Skocz do zawartości
Forum

Bardzo niska samoocena


Gość dużamała

Rekomendowane odpowiedzi

Gość dużamała

Dzień dobry, Od jakiegoś czasu dzieje się ze mną coś dziwnego. Mam potwornie niską samoocenę. Zaczynając od góry: nie podoba mi się moja pryszczata twarz, ani egzotyczna uroda, która wzięła się nie wiadomo skąd. Czuję, że moje włosy nie są takie jak być powinny. Mam najlepszą przyjaciółkę, która stara się mi pomagać, zrozumieć moje problemy. Ona jednak nie jest w stanie poczuć się tak jak ja. Jej druga najlepsza przyjaciółka, Ola jest śliczna. Ta dziewczyna to chyba naprawdę jedna z najładniejszych z całego miasta. Pięknie się ubiera, ogólnie świetny charakter. Mam wrażenie, że Ula w mało dyskretny sposób komplementuje ją. I przy mnie i przy niej. Nie chodzi o to, że nie lubię Oli. Wręcz przeciwnie, jest tak słodka, że nie można powiedzieć o niej niczego niemiłego. Tylko po prostu nie radzę sobie z tym. Ja też czasem słyszę komplementy. Jednak ostatnio moim najczęstszym zdaniem stało się "nie patrz na mnie, nie warto". Kiedyś miewałam przebłyski, podczas których stwierdzałam "jestem w miarę ok". Wczoraj się to zmieniło. Zobaczyłam jak bardzo doskwiera mi brak chłopaka i zainteresowania płcią przeciwną. Ja już po prostu nie mogę tego znieść. Nie mogę dłużej patrzeć na siebie w lustrze, unikam ich. Dzisiaj poszłam do kościoła w nierozczesanych włosach, co normalnie skrytykowałabym u każdej innej osoby. Ula stwierdziła, że potrzebuję jakiejś porady, bo jestem tak zwanym "spinatorem 3000". Denerwowanie się o błahostki to moja specjalność. Nie potrafię niczego spokojnie przyjąć, bo od razu mam jakiś problem, krzyczę. Nie radzę sobie z emocjami, to fakt. Nie chcę iść do psychologa szkolnego, bo to wymaga zawiadomienia rodzica. U mnie w domu też nie jest najlepiej, a nawet jeszcze gorzej. Kolejnym problemem jest brak znajomych. Mam jedną najlepszą przyjaciółkę, której powierzam wszystko. Nie potrafię się otworzyć na innych ludzi. Mam problem z zawieraniem znajomości. Nie to co kiedyś. A marzę o zostaniu aktorką, ehhh. Zrobię to. Bo w teatrze czuję się zupełnie inaczej. Jak w domu. Przepraszam za chaos, nie chcę czytać tego listu od początku, dziękuję.

Odnośnik do komentarza

Nie chodzi o to aby mieć dużo znajomych, ale chociażby jedną zaufaną, prawdziwą przyjaciółkę - i to właśnie masz. Dlatego nie rozumiem twojego niezadowolenia w tej sferze. Jesli teatr to Twoja pasja to poświęcaj sie jej jak najwięcej a zajdziesz daleko. Egzotyczna uroda Ci przeszkadza?? Prosze... każda dziewczyna chciałaby mieć egzotyczną urodę. To nawet brzmi fajnie. A jesli chodzi o trądzik to idź do dobrego dermatologa. Nie ma problemu, którego nie można rozwiązać.

Odnośnik do komentarza
Gość dużamała

Według mnie jedna zaufana przyjaciółka nie wystarczy. Poświęca mi mnóstwo czasu, ale ja nadal czuje niedosyt. Ona ma jeszcze 2 inne najlepsze, więc jest nas 3. Byłam już u dermatologa, na oczyszczaniu, mikrodermabrazji. Szkoda, że nic mi nie pomaga. Nadal wmawiam sobie, że to wszystko jest spowodowane słabym stanem twarzy. Proszę o więcej odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza

Według mnie, po prostu siebie nie doceniasz! Piszesz, że masz egzotyczną urodę - wiele dziewcząt na pewno Ci zazdrości! To, że masz inną buzię niż Twoje koleżanki nie jest wadą, ale zaletą - po prostu jesteś wyjątkowa! Trądzik, to żaden problem, jeśli jesteś w okresie dojrzewania, to normalne. U jednych widać to bardziej, u innych mniej, jednak nie jest to nic dziwnego i nie powinnaś się tym przejmować. Piszesz, że byłaś u dermatologa, na pewno stosujesz toniki czy żele do cery trądzikowej - znaczy się dbasz o siebie, więc nie widzę żadnego problemu. Nie przejmuj się krostkami, nawet dojrzałym kobietom czasem coś "wyskoczy". Piszesz, że dobrze czujesz się w teatrze i chciałabyś być aktorką - świetna sprawa, podziwiam Cię za ambicję i za talent, ponieważ jeśli już grasz, na pewno masz do tego predyspozycje. Nie rezygnuj z tego - może wkrótce zostaniesz sławną aktorką? Z tego powodu, musisz nabrać pewności siebie, ponieważ aktorki nie mogą się wstydzić i czuć skrępowane - Ty również nie musisz. Masz talent, egzotyczną urodę - czego więcej chcieć? Po prostu nie wierzysz w siebie stąd ta niska samoocena, którą musisz jak najszybciej podnieść. Jeśli podoba Ci się coś u Twoich koleżanek, np. fryzura, ubranie, kolczyki - spróbuj ubrać coś podobnego, wtedy będziesz czuła się pewniej w ich towarzystwie. Możesz także poszukać własnego stylu, który odpowiada Twojej urodzie, wtedy będziesz się wyróżniała i przykuwała uwagę innych. Jeśli zadbasz o siebie i będzie od Ciebie biła pewność siebie, staniesz się przez to atrakcyjniejsza, a chłopaki będą ustawiać się w kolejkach!
Co do przyjaźni, myslę, że może nie doceniasz swojej przyjaciółki? Ciężko jest mieć kilku przyjaciół, Ty masz jedną przyjaciółkę, a wiele osób nie może znaleźć nawet tej jednej bratniej duszy. Rozmawiaj z nia jak najwięcej, może ona doradzi Ci jakąś fajną fryzurę czy modne ubranie. Spacerujcie razem i spotykajcie się z innymi znajomymi. Myślę, że łatwiej będzie Ci nawiązać kontakt z kimś, kiedy będziesz w towarzystwie bliskiej Ci osoby, nie sama. Warunek jest jeden: musisz uwierzyć w siebie, uwierzyć w to, że jesteś wyjątkowa, nabrać pewności siebie, docenić siebie oraz spróbować otworzyć się dla innych. Jestem pewna, że Ci się uda, a co najważniejsze - nie rezygnuj z kariery aktorskiej. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

1. W jakim sensie masz egzotyczną urodę? No, i to chyba dobrze?
2. Pryszcze są problemem przejsciowym.
3. Może przeginasz? I po prostu sobie wmawiasz, że jestes brzydka? Wiesz, sam znam takie dziewczyny, z beznadziejną samooceną, a są ładne :) A te brzydkie myslą, że są ładne, i na grubą dupe zakładają legginsy. :) Pewnie jest ok :) Jest pewien sposób by się tego dowiedzieć, ale pytanie czy tego chcesz ;)

Odnośnik do komentarza

Witam.
Mam straszny problem z niskim poczuciem wartości i zespołem amotywacyjnym. Mianowicie, bardzo ciężko jest mi się zabrać do czegokolwiek, do wypełniania moich obowiązków, strasznie mi jest ciężko zwlec się rano z łóżka, jeżeli jest to pilne to wstanę, ale jeżeli nie koniecznie i grozi to spóźnieniem, czy czyms takim to dalej śpię mając świadomość, że mogę mieć przez to problemy... Ogólnie jestem strasznym leniem, ale jeśli chodzi o pomoc komuś, to jestem pierwszy, nie mam najmniejszych oporów z powodu wczesnego wstawania, czy lenistwa, żeby pomagać, ale z drugiej strony niezbyt lubię, jak mi ktoś pomaga, czuję się dłużny i jakoś tak niekomfortowo, że wykorzystuję innych, niby wiem, ze to normalne, że ja innym pomagam i inni mnie w różnych rzeczach, ale jest to dla mnie takie trochę krępujące, że ktoś mi pomaga. Ogólnie zależy mi strasznie na tym, żeby inni mieli o mnie dobre zdanie, lubię czuć się potrzebny..

Odnośnik do komentarza

Mam 16 lat, idę teraz do liceum, wiadomo nowa szkoła nowi znajomi, a ja nie akceptuję siebie, boję się, że ciężko będzie odnaleźć mi się w nowej szkole.
Moja niska samoocena bierze się z porównywania się do innych, załóżmy, koleżanka jest ładniejsza, bardziej popularna, ma powodzenie wśród chłopców, mnie to bardzo boli od razu czuję się gorsza. Niedawno wydawało mi się, że mam niską samoocenę z powodu bardzo krzywych zębów, byłam pewna, gdy już zrobię zęby moje życie się zmieni, bo poczuję się ładniejsza, zaakceptuję siebie jednak to trwało 1 dzień. Nienawidzę siebie, uważam, że jestem brzydka, chociaż słyszę wiele komplementów. Bardzo dręczy mnie też to, że nie miałam nigdy chłopaka, cały czas słucham tylko opowiadań koleżanek, które miały ich wielu, jest mi wstyd się przyznać, gdy pytają czy kiedyś kogoś miałam, zazwyczaj kłamię. Boję się, że przez brak pewności siebie nigdy nie będę go mieć.
Nie nawiązuje łatwo kontaktów, nie umiem otworzyć się być zabawna itp. przed nowo poznaną osobą, jestem wtedy zestresowana i cicha, ciężko mi coś powiedzieć. Wszystko biorę do siebie.
To wszystko już mnie przytłacza. Proszę o pomoc jak nie czuć się gorzej przy innych i jak łatwiej nawiązywać kontakty?

Odnośnik do komentarza
Gość Nic_nie_warte_zero

Nie wiem nawet po co to piszę. Jednak, jak w temacie - jestem nikim.
Mam niemal 28 lat i w życiu spierzyłam wszystko, co tylko się da.
Zawaliłam studia, nie mam pracy, zero znajomych, gdyż mój charakter sprawia, iż niszczę swą zaborczością i nerwami każdą relację. O byle pierdołę potrafię urządzić innym piekło. Nigdy nie byłam popularna i za czasów szkolnych też nie było wiele osób, które chciałyby być w kręgu choćby mych znajomych. Nikt nie uważał ubogiej grubaski za interesującą. Za to łatwo przechodziły im szykany. Przez to boję się jakichkolwiek relacji z ludźmi, mam niemal komplet objawów przypisywanych fobii społecznej. I przez to zawaliłam szkołę.
Na wsparcie nikogo z "bliskich" też nigdy liczyć nie mogłam. Moja rodzicielka nienawidzi mnie chyba tylko dlatego, iż w ogole się przytrafiłam. Ojciec wyniósł się z domu gdy miałam 12 lat, zapominał.
Mam prawie 28 lat, a nikt nigdy mnie nie przytulił, nie powiedział że kocha i jestem dlań ważna. Czasem, nawet często myślę, że normalni ludzie na codzień takich rzeczy nie robią, że to tylko bajki z książek i filmów. Nie mam już znajomych, w domu jest jak jest. Bywają tygodnie, że nie mam nawet do kogo się odezwać. Nie ma nikogo z komu mogłaby się pochwalić badz wyżalić. Wszystko duszę w sobie i nie mam już siły.
Mam siebie dość, swoje wybuchowości, silnej potrzeby akceptacji, tego iż zniosę wiele, by tylko przez chwilę ktoś mnie zauważył. A właśnie zniszczyłam swym zachowaniem ostatnią znajomość, zraziłam do siebie ostatnią osobę, która jeszcze chciała ze mną gadać. Nie mam już nikogo.
Od dłuższego czasu myślę, że jedyne co mi zostało to się zabić. I tak nikomu na mnie nie zależy, a łzami po mnie nie dałoby się napełnić nawet małej fiolki. Tylko wciąż brak mi odwagi. Ale już coraz mniej.

Odnośnik do komentarza
Gość Jestemnikimrownnniez

Ja też jestem nikim.. Zero znajomych, zawalam szkołe.. Całymi dniami siedze w domu, przed komputerem.. Straciłam całą motywację i chęc do robienia czegokolwiek, do całego tego "życia".. Nic nie ma juz sensu.. Wszystko jest beznadziejne, ludzie jakoś żyją są kimś..A ja tylko oddycham.. Marnuje powietrze.. Zawiodłam się na ludziach, przez co nie ufam już nikomu i nie umiem zaufać.. Wszyscy są tak wrogowie.. Nic nie potrafię, nic nie znaczę, nic nie wiem.. Powinnam się zabić bo to wszystko jest do bani..

Odnośnik do komentarza
Gość Nic_nie_warte_zero

@ka-wa, już to kiedyś czytałam. Fajny tekst, ale w niczym nie pomógł. Ja i wizyta u psychologa - nierealne, umówienie się w ogóle na taką wizytę przerasta moje społeczne umiejętności. Jestem takim freakiem, że to aż żałosne. Cholerny nieudacznik ze mnie, któremu zostało już tylko jedno rozwiązanie. Ot, jestem przecież tylko odpadkiem biodegradowalnym.

Odnośnik do komentarza

zostało Ci dość sporo rozwiązań. Po pierwsze dobrze by było żebyś się wyprowadziła od toksycznej matki, skoro i tak nie czujesz z nią więzi to nie musisz z nią mieszkać i wysłuchiwać obelg. Po drugie może spróbuj przypomnieć się ojcu, jest Ci coś winien w końcu, może niech przynajmniej pomoże Ci samej stanąć na nogi. Po trzecie może warto poszukać jakiś grup wsparcia dla osób z problemami emocjonalnymi np tu Stowarzyszenie pomocy Spoza ( nie wiem skąd jesteś więc ciężko mi znaleźć coś w Twoim mieście) albo dla osob samotnych. Takie grupy to dwie korzyści na raz, bo z jednej strony poznasz nowe osoby, z drugiej nauczysz się jak panować nad nerwami by nie wybuchać.
Postaraj się przemóc i spróbować coś zmienić w swoim życiu. Nie powinnaś o sobie pisać że jesteś nieudacznikiem, bo to nie podniesie Twojej samooceny,ani pewności siebie.

Odnośnik do komentarza

Witam ,
To dość trudne .
jestem z moim chlopakiem pond 2 lata zerwalismy na 3 mies poniewaz mnie oszukal teraz znow jestesmy razem i przez niego nie mam pewnosci siebie czuje sie nie strakcyjna potrafi komentowac inne dziewczyny jakie one nie sa piekne itp jestem bardzo zazdrosa o niego bo wiele razy mnie oszukal pisze na portalach randkowych i co najlepsze jego matka twierdzi ze on to robli dla zartow on robi ze mnie wariatke twierdzac ze jestem chorobliwie zazdrosa i wysyla mnie do psychologa kazdy mi mowi ze to z nim trzeba isc do psychiatry a nie ze mna ale on potrafi tak wszystko ubarwic ze i tak wyjdzie ze to moja wina od tygodnia jest ze mna coraz gorzej

Odnośnik do komentarza

Ja nie wiem skąd się biorą tacy toksyczni ludzie. Komentować wygląd innych dziewczyn przy swojej? W głowie mi się to nie mieści! To kompletny brak szacunku. Odejdź od niego i zobaczysz, że wyjdzie Ci to na dobre. Na początku może być ciężko, ale z czasem się przekonasz, że było warto. Wiem co mówię

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...