Skocz do zawartości
Forum

Spór z teściami o wychowywanie wnuczki


Gość sonko1811

Rekomendowane odpowiedzi

witam mieszkamy w jednym podwórku z teściami,którzy opiekują się dzieckiem córki ale do rzeczy my mamy swój ogródek tam znajduje się piaskownica naszego dziecka i ogólnie jego zabawki. Nasz synek chodzi do szkoły a pod jego nieobecność wnusia teściów urzęduje w tym ogródku z teściowa i byłoby ok niech się dziecko bawi ale często pożycza sobie zabawki od naszego dziecka co mnie strasznie denerwuje ponieważ wszystko naszemu synowi kupujemy sami chociaż tylko mąż pracuje ja zajmuje się domem i spodziewam się drugiego dziecka a córka teściów jak i zięć pracują oboje i nie stać?! ich na zakup zabawek dla swojej córki nieraz była sytuacja że była bitwa o zabawki oczywiście nasze dziecko zawsze musi ustąpić rozmawiam z nim żeby się podzielił czasem dał się tamtej małej pobawić ale ona go bije odrazu nieraz dostał kamieniem i prostu jej nie lubi syn ma 5lat a wnusia 2 ale jest rozpieszczona przez dziadków którzy jej poświęcają cały swój czas a naszemu dziecku nie poświęcili nawet 1/4. mówię że mi się to nie podoba ale udają że nie słyszą albo że za bardzo się przejmuje ja mam dość rodzice męża bardzo pmmagaja swojej córce pomimo że ona mieszka kilka km dalej to zachowuje się jakby tu mieszkała dalej moi rodzice mieszkają daleko a mąż jest w delegacji i chciałabym czasem gdzieś wyjść czy zrobić coś bez dziecka ale na teściowa nie mogę liczyć bo zawsze jest wnusia na pierwszym miejscu cm byscie mi poradzili

Odnośnik do komentarza

Ja bym Ci dała jedna radę taką na całe życie ,
staraj się nie mieć żadnych pretensji do innych ,że nie postępują tak jakbyś oczekiwała,
a będziesz szczęśliwsza,
,pretensje rodzą pretensje i koło się zamyka,

mimo niechęci staraj dobrze żyć z rodziną męża bo nigdy nie wiadomo kiedy będziesz ich naprawdę potrzebowała i vice versa,
jak będziesz miła dla teściowej na pewno w razie potrzeby popilnuje dziecka,powinnaś zabiegać też o dobre stosunki z siostrą męża,wasze dzieci to przecież bliska rodzina,
nerwy odłóż na półkę ,a lepiej na tym wyjdziesz.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

aha czyli moje dziecko ma ciągle ustępować czyjemuś pozatym synek ma ciężką alergie pokarmową i wziewną często choruje ostatnio odkąd chodzi do szkoły co tydzień jest chory nieraz prosiłam żeby z nim została a nawet chciałam iść do pracy ale nie ja muszę być matka polka cierpiętnica a ja bym chciała chociaż zakupy sobie jechać zrobić sama trochę odpocząć ale niestety na rodzinę męża nie ma co liczyć:-( nam odmówiła pomocy przy pilnowaniu ale córce już nie i gdzie tu sprawiedliwość aj nie ma co pisać bo i tak napiszcie że nie powinnam kłócić się z rodzina męża i żyć w zgodzie ale jak człowiek siedzi z chorującym dzieckiem 5lat w domu na zapyziałej wsi to tak jest i jeszcze teściowa która mnie wspiera mówiąc żebym ciągle się modliła to jest wsparcie. a właśnie ja się tu czuje jak intruz oni się tu wszyscy wspierają a mnie traktują jak intruza kiedyś była taka akcja że synek bawił się ślizgawce przyszła wnusia więc bawili się razem do czasu kiedy tamta zablokowała ta ślizgawke i zaczęła go kopać syn się rozpłakał a dziadek na to "czego tu beczysz idź mi stąd i nie becz!" ja się zdenerwowałam i zapytałam czemu tak na niego nakrzyczał a on na to żebym się zamknęła z nim w domu i nie wychodziła na to podwórko takich sytuacji jest na pęczki zawsze tamta jest pod ochrona brak słów i tyle

Odnośnik do komentarza

ka-wa a ale ty byś mogła tak udawać że jest dobrze bo uwierz mi że ja już bardzo długo udaje że jest dobrze z wieloma sprawami i już mnie buzia boli od tego sztucznego uśmiechu dlatego tu napisałam ile można robić dobra minę do złej gry to jest sposób na życie?

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z Agusią. Chyba najgorsze jest w tym wszystkim, że oni właściwie W OGÓLE nie wychowują swojej wnuczki. Robią wszystko, aby wyrosła na egoistkę, z którą nikt nie będzie mógł wytrzymać. Jak mogą tolerować to, że bije inne dzieci! Okropne. No cóż, skoro oni jej nie wychowują, to może Ty będziesz miała okazję im pomóc, przynajmniej czasami. Kiedy zobaczysz, że ona jest znowu agresywna wobec Twojego synka, to podejdź, przerwij to od razu, i poważnie z nią porozmawiaj. Spytaj się jej, czy chciałaby, żeby ktoś ją tak bił, czy byłoby jej wtedy miło. Powiedz, że przecież to boli tego, który jest bity. No sorry, skoro do tej pory nie było komu się tym zają, to chyba Ty musisz to zrobić. Absolutnie nie mozna tolerować przemocy wśród dzieci. Zabawek też mu nie powinna zabierać, zresztą to też jest agresja. Co innego jest wtedy, gdy Twój synek sam, z właśnej woli jej pożycza, a co innego, gdy ona je sobie siłą "pożycza". Tak więc z drugiej strony, dobrze by też było nauczyć synka asertywności. Tego, że nie na wszystko musi się zgadzać, że powinien umieć wyrażać sprzeciw, gdy coś się dzieje wbrew jego woli.

Odnośnik do komentarza

teściowa krzyczy na wnuczke kiedy bije mojego i ja mówię synowi żeby się bronił tylko najgorzej szwagierka i teścio widzę że babcia czasem ją skarci jak zasłuży a córcia rozpieszcza i na wszystko pozwala jak wróci z pracy ja nie chce być nie miła ale czasem to już nie mogę się doczekać kiedy one pojadą a oczywiście jak wróci z pracy to siedzi do późnej nocy. Ona ma swój dom jej dziecko ma swoje rzeczy ale kiedyś jak byliśmy u nich w gościach to nasz chciał się pobawić jej zabawka ale oczywiście wnusia w płacz bo to jej zabawki a wiecie co zrobiła szwagierka? zabrała naszemu powiedziała że to jej zabawki i zaczęła ja przytulać i mówić "zezłościł cię zdenerwował " żenada... to było raz na jak tam byliśmy a ona tu siedzi rok i rządzi i jest dobrze?! one to mają hotel nie dom normalnie

Odnośnik do komentarza

Faktycznie, to BYŁO żenujące. :/
Ale wiesz co? W takiej sytuacji nie powinnaś naciskać na to, żeby teściowie tyle samo czasu co wnuczce, poświęcali Twojemu synowi. Bo wygląda na to, że to przede wszystkim matka tej dziewczynki ma do niej fatalne podejście. Ty swojego synka najwyraźniej wychowujesz zupełnie normalnie. Dlatego to wnuczka potrzebuje więcej opieki ze strony dziadków. Z powodu tego problemu, a nie dlatego, że jest ważniejsza, czy lepsza od Twojego synka, bo tak nie jest. Jak sama napisałaś, to właśnie babcia ją upomina, gdy rozrabia, to ona tak naprawdę próbuje ją wychowywać. I dobrze, może dzięki temu będzie miała szansę wyrosnąć na kogoś, kto liczy się nie tylko ze sobą. Z tym że uważam, że oprócz napominania dobrze byłoby starać się jej tłumaczyć, dlaczego np nie nalezy bić innych dzieci.

Odnośnik do komentarza

~sonko1811
kiedyś była taka akcja że synek bawił się ślizgawce przyszła wnusia więc bawili się razem do czasu kiedy tamta zablokowała ta ślizgawke i zaczęła go kopać syn się rozpłakał a dziadek na to "czego tu beczysz idź mi stąd i nie becz!" ja się zdenerwowałam i zapytałam czemu tak na niego nakrzyczał a on na to żebym się zamknęła z nim w domu i nie wychodziła na to podwórko

Okropne...:(
Uważam, że zrobiłaś błąd czekając, aż dziadek zareaguje. Powinnaś była wkroczyć od razu gdy zobaczyłaś, że Twój synek jest kopany, przerwać to, i stanowczo upomnieć małą. Wtedy pewnie i synek byłby spokojniejszy(bo widziałby, że ma wsparcie, że to nie jest tak, że inni mają gdzieś, co się z nim dzieje), i ta dziewczynka mogłaby coś z tego wynieść.

Odnośnik do komentarza

dzięki za budujące słowa;-) tego mi było trzeba:-P a tak serio to tak jak mówisz my sami wychowujemy nasze dziecko a szwagierce to współczuję jak to dziecko jej urośnie i tak będzie rządzić ale to jej problem tylko najlepsze że ona się cieszy że tak świetnie sobie radzi że taka silna jest ale jak jej rodzice pomagają to cóż ciekawe jakby ich nie było to co by zrobiła? ja to się czuje nie doceniona i nie wyczuwam dobrej woli ze strony teściów nie liczą się z nami nie mamy wyznaczonych granic na tym podwórku oni robią co chcą ostatnio chcieli zrobić wybieg dla 300 kur za naszym oknem mąż się postawił to nie odzywali się miesiąc i stwierdzili że są u siebie i robią co chcą ciężko z nimi się dogadać rację muszą mieć zawsze oni a nas traktują jak małe dzieci które mają się podporządkować

Odnośnik do komentarza

~sonko1811
a szwagierce to współczuję jak to dziecko jej urośnie i tak będzie rządzić ale to jej problem tylko najlepsze że ona się cieszy że tak świetnie sobie radzi że taka silna jest ale jak jej rodzice pomagają to cóż ciekawe jakby ich nie było to co by zrobiła?

No nie wiem, co by zrobiła, na pewno lekko by jej nie było. Ale pewnie nawet się nad tym nie zastanawia. Tak to jest niestety, jak się ma klapki na oczach. :/

Dobrze, że Twój mąż się postawił, w sprawie tego wybiegu. Właśnie o to chodzi, żebyście walczyli też o swoje, żebyście nie dali sobą dyrygować. Im bardziej będziecie na to pozwalać, tym bardziej Wam będą na głowę wchodzili.

Odnośnik do komentarza

Ja mam inne zdanie ,bo jestem od was dużo starsza,jak byłam waszym wieku też pewnie myślałam inaczej,
umiejętność życia w takiej wspólnocie to nie lada wyczyn,
nigdy bym nie chciała mieszkać w takiej bliskości z teściami ,bo też nie mam uległego charakteru,
z mężem ciężko we wszystkim zgodzić a tu jeszcze z rodziną męża ...,
ale trzeba się starać i nie robić z igieł widły,bo jak piszesz jeszcze taką ostatnia zołzą teściowa nie jest, a bywają różne...,
ja pisze dla Twojego dobra ,nie chodzi ,żebyś nie stawiała na swoim ,bo każdy musi mieć swoje zdanie,ale o tą umiejętność...,dla Ciebie będzie lepiej jak będziesz potrafiła żyć z nimi w zgodzie,
bo zgoda buduje...ale wymaga poświęceń z obu stron.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

jestem miła dla teściów staram się jak mogę robić dobra minę do złej gry ale zgoda jest wtedy kiedy my się nie odzywamy i siedzimy cicho. Oni chcą wszystko wspólnie robić zaczynają coś robić np kopać ziemniaki i ja muszę się domyślić żeby przyjść i im pomoc no to nie jest normalne dla mnie. Chcieliśmy z mężem działkę i właśnie żyć w zgodzie nie wchodzić sobie w drogę ale teścio stwierdził że nic nie będzie dzielił kiedyś? nam odpisze całość może a teraz tak musi być dodam że mają jeszcze na utrzymaniu 2 córki (20 i 24 lata) gdyby wychodziły kiedyś za mąż to muszą im wyprawić wesele ale nie rozumieją że my też chcemy mieć trochę prywatności.Wychodzi na to że trzeba żyć w zgodzie przytakiwać i być miłym nawet jak się coś nie podoba:-( wg mnie to powinno być tak tu jest wasz kawałek co sobie zrobicie to będziecie mieć a tu jest nasze każdy niech pilnuje swojego i tyle. sami nas tu chcieli namawiali żebyśmy zostali mówili że pomogą a teraz to pomaganie już mi bokiem wyszło i to wszystko. Tym bardziej że moja rodzina jest biedna i mieszka daleko i ciągle sama z wszystkim nieraz wołalam na kawę ale teściowa nigdy nie ma czasu a teraz to już przestałam nawet a mężowi też jest przykro nie raz mówi że nie myślał że tak będzie

Odnośnik do komentarza

Współczuję :( Rzeczywiscie ciężka sytuacja i trudno bedzie ją zmienić. Moim zdaniem skoro podział działki prawny nie jest możliwy to chociażby płotem ją jakoś podzielić. Ale moim zdaniem to powinien Twój mąz załatwić nie Ty, bo wyjdzie na to że się rządzisz. Niech Twój mąż o tym pogada z rodzicami.

Odnośnik do komentarza

Widzisz sama ,że u Ciebie pretensja goni pretensje,
trochę wyolbrzymiasz problem, bo tak jest, jak nie mamy większych problemów to je sami stwarzamy.

Takie problemy o których piszesz to są drobnostki,po co się czepiać o byle co?

Nigdy tak nie będzie,żeby Tobie podobało się co robią teściowie i vice versa i nic tego nie zmieni.

Zawsze możecie się stamtąd wyprowadzić ,coś wynająć ,wziąć kredyt,kupić mieszkanie,
zastanów się,będziesz miała lepiej?

Co do synka to ucz go , jak ktoś go zaczepia,żeby umiał się obronić,bo w szkole będą go popychać ,okazuje się ,że za grzecznym też nie dobrze być.

Jeszcze na koniec taka refleksja,
dlaczego tak jest ,że najbardziej szanuje się rodziców/teściów jak są biedni i nic się od nich nie dostanie ,
odwrotnie ,jak coś dadzą to mamy pretensje ,że to albo za mało, albo nie takie ...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Boże kobieto ty chyba sama jesteś teściową:-/ co ty wiesz nic nie dostaliśmy sami do kuchni letniej dostawiliśmy sobie kuchnie i łazienkę wyremontowaliśmy przez 5lat za pieniędze z truskawek w których zasuwam od wiosny do jesieni a mamy ich hektar mąż ciągle w delegacji bo teraz o pracę ciężko myślisz że mi ktoś przypilnował dziecko musiało ze mną chodzic na pole mimo tego że nieraz było gorąco teściowa zawsze miała tyle roboty nigdy nie miała czasu a teraz nagle ma czas dla wnuczki i wszystko umie pogodzić?! szwagierka mieszkała u swojej teściowej ale się tam gnębiła więc rodzice wyremontowali jej mieszkanie po ciotce żeby miała córunia spokój i we wszystkim jej pomagali a mój mąż sam przez pół roku w każdy weekend sam skręcaĺ piec do c.o. i wykańczał pokoik dla synka i nikt mu nie pomógł NIKT i za co ja mam być wdzięczna mam być szczęśliwa a gdzie się teraz mamy wyprowadzić i kto da nam kredyt jak my nawet węgla na zimę nie mamy za co kupić bo syn choruje bardzo i co mąż zarobi to na leki i życie oj co ty wiesz o mnie i o moim życiu staram się żyć cieszyć dla dziecka i męża. Teście zawsze powtarzają że oni się wszystkiego dorabiali sami i że my też musimy ale dlaczego nie powiedzą tego swojej córce i zięciowi którzy obydwoje pracują i mają zdrowe dziecko jedyne z czym się zgodze to że muszę się chyba pogodzić z ta sytuacją ale nie powiem przykro mi jak na to patrzę i czuje się gorszą i nieocenioną:-(

Odnośnik do komentarza

"Ja mam inne zdanie ,bo jestem od
was dużo starsza,jak byłam waszym
wieku też pewnie myślałam inaczej,
umiejętność życia w takiej
wspólnocie to nie lada wyczyn,
nigdy bym nie chciała mieszkać w
takiej bliskości z teściami ,bo też
nie mam uległego charakteru,
z mężem ciężko we wszystkim
zgodzić a tu jeszcze z rodziną
męża ...,
ale trzeba się starać i nie robić z
igieł widły,bo jak piszesz jeszcze
taką ostatnia zołzą teściowa nie
jest, a bywają różne...,
ja pisze dla Twojego dobra ,nie
chodzi ,żebyś nie stawiała na
swoim ,bo każdy musi mieć swoje
zdanie,ale o tą umiejętność...,dla
Ciebie będzie lepiej jak będziesz
potrafiła żyć z nimi w zgodzie,
bo zgoda buduje...ale wymaga
poświęceń z obu stron. "
sama sobie zaprzeczasz nie jesteś uległa więc predzej czy później powstał by konflikt bo tak się nie da żyć a z tym się zgodze żeby była zgoda trzeba poświęceń z OBU stron!

Odnośnik do komentarza

No, moje drogie nie odbierajcie tu nikomu prawa do własnego zdania ,ja piszę to co myślę,
nie ma tu sprzeczności bo ja też za bardzo nie nadaje się do mieszkania wspólnie ,ani z teściami ani z synem i synową,ani z córką...i nie chciałabym,
co nie znaczy ,że inni jak już mieszkają tak blisko nie powinni starać się żyć w zgodzie,dla obopólnego dobra,
a jak pisze autorka ,nie ma u nich jakiś większych konfliktów ,teście nie wtrącają się w jej małżeństwo ,ja wiem ,że teściowie też mogą dopiec jak i odwrotnie,jacy ludzie ,takie życie,
a powtarzam nigdy nie będzie tak ,żeby się wszystko podobało.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Witam
Przeważnie teściowie wykonują niesprawiedliwość w wyróżnieniu tzw pierworodnego wnuczka. Synek ma 5 latek, córeczka szwagierki dwa, oczywiście nie jest normą ta zasada pierwszeństwa. Może mieć wpływ coś innego i synek tylko wydobywa relacje, które mają swój początek dużo wcześniej rozpoczęty. Jeżeli niechęć ta powstała wcześniej, to może należy odszukać źródło i od niego rozpocząć działania.

Odnośnik do komentarza

wiem że są gorsi teściowie ale ja na łatwych ludzi też nie trafiłam. Myślę że to jest przez to że ta córka której bawią to dziecko skończyła studia wyszła za mąż urodziła dzieckoi ma dobrą pracę w urzędzie a my już mieliśmy wszystko zamówione na wesele i 3miesiące przed zaszłam w ciążę mąż nie skończył studiów bo już mu nie starczyło pieniędzy żeby opłacić semestr dołożył do wesela naszego bo naiwnie myślał że mu rodzice dołożą a teść do tej pory wypomina mężowi że tych studiów nie skończył ma jakiś żal chociaż mąż tyle im pomagał zawsze w polu nawet kosztem naszej rodziny wiedział że będę zła ale i tak szedł im pomoc a ja sobie tłumaczyłam że on im pomaga to i oni nam pomogą. powiem Wam że już mi to obojętne ja sobie poradzę jestem silna ale czasem nie mogę się pogodzić z niesprawiedliwością i tu pisze nie stać mnie na psychologa ;-) dzięki za wszystkie opinię skłoni mnie to do refleksji czasem potrzebna jest obiektywna ocena kogoś z zewnątrz

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...