Skocz do zawartości
Forum

Zerwanie bliskiej relacji z kolegą z pracy


Rekomendowane odpowiedzi

Jakieś dwa lata temu w pracy wkręciłam się w tak jakby romans. Dlaczego tak jakby bo finał nie był jak to zawsze bywa w łóżku.
Przez sześć miesięcy zachowywaliśmy się jak wariaci. Pełno smsów, rozmów itd. Wszystko w granicach rozsądku bo wiadomo oboje w związku.
Jak to w życiu bywa wszystko się skończyło bo jego żona przyłapał go a właściwie dorwała jego telefon. W sumie stwierdziłam że jestem bardziej odważna i z nią sama porozmawiam bo u mnie wiedziałam że mąż nic się nie dowie. Tak też zrobiłam spotkałam się tego samego dnia z jego żoną i powiedziałam jej że on niczemu nie jest winien. Że większość smsów to była tylko moja wybujała wyobraźnia itd. Kobieta na poziomie siedziała i ze spokojem wypiła kawę. Wysłuchał mnie i powiedziała że dla niej to możemy być dalej kolegami i że to nasz problem. Powiedziała nawet że się martwi czy źle nie odbije się to na mnie. Do dnia dzisiejszego wydawało mi się że nie. Po rozmowie z żona spotkałam się z nim po kilku dniach aby porozmawiać. Podziękował mi że właściwie wzięłam wszystko na siebie. Dogadaliśmy się że żadne z nas nie zmienia pracy i pozostaje tak jakby nic się nie stało. Okres dwóch lat wyglądał tak że czasami do siebie piszemy a właściwie pisaliśmy o wszystkim i o niczym ale nic nie związane z kwestiami uczuciowymi. Były też dni że żarliśmy się o głupotę,potem się przepraszaliśmy. Ostatni rok u mnie jest czasem bardzo trudnym i niejednokrotnie szukałam w nim jakiegoś wsparcia chociaż głupiego smsa. Wynajdywałam pretekstów aby do niego napisać aby chociaż zobaczyć jego odpowiedź. Tak mi niestety nie minęło a teraz kiedy jest mi bardzo ciężko psychicznie bardzo tęsknię za jego smsami.
Powiedziałam mu również w grudniu o swoich problemach. Wiem że w małżeństwie mu się poukładało i że nie jest już dla mnie w sumie tak dostępny jak kiedyś. Od trzech tygodni zaczęłam się z tym godzić. Unikałam go zlewał jego spojrzenie w czasie pracy. Unikałam jakich kol wiek rozmów Wszystko aby pogodzić się z tym że ułożyło mu się wszystko i że widzę jaki jest szczęśliwy. W czwartek podszedł do mnie i zapytał dlaczego go tak traktuję. Dlaczego jak obcego. Powiedziałam mu że problemy się nawarstwiają i że już do nikogo się nie uśmiecham. Powiedział ok i że głowa do góry że będzie dobrze. Każde z nas poszło w swoja stronę. Ja w głębi serca ucieszyłam się że jednak do mnie podszedł że się zapytał ale wyglądało na to że chyba martwił się raczej o siebie czy może ktoś coś na niego nie powiedział. Po naszej rozmowie napisałam do niego krótkiego smsa że bardzo mnie zaskoczył tym że podszedł i że czasami brakuje mi tych czasów co kiedyś były i że mam nadzieję że kiedyś uda nam się normalnie wypić niezobowiązujące piwo. Nic mi nie odpowiedział. W piątek jak się spotkaliśmy wrócił do swojej osobowości z przed trzech tygodni. Bo nie zaznaczyłam że w okresie kiedy go zlewałam sam wyskakiwał z uśmiechem i mówił mi cześć oraz widać było że za każdym razem jak wchodziłam szukał pretekstu aby jakoś o czym kol wiek zagadać. W piątek wróciło wszystko na tory. Weszłam a on jak zawsze już nie cześć ale dzień dobry. Opadłam mi szczena. Podeszłam po pracy do niego i zapytał się co się zmieniło od wczoraj. A on zaczął mi wygadywać że moje smsy są dwuznaczne. Zapewne kwestia tego piwa, że w ogóle jak można pisać smsy do żonatego faceta. Że one go krępują i w ogóle...zrobiłam oczy i powiedziałam mu że nic od niego nie chcę że sam do mnie po trzech tygodniach podszedł i dlaczego teraz na mnie krzyczy. Proszę mi uwierzyć że nic takiego nie było w tych smsach. Tylko podziękowanie za zainteresowanie, szczerze napisane że tęsknie za starymi czasami ale że rozumiem że w małżeństwie mu się poukładało. A on dalej że mam wyciąć to co kiedyś było! Że jesteśmy znajomymi w pracy i niech tak pozostanie. Naprawdę nie rozumiem dlaczego on się tak zachowuje. Reasumując ja się od niego w sumie odczepiłam a on sam po 3 tygodniach mnie zagadał a na drugi dzień już chłodny i właściwie normalny. Sms był jeden ale długi. Podał mi rękę powiedział cześć i poszedł w swoją stronę. W poniedziałek nie wytrzymałam i w prost się zapytałam czy mam odejść z pracy JEŻELI WZBUDZAM W NIM UCZUCIA DWUZNACZNE czy moja osoba jakoś sama już nie wiem......dla tego pisze. A on tylko napisał do mnie smsa że
mam postawić się na jego miejscu że jeżeli kobieta wypisuje smsy do żonatego faceta to coś chce od niego. Że wie iż szukam przyjaciela,przyjaciółki do pogadania ale on nie może być moim przyjacielem i mam to zrozumieć.
Tylko że ja to zrozumiałam przez te trzy tygodnie gdy zaczęłam się odzwyczajać od niego, to on do mnie podszedł i w sumie przez ten czas się uśmiechał i szukał powodów do rozmowy. A po rozmowie znów chłodny i ordynarny i z takimi tekstami które napisałam.
Nie rozumiem po jasny gwint w czwartek podchodził??? A potem mi się w sumie oberwało.
Przepraszam że tak dużo ale mam nadzieję że niezawiłe. Może ktoś spojrzeć na to jakoś z pewnym wytłumaczeniem.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Nigdy do końca nie da się zrozumieć drugiego człowieka ,nawet nie próbuj,
w każdym razie igrałaś z ogniem...,
wychodzi na to ,że nie możecie być nawet kumplami ,bo Ty zaraz wracasz do przeszłości...,której nie powinno być,

dlatego obydwoje macie takie huśtawki zachowań,jak on się uśmiechnie, Ty byś chciała więcej...,
nie ma czystej przyjaźni damsko-męskej,tym bardziej jak ma się swoje rodziny,
na pewno nie powinna być taka bliska, jaka miedzy wami była,

nigdy więcej nie pisz żadnych sms-ów,traktuj go jak innych kolegów ,a wasze stosunki będą poprawne.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Piszesz, że Ty to rozumiesz, ale ja odniosłam wrażenie, że nie rozumiesz.
Według mnie: on może i pragnie z Tobą pokręcić jak kiedyś, ale żona jest dla niego najważniejsza i nie chce jej dłużej ranić, dlatego chce się od Ciebie odizolować.
Czy to takie trudne do zrozumienia?
W nim nie szukaj przyjaciela. Jasno dał Ci to do zrozumienia.
A to, że czasami podejdzie do Ciebie i się uśmiechnie o niczym nie świadczy, jest ciekawy, a Ty jego dobry humor nadinterpretujesz i wyobrażasz sobie nie wiadomo co.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Chyba Ci się nudzi w małżenstwie i potrzebujesz dodatkowych podniet nie zwazając że mozesz byc przyczynkiem do rozwalenia dwóch rodzin.
Ja na miejscu tego pana, poszukałabym nowej pracy ponieważ, jak mi się wydaje Ty tak szybko nie odpuścisz ...

Odnośnik do komentarza

jaona33, uważam podobnie jak poprzednicy/poprzedniczki. Twój kolega z pracy chce być dla Ciebie najzwyczajniej w świecie miły, dlatego podchodzi do Ciebie od czasu do czasu, uśmiechnie się, zagada. Ty jednak nadinterpretujesz jego zachowanie i zaraz wracasz do dawnych chwil, wspominając to, co między Wami niegdyś było. Niepotrzebnie robisz sobie nadzieję na coś więcej. Facet jasno dał Ci do zrozumienia, że jest szczęśliwy w związku małżeńskim i najwyraźniej nie chce ryzykować utraty żony dla relacji z koleżanką z pracy. Uszanuj jego decyzję, odpuść i nie zabiegaj o kontakt z nim, o czułe SMS-y od niego. Niepotrzebnie przedłużasz to rozstanie. Zamknij ten związek i otwórz się na relacje z innymi mężczyznami. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Chyba żartujesz, naprawdę zaproponowałaś mu, że odejdziesz z pracy z takiego powodu? Absurd.
Po prostu traktuj go tak samo, jak innych kolegów z pracy. Nie wracaj do tego, co było kiedyś, skoro on nie chce bardziej zażyłej znajomości to nic na siłę. Trzymaj się tego, to powinno być wszystko ok. A jak jemu dalej nie będzie coś odpowiadało, to niech się sam zwolni.

Odnośnik do komentarza

Teraz całkiem rozsądnie piszesz. Tego się trzymaj, a nie powinno być już żadnych nieporozumień w tej sprawie.
Bardziej mnie teraz zastanawia, czy w relacji między Tobą a Twoim partnerem jest wszystko w porządku, czy niczego nie brakuje Tobie albo jemu. Bo to trochę dziwne, że tak się przejmowałaś tym o czym tu pisałaś, w końcu chodziło tylko o kolegę z pracy.

Odnośnik do komentarza

od jakiegoś czasu jestem wolną osobą i szczerze po tej historii i ostatnich dniach mam w nosie facetów.
Uważam że są frajerami i nie potrafią docenić tego co mają...
Coś mnie strzeliło od dwóch tygodni i zamieniłam się w zołzę;-) ogólnie nie mam czasu na takie sprawy. Odkryłam na nowo swoją pasję czyli jazdę na rowerze i jest mi z tym dobrze;-)

Odnośnik do komentarza

Zamknęłaś temat ,ale on jeszcze jakiś czas będzie żył swoim życiem:D
Na pewno nie wszystkie kobiety mają pretensje do kochanek,a w pierwszej kolejności do mężów ,nie mam takiego doświadczenia,ale uważam,że wina przeważnie leży po środku,
a i są tacy faceci i kobiety,płeć nie ma tu nic do rzeczy,którzy nie potrafią być wierni,to chyba jest w genach,co w sumie można powiedzieć ,nie ich wina,tylko genów...,

Taka ciekawostka...,mąż mojej cioci lubił sobie wypić,jak go przyprowadził kolega /bo nie trzymał się na własnych nogach/,miała pretensje właśnie do kolegi,że ..z nim pił.

Punkt widzenia zależy/jak zwykle /,od punktu siedzenia...,
wiec Ci się nie dziwię,że masz taka postawę.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Na forum tez wchodzą kobiety które mierzi taka postawa jak Twoja i potrafią o tym pisać bez owijania w bawełnę.Jeśli szukasz poparcia to wejdź na forum dla kochanek.Tam na pewno znajdziesz wspólny język z tymi kobietami ...

A popieraj sobie ,masz do tego prawo.Ciekawa jestem czy nie bedziesz śmiała się baranim głosem gdy to do Ciebie przyjdzie któregoś dnia kochanka Twojego męża / partnera...

Odnośnik do komentarza

jaona33
popieram wszystkie kobniety które są w stanie przyznać się ze są kochankami;-)

Nie ma powodu do dumy, lecz do pogardy dla osób, które włażą z butami w cudze życie. Jak ty innym, tak inni tobie, a historia lubi zataczać koło, więc się nie zdziw, jak któregoś pięknego dnia staniesz oko w oko z kochanką swojego faceta. Szkoda, że nie zobaczę, jak ją będziesz popierała. :D W każdym razie - miłej zabawy! :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...