij sobie czy nie zdarzyło się że ktoś wytknął Ci kiedyś jakąś wadę i jeśli tak było jak mógłby to załatwić aby mniej Cie urazić. Podobno zasada 3 pochwały na jedną naganę osładza sytuację.
Może zapytaj się czy wie czemu śmierdzą mu tak nogi ale możesz zacząć inaczej, wchodząc do niego do pokoju " matko ale ostatnio dezodorant kupiłam ( wąchnąć się pod pachą), kompletnie nie działa chciałam bez aluminium, aby był zdrowszy a on zamiast pomagać i neutralizować wręcz wydobywa pot, ale Twoje nogi też dzisiaj nie pachną cudnie, możemy sobie podać ręce". Musiałabyś być dobrą aktorką :)

Odnośnik do komentarza

Ja bym nie kombinowała, powiedziałabym wprost o co mi chodzi, ale starając się przy tym go nie urazić. Według mnie powinnaś zwrócić mu uwagę na osobności, wtedy będzie mniej skrępowany. Możesz go np zapytać "Przepraszam, ale kiedy się ostatnio myłeś? Bo czuję dziwny zapach od Ciebie, tak jakbyś długo tego nie robił, albo miał jakieś problemy. Nie wiem, z czego to wynika, dlatego Cię pytam, coś trzeba z tym zrobić"
zupełnie spokojnym tonem, bez pretensji, złośliwości, ironizowania itp. Powinien to w miarę spokojnie przyjąć, i coś konkretnego odpowiedzieć. Jak to zrobi, i coś rozsądnego ustalicie w tej sprawie, to możesz mu jeszcze powiedzieć, że nie chodzi Ci o to, żeby go pojechać, że uważasz go za fajnego faceta, ale nie można tej sprawy tak zostawić.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...