Skocz do zawartości
Forum

Dzwonić czy nie?


Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj przez przypadek znalazłam w sieci numer mojego eks i pościłam strzałę w ostatniej chwili się rozłączyłam był tylko jeden sygnał - 2 minuty póżniej ale z innego numeru telefonu ktoś zadzwonił on-
Odebrałam ten telefon i usłyszałam jego głos pytający czy ktoś nie dzwonił
do niego tak ze 3 razy ja mu na to że oczywiście nie że na pewno nie po czym rozłączył się . Nie wiem czy mnie poznał od rozstania nie gadaliśmy 2,5 roku . Ale coś było w jego głosie takie nalegające nie wiem może się mylę .
Dziś chciałam do niego zadzwonić tzn poprosić koleżankę żeby do niego zadzwoniła i zapytała czy ja mogę zadzwonić żeby np uniknąć ewentualnych kłótni ,że po co ja do niego dzwonie a jak będzie chciał pogadać to powie jej ,że mogę .
Z drugiej strony załatwianie sobie posłańca jest takie dziecinne - no nie wiem .

Odnośnik do komentarza
Gość Kornelia.

Bardziej neutralne będzie zaczepienie go na portalu społecznościowym albo właśnie sms. Cokolwiek się u was działo to raczej po 2,5 roku nie ma to już znaczenia i będziecie mogli porozmawiać jak starzy znajomi.

Odnośnik do komentarza

Dzięki za wszystkie odpowiedzi .
Wczoraj namówiłam koleżankę by z zastrzeżonego zadzwoniła ale usłyszał jej głos i się rozłączył a później bach telefon do mnie i odebrałam to był on
Pogadaliśmy chyba z 10 minut nawet się nie rozłączył tylko powiedział żebym powiedziała mu co mam do powiedzenia zebrałam się na odwagę i powiedziałam ,że popełniłam wiele błędów ,że go nadal kocham i kochałam ale niestety jest za póżno bo nie chce do mnie wracać ma dziewczynę i z nią nie zerwie.
Co ciekawe z byłym nawet mogę sobie więcej pogadać niż z obecnym facetem bo od dwóch tygodni się nie odzywa jak powiedziałam mu że nie pojadę z nim do jego mamy bo nie chce tam jechać.
Cała rozmowa była w sumie dziwna wiele musiałam mu wyjaśnić przeprosić i przyznać się tylko taki moment był dziwny ,że jak zapytałam czy tam jeszcze jest to powiedział ,że cały czas i to jakoś spowodowało ,że rozmowa nabrała tempa - dziś tylko jeszcze po nieprzespanej nocy napisałam mu smsa - że przepraszam za wszystko ,nie przeszłości nie naprawię i dla takich pięknych chwil warto było ,żyć i cisza pewnie się już nie odezwie bo przecież ma kogoś ale przynajmniej próbowałam i wiem ,że to co łączyło nas to była miłość ale to ja zawiniłam a za błędy się płaci.
Amen teraz jakoś muszę sobie poukładać życie .

Odnośnik do komentarza
Gość Kornelia.

Mysia101, kropla drąży skałę...Jeżeli zależy Ci na tym facecie i chcesz go odzyskać to stań się jego kumpelą, przyjaciółką, powiernicą sekretów. Nie będzie to proste ale wykonalne. Każdy człowiek potrzebuje oddechu od swojego partnera i kogoś przy sobie kto będzie go wspierał, podnosił na duchu , komplementował. Ty masz szansę załapać się na tę rolę ( o ile mieszkacie w tym samym mieście, na odległość to będzie trudne ). Twój były stopniowo zacznie nabierać do Ciebie zaufania i kto wie jak to się dalej potoczy...Obecna dziewczyna może nie być kimś o kim myśli poważnie, może nawet nie istnieje, także nie widzę przeciwwskazań.

Odnośnik do komentarza

" i chcesz go odzyskać to stań się jego kumpelą, przyjaciółką, powiernicą sekretów."
Oczywiście jego obecna dziewczyna nie będzie miała nic przeciwko, by miał na boku przyjaciołkę do intymnych zwierzeń, która tak naprawdę jest jego byłą dziewczyną.

Odnośnik do komentarza
Gość Kornelia.

Nawet nie wiemy czy ma jakąś dziewczynę, może po prostu chciał zakończyć ten temat ? Może autorka postu tak zalazła mu kiedyś za skórę że chciał ją spławić ? Jeśli tak jest, to wystarczy, że Mysia101 trochę się postara i udowodni mu że nie jest już tą samą osobą co kiedyś.
Jeżeli naprawdę jej były chodzi z kimś innym to sytuacja jest bardziej skomplikowana, ale nie widzę niczego złego w byciu blisko i służeniu w razie czego radą, pomocą, towarzystwem. To ten mężczyzna ostatecznie zdecyduje jak daleko zabrnie ich znajomość.

Odnośnik do komentarza
Gość Kornelia.

Po pierwsze nie wiemy czy ta dziewczyna naprawdę istnieje, a po drugie jeśli założymy, że istnieje to nadal nie wiemy jak bardzo zaawansowany jest ten związek. Ja nie proponuję Mysi101 snucia intryg, manipulowania, polowania na tego faceta, proponuje żeby mu się zaprezentowała z jak najlepszej strony tak żeby zechciał z nią być. I tak ostateczna decyzja należy tylko do niego.

Odnośnik do komentarza

obojętnie jak jest zaawansowany, to i tak nie jest normalne. moze byc blisko, ale bez jakiś podtekstów. moze sie "zaprezentować" jako dobry człowiek, ale tylko jako dobry człowiek,ale ukazując dystans, a nie jako osoba która tylko czeka zeby z nim byc-tutaj jest wiadome, ze dystansu nie bedzie. jasne, decyzja nalezy do niego, ale po co mu mącić w głowie, po co siać taki zamęt, to nie jest w porządku wobec niego. Nie proponujesz jej polowania na faceta, ale zgrywanie przyjaciółki mając zupełnie inne intencje właśnie tym jest.

Odnośnik do komentarza
Gość Kornelia.

Dlaczego ma zgrywać przyjaciółkę ? Będzie tą przyjaciółką bo prawdziwa miłość opiera się również na przyjaźni, na wspieraniu się w trudnych chwilach. Ten kto kocha chce jak najlepiej dla osoby którą kocha i nie musi być nastawiony na wzajemność.

> obojętnie jak jest zaawansowany, to i tak nie jest >normalne

Dlaczego ? Bo Ty tak twierdzisz ? Ja mam inne zdanie na ten temat. Jednak najważniejsze jest co sądzi o tym Mysia101 i czy w ogóle zdecyduje się go odzyskiwać. Bo może nie ma takiego zamiaru i ta dyskusja jest czysto teoretyczna.

Odnośnik do komentarza

Jak można się cieszyć z odbicia komuś kobiety/mężczyny? Z czego się cieszyć, z tego że znalazłem sobie kogoś kto potrafi udawać w związku a w skrytości spotykać się na boku? A może z tego że zdobyłem kogoś kto udowodnił, że jest zdolny do porzucania dla innego?

Odnośnik do komentarza

Ten kto kocha chce jak najlepiej dla osoby którą kocha i nie musi być nastawiony na wzajemność.
nie musi, ale tutaj ma być nastawiona,tak jej radzisz. a jeśli tak zrobi, to nie kocha. sama teraz tak powiedziałaś.

czyli związku rocznego nie rozwaliłabyś, bo już rok są razem, a miesięczny już tak, bo są razem krótko i mniej ją kocha?...

jak się odezwie, to zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Gość Kornelia.

Buquile, gdzie ktoś tu mówił o cieszeniu się ? Ludzie się zakochują, odkochują, zakochują ponownie, porzucają i są porzucani - taka jest kolej rzeczy. Ważne żeby grać fair play. Nie proponuję Mysi101 żadnych zachowań poniżej pasa.

Austeria:
> nie musi, ale tutaj ma być nastawiona,tak jej radzisz.
W którym miejscu ? Ja jej radzę żeby była blisko i czeka na rozwój wypadków, niczego się oczekując, mając tylko nadzieję.
> a jeśli tak zrobi, to nie kocha. sama teraz tak
> powiedziałaś.
Bo wg. Ciebie wtedy nie liczy się z jego dobrem ? A kto powiedział, że tym dobrem jest obecna dziewczyna ? Zresztą mam wrażenie, że masz tego faceta za jakąś bezwolną marionetkę w rękach złej manipulatorki. Tymczasem on jest wolnym człowiekiem i ma swój rozum. Może przerwać nieodpowiadającą mu sytuację ( jeśli rzeczywiście nie będzie mu odpowiadać ) w każdej chwili. To nie małe dziecko.

Odnośnik do komentarza
Gość Kornelia.

Austeria:
>czyli związku rocznego nie rozwaliłabyś, bo już rok są razem, a miesięczny już tak, bo są razem krótko i mniej ją kocha?...

A czy to jest wątek o mnie ? Nie mówiłam nic o czasie trwania związku tylko o jego zaawansowaniu. Poza tym jedna osoba nie może "rozwalić" jakiegoś związku do tego są potrzebne dwie osoby.

Odnośnik do komentarza

tak, nie liczy się z jego dobrem, bo czeka aż im się tylko noga powinie w związku. Pewnie by mu nawet ładnymi słówkami radziła gdyby im szło coś nie tak, a w głębi serca myślała coś innego. Jeśli obecna dziewczyna nie będzie dla niego, to się rozejdą, ale po co do tego pomoc "przyjaciółki", która będzie udawała że za nim w ogień skoczy itd. itp. Nie mam go za marionetkę, tylko wiem,z e w takiej sytuacji bardzo łatwo będzie nim pokierować, będzie mu mącić w głowie, aż sam nie będzie wiedział czego chce, zrobi coś, czego będzie żałował. Jasne, że prawdziwa miłość wszystko przetrzyma (przynajmniej tak się mówi), tylko po co wystawiać ją na próby. Nawet jakby sie rozszedł z obecną dziewczyną, i związał z nią, to po okresie wielkiej fascynacji on się zastanowi nad głębszym sensem tego wszystkigo, i dojdzie do tego, co powiedział buquile.

To co mówisz mozna skrócic: bądź dla niego dobra, udawaj przyjaciółkę, miej nadzieję, jak wyjdzie to wyjdzie, jak nie to trudno, chociaż próbowałaś.

Odnośnik do komentarza

"Ludzie się zakochują, odkochują, zakochują ponownie, (...) - taka jest kolej rzeczy"

Mam nadzieję, że to usłyszysz od kogoś jak kiedyś będzie cię zostawiał dla drugiej kobiety.

Źle ci nie życze przecież, bo to są twoje własne porady dla autorki.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...