Skocz do zawartości
Forum

Dlaczego po rozstaniu niektóre pary wracają do siebie?


Gość x_x12

Rekomendowane odpowiedzi

ja bym dała mu chwilę a potem jakby mi zależało to zaczęłabym od nowa z naciskiem na dziecko no chyba że względy finansowe bo teraz ludzie przez to nie chcą dzieci jakieś smsy czy już nie macie naprawdę szansy razem nowa sukienka inna fryzura jak Ci zależy nie poddawaj się do końca aż powie Ci nie ma szans zrobisz jak chcesz ja tylko doradzam bo pytasz pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

X-x 12, ja uważam, że absolutnie nie powinnaś szukać z nim kontaktu. Przecież pisałas, że wcześniej on sie wykazał brakiem dojrzałości, zaangazowania, itd... To wszystko naprawde źle świadczy o jego nastawieniu do związku. Teraz więc jest czas, aby to ON pokazał, że mu na Tobie zależy. Jesli sam nie zacznie sie o Ciebie starać, szukać z Tobą kontaktu, to będzie oznaczało, że mu NIE zalezy. Dlatego musisz w tym momencie działanie zostawić jemu, właśnie po to, żeby przekonać się, jak to naprawdę jest. Chyba nie powiesz mi, że nie chcesz znać prawdy? No więc, skoro chcesz, to czekaj spokojnie, i wkrótce sie przekonasz. Podkreślam: SPOKOJNIE.

Natomiast, jesli zaczniesz teraz pochopnie działać, to możesz sprawić, że on wróci do Ciebie "dla swiętego spokoju". Będziesz to ciągnąć, oszukując samą siebie, że ejmu na pewno zależy, i tak dalej, a prawdy nie poznasz do konca życia. A raczej, coraz bardziej będziesz sie bała ją poznać. BEZ SENSU.

Odnośnik do komentarza

hmmm to się nie narzucaj tylko po co tu piszesz skoro ja już nie wiem czy chciałabyś z nim być czy nie jak nie to olej i schowaj 5 lat związku do kieszeni i nie zastanawiaj się czy wróci tylko jak szybko inna się za niego zabierze bez urazy to tylko moje zdanie zrobisz jak zechcesz

Odnośnik do komentarza
Gość Tabakiera

A moim zdaniem powinnaś siąść i sama się zastanowić nad tym czego TY chcesz, bo wydaje mi się, że nie jesteś przekonana do tego. Może potrzebujesz czasu by pobyć samej, przemysleć wszystko i nabrać do tego dystansu. Po tak długim związku to będzie moim zdaniem najlepsze wyjście. Jeśli po takim okresie bycia samej nadal bedziesz chciała zacząć od nowa, to napisz mu sms, choćby o treści co słychac?

Odnośnik do komentarza

No nie, ja chyba juz nie mam siły...

spes
nie wiem czy chciałabyś z nim być czy nie

Przecież WIADOMO, że ona CHCE z nim być. Problem nie jest w tym, tylko w tym, że to najwyraźniej nie byłoby dla niej dobre.

spes
schowaj 5 lat związku do kieszeni

A co za różnica, ile lat? To co, ma być z nim teraz nieszczęśliwa, bo już 5 lat byli razem??

spes
i nie zastanawiaj się czy wróci tylko jak szybko inna się za niego zabierze

Boże... To ona ma wrócić do niego po to, żeby inna go nie capnęła?? Ludzie, ile Wy macie lat? Sorry, ale aż brak mi słów na taką mentalność psa ogrodnika...

Odnośnik do komentarza

a dlaczego to ja mam się wiecznie starać?;( chyba nie o to chodzi w tym wszystkim... z jednej strony mówie nie, bo balabym się, że znowu to mnie czeka w przyszłości... a z drugiej strony dałabym wszystko by mnie przytulił i powiedział, że kocha mnie nad życie i jest pewny wszystkiego...

Odnośnik do komentarza
Gość Jolkaaaa

Czasami warto do siebie wrócić. Koleżanka kiedyś rozeszła sie ze swoim chłopakiem po kilku latach , potem on miał sie żenić już z inna kobietą . Ale ,że to był mądry facet , mama mojej koleżanki zrobiła wszystko aby do siebie wrócili. Skończyło się tak ,że on w końcu zerwał z tą inną dziewczyną i wrócił do mojej koleżanki. Oboje są teraz bardzo szczęśliwi i doszli razem do ogromnego majątku , sa bardzo zamożni. Jedyne tylko co się stało , to ja straciłam moją koleżankę , bo jestem dla nich za biedna (ale to inna historia). I z tego co widzę to czasami opłaca się wrócić do siebie nawet po takich przykrych perypetiach. Zawsze jeśli coś nie wyjdzie, można się w końcu wycofać.

Odnośnik do komentarza
Gość paulina93paulina

Byłam z chłopakiem 2 lata , nie był ideałem (jest piłkarzem , zdarzało się , że po meczach imprezował z kolegami) , ale czułam się kochana i szczęśliwa, nigdy mnie nie zdradził. Nawet mi się oświadczył (byłam szczęśliwa ale też bałam się reakcji mamy) Ona od zawsze naciskała na rozstanie, robiła mi wieczne awantury , gdy szłam do niego zwracała się do mnie jak do dzi*ki . Zrobiłam to, zerwałam z NIM , tylko ze minęło pół roku a ja nadal go kocham i tęsknię niemiłosiernie , próbowałam zwalczyć "klina klinem", ale nie umiem , to nie to samo. CO RADZICIE?

Odnośnik do komentarza

~x_x12
a dlaczego to ja mam się wiecznie starać?;( chyba nie o to chodzi w tym wszystkim...

No pewnie, że nie o to chodzi! :)) Własnie to między innymi próbowałam Ci przekazać... To, że jemu TEŻ musi zależec, a bez tego dalszy Twój związek nie ma sensu.

~x_x12
poza tym właśnie to nie ja odeszłam.. tylko on..

No własnie. Jak odszedł, to niech teraz wraca, jeśli rzeczywiście Cię kocha. A jesli nie... No cóż, wtedy nie warto na niego więcej czasu tracić...:(

Odnośnik do komentarza
Gość kara123

a ja uważam że trzeba walczyć , jeśli masz cień szansy na to że możesz być znowu szczesliwa to walcz , mozesz zalowac ze to zrobilas ale na pewno lepszy jest taki żal niż że nie zrobiłaś nic aby odzyskać szczęscie

Odnośnik do komentarza

~paulina93paulina
Byłam z chłopakiem 2 lata , nie był ideałem (jest piłkarzem , zdarzało się , że po meczach imprezował z kolegami) , ale czułam się kochana i szczęśliwa, nigdy mnie nie zdradził. Nawet mi się oświadczył (byłam szczęśliwa ale też bałam się reakcji mamy) Ona od zawsze naciskała na rozstanie, robiła mi wieczne awantury , gdy szłam do niego zwracała się do mnie jak do dzi*ki . Zrobiłam to, zerwałam z NIM , tylko ze minęło pół roku a ja nadal go kocham i tęsknię niemiłosiernie , próbowałam zwalczyć "klina klinem", ale nie umiem , to nie to samo. CO RADZICIE?

Jesli chodzi o mnie, to mogłabym coś Ci napisać, ale może lepiej załóż najpierw swój własny wątek? Bo tutaj to chyba nie za bardzo pasuje, autorka wątku może się nieźle pogubic w tym, która wypowiedź dotyczy Ciebie, a która jej... Ok?

Odnośnik do komentarza

~kara123
a ja uważam że trzeba walczyć , jeśli masz cień szansy na to że możesz być znowu szczesliwa to walcz , mozesz zalowac ze to zrobilas ale na pewno lepszy jest taki żal niż że nie zrobiłaś nic aby odzyskać szczęscie

Ale PO CO ona ma walczyć o kogoś komu na niej nie zależy? Przecież wiadomo, że nie będzie z kimś takim szczęśliwa.

Odnośnik do komentarza
Gość paulina93paulina

franca
~paulina93paulina
Byłam z chłopakiem 2 lata , nie był ideałem (jest piłkarzem , zdarzało się , że po meczach imprezował z kolegami) , ale czułam się kochana i szczęśliwa, nigdy mnie nie zdradził. Nawet mi się oświadczył (byłam szczęśliwa ale też bałam się reakcji mamy) Ona od zawsze naciskała na rozstanie, robiła mi wieczne awantury , gdy szłam do niego zwracała się do mnie jak do dzi*ki . Zrobiłam to, zerwałam z NIM , tylko ze minęło pół roku a ja nadal go kocham i tęsknię niemiłosiernie , próbowałam zwalczyć "klina klinem", ale nie umiem , to nie to samo. CO RADZICIE?

Jesli chodzi o mnie, to mogłabym coś Ci napisać, ale może lepiej załóż najpierw swój własny wątek? Bo tutaj to chyba nie za bardzo pasuje, autorka wątku może się nieźle pogubic w tym, która wypowiedź dotyczy Ciebie, a która jej... Ok?

w sumie to nie chcę się rozpisywać , chciałam tylko żeby ktoś z dystansu na to spojrzał, może ja to dokładnie opiszę i tyle ;)

No więc Ksawerego poznałam w dośc dziwnych okolicznosciach , miałam 16 lat, kiedy to nastąpiło, przechodziłam dośc wyraźny bunt , było to na imprezie 18stkowej kolezanki. W sumie znalismy sie wczesniej , bo jestesmy z jednej miejscowosci ale to tam on mnie zauwazyl. Wczesniej byl 3 lata z moja kumpelą ze szkoly , mowilo sie ze zdradzał ją . Ja jakos tego nie wzięlam do siebie, spotykalismy sie jakis czas , okolo 2 miesięcy , znowu była impreza i zrobiłam z nim To.. Byłam pod wpływem alkoholu więc niewiele pamiętałam , po wszystkim "nie chcial sie wiazac" jednak później okazało się że on od jakiegoś czasu spotykał się z taką Kaśką , po 2 tygodniach od naszej "wspolnej nocy" byl w nowym związku. Nie odzywał się , ja długo dochodziłam do siebie, minęło około 5 mies i tamta z nim zerwała , spotkaliśmy się , byłam jego "pocieszycielką" ale tak bardzo go kochałam że nie umiałam inaczej, spotykalismy sie czesciej i czesciej az wreszcie powiedzial ze mnie kocha, ze to ja czekalam na niego najdluzej i ze dopiero teraz sobie uswiadomil jak mnie kocha. Nasz związek jak kazdy inny, pełen był burz , w sumie wkurzało mnie to że popijał że to nie było tak często, wiele osób sie dziwiło ze z nim jestem ale ludzie jak to ludzie, gadają swoje . Kończąc tę cholerną telenowelę mimo wszystko wciąż mi zależy i wiem że jemu też...

Odnośnik do komentarza

Paulina, z tego, co piszesz wynika, że do tej pory on nie miał zbyt poważnego podejścia do związku, skoro co i rusz kogoś zdradzał. Myslisz, że zmienił do tego podejście, i że jest gotów być dobrym, wiernym partnerem? Ja mam mieszane uczucia, bo z jednej strony, przeszłość nie świadczy o nim dobrze, a z drugiej, był naprawde bardzo młody, będąc w poprzednich związkach, więc możliwe, że zabierał się za coś, na co w ogóle nie był gotowy. No, ale czy jest gotowy teraz? Czy wreszcie dojrzał?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...