Skocz do zawartości
Forum

Zauroczenie w wykładowcy


Gość Marta8999

Rekomendowane odpowiedzi

Od października miałam zajęcia z jednym wykładowcą. Wydawało mi się, że spodobałam mu się, pomógł mi w wieu ważnych kwestiach, był zmieszany przy mnie zakłopotany, komplementował mnie, drażnił się ze mną. Probował poza zajęciami do mnie zagadać, nie bardzo mu to wychodziło, a ja go odpychałam. Do czasu. Poczułam pod koniec semestru coś do niego. Niestety...
Probowałam po zajęciach podejśc do niego i z jak największym wdziekiem zapytać się go o kwestie organizacyjne z jednego z przedmiotów które prowadził. Utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy przed dłuższy czas może ok 10 sek. Speszyliśmy się, miał zapisać do mnie kontakt, szukał notatnika, nie mógł znależć nic wszystko mu pospadało w końcu napisał na jakiejś kartce (miał stosik kart czystych przed sobą..). Był na domiar złego z kolegą, który śmiał się z całej sytuacji (mieliśmy wtedy kartkówkę, kolega pomagał nas pilnować)Po miesiącu brak kontaktu, gdy już próbowałam sie odkochać i zapomnieć. Odnaleźliśmy się na korytarzu. Stałam z koleżankami, stałam tyłem, był na tyle blisko że czułam go i przez chwile przysłuchiwał się o czym mówię,gdy się odwróciłam uciekł. Parę dni później szedł z wykładowca, minął mnie bokiem, odprowadził wykładowcę do gabinetu, zszedł na dół i wrócił z powrotem do mnie. Wtedy zrobił coś cudownego cały sobą się uśmiechał, był skierowany do mnie, zamglone i świecące oczy, przymrużył oko i bezdźwięcznie powiedział "cześć". Na tyle pozwolił sobie jak na razie, kiedy już byliśmy sami. Głupie, ale dzięki temu znowu się coś we mnie obudziło. Oczywiście odwdzięczyłam się. Wie, że już go nie odpycham. Trochę zbił mnie z tropu. Nie wiem, czemu nie chcę się angażować, wydaje mi się że jest zainteresowany, ale mogę się mylić. Ta niewiedza ogromnie mnie przytłacza Dziękuję za wszelką pomoc

Odnośnik do komentarza

Rozumiem, że mam go nie poganiać. Chyba nie mogę mu pomóc.

Tylko czy na pewno jest mną zainteresowany, a nie tylko mnie lubi, czy może mu się tylko podobam i nic więcej. W dodatku jest jeszcze bardzo młody, przed 30tką, może też być nie do końca dojrzały.

Odnośnik do komentarza

chodziło mi o niedojrzałość do pokazania uczuć do jakiś większych kroków, ciągle nic się nie dzieje, a to już półtora miesiąca od tego "cześć", bardzo krępuje się w czasie rozmów ze mną, nigdy jakoś nam to szczególnie nie wychodziło

nie wiedziałam czy rzeczywiście się stresuje czy nie chce po prostu. nie jest nieśmiały, często bardzo fajnie rozmawia ze studentami. to prawie nasz rówieśnik. jest przesympatyczny (wszyscy to mówią)

Odnośnik do komentarza

~Marta8999
chodziło mi o niedojrzałość do pokazania uczuć do jakiś większych kroków, ciągle nic się nie dzieje, a to już półtora miesiąca od tego "cześć", bardzo krępuje się w czasie rozmów ze mną, nigdy jakoś nam to szczególnie nie wychodziło

Dlaczego to ma świadczyć o niedojrzałości? Półtora miesiąca to nie tak duzo, to wygląda na początek bliższej znajomości. Może on nie chce się spieszyć? Poza tym, jego zachowanie może świadczyć też o innych rzeczach. Na przykład o tym, że on jest raczej zamkniety w sobie..

Odnośnik do komentarza

albo tylko po prostu mnie lubi i nic więcej nie chce
ostatnio się widzieliśmy tylko tak przelotnie, szedł na zajęcia, widać że się źle czuł, odpowiedział tylko "dzień dobry"
Jakieś 30min później znowu się widzieliśmy, tym razem rozmawiał przez telefon, miał kłopoty z tego co usłyszałam

więc jeżeli coś jest to teraz zeszło u niego na drugi plan i nie wiadomo czy coś zrobi.

Odnośnik do komentarza
Gość Marta8999

No tak, może półtora miesiąca to nie długo. Jednak widzieliśmy się po raz pierwszy we wrześniu, późnie od listopada non stop zajęcia razem i jakoś hmm może były okazje ale było jakoś nie po drodze, ja też na początku nic nie chciałam. To "cześć" było pierwszym takim "krokiem". To co było wcześniej nic nie znaczyło oprócz tego że mnie lubi

Odnośnik do komentarza

a moze sproboj zwrocic po prostu na niego nie co wieksza uwage po prostu zadbaj o siebie.. ubierze szpile spodniczke i fajna bluzke wiem jak to brzmi ale zobaczysz czy zwroci na Ciebie wieksza uwage zapytaj czy moglby Ci w czyms pomoc na pewno macie jakies wspolne pasje zainteresowania moze to wlasnie Ty powinnas zrobic ten pierwszy krok tylko uwazaj faktycznie nie patrzy sie przychylnie na zwiazki wykladowcow ze studentkami ale jesli cos bedzie na rzeczy nie musi o tym wiedziec caly swiat

Odnośnik do komentarza
Gość KarolinaS2

Także uważa,że jest tobą zainteresowany. Najwyrazniej może potrzebny jest tutaj czas . Albo może on się czegoś boi , może miał jakiś związek za sobą ? Nigdy nic nie wiadomo. W każdym bądz razie ,myślę ,że z czasem możecie się do siebie zbliżyć.

Odnośnik do komentarza

Anna12346
a moze sproboj zwrocic po prostu na niego nie co wieksza uwage po prostu zadbaj o siebie.. ubierze szpile spodniczke i fajna bluzke

Jeśli chodzi o mnie to zdecydowanie Ci odradzam;DDD

A co doradzam? To, co wcześniej, a tym samym to, co ostatnio pani psycholog napisała. Ech... Jaka Ty niecierpliwa jesteś...;)

Odnośnik do komentarza
Gość Marta8999

Jestem, bo nie wiem o co mu chodzi. Może o nic. Wszystkie możemy się tylko domyślać.

Też myślę, że to nie najlepszy pomysł wystarczająco dużo razy mnie widział, żeby "załapać" mój styl, będzie wiedział kiedy będę nachalna ubiorem. Wydaję mi się że już ubieram się w miarę elegancko, kolorowo, ale nie wyróżniająco się, jednak szpile i spódniczki na uczelni chyba nie bardzo (nawet poza uczelnią :)).

Odnośnik do komentarza
Gość Marta8999

Nadal mnie jednak dziwi czym mogłabym go ewentualnie sobą zainteresować.
Laski wręcz się kładły na nim, a on uciekał :D
Nie jest jakiś przystojny, ma troszkę brzuszka i piersi :D, łysieje.

Odnośnik do komentarza
Gość Marta8999

Ostatnio mam przeczucia że on nic nie zrobi, że zapomniał. Wszystko ostatnio mi się wali, więc może dlatego. Jednak nie widzę nas razem, nawet w czasie glupiej rozmowy :(. Dziwne że nawet jej nie zainicjuje przecież to tylko rozmowa

Odnośnik do komentarza
Gość Marta8999

Zaczepiłam go po jego zajęciach. Pochwaliłam sympozjum jakie prowadził ze swoim kołem i jego wsytąpienie. Zaproponował mi uczestniczenie w kole zawołał studentkę która miała z nim zajęcia, akurat była przewodniczącą koła. Objał mnie mocno, był naprawdę blisko, odruchowo uciekłam a później wtuliłam w jego rekę (która miał na mojej tali) Polecał mnie, kazał tej studentce. Bardzo mu zalezało, żebym juz przyszła na spotkanie koła mimo że rok się kończy, mimo że ta studentka mówiła ze już nie da rady. Porozmawialiśmy troche, gdy odeszła i tyle

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...