Skocz do zawartości
Forum

wszystko mi się zawaliło w życiu


Gość Włóczykij23

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Włóczykij23

Witam to wszystko stało sie nagle , nie radze sobie z tym...
zakończony związek, utrata pracy oraz prawdopodobnie zawalone studia... jestem na skraju wykończenia .. nie śpię po nocach , nie umiem już żyć....

Odnośnik do komentarza
Gość Wlóczykij23

na dodatek nie mam z kim o tym pogadać bo ludzie nie traktują mnie poważnie... :( ja już sam nie wiem co mam robić... :( wiem że nie zdam na mur beton... :( a to wszystko bo źle zniosłem rozstanie :( naprawde już nie umiem sobie sam poradzić.... nie wiem co mam począć.

Odnośnik do komentarza

No to najgorsze i zarazem najłatwiesze co możesz teraz zrobic to sie załamać i płakać. Niestety taka prawda... A powinieneś wziąść sie w graść od nowa. Związek sie rozpadł? Brak pracy? Problemy na studiach? Duzo tego ale da sie jeszcze to naprawić i nie jest to koniec świata. Staraj sie myśleć pozytywnie i tak żeby doszlo do Ciebie... ze moze dobrze ze juz nie jestes z tamta osoba bo bedzie ktoś lepszy,kto bedzie Ciebie wart, dobrze ze straciles tamta prace bo znajdziesz sobie lepszą, dobrze ze na studiach sie nie uklada bo w koncu widzisz że nalezy coś zmienić żeby nie bylo tych klopotów a moze to nie te studia?
W ten sposób zacznij myśleć. Ja uważam ,że w życiu NIC nie dzieje sie bez przyczyny, absolutnie NIC. Wszystko jest po coś. Poza tym coś sie musi skończyć bo coś innego sie mogło zacząc. Pamietaj o tym.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Wlóczykij23, rozumiem, że przeżywasz silny kryzys emocjonalny w związku z kumulacją różnych trudności w Twoim życiu. Nie sądzę jednak, że to wszystko, jak twierdzisz, stało się NAGLE. Na kłopoty na studiach musiałeś pracować już od jakiegoś czasu (braki w wiadomościach, niezaliczone kolokwia czy prace zaliczeniowe, absencje...). Nie wierzę, że ot tak z dnia na dzień dowiedziałeś się o problemach na studiach. Podobnie z rozstaniem. Podejrzewam, że sygnały, że coś jest nie tak między Tobą a partnerką też pojawiały się wcześniej. Można było zatem coś przedsięwziąć, by przeciwdziałać rozstaniu. Nie wiem, jak z pracą. Możliwe, że stałeś się nieefektywny wskutek różnych zawirowań czy w życiu prywatnym, czy na studiach. Jakie by jednak nie były powody Twoich problemów, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Wierzę, że z pomocą dobrego kolegi czy koleżanki na studiach uda Ci się jeszcze wszystko pozaliczać. Pracy też możesz szukać innej, a zauważ, że masz już jakieś doświadczenie, więc może nie będzie aż tak źle. Najtrudniejsze do przepracowania będzie rozstanie, bo to dotyka Twoich emocji. Ufam jednak, że wyciągniesz wnioski na przyszłość, jakich błędów unikać i uda Ci się stworzyć satysfakcjonującą relację z kimś, kto odwzajemni Twoje uczucia. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość NetKarolina

To normalne bo jesteś związany emocjonalnie. Ja bym radziła Ci rozładować emocje na siłowni, rowerze czy intensywnym biegu, czymś co Cię zmęczy fizycznie. Musisz rozładować emocje aby wejść na kolejny etap po stracie, czyli akceptację.Wtedy będziesz miał możliwość spojrzenia na świat pozytywniej bo nie będziesz związany już emocjonalnie. Życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Za niektóre lekcje w życiu drogo placimy. Jak coś schrzaniłeś i związek się rozpadł, to na przyszłośc będziesz dmuchal na zimne. Kazda lekcja jest po coś.
Wyrzuć emocje, które Cię obezwładniają- w ruchu, w zmęczeniu się, na boisku, na basenie, na siłowni. Jest wiosna to mamie lub babci skop ogrodek.

Jak się trochę uspokoisz to nie zapomnij, że na uczelni można coś nadrobić a chociażby zadbać o dziekankę a nie dopuścić do skreślenia z listy studentów.

W życiu nie raz będzie ciężko i mimo, że jeden front się wali to nie należy dopuszczać aby po calości wszystkie dziedziny życia cierpiały. Trochę trzeba być twardym i nie dawać się na wszystkich frontach.

Ochłoń i pomyśl co z tej emocjonalnej pożogi jeszcze można uratować i skup się na osiąganiu małych celów drobnymi kroczkami. W ten sposób znów wejdziesz w realia życia.
Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Możesz siedzieć i płakać, możesz wziąć się za siebie i zacząć działać.
To twoje życie i twoje wybory.
Nikt za ciebie tego nie zrobi, nikt inny nie zmieni twego życia, ty sam musisz CHCIEĆ się z tego wykaraskać i zacząć działać.
Powiedz sobie, że od dziś wszystko zmienia się na lepsze. Powtarzaj to sobie w kółko, wiele razy wiele dni.
Zmuś się do aktywności fizycznej, biegaj , ćwicz, cokolwiek - aż do zmęczenia, aż zaczniesz "padać na pysk"
Pozwoli ci to wyładować nadmiar emocji.
Rusz się, działaj! To twoje życie, nie marnuj go.

Odnośnik do komentarza

Najrudniejsze jest pozbieranie się, sama jak zerwałam dlugoletni związek tto byłam w rozsypce przez długie dni, a pracować trzeba, zaczęłam brać nervomix forte i jakoś mnie to postawiło do nogi, w koćńu jakoś potrafiłam podejść co całej sytuacji z dystansem i się z tego otrząsnąć, czasami trzeba sobie tak pomóc

Odnośnik do komentarza

Czasem jak wszystko w życiu się wali to znaczy, że zaczyna się coś nowego :) Wiem, że to może nie brzmieć dla Ciebie przekonywująco ale tak było w moim przypadku. Rok temu byłam zmuszona wyjechać do Anglii. Musiałam zostawić chłopaka, a myślałam, że tym razem to jest już TEN. Miałam myśli samobójcze itd. Powiedziałam sobie wtedy, że daje sobie rok i zobaczę co się stanie... W Anglii początek to było piekło na ziemi - istna masakra... Ale walczyłam i po 4 miesiącach udało mi się wrócić do Polski :) Może nie jest super kolorowo. Do faceta nie udało się wrócić ale na lepsze mi to wyszło. Ale co najważniejsze. Całe życie marzyłam o tym, żeby nie pracować na etacie tylko nauczyć się zarabiać przez internet i m.in. wyjazd do Anglii otworzył mi do tego drogę i już teraz wiem jak to się robi, a walczyłam o to wiele lat :) Więc przyszłość jawi się w jasnych barwach :) A rok temu myślałam, że życie mi się zawaliło... Także głowa do góry :) Nie poddawaj się i wierz, że wszystko się ułoży, pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Gość ona19921

zawalilo Ci sie ale to nie powod żeby sie zalamywac w zyciu każdego spotykają takie sytuacje niestety u mnie rozpadl sie związek szkole zawaliłam również. Poplakac trzeba pozbyć sie tych emocji ale gdy już poplaczesz weź sie w garść to jest mega ciężkie ale jeśli sobie nie radzisz z tym idz po prostu do psychologa . Rob cos nie ważne co byle nie myslec o tych przykrych rzeczach. Jeśli studia ci sie zawalily zmien szkole sa studium rozne nie trzeba od razu konczyc studia żeby być kims jest dużo szkol zaocznych teraz w weekendy. A jeśli chodzi o związek to widocznie tak miało być człowiek uczy sie cale zycie na swoich bledach już więcej takiego nie popełnisz na pewno na twojej drodze pojawi sie ktoś inny . Poboli , poboli i kiedyś przestanie wiem co mowie sama przez to przechodziłam myslalam ze sie nie podniosę myslalam ze swiat mi sie zawalil ale zyje już nie popełniam tych bledow i związek mi sie wkoncu udal skonczylam szkole i jest dobrze! U Ciebie tez będzie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...