Skocz do zawartości
Forum

Nadmierna podejrzliwości i brak zaufania


Gość inka111111

Rekomendowane odpowiedzi

Gość inka111111

Witam
Moj post będzie się tyczył życia uczuciowego,nie bardzo wiem od czego zacząc...To wynika chyba z tego,że nie jestem najlepsza w relacjach międzyludzkich,choć mnie się wydaje,że nie wymagam za wiele od innych,to może jednak?Prosiłabym więc o pomoc w obiektywnej ocenie mojego zachowania.
Otóż obecnie od kilku miesięcy spotykam się z mężczyzną.Na swoim koncie nie mam zbyt wielu związkow,jeden trochę powazniejszy,ale kompletnie nieudany.Byly w nim kłamstwa,zdrada,ogolnie fałsz,nie z mojej strony,zatem nie mam za dobrych wspomnień,choc sama pokochałam tamtą osobę bardzo i starałam się wnieść do związku co najlepsze.Niestety jak się okazało od początku byłam oszukiwana,tak w kwestii uczuć jak i w najdrobniejszych szczególach codziennego życia.Po roku z ledwością i wielkim bólu zakonczylam tamtą relację,stanęłam na nogi,choc totalnie wycieńczona i z ranami na duszy.Zmieniłam się,zrobiłam się podejrzliwa i nieufna wobec mężczyzn,jednak w głębi duszy tęksniłam za prawdziwą miłoscią.Po jakimś czasie los postawił na mojej drodze osobę,przy której zaczęłam się usmiechać,czuć bezpiecznie i zatęskniłam za bliskością drugiego człowieka.Dałąm nie tyle jemu co sobie kolejną szansę.Mężczyzna ten ujął mnie swoją nieśmiałością,tym że nie kleił się do mnie z przyslowiowymi łapami,po prostu był.Nie wciskał mi taniego kiczu,nie mamił głodnymi kawałkami,czyli był przeciwienstwem tamtego.Relacja z obecnym partnerem ma jedną wadę,dosc powazna,mianowicie jest to"związek na odleglosc".Dzieli nas kilkadziesiat km,spotykamy się raz w tygodniu,dwa razy udało nam się wyjechac gdzies na weekend.Największymi wyznanami jakie padły ze strony mojego chłopaka były te odnosnie wspolnego spedzania czasu,ze chcialby go więcej,ale w obecnej sytuacji jest to niemozliwe,nie teraz...Obiecal jednak,ze wezmie ktoregos dnia wolne w pracy i wyjedziemy na kilka dni,bo chcialby być ze mną tak długo,jak tylko bedzie mogł.Poza tym,ze zalezy mu na mnie,dobrze się przy mnie czuje itp.bardzo ostrożne wyznania.Ja tez nie czuję jeszcze,bym go kochała,raczej wiem ze jest dla mnie kims waznym i że chcialabym aby w przyszlosci nam wyszło i bysmy wkrotce zamieszkali w jednym miescie by móc tworzyc normalny związek,a nie taki od święta.Nie zakladam,ze wyjdzie nam na pewno i nie zdaję się slepo na to,ze los tak sprawi,tak wiec do tej pory wydawało mi się,ze oboje podchodzimy do naszej relacji zdrowo i szczerze.Własnie...chyba wydawalo mi się.Do jakichs dwoch,trzech tygodni wstecz ufałam i wierzyłam w słowa partnera,bo wszystko co mowil bylo skladne,nie wyczuwalam falszu.Jednak po jego wczesniejszych deklaracjach odnosnie wspolnego spedzania czasu cos zaczęło nie grac.Moj chłopak bardzo lubi sport,nie ma tygodnia by nie grał w jakims meczu itp(wiem na pewno,sprawdzone ;) ).Ostatnio mając wolne weekendy nie zaplanował ich dla nas,a wybrał sport.Kiedy zapytalam go o plany na najblizsze dni,udzielil wymijajacej odpowiedzi i odczulam,ze cos jest nie tak.Miałam racje,wolał mecz i celowo nie odezwał się do mnie dzien wczesniej bym nie drązyla tematu.To wplynęło na moje zaufanie do niego.Mam wrazenie,ze w rzeczywistosci jemu jest dobrze w takim związku na odleglosc,ze nie czuje do mnie tego co ja do niego,ze tak naprawde nie ma potrzeby byc przy mnie czesciej niz ten gora raz w tygodniu.Czuje sie z tym fatalnie,bo nie wymagalam takich deklaracji,teraz sama siebie odbieram niepowaznie,jakbym byla kobietą do urobienia tanimi tekstami.Szukal tez ostatnio pretekstu do tego,zeby w ogole nie widziec się tego dnia co zwykle.A nastapiło to po tym,jak zrobilam mu wyrzut z powodu jego wczesniejszych slow bez pokrycia.W emocjach powiedzialam,ze chce zerwac te znajomosc bo nie lubie kiedy ktos rzuca slowa na wiatr.Jednak do spotkania doszło,ale ja przez caly czas zle się czulam,mając nieodparte wrazenie,ze nie jest to osoba,ktora poznałam,ze ma dwa oblicza i tak naprawde nie znam tego prawdziwego,ze jest on kolejnym facetem,ktory karmi mnie glodnymi kawalkami dla swietego spokoju...Ja mu kiedys powiedzialam,ze chcialabym powaznej relacji,związku z prawdziwego zdarzenia,on potwierdzil moje oczekiwania,i ze musi zacząc rozglądac sie za pracą w moim miescie.Jednak ja juz przestalam w to wierzyc,ze względu na ostatnią jego akcję z tym meczem.Wielokrotnie podkreslal,ze nie jest problemem zrezygnowac dla nas z jakiegos wyjscia(wszystko u niego kreci sie wokol sportu),jednak postąpil inaczej.To nie daje mi spokoju,mam teraz nieodparte wrazenie,ze spotykamy sie tylko wtedy,kiedy nie koliduje to z jego zainteresowaniami,kiedy jemu pasuje,ze choc stwierdził tak postapil inaczej.Odczuwam doslownie męki,bo intuicja mi podpowiada,ze jestem oszukiwana i nigdy nie będe z nim naprawdę,ze jemu tak w rzeczywistosci pasuje.Niestety na ostatnim spotkaniu nie wytrzymałam i powiedziałam,że chcę to zakonczyc.Nie spodziewałam się jednego-łez w jego oczach,w tym momencie coś we mnie pękło i zawahałam się ,czy slusznie postępuje.Dałam mu szansę,ale juz po zgodzie z nim zaczełam zalowac,bo jak tylko zaczełam mowic cos o przyszlym tygodniu,zapytał,czy moze jednak nie planuje czegos,czy nie chce przypadkiem gdzies w przerwie swiatecznej sobie wyjechac(zaznaczam,ze na pewno nie chodzi o wspolne plany).Nie wiem co robic,bo bardzo zalezy mi na tym czlowieku,jemu niby tez,ale przestalam w to wierzyc.Nie wiem co z tym począc?

Odnośnik do komentarza

Trzeba mieć ograniczone zaufanie,wtedy lżej znosimy porażkę,
właśnie taka znajomość na odległość...,byłaś w jego rodzinie ,wiesz jak on żyje ,może ma żonę i dzieci?
jak jest z Tobą to może też mówi w domu ,że ma mecz...,
tak piszę licząc ,że nie mam racji ,ale też jestem podejrzliwa ,jakby miał poważne zamiary chciałby okres swiąteczno-noworoczny spędzić z Tobą.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

witam:) rozumiem , ze zawiodłaś się na byłym facecie i jesteś teraz ostrożna bo boisz się kolejnego niepowodzenia ....ale moim zdaniem za dużo wymagasz od tego chłopaka. Pisałaś, że mieszka sporo kilometrów od Ciebie, więc uważam że gdyby mu nie zależało na Tobie to nie przyjeżdżał by do Ciebie z tak daleka. nie wiem może się mylę i za bardzo Ciebie oceniam ... sama pisałaś że jest osobą nieśmiałą a wszystkie wspólne wypady kosztują ... być może głupio mu jest się przyznać że nie ma pieniędzy na kolejny Wasz wspólny wypad...i stąd rodzą się czami takie dwu znaczące sytuacje

Odnośnik do komentarza
Gość inka111111

ka-wa: oczywiscie,ze akceptuje jego zainteresowania,wręcz ciesze się i jestem dumna z tak wysportowanego partnera,jednak kluczowe w tym wszystkim jest to,ze On mydli mi oczy,ze ja jestem wazniejsza,a potem okazuje się,ze nie.Nie wiem dlaczego to robi,moze dlatego,ze mnie urabia? przeciez nie powie mi wprost,ze sport jest wazniejszy ode mnie,ale po co te wyznania? czuje się niepowazna.

Emilia06: myslałam o tym,jednak wczesniej sam sie deklarowal z czestszymi wizytami i ze pieniędze nie są przeszkodą.Przez taki niejsanosci i sprzecznosci tracę ufnosc w Jego słowa w ogole.

Odnośnik do komentarza

Właśnie szkopuł tkwi w tym ,że on nie może Ci powiedzieć wprost,że sport jest dla niego najważniejszy ,żeby Cię nie urazić,
to jest "kłamstwo "w dobrej wierze,myślę żeby nie musiał kombinować jakbyś w pełni aprobowała jego zamiłowanie do sportu.tzn.ok.jutro masz np.mecz to życzę powodzenia,

a jak mówisz,a tam mecz, ja chce żebyś przyjechał do mnie to się nie dziw,ze są niedomówienia,

chyba ,że wychodzisz z założenie ,że wszystko musi iść po ,Twojej myśli... ,to się raczej nie zgodzicie,

nie możemy w życiu zawsze mówić wprost co myślimy,ja z reguły lubię mówić prawdę w oczy,jak to się mówi ,ale też ważę co wypada ,a co nie,

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość inka111111

ka-wa:
otóz mamy dla siebie conajwyzej dzien w tygodniu,więc kiedy on zamiast tego wybiera np.mecz to jest mi przykro,ale z tego wzgledu,ze wczesniej sam z siebie mowil,ze gdyby mial wybierac miedzy spotkaniem a meczem,wybralby to pierwsze,a ostatnio tak się nie dzieje.Poza tym zawsze kiedy przychodzi weekend jeden dzien przeznacza na sport i ja mu wtedy zycze powodzenia,po mecz pytam o szczegoly i gratuluje itp.Tak więc nie jest tak,ze ja go nie rozumiem.Nie powiedzialam ani razu"a tam mecz,przyjedz do mnie",zawsze daje mu prawo wyboru,ale nie moge strawic klamstwa,ze bez wahania zrezygnowalby ze sportu gdyby uniemozliwilo mu to spotkanie ze mną.

Odnośnik do komentarza

~inka111111
Wszystko, co napisałaś wręcz krzyczało, że ten facet nie jest Tobą zainteresowany. Tylko te łzy na końcu jakoś tak dziwnie wyskoczyły.
Wydaje mi się, że on jeszcze nie dojrzał do związku a pewne jest to, że jego pasja jest dla niego ważniejsza niż Ty. Czy jest to złe, niewłaściwe? Nie wiem.
Wydaje mi się, że nie masz zbyt dużego wyboru i jeżeli zależy Ci na poważnym związku to musisz szukać gdzie indziej. Możesz zawsze poczekać aż dorośnie, ale nie ma na to żadnej gwarancji.
Pozdrawiam.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Ja tak się zastanawiałam ile on ma lat i zgodzę się z Innym...,że on nie dorósł do poważnego związku,
przede wszystkim taka znajomość na odległość nie służy związkowi,
dopiero jakbyście mieszkali razem będzie można mówić o poważnym związku ,do którego on się nie pali bo wie ,że to będzie ograniczało jego pasje,

wiem ,każdy by chciał mieć idealnego partnera ,ale takich nie ma ,
on mówi teraz ,że jesteś ważniejsza ,a wygrywa piłka i tak będzie , pomyśleć czy byś chciała spędzić życie z takim pasjonatem,
zawsze tu będzie konflikt,tu potrzeba bardzo kochającej i wyrozumiałej partnerki .

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość inka111111

tylko utwierdzam się w przekonaniu dzięki Waszym wypowiedziom,ze sluszenie zaczęło brakować mi szczerości w tej relacji.Mam podobne przemyslenia,że On niestety jest osoba ktora nie dorosla do powaznego związku,a na pewno nie do związku ze mną.Nie dają mi spokoju Jego wczesniejsze deklaracje,ktore jak widać łamie,bo mowic moze wszystko tylko byle bym była jak Jemu bedzie pasowało,jak nie to mnie nie ma.

Odnośnik do komentarza

Inka, zgadzam się z Trick, przesadzasz. Prawdopodobnie bierze się to z Twoich wcześniejszych złych doświadczeń z poprzedniego związku, czego Ci współczuję. Ale nie możesz poddawać się tej podejrzliwości, bo utrudniasz sobie przez to życie, a nie wszyscy ludzie są tacy jak Twój były.

To normalne, że Twój facet ma pasję. Wręcz bardzo dobrze, ja bym na Twoim miejscu się cieszyła.:) I myślę, że to wcale nie ona niszczy Waszą relację, tylko Twoje ciągłe zastanawianie się nad tym, czy jesteś od niej ważniejsza, czy nie. Jak skończysz z takim rozmyslaniem, to może się okazać, że problem sam się rozwiąże.

A Kawa ma rację, jeśli jednak mu tą pasję zabierzesz, to będzie nieszczęśliwy. Chyba nie chcesz tego?

Odnośnik do komentarza

Właśnie tak patrząc z drugiej strony...,jeśli ma mecz,to nie może powiedzieć,ja dzisiaj nie gram ,bo mam spotkanie z dziewczyną, to jest gra zespołowa,wyszedł by na pantoflarza,

niby fajnie jak się ma pasje ,ale wtedy partnerka musiałaby je podzielać i czasami w nich uczestniczyć jako kibic.

I często ciężko pogodzić pasje ze związkiem,ale to nie znaczy ,że pasjonaci skazani są na samotność tylko muszą trafić na swoja połówkę,chociażby z inną pasją.

Sorry, ale tak próbowałam się wczuć w Twojego partnera.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem dobrze ze jesli ktos ma pasje ale b.zle gdy pasja jest na pierwszym miejscu a zwiazek tylko dodatkiem do tej pasji,na zasadzie gdy bede mial troche czasu to mozemy sie spotkac, gdy gram to nie ma mnie dla ciebie
Gdyby mily byl zawodowym pilkarzem i zarabial w ten sposob na zycie to sprawa oczywiście mialaby sie inaczej.Wtedy jest mus i inne opcji nie ma ,odmowic nie moze z wiadomych wzgledow .Ale gdy gra calkiem amatorsko z kolegami w weekendy to nikt mi nie powie ze musi to robic tak czesto.
Jest w Nim duzo nieszczerosci ,lawirowania,jakies podpuchy tak jak z tym czasem m wsrodswiatecznym......
Dlaczego nie stac go na szczerosc wobec Ciebie ? Moze tak jak pisze InnaInny jest niedojrzaly do zwiazku ?Moze caly czas ma watpliwosci czy jestes warta zeby postawil Ciebie przd swoja pasja.
Kilkadziesiat km to nie kilkaset i nawet mozna spotkac sie w tygodniu albo po meczu , jesli tylko sie pragnie widziec te druga osobe.Ludzie przyjezdzaja na kilka minut do siebie jak im na sobie zalezy .....

Jak macie sie poznac lepiej gdy widujecie siebie tak rzadko?
Daj Wam czas i obserwuj sytuacje,ale jesli w dalszym ciagu bedzie pasja na pierwszym miejscu i bedzie lawirowal to zastanow sie czy to Ci odpowiada na dluzsza mete....

Tu nie chodzi o to zeby zrezygnowal z tego co kocha ,tylko zeby tak podzielil czas zebys Ty czula sie NAJWAZNIEJSZA w tym zwiazku ,bo tylko wtedy bedziesz szczesliwa i doceniana.

Odnośnik do komentarza
Gość Czarna Wdowa

Czy on Cię wcześniej okłamał, powiedział nieprawdę? Cokolwiek zrobił by poddać wątpliwościom swoje uczucia? Bo to aż jest śmieszne, że z powodu jednego głupiego meczu zastanawiać się nad jego uczuciami. Przepraszm jeśli kogoś uraziłam tym stwierdzeniem.
Trick słusznie zauważyła, żeby zagrać mecz potrzeba 22 osoby, konia z rzędem temu który pogodzi wolny temirny 22 osobom...
Po za tym wiażąc sie z nim wiedziałaś o jego pasji, wiedziałaś że sport jest ważny dla niego, więc trochę nie rozumiem tego nagłego oburzenia. Przecież to że Ci o nim nie powiedizał nie oznacza że nie traktuje Cię powaznie. On jest człowiekiem nie ideałem. Każdemu czasem się zdarza o czymś zapomnieć, coś przekręcić, nie w złej wierze tylko po prostu.
Zastanów się czy warto jest niszczyć związek, który może miec przyszłośc przez jeden mecz

Odnośnik do komentarza
Gość inka111111

taak:
wlasnie o tym mowię i się z Tobą zgodzę,chyba najbardziej sposrod wszystkich wypowiedzi do tej pory.Tak to wlasnie wyglada i nawet padly slowa,kiedy sie oburzylam,ze on wie jak to wygląda,jakbym byla na koncu,ale tak nie jest...otoz wątpie w to i to bardzo,i coraz bardziej otwieraja mi się oczy i chce przerwania tej znajomosci.Nie wymagam za duzo,wymagam rownowagi,bo ja naginam swoj czas do naszych spotkan,bo w tej chwili są one dla mnie najwazniejsze,jego osoba jest dla mnie najwazniejsza,dlaczego nie traktuje mnie jak ja jego?

Odnośnik do komentarza

Kobiety inaczej postrzegają życie,jednak chciałabyś ,żeby on postępował tak jak Ty uważasz,nie biorąc pod uwagę tego co on czuje ,
myślę ,że go nie kochasz i tak na trzeźwo wszystko rozpatrujesz ,
ale widać ,że z takim stanem rzeczy byś się nie pogodziła ,bo Ci nie odpowiada i działa na nerwy, masz do tego prawo ,dlatego pewnie zakończysz ta znajomość
,
tylko gdzie tu szukać" królewicza na białym koniu"...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość inka111111

ka-wa:
doceniam Twoje wypowiedzi,chcesz dobrze doradzic i nie dopatrywac sie ideału,tylko czlowieka.Ale zrozum mnie proszę,ze ja mowie o jego poczynaniach,ktore staly sie ostatnio zwykla zagrywką.Czuje sie urabiana,na sile przekonywana,ze jestm nieziemsko wazna,czego nie wymagam wcale,a szczerosci ktorej mu braklo.Nie ocenilam go przez pryzmat tylko jednego meczu,takich sytuacji bylo wiecej,ale tylko slowa a nie czyny,bo jak przyszlo co do czego to on nawet nie pomyslal o nas,a o rozrywkach.Ominal zrecznie temat,jakbym byla mucha od ktorej sie opędza.

Odnośnik do komentarza

Ty najlepiej wiesz jak jest sytuacja między Wami,chce tylko Ci dać do myślenia ,że w życiu nie zawsze jest pięknie i jeszcze nie jedno rozczarowanie Cię w życiu czeka,
można być dla kogoś wydawałoby się najważniejszym a się okazuje,szczególnie po ślubie ,że jest zgoła inaczej,
by było wspaniale jakby partnerzy spełniali swoje oczekiwania nawzajem ,ale tak się nie da.

Ja tak pisze co czuje,jeślibym kochała faceta,to mnie by nie przeszkadzało,że mecz jest dla niego tak ważny ,cieszyłabym się ,że nie jest chamem,nie ma nałogów,jest zrównoważony emocjonalnie,nie jest chorobliwie zazdrosny,bo to są istotne dla mnie sprawy,
a piszę to z perspektywy dużego doświadczenia.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...