Skocz do zawartości
Forum

Nie umiem mówić prawdy


Rekomendowane odpowiedzi

I stało się.Odeszła odemnie.Zepsułem wszystko przez moją głupote.Jestem sam jak palec.Nie umiałem powiedzieć że nie mam rozwodu,oszukałem Ją.Nadodatek w pracy obgadałem Ją i przedstawiłem w najgorszym świetle.A to ja jestem złym człowiekiem a nie Ona.Kochałem Ją a bardzo skrzywdziłem swoim postępowaniem i zachowaniem.Przepraszam za wszystko.Sam jestem nędznym podłym fałszywym człowiekiem.Nie wiem czy ktoś kiedykolwiek mnie pokocha.Takich jak ja należy zdeptać jak śmiecia. Dała mi swoją miłość a ja nie doceniłem Jej.Śmieciem się urodziłem i umrę jako śmieć.Wszystko zepsułem.Zraniłem oba Moje Aniołeczki.

Odnośnik do komentarza
Gość Yvonne1

Boby, wiem, że masz teraz emocjonalny kocioł - sprawa z Twoją kobietą, problemy finansowe (są, tak?), namieszałeś w pracy itd.itd.
Przede wszystkim - pomyśl, że czas zmienia wszystko. Dla Ciebie teraz najważniejszy jest czas - daj go sobie, funkcjonuj nawet i automatycznie, nie myśl, że obracaj tego wszystkiego w kółko w głowie, powiedz sobie, że teraz przez jakiś czas tylko mechaniczne czynności codzienne, praca itd. A czas będzie działał na Twoją korzyść. Twoja kobieta też jest teraz wzburzona, też miotają nią emocje, fakt - negatywne, ale odpuść, nie dokładaj jej następnych, nie rozmawiaj o niej w niekorzystnym dla niej świetle - po prostu nie rób nic.
Sznurek to marna pociecha, wierzę, że z niego nie skorzystasz, tylko chcesz mieć poczucie, że masz w zasięgu ręki tę ostateczność. Ale pomyśl : może za jakiś czas się wszystko uspokoi, może Ona zatęskni do Ciebie, może uda się Wam naprawić Wasze relacje? Sznurek zdecydowanie w tym przeszkodzi, wiesz o tym. Odbierzesz sobie szansę na to, że może być lepiej.
Jak już się trochę uspokoisz - zastanów się, jak wyjść z tego dołka. Chcesz wziąć rozwód? Zacznij się o niego starać. Pogadaj z kimś o problemach finansowych, jakie jest z nich wyjście. A potem na spokojnie porozmawiaj ze swoją dziewczyną (albo napisz do niej, jeśli obawiasz się, że rozmowa będzie zbyt trudna) - napisz jej, jakie kroki podjąłeś, napisz, że nadal chcesz z nią być - ale najpierw zrób coś, żeby mieć jej coś do zaoferowania oprócz uczucia, bo na razie chyba nic ze swoją sytuacją nie zrobiłeś.

Wierz mi, wielu ludzi stało nad taką przepaścią jak Ty, kiedy wydawało się, że nie ma wyjścia. Ale ono zawsze jest, czasami łatwiejsze, czasami trudniejsze, ale JEST. Przekonasz się sam o tym, ale pozwól losowi na to, nie machaj mu sznurkiem ;-).
Pozdrawiam Cię, trzymaj się.

Odnośnik do komentarza

Sznurek narazie odstawiłem,co nie znaczy że zrezygnowałem z niego.Co do moich problemów finansowych to,dzięki Niej zaczełem je spłacać.Wziołem więcej godzin w pracy.Jestem pracownikiem ochrony.Tak że powoli zaczełem to wszystko spłacać.Wiem że już Jej i Jej synka nieodzyskam NIGDY.Szkoda tylko że przezemnie przenosi się do innej pracy i innej miejscowości.Tylko Ona potrafiła sama zmotywować mnie do wyjścia z moich problemów finansowych.Dużo mi dała a ja ... spieprzyłem wszystko.Nie doceniłem Jej wogule,zrobiłbym wszystko dla Nich.A tak jestem sam jak palec.Powoli znajomi z pracy zaczynają się odwracać odemnie.Boli to ale,sam jestem temu winien.Jestem podłym cynicznym facetem.

Odnośnik do komentarza

Nadodatek straciłem prace przez mojego Aniołka.Dlaczego życie jest takie porąbane? Nie rozumie tego świata.Trzeci raz próbowałem załorzyć rodzine i nie wyszło mi.Jak nie materilistka,to alkoholiczka staje na mej drodze życia.Dlaczego tak jestem karcony przez los? Co ja komu takiego złego zrobiłem?Nie rozumie tego świata i ludzi.Po co żyć skoro na każdym kroku jestem rolowany?Owszem nie powiedziałem Jej o moich problemach,zmotywowała mnie żeby z nich wyjść.I za to Jej bardzo dziękuje.Dlaczego życie jest takie okrutne????

Odnośnik do komentarza

Witam,
Pytasz dlaczego wciąż jesteś "karcony przez los" - na to pytanie niestety nie ma odpowiedzi. Nie jesteśmy w stanie zrozumieć sensu bolesnych wydarzeń, które pojawiają się w naszym życiu.
Ty zrozumiałeś, że Twoje postępowanie nie było w porządku, postaraj się więc pracować nad sobą, tak by nie popełnić w przyszłości tych samych błędów.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Właśnie minął tydzień odkąd mieszkam sam.Jest ciężko mam nadzieje że jakoś się ogarne po rozstaniu.Pracuje w innym miejscu nie widzimy się,ale pomimo tego bardzo tęsknie za Moimi Skarbeńkami.Próbuje pozbierać się tylko nie wiem ile czasu mi to zajmie.szkoda że to wszystko się posypało z mojej winy.Jestem tchórzem.

Odnośnik do komentarza
Gość Monia545

ja swojego chłopaka zdradziłam.. wybaczył mi bo walczyłam o niego przez dłuuuugi czas, może twoja dziewczyna potrzebuje czasu i chce zobaczyć jak bardzo Ci na niej zależy! Weź się w garść podejdź do niej, chwyć za dłonie i powiedź to czego nie powiedziałeś! walcz! bądź nachalny .

Odnośnik do komentarza

Boby - zrobiłeś jakikolwiek krok w kierunku unieważnienia małżeństwa? Jeśli nie macie dzieci, to dość szybko można uzyskać rozwód, koszta nie są wysokie, nie musicie angażować prawników.
Dlaczego obgadałeś tą najukochańszą w pracy? Piszesz o niej jedno, a mówisz coś przeciwnego? To trudno zrozumieć; jak tak można... Zmotywowała Cię do wyjścia z problemów finansowych, może w ten sposób dała Ci szansę, nie zauważyłeś tego? Ona ma dziecko, samotnie je wychowuje, więc niejeden trud w życiu musiała pokonać. Może po prostu więcej dodatkowych problemów nie chce brać na swoje barki, w końcu to Ty jesteś facetem. Może chroni siebie i dziecko? Jak myślisz?
Dlaczego napisałeś, że straciłeś przez nią pracę? Naprawdę spowodowała to? Ja wątpię.
Jakich rad jeszcze oczekujesz? Kilka osób Ci podpowiedziało, co należałoby zrobić. Czy przemyślałeś i sam coś zrobiłeś? Wywalanie wszystkiego z siebie, to tylko takie preludium, liczy się to, co będzie później. Czy to będzie działanie czy użalanie się, zależy już od Ciebie. Zrobisz w końcu coś konstruktywnego, czy będziesz czekał w tej tęsknocie, szukając zapomnienia?
Do Monia545: nie obawiasz się, że Twój chłopak za jakiś czas, w trudnych życiowo chwilach, przypomni sobie ze zwielokrotnieniem i znienawidzi Cię za twój czyn, mimo iż wybaczył? Z tą nachalnością to też trzeba być ostrożnym, by nie przyniosła skutku odwrotnego od porządanego.

Odnośnik do komentarza

No i nic nie dały rady podpowiedzi osób które udzielały mi tu porad. Moja księżniczka ma mnie głęboko w 4 literach. zepsułem wszystko !!!! Miałem powarzne plany co do Niej i Jej synka a wszystko zepsułem.Dlaczego? Bo jestem TCHÓRZEM !!!! Tacy jak ja nie mają prawa do szczęścia miłości itd.Codziennie prosze o wybaczenie wszystkiego.

Odnośnik do komentarza

Skoro minęło już tyle czasu, a ona dalej nie chce mieć z Tobą nic wspólnego, to uważam, że powinienes dac sobie z nia spokój. W przeciwnym razie będziesz się tylko coraz bardziej zadręczać. Już teraz przychodzą Ci jakies dziwne mysli do głowy. Na przykład to, że nie zasługujesz na szczęście i miłość. Pozbądź się takiego myslenia, nie szkódź sobie dłużej. Skup się wreszcie na teraźniejszości i przyszłości.

Odnośnik do komentarza

Boby, co Ty piszesz? Czemu twierdzisz, że przegrałes całe życie?

boby
Nie umie o Nich zapomnieć.

Wiadomo, że od razu o nich nie zapomnisz, skoro tak ich kochałeś. Potrzebujesz dużo czasu, żeby się pogodzic z ich stratą. Musisz się uzbroić w cierpliwość. Według mnie powinienes też skorzystac z pomocy psychologa. Powinien Ci pomóc łatwiej to wszystko znieść.

boby
Upadłem i NIE mogę oraz NIE chcę się podnieść.

No właśnie, Boby, Ty chyba nie chcesz się podnieść. A dopóki nie będziesz chciał, to Ci się to nie uda.

Odnośnik do komentarza

Pomógł by Ci, gdybys tego chciał. Ale wygląda na to, że Ty nie chcesz sam sobie pomóc, nie wiem, czemu. Zrobiłes coś złego, i co z tego? Znasz kogoś, kto nigdy w życiu czegos takiego nie zrobił? Bo ja nie. A Ty okazałes po tym skruche i żal. Zrobiłeś wszystko, co mogłeś, aby to naprawić, więc teraz najwyższa pora zamknąć ten rozdział życia i nie wracac juz do nigo. Nie rozumiem, czemu Ty ciągle to wałkujesz, i próbujesz na siłe zrobić z siebie jakiegoś potwora, mimo, że wcale nim nie jesteś.

Odnośnik do komentarza

A zrobiłeś jeszcze coś złego, oprócz tych rzeczy, o których wspomniałes w tym wątku. Bo one sama według mnnie nie kwalifikują Ciebie jako potwora. Wiem, że trzeba wziąć winę na klatę, gdy się było wobec kogoś nie w porządku. Ale co innego to, a co innego zadręczanie sie tym w nieskończoność, gdy się juz zrobiło wszystko, aby te wine naprawić.
Co do psychologa, to nie mógłbys pójść do niego na NFZ? Słyszałam nawet, że przeważnie tak jest lepiej, w przypadku lekarza tej specjalności...

Odnośnik do komentarza

Dziś bendąc w miejscu w którym razem pracowaliśmy na Jej widok uciekłem jak tchórz.Wiem że bardzo mnie obczajała.Tak jeszcze tęsknie za Nimi oboje.mam nadzieje że z biegiem czsu moje rany się chociasz troche zabliżnią,i wkońcu zapomne o Nich.Sam se musze z tym jakoś poradzić.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...