Skocz do zawartości
Forum

Jak rozumieć kontakt męża z byłą partnerką?


Rekomendowane odpowiedzi

Ale to nie jest jego kochanka to po pierwsze a po drugie On nie ma kłopotów z żoną.Czytaj ze zrozumieniem.Co ten twój przykład wnosi do wątku?
Wiesz co ja nie będę się z Toba licytowała kto zyje dłużej i kto bardziej zna życie a wiesz dlaczego bo to nie ma żadnego znaczenia ....Żadnego.A tak dla Twojej wiadomości to jestem żoną i matką a nie jakąś podfruwajką.Tyle z mojej strony;)))

Odnośnik do komentarza

eeeh..
.A tak dla Twojej wiadomości to jestem żoną i matką a nie jakąś podfruwajką.Tyle z mojej strony;)))

Możesz mieć 20 lat i być żoną i matką, a to nie znaczy,że doświadczoną przez życie. ;) Nie wiem ile masz lat, kim jesteś i nie interesuje mnie to. Nie rozumiem o co chodzi w tym całym (Twoim) zdaniu, na nic mi te wiadomości są przydatne :)

Ps. Nie wiemy, nikt nie wie kim jest ta "trzecia", dla męża autorki. Jeśli facet nie ma problemu , to dlaczego nie popędził "koleżanki" w p... ? Dla mnie on ma problem. Moje zdanie.

Odnośnik do komentarza

Ty stess czytaj ze zrozumieniem,nie wkurzaj ludzi,mądralo jedna.Jasnowidz się znalazł nagle na forum haha.Gdzie ta kochanka w tym wątku co? A co by się stało jakby napisała do tej babki I coś kilka słow .ze wie że oboje ją oszukują czy jak napisała eeh że wie o kontakcie ich ze sobą .Wielka zbrodnię popełniła by.Zawsze musisz mieć ostatnie zdanie.Facet ma problem ze sobą a nie z żoną .Czytaj co ktoś pisze.a potem komentuj.I coś ty taki drazliwy...spokojniej może haha1

Odnośnik do komentarza

Kochane ;)) Hihi, ja zawsze mam rację ;)
To żart oczywiście.
Wiem,ze kobiecie ciężko, to jest smutne. A nie chcę uczestniczyć w jakichś chorych "krzykach", bo ona tu napisała, założyła wątek,żeby się poradzić,( może i wyżalić, wyrzucić z siebie coś, co ją uwiera)... a nie czytać ...eeech, no któraś tam "uczona" osoba stwierdziła,ze nic nie wnoszę do tematu, nie umiem czytać ze zrozumieniem, więc nie chcę autorce, mieszać w glowie,że tak ujmę ...

Odnośnik do komentarza

A jaką masz pewność ,że nic więcej ich nie łączy...Sama piszesz ,że Cię okłamał mówiąc ,że zerwał z nią kontakt...Przecież nie powie Ci ,że z Nią się spotyka...Jeśli nadal z nią utrzymuje kontakt ,to wierz mi nie chodzi mu tylko o podtrzymanie przyjaźni...Faceci lubią trzymać dwie sroki za ogon...Uważaj więc i postaw sprawę jasno bo prędzej czy później skończa w łóżku.Nie ważne z czyjej inicjatywy...A z Nią nie rozmawiaj,bo wiem jakie emocje budzą takie rozmowy i też jestem zdania ,że obróci się to przeciw tobie.Powiesz kilka słów za dużo Ona cos dopowie i będzie tylko gorzej...

Odnośnik do komentarza

Tak czytam Wasze wypowiedzi i coś mi się robi...Jak na targowisku...
Moim zdaniem eeeh ma rację...
Po pierwsze facet jest nie w porządku, tak się nie robi...
Po drugie autorka nic nie napisała że jej mąż ma kochankę.Wprowadzacie tylko zamęt...Tu chodzi o to żeby pomóc, a nie się licytować i nakręcać na najgorsze...
Rozmowa z tą panią może pomóc.Nie musi robić awantury, wystarczy że pokaże że jest i że Ona kocha męża a On ją.Ma uciekać z ,,podkulonym ogonem" i wkręcać sobie że to jego kochanka?
To jest trudna sprawa, ale mimo wszystko trzeba zachować spokój w miarę możliwości.

Ile może być krzyku w milczeniu?

Odnośnik do komentarza

Gothica
Wprowadzacie tylko zamęt...

Mocny zarzut. To znaczy, kto konkretnie i w jaki sposób ten zamęt wprowadza, Twoim zdaniem?

Gothica
Tu chodzi o to żeby pomóc

To jest jasne. Ale to nie znaczy, że wszyscy muszą się zawsze we wszystkim zgadzać. To jest forum, więc trzeba liczyć się z tym, że nie zawsze tak będzie.

Gothica
Rozmowa z tą panią może pomóc.Nie musi robić awantury, wystarczy że pokaże że jest i że Ona kocha męża a On ją.

Ale w jaki sposób ma pokazać, że się kochają, rozmawiając z nią? Bo tego, że jest, nie musi pokazywać. Tamta kobieta przecież to wie.

Gothica
Ma uciekać z ,,podkulonym ogonem" i wkręcać sobie że to jego kochanka?

Przecież nikt tutaj nie proponował czegoś takiego.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o mnie, to sprawę tej rozmowy widzę następująco: Są dwie możliwości: albo ta kobieta nie ma złych zamiarów, albo je ma.
Jeśli zachodzi pierwsza możliwość, to jaki jest sens tej rozmowy? Po co "nawracać" kogoś, kto jest w porządku?
Natomiast, gdy zachodzi druga możliwość, jaka jest pewność, że ta kobieta będzie podczas tej rozmowy szczera? Przecież, jeśli nie jest w porządku, to chyba nie warto jej ufać. I nie sądzę też, aby kogoś ze złymi zamiarami miało ruszyć sumienie pod wpływaem takiej rozmowy.
Dlatego właśnie myślę, że ta rozmowa do niczego nie poprowadzi, a autorka wątku może jeszcze niepotrzebnie się tym zdenerwować.

Odnośnik do komentarza

FRANCA czy ja dożyje czasów gdy ty przestaniesz rozbierac na czynniki pierwsze każdą odpowiedz która nie jest po Twojej mysli? To juz dawno jest mocno wkurzające.Ile ludzi ma Ci jeszcze napisać przykre rzeczy żebys zrozumiala że to nie jest Twoje Forum i kazdy ma prawo do wyrażenia własnego zdania bez Twojej cenzury?Ile ludzi ma jeszcze odejśc z forum albo nie odpisywac na watki dlatego żeby uniknąć wojenki z Tobą.Zakladasz jakies Towarzystwa wzajemnej adoracji.Tego popierasz a tamtego nie..daj spokoj z tą dziecinadą..

Odnośnik do komentarza

eeeh..
FRANCA czy ja dożyje czasów gdy ty przestaniesz rozbierac na czynniki pierwsze każdą odpowiedz która nie jest po Twojej mysli?

Eeeee, co? Każdą? Nie, zapewniam Cię, że nie każdą.

eeeh..
To juz dawno jest mocno wkurzające.

Może mów takie rzeczy za siebie, nie wszyscy od razu muszą się na to wkurzać. Ja nie pojmuję, co w tego typu pisaniu jest złego. Nikogo w ten sposób nie obrażam, ani innej krzywdy nie robię.

eeeh..
Ile ludzi ma Ci jeszcze napisać przykre rzeczy

Co? Chyba nie tylko nikt nie musi, ale też i nie powinien pisać takich rzeczy. Zwłaszcza, że w ten sposób raczej nikomu się niczego nie wyjaśni.

eeeh..
żebys zrozumiala że to nie jest Twoje Forum i kazdy ma prawo do wyrażenia własnego zdania bez Twojej cenzury?

O czym Ty znowu mówisz? Przecież nikomu nie odbieram tego prawa. Nie wiem też, o jaką cenzurę Ci chodzi.

eeeh..
Ile ludzi ma jeszcze odejśc z forum albo nie odpisywac na watki dlatego żeby uniknąć wojenki z Tobą.Zakladasz jakies Towarzystwa wzajemnej adoracji.Tego popierasz a tamtego nie..daj spokoj z tą dziecinadą..

No sorry, ale to już jest jakaś spiskowa teoria dziejów. Ciężko to w jakikolwiek sposób skomentować.
Dobranoc, późno już;)

Odnośnik do komentarza

To już może mój ostatni wpis, bo już nie mam siły. Mąż ostatnio mi powiedział,że nie ma z Nią już kontaktu. Dzwoniąc do mojej mamy z jego telefonu przypadkowo wyskoczył mi kontakt pt. mercedes (nie dawno mąż chciał zakupic mercedesa i wiem,że żaden nie był z tamtych okolic) a obok nazwa miasta (nazwa pasuje do miasta w którym mieszka jego była). Niestety znam jej numer i okazało się ,że pod tą nazwą jest jej numer. Powiedziałam mu o tym,że wiem. Rozpętała się nieziemska awantura,że On nie ma prywatności, spokoju i wogóle. A pytając go co by zrobił gdyby sytuacja była odwrotna,odpowiedział,że napewno by pomyślał,że już byłemu wskoczyłam do łóżka , bo jak to ujął KOBIETY TAKIE SĄ. Chora sytuacja. Dla mnie jak facet ukrywa kobiete pod jakąś inna nazwą w telefonie to nie jest normalne. Mam ochotę spakowac dziewczynki i siebie i wyjechac z powrotem do Polski, odzyska swoją prywatnośc i spokój na zawsze. Pozdrawiam wszystkich i dziękuje bardzo za opinie w mojej sprawie

Odnośnik do komentarza

Przykro mi,że chyba niestety miałam rację.Kolejny raz okazuje się ,że faceci są kłamcami i dla swoich chorych ambicji i fascynacji kłamią i co najgorsze wmawiają nam,że to my jesteśmy temu winne.Pewnie gdy odejdziesz tamtą kobietę okarży ,że to ona zniszczyła mu życie...Za swoją podłośc powinni ponosić konsekwencje.Bo my głupie i naiwne wyciągamy do nich rękę a oni tylko to wykorzystują a potem i tak wyprą się winy....Puść go z torbami...Nie szanuje tego co ma to niech spada....Życzę Ci spokoju i samozaparcia .I nie daj sobie wmówić ,że odpowiadasz za rozpad swojego małżeństwa...Wszystkiego najlepszego..Masz dzieci one i ich miłość nie zawodzą nigdy:)

Odnośnik do komentarza

Witam. A ja dziś we własnym łóżku zastałam męża z jego byłą.Zaczęło się bardzo podobnie - telefony i sms-y w nocy, moja prośba o zerwanie z nią wszelkich kontaktów, ale jak dziś się boleśnie przekonałam nic to nie dało chociaż mąż mówił że nic ich nie łączy.Drań nie wziął tylko tego pod uwagę że mogę wrócić wcześniej z pracy. W pierwszym impulsie chciałam wyrzucić oboje z domu ale jakoś się przełamałam i wygoniłam tylko JĄ (choć wygoniłam to dużo ładniejsze określenie niż to którego wtedy użyłam).
Moje pytanie dlaczego pozostało bez odpowiedzi,podobno sam nie wie co go''podkusiło''.
Do tej pory się nie dowiedziałam .Myślałam że mamy ze sobą bardzo dobry kontakt,że się rozumiemy i mówimy sobie wszystko, jak się okazało- myliłam się.
I co ja mam teraz zrobić? Jak z nim rozmawiać? Jak zaufać człowiekowi z którym było się przez ponad 20 lat a on tak mnie upokorzył i jak znowu mu zaufać???
Pomóżcie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...