Skocz do zawartości
Forum

Obsesja na punkcie kochanki


Gość Zmarnowana

Rekomendowane odpowiedzi

Dużo racji, blinkKakadu, nie można usprawiedliwiać tego, co się stało. Ale wydaje mi się, że z tymi kudłami to jednak przesadziłeś. Co można uzyskać przez taką wrogość? A co by było, gdyby rzeczywiście autorka wątku rzuciła się na tą kobietę i zrobiła tak jak mówisz, a tamta zgłosiła napaść na policję? Wtedy dopiero zaczęły by się problemy...

Odnośnik do komentarza

Witam,
Zmarnowana zapytałam, jak wyglądała rozmowa z kochanką męża, po to aby mieć pewność, że zarówno Ty jak i ona wzbudziłyście w sobie współczucie.
To, co do niej czujesz - więź emocjonalna, możliwe, że również sympatia i solidarność w pewnych warunkach pojawia się w relacji ofiara - krzywdziciel. A tymi warunkami są stres i właśnie współczucie. Dlatego teraz odbierasz ją jako osobę potrzebującą pomocy, której brak miłości i jedyną osobę, która może Cię zrozumieć. Stąd też "obsesja" na punkcie jej osoby. Postaraj się nie interesować jej życiem, a ta więź emocjonalna powinna z czasem zniknąć.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Zmarnowana

Pani Katarzyno, dziękuję za opinię. Jakiś czas temu przełamałam się (jest to dla mnie wstydliwe) i powiedziałam o swoim problemie mężowi. Porównał to do syndromu sztokholmskiego, czyli coś podobnego do wspomnianej przez Panią więzi w relacji ofiara-krzywdziciel. Nie potrafię jednak poradzić sobie z tym sama, nie przestaję myśleć o tej kobiecie. Czuję się chora. Ostatnio doszło do tego, że wieczorem leżąc w łóżku rozmawiam o niej z mężem. Pytam o jej charakter, sposób bycia, zainteresowania... a przecież minęło już tyle czasu od romansu.

Niedawno udałam się z tym problemem do psychologa, który zbagatelizował sprawę, nie zainteresował się moją "obsesją" i skupił się wyłącznie na przebaczeniu mężowi. A z mężem nasze relacje są coraz lepsze, więc sądzę, że ten etap mam już za sobą. Czuję, że jestem z tym problemem sama, nikt nie potrafi znaleźć złotego środka albo chociaż recepty na mój powrót do normalności.

Ponadto zastanawiam się czy nie mam depresji. Codziennie płaczę, mam wahania nastrojów, nocne koszmary i nieregularny sen. Nie mam motywacji do jakiegokolwiek działania. Zazdroszczę kochance mojego męża życia, mam wrażenie, że moje życie jest dużo bardziej monotonne.

Odnośnik do komentarza
Gość Zmarnowana

Pani Katarzyno, będę wdzięczna za poradę...

psycholog Katarzyna Garbacz
Witam,
Zmarnowana, piszesz, że życie kochanki Twoje męża wydaje Ci się ciekawe, a Twoje własne - monotonne - dlaczego?
Pozdrawiam

~Zmarnowana
Pani Katarzyno, kochanka mojego męża ma mnóstwo zainteresowań i ciekawe życie. Uprawia sport wyczynowy, podróżuje, co chwila pojawia się na imprezach w towarzystwie znajomych. Jest otwarta i przebojowa, ma piękną figurę. Wydaje mi się, że jest po prostu szczęśliwa i wyciąga z życia jak najwięcej. Pomijam problemy, które skłoniły ją do zdrady. To zabrzmi dziwnie, ale zazdroszczę jej tej inności ode mnie, która pociągała mojego męża.

Odnośnik do komentarza
Gość Zmarnowana

Ostatnio uzmysłowiłam sobie, że najbardziej zazdroszczę jej tego, że byli w sobie zakochani. Że flirtowali ze sobą, czuli wobec siebie duże pożądanie, byli spontaniczni, tak jak ja wiele lat temu. Ale ja nie potrafię już tak z mężem... próbowałam. A on ze mną. Może już nie jestem dla niego tak atrakcyjna? Kochamy się, ale już nie czujemy wobec siebie tej elektryzującej bliskości.

Odnośnik do komentarza

Witaj!Sama widzisz,że nie da się poskładać czegoś co się zepsuło.Nikt kto kocha nie zdradzi ,choćby nie wiem jak było żle...Więc możecie się nadal oszukiwać ,że się uda zapomnieć ale za kilka lat zmieni się to w porażkę i nienawiśc...Nie wiem jakie masz podejście do sexu ale dla mnie nie istnieje on bez miłości..Choć nadal mieszkam ze swoim mężem a od rozstania z Nim minęło już 21 miesięcy nadal nie kochaliśmy się ze sobą...Nie umiem tego zrobić.Myślę ,że szkoda Twojego czasu ,mąż pewnie będzie nalegał żebyś była z nim z tysiąca powodów ale zrobi to tylko z typowego dla facetów egoistycznego podejścia do życia.Nie jest warty tego.Mówi to,co Ty tak na prawdę chcesz usłyszec ale jak już napisałam gdyby Cię kochał nie zdradził by Cię.I współczuję tej kobiecie z którą był bo pewnie oszukiwał ją i pozwolił jej uwierzyć ,że ją kocha.Inaczej nie była by z Nim...Wiem co piszę ...Spokojnych świąt..Przemyśl to co napisałam bo zycie ucieka .Jeśli masz możliwość to zakończ to i zacznij żyć ..

Odnośnik do komentarza

My kobiety jesteśmy zbyt głupie i naiwne i wierzymy ,że ktoś nas kocha tylko dlatego ,że same kochamy i wydaje nam się ,że jeśli ten kogo kochamy też mówi nam ,że nas kocha to tak jest...Jednak dla nich ,,kocham "to tylko puste słowa .Potem gdy im się odwidzi to nie ma problemu.Było-minęło.Jak słyszę ,że facet mówi ,że kocha a mimo to ma inne to jest dla mnie brakiem jakichkolwiek uczuć..Mam nadzieję,że ja wreszcie choć trochę zmądrzałam i zrozumiałam jaka byłam głupia...Życzę Ci obyś znalazła rozwiązanie i nie obwiniała za to tylko tej kobiety.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Zmarnowana

joanna1972
Mam nadzieję,że ja wreszcie choć trochę zmądrzałam i zrozumiałam jaka byłam głupia..

Joanno, a może to samo dotyczy mojego męża? Może i on zmądrzał i zrozumiał swój błąd?
joanna1972
Życzę Ci obyś znalazła rozwiązanie i nie obwiniała za to tylko tej kobiety.

Dziękuję, choć trudno będzie znaleźć rozwiązanie. Nie mogę jednak przestać jej obwiniać. Była świadoma, że zniszczy małżeństwo, a mimo to zdecydowała się nawiązać i kontynuować romans. Masz rację, kobiety są głupie i naiwne, zwłaszcza gdy są zakochane. Trzeba jednak być odpowiedzialnym i mieć świadomość skutków swoich decyzji. Podejście kochanki "po trupach do celu" jest egoistyczne, tragiczne w skutkach dla wielu osób i w konsekwencji autodestrukcyjne. Czasem trzeba przemyśleć tak istotne dla życia plany jak związek z żonatym mężczyzną.

Odnośnik do komentarza

A Twój mąż ,co On nie ponosi odpowiedzialności.Czy Ty również żyjesz w przekonaniu ,że jeśli facet zdradza żonę to nic takiego ale kobieta z którą to zrobił albo ,która tak jak ja zdradziła męża to dziwka.Nie ważne dlaczego tak sie stało .Jemu należy wybaczyć i współczuć bo jak pewnie mówi popełnił błąd (ktoryś z kolei)Winna jest ta ,która rozwaliła małzeństwo ,bo nie liczyła się z niczym.A on nie wiedział jakie są tego konsekwencje?...Pewno wcisnął jej kit o tym jaki jest z Tobą nieszczęsliwy a teraz twierdzi ,że to jej wina bo go zaciągnęła do łóżka.Żałośni są i dziś wiem ,że tak na prawdę to faceci są zwykłymi tchórzami i nigdy żaden z nich nie przyzna się ,że zrobił nam świństwo.Tylko winę zwali na kobietę...W takich sytuacjach nie ma błędów...To nie jakaś gierka tylko uczucia.Jeśli kochasz nie zdradzisz .I wierz mi gdybyś sie nie dowiedziała ciągnął by to dalej.Tak było w moim przypadku..Póki jego żona nic nie wiedziała było ok nawet jak się rozstaliśmy a gdy ona się dowiedziała(z jego winy bo czytał ode mnie wiadomośc z facbooka na jej telefonie)wtedy zaczął się koszmar.Stałam się dla niego dziwką ,szmatą itd...choć wcześniej podobno byłam miłością jego życia...Tacy są faceci.Napisał do mnie sms,,Moja stara się dowiedziała"czy tak pisze mąż ,który kocha żonę...A jej za godzinę wyznawał miłość...Ona mu uwierzyła i Ty pewnie też wierzysz swojemu.Dla mnie wszyscy są siebie rarci...Jeśli mu wierzysz Twoja sprawa ale ja wiem swoje...I zdania nie zmienię...Przemyśl to co Ci napisałam....Pa

Odnośnik do komentarza

Podejście kochanki "po trupach do celu" jest egoistyczne, tragiczne w skutkach dla wielu osób i w konsekwencji autodestrukcyjne. Czasem trzeba przemyśleć tak istotne dla życia plany jak związek z żonatym mężczyzną.Gdzieś już to słyszałam.Tylko to moje życie zostało zniszczone i to ja skończyłam na dnie walcząc o to co podobno było prawdą.On się zabawił a mnie się obwinia że Go szczerze kochałam .Z tej drugiej strony to na prawdę nie o to chodzi,żeby zdobyć Go dla siebie dla satysfakcji tylko dlatego,że wierzy się ,że zięki mnie mógł być wreszcie szczęsliwy..

Odnośnik do komentarza

To wina Twojego męża, przestań się nakręcać i budować tą nienawiść do tej kobiety. Bo zniszczysz samą siebie. Błądzisz, bo próbujesz zrzucić odpowiedzialność na tą kobietę... To by się stało wcześniej czy później, coś"wisiało" w powietrzu, a jej osoba była tylko zapalnikiem. Jeżeli nie ułożysz sobie tego w głowie popadniesz w chorą nienawiść, która nie zniszczy kochanki, ale zniszczy Ciebie i całe Twoje otoczenie. POWODZENIA!!!!

Odnośnik do komentarza
Gość Zmarnowana

joanna1972
A Twój mąż ,co On nie ponosi odpowiedzialności.Czy Ty również żyjesz w przekonaniu ,że jeśli facet zdradza żonę to nic takiego ale kobieta z którą to zrobił albo ,która tak jak ja zdradziła męża to dziwka.

Mój mąż ponosi odpowiedzialność, nigdy nie powiedziałam, że jest inaczej. Różnica między moim mężem a kochanką jest taka, że jedno z nich żałuje i przeprasza, a drugie ma gdzieś to, że zniszczyło mi małżeństwo (wiem, bo rozmawiałam z nią o tym).
adaw
To wina Twojego męża, przestań się nakręcać i budować tą nienawiść do tej kobiety. Bo zniszczysz samą siebie. Błądzisz, bo próbujesz zrzucić odpowiedzialność na tą kobietę... To by się stało wcześniej czy później, coś"wisiało" w powietrzu, a jej osoba była tylko zapalnikiem.

Kochanka nie jest tylko głupią marionetką... jest istotą myślącą. Oboje są odpowiedzialni za to co się stało, nie można wybielać kochanki. Również kłamała, oszukiwała swoją rodzinę i zdawała sobie sprawę, że mój mąż jest żonaty! Ponadto, ja jej nie nienawidzę...

Odnośnik do komentarza

Na prawdę wierzysz ,że on tego żałuję?To nie była chwila, przypadkowy seks po tzw,pijaku tylko romans...On się boi ,że straci stabilność,obiadki,posprzatane mieszkanko seks bez opłat....I oczywiscie opinia innych na jego temat...A jeśli o Tą kobiete to ona pewnie go kochała i była pewna ,że on ja tez więc nie ma za co Cię przepraszac bo w pewnym sensie gdybyście byli dobrym i szczęsliwym małżeństwem On nie szukał by miłości u Niej...Może Ty to postrzegasz inaczej ale w takiej sytuacji za to co Ty dziś czujesz ponosi winę Twój mąż .To On przysięgał Tobie miłość i uczciwość a nie ta kobieta....Kiedy z Nią ostatnio rozmawiałaś? Myślisz ,że teraz po takim czasie powiedziała by Ci to co wtedy?Może jeśli masz możliwość skontaktuj się z Nią I porozmawiajcie bez takich emocji jak wtedy.Czas pewnie trochę zmienił zarówno Twoje jak i jej podejście do tego wszystkiego....Ja wiem jedno Twój kochany mężulek nie żałuje tego co zrobił ,ale tego ,że to się wydało...Możesz mi wierzyć lub nie ..Ale nie wierzę w taką skruche....Jest to zwykły strach a nie żal za to co Ci zrobił...Daj znać czy rozmawiałyście ...Chociaż myślę ,że tego nie zrobicie...Ja dziś nie chciałabym już rozmawiać z jego żoną..I wiesz co?Mam do niej mniej szcunku niż do siebie...Wiesz dlaczego/Bo gdy z Nią rozmawiałam ,opwowiadałam jej (nie ze szczegółami),co Nas łączyło,jak było nam dobrze.itd...(mówiłam ,to nie po to by ją zranić ale żeby mnie zrozumiała)Ona w tej rozmowie mówiła ,że choć ją zdradził kilka razy to mu wybaczała ale teraz to był romans i brzydzi się jego a za tydzień w kolejnej rozmowie gdy ją zapytałam czy z nim sypia powiedziała ,że tak...Nie wiem jak można kochać się z kimś kto mnie zdradzał ...Ja nawet nie pozwoliłabym mu się dotknąć...Co się wtedy czuje ?On nie czuje żadnych skrupułów.Ma ochotę i ona się z nim kocha jakby sie nic nie stało!!!!Dla niego raczej nie ma znaczenia z którą z nas to robił,,,Rzygać mi się chce jak o tym myślę Nie wiem jak jest z Wami ale ona dla mnie sprzedaje się Mu ,żeby z nią był...Wolę być sama niż się sprzedawać nawet mężowi...A Ty co czujesz gdy jestes z Nim????

Odnośnik do komentarza
Gość szkodnick

Zmarnowana dziwne dostajesz porady. joanna 72 ma juz jakas chorbliwa nienawisc do mezczyn , wszyscy sa winni, zli procz niej.
Jako facet wiem,ze mozna zdradzic kochajac, troche to absurdalne ,lecz tak u nas facetow jest.
Mozna tez tego zalowac..pogoogluj sobie jak to jest z naszym gatunkiem ;)
Moze Twoj naprawde zaluje, amoze mu tak tylko wygodnie, bo ma kucharke i seks darmo jak pisze j1972

Odnośnik do komentarza

Nie sądzę bym miała chorobliwą nienawiść do facetów.Patrzę po prostu na życie i miłość z punktu widzenia kobiety,Dla mnie słowo kocham to nie pusty frazes .Jeśli mówię to komuś to tak jest.W życiu powiedziałam to tylko dwóm mężczyznom a trochę przeżyłam.Więc dla mnie tłumaczenie,że można zdradzać kochając bo Wy faceci tak macie jest godne politowania...Zwykła płytka i głupia wymówka..A przy tym brak szacunku do kobiety z którą się jest..Dla mnie nie ma seksu bez miłości,może to staroświeckie .ale tak jest.W innym przypadku to zwykłe kurewstwo..(Sorry za określenie)I nie ma na to tłumaczenia..Jeśli idziesz do innej to znaczy,że nie kochasz tej z którą jesteś i na odwrót..Nie zdradziłabym męża gdybym go kochała i umiałam się do tego przyznać a nie zrzucałam winę na tego z kim to zrobiła,bo wiedziałam ,że w stosunku do siebie byłam uczciwa ...A Zmarnowana i tak zrobi to co dla Niej będzie najlepsze.Ważne jest to ,że wciąż myśli co będzie najlepsze i nie podejmuje decyzji pochopnie bo na takie decyzje trzeba czasu.Wiem to po sobiePozdrawiam

Odnośnik do komentarza

~szkodnick

Jako facet wiem,ze mozna zdradzic kochajac, troche to absurdalne ,lecz tak u nas facetow jest.

Ale żałosne... Ciekawe, skąd o tym wiesz. Z własnego doświadczenia? Jeśli tak, to współczuję Twojej partnerce. Jak możesz tłumaczyć jakiekolwiek postępowanie płcią?? Po prostu brakuje słów na takie podejście... Lepiej sam sobie wygooglaj, co to znaczy hipokryzja. Nie musisz się strasznie wysilać w tym celu, już w Wikipedii to znajdziesz. A na razie daj sobie przynajmniej spokój z jej promowaniem, bo w ten sposób tylko szkodzisz.

Odnośnik do komentarza
Gość Zmarnowana

~szkodnick
Jako facet wiem,ze mozna zdradzic kochajac, troche to absurdalne ,lecz tak u nas facetow jest.

Z chęcią posłuchałabym więcej na temat męskiego punktu widzenia :)
joanna1972
Patrzę po prostu na życie i miłość z punktu widzenia kobiety.

Joanno, patrzysz na życie i miłość z punktu widzenia nieszczęśliwej kochanki. Twoje wypowiedzi nie są obiektywne... są przesycone bólem i poczuciem krzywdy. Bardzo dziękuję ci za to że piszesz, bo to pomaga mi poradzić sobie z moim problemem. Jednak proszę, nie próbuj zabić we mnie wiary, którą tak mozolnie i przez długi czas budowałam od zera.
franca
~szkodnick

Jako facet wiem,ze mozna zdradzic kochajac, troche to absurdalne ,lecz tak u nas facetow jest.

Ale żałosne... Ciekawe, skąd o tym wiesz. Z własnego doświadczenia?

Z dwojga złego wolę zdradzającego kochającego...

Odnośnik do komentarza

Zmarnowana...Skoro podjęłaś decyzję,że wolisz zdradzającego kochającego
(choć jedno wyklucza drugie) jak to określiłaś to po co szukasz odpowiedzi...Nie pisałam tego by zabić w Tobie wiarę,że Wam się uda.Sama pisałaś ,że nie wiesz co zrobić .Wyraziłam swoje zdanie i nie chodzi o to ,że ten którego kochałam okazał się kimś złym.Nie potrafię wybaczyć i zrozumieć zdrady.Bo wierze,że jeśli kochasz to nie ma takiej siły ,żeby zdradzić ...Tylko tyle.To nie punkt widzenia zranionej kochanki tylko kobiety.Nie ma znaczenia czy był by to mąż,narzeczony czy kochanek.Jeśli twierdzi , że kocha to nie choćby nie wiem jak źle było nie posunął by się do zdrady a tym bardziej do romansu...Dlatego jeśli słyszę od męża ,że mi wybaczył to i tak w to nie wierzę bo można udac ,że się to wykreśliło ale to zawsze zostanie ....Piszesz ,że jestem nieobiektywna...A Ty jesteś?Nie widzisz we mnie kobiety tylko czyjąs kochankę,więc myślę ,że faktycznie nie ma sensu bym się udzielała w tej dyskusji...Szczerze chciałam pomóc ale wiem ,że takie osoby jak ja zawsze będą napietnowane :( Dla męża znalazłaś pewnie tysiąc usprawiedliwień Prawda?Buduj swój związek jeśli uważasz ,że to ma sens.Ale obie wiemy ,że nigdy o tym nie zapomnisz...

Odnośnik do komentarza

~Zmarnowana
~szkodnick
Jako facet wiem,ze mozna zdradzic kochajac, troche to absurdalne ,lecz tak u nas facetow jest.

Z chęcią posłuchałabym więcej na temat męskiego punktu widzenia :)

Tylko to, co szkodnick zaprezentował, to żaden męski punkt widzenia, tylko stek bzdur. Normalny mężczyzna nie podchodziłby w tak lekceważący sposób do zdrady. A tym bardziej nie usprawiedliwiałby tego płcią, bo to jest, tak jak już tu wspomniałam, tylko i wyłącznie przejawem hipokryzji.
Nie rozumiem więc, jak możesz chcieć jeszcze słuchać czegokolwiek, co on ma do powiedzenia. Ty na przykład moim zdaniem reprezentujesz sobą znacznie więcej, niż on, więc niczego się od niego nie nauczysz. Prędzej on od Ciebie.
Chodzi Ci o opinię mężczyzny? Ok, ale radzę Ci spytać jakiegoś prawdziwego mężczyznę, co o tym sądzi. Na przykład Mavericka, jeszcze parę dni temu udzielał się tu na forum, sam też zakładał wątki. Nie sądzę, by człowiek taki jak on mógłby upaść tak nisko, żeby jakiekolwiek zło usprawiedliwiać płcią tego, który je czyni(żałosne, tfu!).

Odnośnik do komentarza
Gość Zmarnowana

Joasiu, nie napisałam, że nie wiem co zrobić w stosunku do mojego męża. Mój problem dotyczy więzi z jego kochanką i tutaj potrzebuję jak najwięcej porad i wskazówek. Nie napiętnuję Cię, próbuję tylko Ciebie zrozumieć. Mówisz, że nie potrafisz wybaczyć i zrozumieć zdrady, jednak to jest sprzeczne z Twoją sytuacją. I owszem, widzę w Tobie czyjąś kochankę, ale nie odnoszę się do Ciebie z nienawiścią. Nie podoba mi się jednak podejście, że kochanka nie jest niczemu winna. Że winny jest wyłącznie mężczyzna. To nie prawda, tak naprawdę winni są oboje, a w dalszej kolejności ich małżonkowie, bo zdrada nie bierze się z niczego. Masz rację, że nigdy tego nie zapomnę. Jednak nie mam (tak jak mówisz) dla mojego męża żadnego usprawiedliwienia, doskonale wiem jak bardzo okrutne było to co zrobił, doskonale wiem że jest dupkiem. I on to wie, o tym mówi i płacze nad swoją głupotą.

Franca, jest dużo racji w tym co mówisz. Trzeba mieć jednak na uwadze różnice w postrzeganiu świata przez mężczyzn i kobiety. Chociażby sam powód do zdrady... zazwyczaj kobiety pcha do romansu miłość, bądź chęć kompensaty za niepowodzenie we własnym związku. A dla mężczyzn czasem jest to rozrywka, czasem zauroczenie, ale rzadko zdarza się aby to było prawdziwe uczucie, tak głębokie jak kobiece.

Odnośnik do komentarza

~Zmarnowana

Trzeba mieć jednak na uwadze różnice w postrzeganiu świata przez mężczyzn i kobiety.

No nie, nie mogę z tym się zgodzić. Powiem nawet więcej: nie powinno się mieć tego na uwadze. Dlaczego? Bo to w konsekwencji i tak prowadzi do tego samego, o czym pisałam wcześniej. Widać to w Twoich następnych słowach.

~Zmarnowana
Chociażby sam powód do zdrady... zazwyczaj kobiety pcha do romansu miłość, bądź chęć kompensaty za niepowodzenie we własnym związku. A dla mężczyzn czasem jest to rozrywka, czasem zauroczenie, ale rzadko zdarza się aby to było prawdziwe uczucie, tak głębokie jak kobiece.

Sama widzisz, że z tych różnic od razu wnioskujesz o innych przyczynach, mechanizmie działania, a wszystkie te, skomplikowane przecież sprawy, uzależniasz tylko i wyłącznie od płci. I z tego dostajemy właściwie, że mamy do czynienia z zupełnie innym postępowaniem w obu przypadkach! A przecież, tak naprawdę mowa jest o jednym i tym samym, czyli o zdradzie. Czy nie dochodzimy więc tą drogą do usprawiedliwiania danego czynu płcią?
Według mnie, to nie płeć, ale to, jakim ktoś jest człowiekiem, i w jakiej konkretnie jest sytuacji, decyduje o tym, jak on postępuje. I dlatego należy patrzeć na każdą sytuację, i każdego człowieka z osobna.
Ale swoją drogą, jestem ciekawa, co by Maverick o tym wszystkim powiedział:)

Odnośnik do komentarza

Aha, napisałaś też o tym, że rzadko u mężczyzn zdarza się w pewnych sytuacjach tak głębokie, jak kobiece uczucie. Czy ja wiem? Znowu: każda sytuacja i każdy człowiek jest inny. Na pewno wielu mężczyzn jest zdolnych do naprawdę głębokiej, silnej miłości, więc nie utożsamiałabym takiego uczucia tylko i wyłącznie z kobietami.

Odnośnik do komentarza

Powiedz mi jedno..Czego tak na prawdę oczekujesz?Co myślisz i czujesz o Tej kobiecie?Znasz prawdziwy powód jej zaangazowania się w ten związek/Napisałaś ,że zazdrościsz im ,że byli w sobie zakochani .I co już nie są?Co rozumiesz przez zakochanie?Co twój mąż przez to rozumie.Dziś kocha Ciebie ,jutro inną.To miłość czy przywiązanie i strach przed samotnościa..Pytałam czy masz kontakt z tą kobietą..Jak myslisz co ona myśli dziś na ten temat?Co myśli o tobie.Co miałaś na myśli pisząc ,że kochanki idą po trupach do celu/Jeśli możesz to odpowiedz mi na te pytania.Nie myśl kim jestem Napisz szczerze co czujesz...Nie chcę Ci wmawiać ,że nie masz racji i ,że źle robisz ufając mężowi.Jeśli potrafisz to znaczy,że go kochasz...Wiem ,że łatwiej wybacza się tym których kochamy ...Odpisz jesli możesz Na prawdę chciałabym wiedzieć czym się kierujesz w życiu.Zostałaś skrzywdzona tak jak ja,Ja niestety przekułam swoją wielką,jedyną miłość w nienawiść.I szczerze źle mi z tym, ale łatwiej żyć.....Wierzę ,że kiedyś uda mi się myśleć o tym bez emocji dlatego wciaz szukam odpowiedzi i staram się zrozumieć to co skłania ludzi do egoizmu ,krzywdzenia innych dla własnych zachcianek,do wybaczania Szczerze potrzebujemy się chyba troche nawzajem:)I wierz mi nie bronię za wszelką cenę ani siebie a tym bardziej tamtej kobiety Mam świadomośc ile osób skrzywdziłam Co Ona mysli nie wiem ...Wiem jedno nie życzę żadnej kobiecie żeby była tą trzecią nawet jeśli kocha tak jak ja kochałam...Nie umiem dziś patrzeć w lustro bo mam świadomość jak nisko upadłam.Pozdrawiam Cię cieplutko

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...