Skocz do zawartości
Forum

Czy istnieje seks bez zobowiązań?


Gość pudliszek28

Rekomendowane odpowiedzi

~aguskaguska
Ja sama mam swoje jasne zasady - żeby uprawiać seks musi być jakieś uczucie. Czy to będzie miłość, czy przyjaźń czy jeszcze coś innego - kwestia indywidualna, ja czekam na miłość. Ale (może ze względu na fakt bycia 24 ltenią dziewicą:)) czasem mam wrażenie, że moje poglądy są staroświeckie. Z drugiej strony widzę po mojej współlokatorce, która jest w takim samym układzie jak osoby się tu wypowiadające, że jest w niej na prawdę masa sprzeczności. Dziwi mnie już sam fakt, że kiedy zaproponowałam jej, żeby powiedzieli sobie wprost czego od siebie oczekują (czyli tylko seksu), dowiedziałam się, że po pierwsze sytuacja jest dla nich jasna, po drugie o tym się nie rozmawia. Zastanawia mnie tylko dlaczego? Gdyby chodziło tylko o seks to powiedzenie tego wprost raczej by nastroju nie zepsuło. Może po prostu są jeszcze jakieś potrzeby, których się do swojej świadomości nie dopuszcza? Jak myślicie? Jest to sprawa ważna dla mnie, bo ciężko się mieszka z osobą, która - moim zdaniem - postępuje w sposób bardzo niemoralny.

Nie rozumiem Ciebie, czy ta koleżanka kogoś krzywdzi, albo ktoś ją? Jeśli nie, to o co Ci chodzi? Dlaczego chcesz się wtrącać w jej prywatne sprawy? Bo ty żyjesz tak a nie inaczej, to wszyscy naokoło Ciebie też muszą tak samo?

Odnośnik do komentarza

~aguskaguska
Ja sama mam swoje jasne zasady - żeby uprawiać seks musi być jakieś uczucie. Czy to będzie miłość, czy przyjaźń czy jeszcze coś innego - kwestia indywidualna, ja czekam na miłość. Ale (może ze względu na fakt bycia 24 ltenią dziewicą:)) czasem mam wrażenie, że moje poglądy są staroświeckie. Z drugiej strony widzę po mojej współlokatorce, która jest w takim samym układzie jak osoby się tu wypowiadające, że jest w niej na prawdę masa sprzeczności. Dziwi mnie już sam fakt, że kiedy zaproponowałam jej, żeby powiedzieli sobie wprost czego od siebie oczekują (czyli tylko seksu), dowiedziałam się, że po pierwsze sytuacja jest dla nich jasna, po drugie o tym się nie rozmawia. Zastanawia mnie tylko dlaczego? Gdyby chodziło tylko o seks to powiedzenie tego wprost raczej by nastroju nie zepsuło. Może po prostu są jeszcze jakieś potrzeby, których się do swojej świadomości nie dopuszcza? Jak myślicie? Jest to sprawa ważna dla mnie, bo ciężko się mieszka z osobą, która - moim zdaniem - postępuje w sposób bardzo niemoralny.

Myślę,że takie potrzeby są, tylko właśnie jest tak, jak mówisz- wchodząc w taki układ przestaje się dopuszczać to do świadomości. Sam seks wytwarza w ludziach jakiś rodzaj uczucia (mimo, że nie zdajemy sobie z tego sprawy). Ale swoją drogą, dziwię Ci się, że tak bardzo emocjonalnie podchodzisz do sytuacji Twojej koleżanki. To jest niestety jej sprawa, możesz tego nie akceptować, ale to są jej błędy.

Odnośnik do komentarza
Gość aguskaguska

franca

Nie rozumiem Ciebie, czy ta koleżanka kogoś krzywdzi, albo ktoś ją? Jeśli nie, to o co Ci chodzi? Dlaczego chcesz się wtrącać w jej prywatne sprawy? Bo ty żyjesz tak a nie inaczej, to wszyscy naokoło Ciebie też muszą tak samo?

Nie, nie krzywdzi. Zdaję sobie również sprawę z tego, że nie powinnam się wtrącać w czyjeś sprawy, dlatego też po prostu porozmawiałam z nią raz konkretnie i już tej sprawy nie poruszam - wyrażać swoje zdanie przecież można. Przeciwnie, właśnie staram się nie wtrącać w czyjeś sprawy i chciałabym naprawić relację z osobą, z którą myślałam że wiąże mnie dosyć ważna dla mnie rzecz (a że mój sposób myślenia nie jest teraz popularny, to tym bardziej było to dla mnie ważne). Czyli w pewnym sensie zaakceptować po prostu trochę inną osobę. A to nie jest proste. No i jednak staram się tą sytuację zaakceptować.

Odnośnik do komentarza
Gość aguskaguska

austeria
Ale swoją drogą, dziwię Ci się, że tak bardzo emocjonalnie podchodzisz do sytuacji Twojej koleżanki.

Właśnie chyba wyżej podałam powód. Chociaż sama nie jestem pewna i też mnie trochę zastanawia moja reakcja:). Na pewno nie jest tak że u nikogo nie zaakceptowałabym seksu bez zobowiązań, na to mam już dowód.

Odnośnik do komentarza
Gość aguskaguska

~Sha Sha
Po za tym to nie jest Twoja sprawa... nie masz prawa ich oceniać

Zgadza się, nie jest to moja sprawa. Swoją sytuację trochę chyba wyjaśniłam już powyżej, chociaż skomplikowana jest:). Natomiast oceniać jak najbardziej mam prawo, nie mam prawa dyskryminować, obrażać itp itd. Nawet bym powiedziała, że ocenia każdy. Tylko nie każdy ma tego świadomość. Jeśli za tą oceną nie idzie żadne zachowanie, przynajmniej świadome, no to cóż, w końcu jesteśmy wolnymi ludźmi.

Odnośnik do komentarza

~aguskaguska
~Sha Sha
Po za tym to nie jest Twoja sprawa... nie masz prawa ich oceniać

Zgadza się, nie jest to moja sprawa. Swoją sytuację trochę chyba wyjaśniłam już powyżej, chociaż skomplikowana jest:). Natomiast oceniać jak najbardziej mam prawo, nie mam prawa dyskryminować, obrażać itp itd. Nawet bym powiedziała, że ocenia każdy. Tylko nie każdy ma tego świadomość. Jeśli za tą oceną nie idzie żadne zachowanie, przynajmniej świadome, no to cóż, w końcu jesteśmy wolnymi ludźmi.

bardzo mądrze powiedziane, zgadzam się z Tobą.

Odnośnik do komentarza
Gość aguskaguska

~Otien
skoro Ci ciężko z nią mieszkać to czemu się nie wyprowadzisz? Skoro tak bardzo Ci to przeszkadza..

Dlatego że wcześniej nasza relacja była na tyle bliska, że wiemy o sobie rzeczy o których często nie mówi się nawet rodzinie. Z jednej strony to powoduje że dowiadywanie się, że taka osoba jest tak na prawdę kimś innym niż jest, może znacznie bardziej negatywnie wpłynąć na relację niż dowiedzenie się tego od osoby poznanej "wczoraj na imprezie", z drugiej skreślanie takiej osoby i brak prób jej zaakceptowania od nowa nie jest w porząku. Nie każdemu się mówi np o myślach samobójczych. Po prostu to jest sytuacja w któej powinno się nauczyć akceptować pewne rzeczy, a nie zawsze od razu umiemy to zrobić. Ale chyba za bardzo odchodzimy od tematu:)

Odnośnik do komentarza

Aguśka, jasne, że oceniamy. Tyle, że wtedy, gdy ktoś komuś swoim postępowaniem robi krzywdę. Wtedy nie tylko mamy prawo, ale nawet powinniśmy go oceniać, chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, dlaczego.
Ale jak sama napisałaś, tutaj nikomu nie dzieje się żadna krzywda, więc według mnie nie mamy prawa jej osądzać, bo na jakiej podstawie? Takiej, że ktoś żyje inaczej?

Odnośnik do komentarza
Gość aguskaguska

franca

Ale jak sama napisałaś, tutaj nikomu nie dzieje się żadna krzywda, więc według mnie nie mamy prawa jej osądzać, bo na jakiej podstawie? Takiej, że ktoś żyje inaczej?

Tak. Dlatego że żebyś wiedział(a) jak sama masz postępować w życiu to musisz coś ocenić jako dobre albo złe. Jeśli nie świadomie, to podświdomie. Tak mi się wydaje. Inaczej nie będziesz miała jasności co masz robić a czego nie (i będzie Cię łątwo zmanipulować). Jeżeli ktoś coś robi źle, to owszem, o ile nikomu nie dzieje się krzywda, możesz to tolerować. Ale to nie znaczy że to Ci się ma podobać. Takie jest moje zdanie przynajmniej. Tyle tylko, że w tym przypadku okazało się, że osoba z którą mieszkam jest inna niż myślałam pod ważnym dla mnie względem i w takim przypadku - przynajmniej dla mnie - tolerancja jest trudniejsza.

Odnośnik do komentarza
Gość aguskaguska

franca

Ale jak doszło so tego, że tak się okazało? Z jej winy? Mówiła wcześniej o sobie nieprawdziwe rzeczy?

Nie, nie mówiła. Dlatego też nie twierdzę, że jest kłamczynią ani nic w tym stylu. Po prostu jak już się kogoś dobrze zna to możesz się (przynajmniej czasami) spodziewać że coś zrobi lub nie. No i czasem faktycznie przypuszczenia są dobre, a czasem okazuje się że jednak nie znasz tak dobrze tej osoby i można się rozczarować. I wtedy są negatywne emocje, mimo, że nie ma niczyjej winy. Ale franco droga, spamujemy, bo odbiegamy od tematu:).

Odnośnik do komentarza

~aguskaguska
Ale franco droga, spamujemy, bo odbiegamy od tematu:).

Eeeee... Serio aż tak odbiegamy?:-) No dobra, to teraz nawiążę do posta Dorotki:
Pewnie, jakieś uczucia mogą się pojawiać od samwgo początku. Np życzliwość albo sympatia. Ale to przecież nie ma nic wspólnego ze zobowiązaniami. A zakochanie? Nie wierzę, że gdy wcześniej go nie było, to nagle się pojawi pod wplywem tego. To zbyt wyjatkowe uczucie, aby pojawialo się pod wplywem jakichkolwiek czynników zewnętrznych. Po prostu albo je w sobie masz, albo nie. Albo dana osoba jest dla Ciebie wyjatkowa, albo nie.

Odnośnik do komentarza

Oj franco, tutaj się z Tobą nie zgodzę ;) ile to już historii było, jak się ludzie po latach potrafili w sobie zakochać, albo i w trakcie "seksu bez zobowiązań" również. Psychologicznie jest udowodnione, że w trakcie współżycia wytwarzają się uczucia, które prowadzą do bliskości i większego zaangażowania. Tylko jedni przerywają taki "niezobowiązujący seks" zanim zdadzą sobie sprawę z tych uczuć, a inni już po. Może być i tak, że facet będzie kobiecie zupełnie obojętny, kiedy zacznie taką gierkę, a potem się wytworzy rodzaj zobowiązania bądź uczucia (oczywiście na odwrót też to działa). Pewnie, zakochanie jest wyjątkowym uczuciem, ale niestety charakteryzuje się tym, że przychodzi wtedy, gdy się go kompletnie nie spodziewamy.

Odnośnik do komentarza
Gość aguskaguska

franca
~aguskaguska
Ale franco droga, spamujemy, bo odbiegamy od tematu:).

A zakochanie? Nie wierzę, że gdy wcześniej go nie było, to nagle się pojawi pod wplywem tego. To zbyt wyjatkowe uczucie, aby pojawialo się pod wplywem jakichkolwiek czynników zewnętrznych. Po prostu albo je w sobie masz, albo nie. Albo dana osoba jest dla Ciebie wyjatkowa, albo nie.

To ja z kolei nawiążę do Twojego posta:) Ktoś tu już chyba napisał że podczas seksu wydziela się wazopresyna, czyli hormon odpowiedzialny za miłość. Mi się wydaje że to całkiem możliwe. Poza tym jeżeli jakaś osoba dostarczy nam pozytywnych doznań, to raczej będziemy do niej żywić bardziej pozytywne uczucia. Po drugie myślę (ja, erotyczny laik:)), że w seksie też wyraża się osobowość. Chociażby to czy ktoś dba o drugą osobę, czy tylko o siebie. No i sam wybór sytuacji i sposobu, w jaki się to robi... Mylę się? W tym może rzeczywiście można się zakochać...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...