Skocz do zawartości
Forum

Spór z teściami o wychowywanie wnuczki


Gość sonko1811

Rekomendowane odpowiedzi

~sonko1811
nie mogę się pogodzić z niesprawiedliwością i tu pisze nie stać mnie na psychologa ;-)

Nikt nie może się z tym pogodzić. Ludzie dzielą się na tych, ktorzy protestują, buntują się, gdy ich spotyka, i na tych, którzy udają, że ich to nie rani. Tych trzecich nie ma, bo w przyrodzie nic nie ginie. To jest złe i zawsze niszczy tego, w którego jest wymierzone. Pozostaje albo to zmienić, albo odciąć się od tego na tyle, na ile to mżliwe. Czasem właśnie dopiero odcięcie się od kogoś daje mu do myślenia. I nie myśleć, że skoro mnie to boli, to ze mną jest coś nie tak. Nie, coś nie tak jest z tymi, którzy ten ból zadają.

Ja też zdaję sobie sprawę z tego, że bywa dużo gorzej w rodzinach, z tymi różnymi toksycznymi relacjami itd. Ale czy można usprawiedliwić jedną rzecz przez znalezienie od niej gorszej?

Odnośnik do komentarza

A gdzie jest sprawiedliwość !?
Co to jest sprawiedliwość ? Dla jednego coś jest sprawiedliwe dla drugiego nie.
Punk widzenia zależy od punktu siedzenia.

Teściowe podświadomie zawsze będą mieli żal ,że gdyby nie Ty ,syn by skończył studia itp.,pewnie też wybrał nieodpowiednią żonę wg nich i już podchodzili do Ciebie z dystansem,
tak jak pisze Krzysztof ,ta niepisana niechęć ciągnie się od początku .

Powinnaś pogodzić się z tym ,że teściowie nie będą Ciebie traktować jak córki ,bo tacy są ,
niestety nie ma tak w życiu ,żeby było jak my byśmy chcieli.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

ka-wa
A gdzie jest sprawiedliwość !?

Ojej, ale pytanie. :O Wśród naprawdę kochających się, troszczących się o siebie ludzi.

Co to jest sprawiedliwość ? Dla jednego coś jest sprawiedliwe dla drugiego nie.

No nie. Równie dobrze mozna by zapytać: "A co to jest uczciwość?", "A co jest szacunek", "A co to jest wierność?", powiedzieć np "Dla jednych to jest uczciwe, dla drugich nie", tylko po co? Wszyscy wiemy, że są to podstawowe wartości, których nie należy kwestionować, i za którymi powinniśmy iść. Nie ma co roztrząsać dokładnej definicji każdego z tych słów, bo wiadomo, że bez tych rzeczy dawno byśmy się wszyscy pogubili. A w praktyce i tak dobrze widzimy, co one znaczą, co jest z nimi zgodne, a co nie. Tyle, że czasem nie chcemy tego widzieć. Także nie ma co tak relatywizować, bez przesady.

~sonko1811
kiedyś była taka akcja że synek bawił się ślizgawce przyszła wnusia więc bawili się razem do czasu kiedy tamta zablokowała ta ślizgawke i zaczęła go kopać syn się rozpłakał a dziadek na to "czego tu beczysz idź mi stąd i nie becz!" ja się zdenerwowałam i zapytałam czemu tak na niego nakrzyczał a on na to żebym się zamknęła z nim w domu i nie wychodziła na to podwórko

Czy to jest sprawiedliwe? NIE. Tak samo jak parę innych rzeczy, o których tu Sonko wspomniała.

Odnośnik do komentarza

ka-wa

Teściowe podświadomie zawsze będą mieli żal ,że gdyby nie Ty ,syn by skończył studia itp.,pewnie też wybrał nieodpowiednią żonę wg nich i już podchodzili do Ciebie z dystansem,
tak jak pisze Krzysztof ,ta niepisana niechęć ciągnie się od początku .

A ja uważam, że problem jest dużo starszy, i głębszy, więc to nie Ty jesteś jego przyczyną. Generalne podtrzymuję to, co napisałam tutaj:

franca
A mi się wydaje że może być tak, że kiedyś mąż autorki i jego siostra nie byli tak samo traktowani przez rodziców, że faworyzowali oni córkę. A potem ta nierówność przeniosła się na wnuki.

Nie sądzę, żeby im tak bardzo studia syna leżały na sercu, bo gdyby tak było, to na tym jednym, ostatnim semestrze by mu pomogli, tak jak zresztą deklarowali. Bardziej obchodzi ich córka niż syn, i zgodzę się z tym, że pewnie się to nie zmieni, a jak już, to nie za szybko. Dlatego według mnie lepiej będzie, jak się od nich odetniecie.

Odnośnik do komentarza

powiem tak 6 lat temu pracowaliśmy z mężem obydwoje w wawie chcieliśmy wynająć mieszkanie facet chciał z góry za pół roku 3tyś oczywiście nie mieliśmy ślubu mąż chciał pożyczyc od teściów ale oni jak się dowiedzieli że my tak bez ślubu chcemy to przeprowadzili rozmowę z nami że najpierw zaręczynyślub są to ludzie głęboko wierzący zgodziliśmy się tak jak oni chcieli bo i tak nam tej kasy nie pożyczyli pracowalam gdzie mogłam ale bliżej zimy nie było pracy więc teściowa zaproponowała mi żebym poszła pracować z jej córką do hurtowni i zamieszkała u nich bo od siebie nie miałabym czym dojeżdżać mąż natomiast pracował w wawie i wracał na weekendy to był najgorszy błąd że się zgodziłam co ja tam przeszłam męża nie było a ja z obcymi ludźmi ale nie miałam wyjścia za pół roku miał być ślub bo za co bym kupiła sukienkę do ślubu i resztę dodatków a praca była niezła z tym że w międzyczasie zaszłam w ciążę i praca się skończyła więc po ślubie już poszłam z teściowa plewić w 6miesiącu bo co chwilę przyłaziła i chodź kawałek pomału poplewisz to były nasze truskawki moje i męża co ja to obchodziło wylądowałam w szpitalu z kółka nerkową ginekolog powiedział że dziecko docisneło nerkę i woda się zatrzymała za długo byłam w jednej pozycji brak słów nie da się od nich odciąć oni muszą mieć nad wszystkim kontrolę

Odnośnik do komentarza

Niektórzy tu doradzają walkę...tylko z kim ,chyba z wiatrakami...,
sama widzisz,że te wzajemne żale was niszczą,
myślę ,że jesteś taka rozgoryczona,bo od początku nie potrafiłaś się zaaklimatyzować w nowym środowisku,co wcale nie jest łatwe,
pewnie też nie odpowiada Ci mieszkanie na wsi,źle się tu czujesz,
podświadomie zazdrościsz rodzinie męża lepszej sytuacji materialnej,
niepotrzebnie rozmieniasz wszystko na drobne,
stąd ta Twoja frustracja,

a powinnaś ,cieszyć się życiem ,
dobrym kochającym mężem i dzieckiem,
nie zajmować sobie głowy wnuczką teściów ,bo to nie Twoja sprawa jak oni ją wychowują.

Zabawiłam się w małego psychologa,dobrze mi radzić jak stoję z boku ,a to wszystko głównie zależy od charakteru człowieka.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Są sytuacje których nie da się przeskoczyć często takie w których argumentacja nic sobą nie wnosi i pomimo tego, że słuszna, to przynosi odmienny efekt niż ten który się oczekuje.
Można się stawiać i walczyć o swoje, jednak nie uzyska się tego na czym zależy.
Co do samych dzieci, już takie małe istoty potrafią rozróżnić, kto jest fajny do zabawy a kto nie.
Jeżeli istnieje możliwość rozwoju dziecka w innym towarzystwie warto mu to zapewnić. Wiem że to takie spychanie problemu na bok również synek ma prawa do podwórka, jednak czasem trzeba nie dopuszczać do tych sporów ogniowych, często ich unikać. Jeżeli córka szwagierki ma dwa latki i możliwości to z nich korzysta, jeśli nikt nie będzie się chciał z nią bawić to, pewne rzeczy zaczną być inaczej postrzegane. Czasami pewne sprawy trzeba załatwiać od innej strony, nie tylko od tej co wypada i co należy robić bo się przecież to należy. Są osoby z którymi się nie da czegoś ustalić, do czasu w którym one nie zaczną tracić i pewnych spraw sami dostrzegać.

Odnośnik do komentarza

Wiem co czujesz. Mój mąż jest za granicą a ja z dziećmi w tym samym podwórku co teściowie i jego rodzeństwo. Sytuacje podobne do Twoich. Też się denerwowałam, teraz już mniej bo dałam spokój. Dzieci są już starsze, mniej podatne na wpływ dziadków. Ja nie odwiedzam teściów, oni mnie też i tak jest najlepiej. Zwykłe dzień dobry i czasami krótka rozmowa i tyle. Nie ukrywam że czasami jest mi przykro że nie otrzymałam żadnego wsparcia gdy mąż wyjechał, dzieci były małe, chorowały, żadnej pomocy, zapytania czy czegoś nie potrzebuje. Dużo by opowiadać. Też mieszkam na wsi, pomagam im przy wykopkach, sianokosach, dla świętego spokoju. Mój mąż wie o wszystkich przykrych sytuacjach z jego rodziną, ma do nich trochę żalu, ale to jego rodzina więc gdy przyjeżdża jego relacje są poprawne. Uważam że takie powinny być, nie oczekuję by się kłócił a on nie oczekuje ode mnie abym zacieśniała relacje z jego rodzicami. Kiedy mój mąż przyjeżdża, teściowa jest milsza, nagle dostajemy od niej dary wsi np. jajka, warzywa itp., gdy wyjeżdża wszystko się kończy. Co bym nie zrobiła, powiedziała jest źle np raz twierdzą że za dużo krzyczę na dzieci za chwilę że jestem dla nich zbyt łagodna. Za często gdzieś wyjeżdżam, za dużo wychodzę do koleżanek itp. Potrafię się "odciąć" dlatego teściowa już wprost mi nic nie mówi, a co myśli mam już gdzieś. Na szczęście będziemy mieli gdzie się wyprowadzić, bo zbudowaliśmy dom, do którego teściowie symbolicznej złotówki nie dołożyli.

Odnośnik do komentarza
Gość doświsdczona

Nie będę się rozpisywała, ale również uważam że wiele jest przesady z pani strony np bicie czy dokazywanie dzieci to sprawa normalna i rodzeństwo też sobie zabiera zabawki i starsze jest w stanie zrozumieć szybciej niż młodesze dlatego też tylko musi ustępować częściej.To tylko przykład ja bym tak nie załowała tych zabawek moje , twoje na jednym podwórku jeszcze rodzina najbliższa naprawdę wstyd na placu zabaw dzieci bawią się wspólnie.Mało jest dobrej woli z pani strony i jest pani przewrażliwiona więcej luzu bo za chwilę teściowa będzie największym wrogiem a przecież może być normalnie jest wiele zalet kiedy mieszka się blisko nawet teściowej ale to zależy również od Ciebie jesteś chyba zazdrosna i z Tego co czytam nie chciałabym takiej synowej.Trudno ale takie jest moje zdanie.

Odnośnik do komentarza

czy to źle że czasem chce trochę prywatności trochę przestrzeni i czy to normalne że własne dziecko musi ustępować na własnym podwórku?! tak mam żal do teściowej bo nigdy nie powiedziała idź zrób coś sobie ja się zajmę dzieckiem nigdy za to jak najbardziej przy mężu jest miła. Nie mogę otworzyć okna z nikim porozmawiać bo cały dzień przesiadują w moim ogródku do tego dziecka nic nie mam to nie jej wina że taka jest babcia ją wychowuję matka rozpieszcza. Zresztą teściowie mają gospodarstwo teścio leczy się na raka dużo pracy i widzę czasem jacy są wykończeni i jeszcze ta córcia dziecko zostawi no trafia mnie normalnie kiedyś teściowa była po operacji usunięcia woreczka zamiast odpoczywać to siedziała z dzieckiem ale kiedy potrzebna im pomoc to kto idzie mąż oczywiście do wszystkiego a może by choć tak raz córcia z zięciem pomogła? my też się nie widzimy z mężem cały tydzień i też chcemy pobyć razem tylko oni mają prawo do weekendu?!

Odnośnik do komentarza
Gość doświadczona

To nie pani oceniać jak matka ma postępować ze swoją córką i odwrotnie gdyby nie chciała tak naprawdę to by nie pilnowała wnuczki zawsze matki ostatnimi siłami ale chcą pomóc dziecku i jeśli proszą o coś to własnego rodzonego syna i chyba mają do tego prawo .Jeszcze bardziej jestem przekonana że pani źle postępuje ale to jest zazdrość.Myślę że teściowie to czują i dlatego mało pani pomagają może nie chcą być nachalni,chyba że pani sama o to poprosi a jeśli tego pani nie robi to nie wiedzą czy chce pani jakąś pomoc tym bardziej że pani nie pracuje a córka musi iść do pracy i tu wyjścia nie mają.Poza tym teściowa nie ma zdrowia więc pilnowanie dwujki dzieci to już duży wysiłek.Ciekawa jestem czy pani mama mieszka z synową i jak u niej te stosunki wyglądają .Zawsze może pani mieszkać u swojej mamy i oddzielnie np na stancji i nie narzekać , szkoda mi teściowej na jednym podwórku z taką synową ...

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z doświadczoną i inez,jeśli nie potrafisz inaczej to postępuj tak jak inez,widzę ,że teściowie działają ci na nerwy samym istnieniem ,
a już ,że nie możesz otworzyć okna,bo teściowie tam siedzą to zakrawa na śmieszność,
ja bardzo współczuję Twojemu mężowi ,jak on musi wysłuchiwać nagadywania się na swoich rodziców,a jak pójdzie do nich nagadywania na Ciebie,

widzę ,że nie docierają do Ciebie żadne rady które tu piszemy,że powinnaś żyć swoim życiem ,nie wtrącać się się w życie rodziny męża,
pamiętaj ,że Ty też nie spełniasz ich oczekiwań,oni nie spełniają Twoich i dobrze,bo nie możemy mieć takich wymagań.

Myślę,że jednak ten psycholog by Ci się przydał ,nie radzisz sobie z emocjami.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Słucham?? Od kiedy bicie u dzieci to normalne zachowanie? Zwłaszcza notoryczne? Co za bzdura.

~doświsdczona
rodzeństwo też sobie zabiera zabawki

Czyje? Zapewniam, że nie w każdym są takie zwyczaje. Co innego bawienie się razem zabawkami, pożyczanie je sobie, a co innego ich zabieranie. To też jest agresja, i rodzic, dając na to przyzwolenie sprawia, że dziecko wyrabia sobie bardzo złe nawyki. Najłatwiej jest na wszystko pozwalać, i cieszyć się, że nikt dziecku nie podskoczy, bo drogę przez życie sobie będzie łokciami torowało. A potem ludzie strasznie się dziwią, skąd wkoło tyle znieczulicy, skąd tyle egoizmu się wśród ludzi bierze? Ano z domu, z domu, bo niby skąd. i starsze jest w stanie zrozumieć szybciej niż młodesze dlatego też tylko musi ustępować częściej.To tylko przykład ja bym tak nie załowała tych zabawek moje , twoje na jednym podwórku jeszcze rodzina najbliższa naprawdę wstyd na placu zabaw dzieci bawią się wspólnie.Mało jest dobrej woli z pani strony i jest pani przewrażliwiona więcej luzu bo za chwilę teściowa będzie największym wrogiem a przecież może być normalnie jest wiele zalet kiedy mieszka się blisko nawet teściowej ale to zależy również od Ciebie jesteś chyba zazdrosna i z Tego co czytam nie chciałabym takiej synowej.Trudno ale takie jest moje zdanie.
Jasne, zawsze można powiedzieć, "to nie nasza sprawa", "to nie moja sprawa", "to nie Twoja sprawa". Ale chyba nie po to tu jesteśmy, żeby na to o czym tu czytamy wzruszać ramionami. Szkoda tej małej, i tyle.

Krzysztof.W

jeśli nikt nie będzie się chciał z nią bawić to, pewne rzeczy zaczną być inaczej postrzegane.

Cała w tym nadzieja.

Odnośnik do komentarza

Pomyliłam się w edycji, niechcący zawarłam część ctekstu kogoś innego w swojej wypowiedzi. To jest poprawka:

[quote="franca"]Słucham?? Od kiedy bicie u dzieci to normalne zachowanie? Zwłaszcza notoryczne? Co za bzdura.

~doświsdczona
rodzeństwo też sobie zabiera zabawki

Czyje? Zapewniam, że nie w każdym są takie zwyczaje. Co innego bawienie się razem zabawkami, pożyczanie je sobie, a co innego ich zabieranie. To też jest agresja, i rodzic, dając na to przyzwolenie sprawia, że dziecko wyrabia sobie bardzo złe nawyki. Najłatwiej jest na wszystko pozwalać, i cieszyć się, że nikt dziecku nie podskoczy, bo drogę przez życie sobie będzie łokciami torowało. A potem ludzie strasznie się dziwią, skąd wkoło tyle znieczulicy, skąd tyle egoizmu się wśród ludzi bierze? Ano z domu, z domu, bo niby skąd.

Jasne, zawsze można powiedzieć, "to nie nasza sprawa", "to nie moja sprawa", "to nie Twoja sprawa". Ale chyba nie po to tu jesteśmy, żeby na to o czym tu czytamy wzruszać ramionami. Szkoda tej małej, i tyle.

Krzysztof.W

jeśli nikt nie będzie się chciał z nią bawić to, pewne rzeczy zaczną być inaczej postrzegane.

Cała w tym nadzieja.

Odnośnik do komentarza

jest mi przykro ale tak nie będzie ja tu mieszkam i też ciężko pracuje całą wiosnę lato i jesień męża nie ma wszystko jest na mojej głowie a ja po prostu to widzę jak teściowa już nie ma siły ja na to patrzę ja nie jestem kamieniem to prawda to jej sprawa czy chce pilnować czy nie ale uważam że szwagierka powinna przywozić zabawki swojemu dziecku z domu i ewentualnie mogli by się wymieniać czy coś. szwagierka pilnuje rzeczy swojej córci kiedyś zostawiła łopatke to szukała pół dnia bo to JEJ więc ja też pilnuje swoich rzeczy. Ja mam swój ogródek były tam warzywa kwiaty nie raz zdewastowane przez to dziecko ale co tam to przecież dziecko tylko które może robić co chce a to że syn jest starszy to nie znaczy że ma zawsze ustępować mąż zrobił piaskownice dla naszego dziecka a dobrych manier dzieci uczy się od małego że jak się do kogoś w gości przychodzi to trzeba się zachować i być grzecznym. KONIEC

Odnośnik do komentarza

Kawa, zgodzę się z Tobą tylko odnośnie okna, otwartego bądź nie. Rzeczywiście, robienie z tej akurat sprawy jakiegoś wielkiego problemu jest przesadą. Jednak jeśli chodzi o pozostałe rzeczy odnośnie Sonko, to moim zdaniem przesadzasz Ty.
Wspóczujesz jej teściowej? Czego? Tego, że Sonko pisze na forum o tym, co się jej nie podoba w jej zachowaniu? A w jaki sposób ona może na tym ucierpieć? Nie mów, że na pewno mówi jej te rzeczy wprost, bo właśnie chodzi o to, że tak nie jest. Tak jak pisała, starała się zawsze z nią dogadać(więc nie wiem, skąd przypuszczenia co do braku dobrej woli z jej strony), i być uprzejma dla tych ludzi(czasem aż za bardzo, jak w tej akcji ze ślizgawką). I o to, że ma dosyć robienia dobrej miny do złej gry, tak dosłownie to określiła. Skoro uważasz, że powinna być miła dla nich, to chyba nie powinnaś mieć nic przeciwko temu, żeby tutaj pisała o tym, co jej nie pasuje, zamiast mówić im to wprost.

Sonko, skoro próbowałaś się z nimi porozumieć, i nic z tego nie wychodzi, dalej robią po swojemu, to tak jak wcześniej pisałam, powinnaś się od tego odciąć. Albo się wyprowadzić, albo ich ignorować na tyle, na ile się da. Żyj swoim życiem, a oni niech żyją swoim.

Odnośnik do komentarza

Sytuacja jest denerwująca, to nie ulega wątpliwości. Jednak teściów nie zmienisz, a nie masz się gdzie wyprowadzić, więc jedno co możesz zrobić, to nie denerwować się, "olać" ich i żyć własnym życiem.
Piszę, że sytuacja jest denerwująca i radzę, byś się nie denerwowała. Nie, to nie pomyłka.
Nad nerwami można zapanować mówiąc sobie, ze to ich sprawa i ciebie nie dotyczy.
Ciebie to boli, bo "międlisz " w umyśle te sprawy, cały czas o tym myślisz i nadajesz im dużo większe znaczenie, niż jest to tego warte.
To są twoje myśli i nad tym powinnaś zapanować.
Nie możesz się wyprowadzić, ale możesz odciąć się psychicznie.
A zabawki możesz chować do worka, czy kosza, więc jedna przyczyna zdenerwowania, zniknie.
I tak masz szczęście, że mąż cię wspiera, to duża sprawa.

Odnośnik do komentarza

Ja staram się być obiektywna ,nikt nikomu nie robi krzywdy,
sonko wyolbrzymia problem,ale taki ma widać charakter i nic tu widzę, ją nie przekonuje.
Franca, ja staram Twoich opinii nie komentować ,często nie czytam bo za długo piszesz i za dużo cytujesz i nie pierwszy raz komentujesz źle odczytany tekst,albo nie uważnie czytasz. albo nie zrozumiesz tekstu,nie wiem ,piszę to pierwszy i ostatni raz ,bo uważam ,że trzeba pisać o istocie sprawy a nie przerzucać się wyjaśnieniami wyjaśnień /nigdzie nie pisałam ,że sonko zwraca się bezpośrednio do teściowej z pretensjami/ bo to jest jałowa dyskusja .Obiecuje ,że więcej nie będę prostowała Twojej wypowiedzi bo to zaśmieca forum.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Sonko. Może łatwiej ci będzie opanować zdenerwowanie, gdy uprzytomnisz sobie, jakie są twoje uczucia. Podpowiadam.
1-Teściowie zajmują się drugą wnuczką, nie twoim synem.
- A to jest zwykła zazdrość.
-Teście mogą sobie mówić, że ich córka pracuje, więc wymaga pomocy. Ty zajmujesz się domem , więc możesz sobie radzić sama.
-Mogą bardziej kochać wnuczkę i córkę - znowu doświadczasz uczucia zazdrości. Nic na to nie poradzisz, jednego kocha się bardziej, innego mniej.
2-Wnuczka jest niegrzeczna i bije twojego syna.
-Nie odpowiadasz za jej wychowanie, ale może powinnaś nauczyć syna, by się bronił? By zaczął radzić sobie sam? Może zbyt duży "parasol " nad nim rozciągnęłaś i nie nauczyłaś go samodzielności?

Tak generalnie, to teściowie nie mają obowiązku opiekowania się wnukami, jak chcą, mogą, jak nie chcą, ich sprawa.
Czujesz się odrzucona, pomijana, ale to tylko twoje odczucia, - czyli znowu zazdrość.
Nie oczekuj niczego od nich, a nie będzie cię ta sytuacja, bolała.

Odnośnik do komentarza

Pomyślałam, że mogłaś stwierdzić, że nie rozumiem sytuacji itd.
Rozumiem. Potrzebujesz czułości, miłości, opieki i reakcja na taką sytuację, jak jest, jest całkowicie normalna.
Gdyby mąż był częściej przy tobie, byłoby ci łatwiej, a tak czujesz się potwornie samotna i nie masz żadnego oparcia.
Ale ponieważ jest, jak jest, musisz znaleźć w sobie siły, by temu podołać.
Dobrze byłoby, abyś się z kimś zaprzyjaźniła, może są tam takie miejsca, gdzie ludzie się spotykają? Gdzie dzieci mogą się razem pobawić, a ty pogadać z kimś?
Musisz wyjść z domu, z ogrodu i zacząć żyć własnym życiem.
Jesteś rozgoryczona /to normalne/ -ale też to odstręcza innych. Każdy woli mieć kogoś wesołego przy sobie, niż smutasa.
Weź się w garść i zacznij normalnie funkcjonować, nie oglądając się na teściów.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...