Skocz do zawartości
Forum

Niepokój i wyrzuty sumienia przez zdradę z przeszłości po zaręczynach


Gość adaś

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!
Nazywam się Adam i mam 24 lata. 3 tygodnie temu się zaręczyłem z najbliższą mi osobą na świecie. Po tygodniu od zaręczyn kładąc się spać , wróciła do mnie nie przyjemna sytuacja z przeszłości. Sparaliżowało mnie. Mianowicie chodzi o "zdradę" jeżeli tak można to nazwać. 1,5 roku wcześniej gdy między mną a moją obecną narzeczoną działo się źle, zacząłem pisać z inna dziewczyną. Spotykaliśmy się lecz do kontaktów seksualnych nie doszło, nie wybaczyłbym sobie. Parę razy się całowaliśmy i tyle. Skończyłem z tym i uświadomiłem sobie , że mam przy sobie kobietę na całe życie- Agnieszkę. Wracając do stresu który odczułem. Myśl o zdradzie z przeszłości sparaliżowała mnie. Nie spałem parę nocy i biłem się z myślami czy powiedzieć mojej ukochanej o tych wydarzeniach z nadzieją ,że mi ulży. Nie mogłem pracować, ciągle odczuwałem silny stres , bóle brzucha . Płakałem i biłem się z myślami. Po paru dniach zdecydowałem się opowiedzieć o wszystkim narzeczonej .Jej reakcja jak nie trudno sobie wyobrazić była tragiczna. Chciała mnie zostawić i zerwać zaręczyny. Byłem spanikowany. Opowiedziałem o wszystkim mamie(mieszkam z rodzicami). Powiedziała , że nie potrzebnie mówiłem jej o tym wydarzeniu. Ja jednak z miłości chciałem mieć czyste sumienie. Dała się przekonać i wybaczyła mi. Oczywiście straciłem zaufanie w jej oczach ale wiem , że się ułoży. Liczyłem , że mi ulży stres po wyżaleniu , nic bardziej mylnego. W dalszym ciągu odczuwam lżejszy już stres, nazwałbym to bardziej lękiem przed czymś, brzuch już tak nie doskwiera. Dodam , że non stop szukam sobie zajęć , żeby o tym nie myśleć lecz złe myśli same wpadają mi do głowy. Aktualnie mogę już zasypiać samodzielnie , natomiast mój sen kończy się rano i znów męka poprzez cały dzień. Gdy jestem z Agnieszką , złe myśli odchodza. Jestem wesoły, śmiejemy się itd. Gdy zostaję sam wszystko wraca. Czy to rodzaj szoku? Czy przejdzie mi to?Nigdy w życiu nie przeżyłem tak stresującego wydarzenia jak strata bliskiej osoby. W momencie poczułem , że nie mam innego sensu w życiu. Być może to również ważne , że pracuję jako sprzedawca w jednej z sieci komórkowych w centrum handlowym i męczę się ztym. Jedyne co mam to praca->aga->dom , praca->aga->dom.Aktualnie lepiej sobie radzę z myślami w głowie bo potrafię je zając czymś. Wtedy nie myślę. Gdy tylko przestanę coś robić wraca. CZuję ciągły niepokój a powinno być przeciwnie , ulgę i siłę do walki o ukochaną. CO mi dolega ? Proszę o pomoc.....

Odnośnik do komentarza

moje objawy fizyczne to : brak apetytu, napięcie mięśniowe w okolicy brzucha ,klatki piersiowej, kończyn i szyji. Na myśl o tym nawet mrowieje mi twarz .Ciężko mi wyrzucić wspomnienia z głowy. Dziś zmierzę ciśnienie bo czuje , że kiepsko ze mną. Po prostu nie chcę już tego czuć , chce normalnie żyć, tym bardziej , że mi wybaczyła . Teraz to ona mnie wspiera zamiast ja ją.

Odnośnik do komentarza

Myślę, ze przez tę stresującą sytuację nabawiłeś się początków nerwicy. Wiem co piszę, 'bo tę lekcje przerobiłam na własnej skórze". Mnie pomogły rozmowy z psychologiem i antydepresanty, bo prócz nerwicy miałam depresję. Tobie może wystarcza jakieś środki uspokajające i koniecznie rozmowa z psychoterapeutą. Postąpiłeś uczciwie, przyznając się do tego krótkotrwałego romansu. Wyobraź sobie co by było, gdyby Twoja dziewczyna dowiedziała się o nim przypadkiem od osoby trzeciej i to po ślubie? Było minęło. Rozliczyłeś się z przeszłością, przecież nie możesz jej zmienić. Przeprosiłeś narzeczoną za chwile słabości. Uznaj ten rozdział za zamknięty. Patrz w przyszłość, staraj się być dobrym i wyrozumiałym mężem, a wszystko będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza

kochany adasiu, przechodziłam przez to samo. Miałam DOKŁADNIE taką samą sytuację, i też bardzo długo miałam wyrzuty sumienia do siebie za to co zrobiłam, bo wiedziałam jak bardzo kocha mnie mąż (wtedy jeszcze nim nie był). Masz do siebie wieli żal, a to znaczy że tę dziewczynę bardzo kochasz. Ona to widzi i wierzy Ci, bo to widać w oczach. Musisz się uspokoić, może idź do psychologa, moze kup sobie tabletki ziołowe uspokajające (bez recepty w aptece), ale przede wszystkim wiele rozmawiaj teraz z narzeczoną. Mow jej za kazdym razem kiedy bedziesz sie źle czuł. Ona teraz jest Twoim najwiekszym oparciem i bez wzgledu na to jak Ty sie źle czujesz ona bedzie przy Tobie, bo przez to ze jej mowisz ona widzi Twoje przywiązanie i to, ze nigdy juz tak nie zrobisz. JEdnoczesnie to Was naprawde bardzo do siebie zblizy. Mysle ze wielka więź jaka się teraz przez to bardzo przykre wydarzenie między zawiąrze pozostanie na całe życie! nie sposób utworzyc zwiazek na samych dobrych chwilach, ale jesli mimo tych złych dacie sobie radę i pokonacie to zło ktore jeszcze jest w Tobie na mysl o tym co zrobiłes, to bedziecie wtedy w pełni szczesliwym zwiazkiem ktory nie bedzie w stanie nic rozdzielic!

Odnośnik do komentarza

Dzięki Wam za słowa wsparcia. Postanowiłem z narzeczoną , że poczekamy do nowego roku. 26 grudnia mamy spotkanie rodzinne z jej i moimi rodzicami , po raz pierwszy. Na drugi dzień jedziemy odpocząć i odbudować relacje miedzy nami do mojej rodziny do Niemiec. Spokojna okolica, mało ludzi , tylko My. Powiedzcie mi jak sobie radzić z tym w pracy? Nie umiem się skupić na obsłudze klientów. Najgorzej gdy jestem sam.Dziś miałem uczucie mrowienia na twarzy. To problemy ciśnieniowe?Pewnie to ważne, ale mój ojciec leczył kiedyś stany nerwowe.Łatwo wpadał w agresję. Parę razy zażyłem V****** ale mało pomaga albo krótko trwale. Wierze , że jestem dość silny by sam sobie z tym dać radę, oczywiście z Jej pomocą. Wiecie jaki jest paradoks tej historii? Ja zraniłem Agnieszkę a to ona mnie bardziej wspiera. Popłakałem się jak o tym teraz piszę. Trudne to dla mnie. Dziennie rano mówię do siebie , że "Adam dasz radę,nie myśl o tym, nie wracaj do tego". Groch o ścianę . Jeżeli mój stan się nie uspokoi , pójdę do lekarza specjalisty. Trochę się tego wstydzę, ale muszę dać radę. Moja kobieta musi widzieć , że ma przy sobie silnego mężczyznę , który będzie ją wspierał i dbał o dom. To dla mnie ważne , jeżeli będzie to czuła.

Odnośnik do komentarza
Gość Złośliwa

Fajnie że się przyznałeś ale nie możesz się tym zadręczać. Po za tym jeśli cały czas to rozpamiętujesz to przypominasz Agnieszce o całej tej sytuacji. Nie dajesz jej o tym zapomnieć. Ludzie popełniają błędy, ale tylko mądrzy potrafią z nich wyciągnąć wnioski. Bałeś się że ją stracisz to na drugi raz się 4 razy zastanowisz. moim zdaniem wyjazd to bardzo dobry pomysł na ułożenie tego, ale nie myśl że na jednym wyjeździe się skończy. Musisz teraz odbudować jej zaufanie a to proces długotrwały, dlatego też nie możesz cały czas jej o tym przypominać. Musisz wziąć się w garść.
Co do pracy to postaraj się skupić na ludziach, na tym by jak najlepiej ich obsłużyć, możesz zacząć pożątkować stoisko, zrobić porządek w komputerze, albo coś w tym kierunku. Postaraj się nie myśleć o tym- wiem łatwo mi mówić, ale przypominanie tego i obwinianie się czasu nie cofną, nie sprawią że poczujesz się lepiej i że problem zniknie...

Odnośnik do komentarza

Stres, ból brzucha, uczucie niepokoju - te wszystkie objawy są na tle nerwowym. Bardzo przeżywasz to co się stało, masz wyrzuty sumienia, bo wydaje Ci się, że byłeś nieuczciwy wobec swojej dziewczyny, a przecież poprosiłeś ją o rękę. Ja uwazam, że dobrze zrobiłeś, że jej o tym powiedziałeś. Po pierwsze dziewczyna na pewno doceniła Twoją szczerość, co jest bardzo ważne, a kolejna sprawa - lepiej teraz przebrnąć przez to niż jakby miało Cię to dopaść po ślubie, bo wtedy miałbyś dodatkowe wyrzuty sumienia, że nie powiedziałes jej tego przed ślubem. Postąpiłeś słusznie i to Ci się chwali, myślę, że Twoja narzeczona to też doceniła. Wiadomo - zdenerwowała się, jak pewnie każda z nas by się zdenerwowała. Informacja ją zdziwiła. Jednak Twoja partnerka zobaczyła, że zrozumiałeś, że popełniłeś błąd. Mało tego. Popełniłeś błąd, którego się wstydzisz, masz wyrzuty sumienia. To ją przekonało, że to była Twoja chwila słabości i że bardzo ją kochasz. Myślę, że Ci wybaczyła. Nie mozna popełniać błędów, ale można ich nie powtarzać. Kochacie się i planujecie wspólną przyszłosć - nie rozdrapujcie więc ran, nie wracajcie do tego i nie mówcie o tym. Niech to będzie temat zamknięty, bo ciągłe wracanie do niego będzie szukaniem dziury w całym i przez to nie pozwolicie odejść tym wspomnieniom w niepamięć. Było minęło, najważniejsze, że chcecie ze sobą być, złożycie przysięgę i od przysięgi zaczniecie nowe życie we dwoje.
Pamiętaj także aby nie rekompensować za bardzo swojego błędu. Czasem jest tak, że gdy sprawimy komuś przykrość, chcemy to naprawić i jesteśmy zbyt mili, zbyt dobrzy, zbyt uśmiechnięci, dajemy zbyt dużo prezentów i ogólnie to jest zbyt sztuczne. Pamiętaj, aby być sobą, ewentualnie kupić ukochanej bukiet róż na przeprosiny za coś, co się już nigdy więcej nie powtórzy.
Jeśli chodzi o samopoczucie w pracy, myślę, że powinieneś trochę się wyciszyć, uspokoić. Jeśli trzeba - pij melisę i odganiaj złe myśli. Wszystko jest dobrze i jesteście na dobrej drodze. Spotkanie z rodzicami Was tylko upewni w tym przekonaniu a wyjazd do rodziny sprawi, że poczujesz się lepiej i nabierzesz pewności w to, że jesteście sobie pisani. Musisz być cierpliwy, wyciszać się, uspokajać i tłumaczyć sobie, że każdy popełnia błąd, Ty go popełniłeś - trudno. Jednak w tym błędzie jest też ziarenko szczęścia - przekonałeś się jak bardzo kochasz swoją dziewczynę i jak bardzo ona kocha Ciebie. Nie myśl więc o tym co było, skup się na planowaniu przyszłosci. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

czy ważne jest to , że powiedziałem jej kto ,co , kiedy? Nie powiedziałem jedynie , że pracowałem obok tej dziewczyny ale to przecież nie ważne. Moim zdaniem liczy się fakt , że coś takiego miało miejsce a nie dobijanie szczegółami. Wydaje mi się , że to mnie męczy ale muszę z tym już żyć bo nie powiem znów innej wersji. Powiedziałem jej , że poznałem przez internet a nie w pracy . Potem zresztą się z niej zwolniłem , więc to chyba nie istotne . Co myślicie? zarejestrowałem się jako "Adaś24" bo nick adaś był zajęty ;(

Odnośnik do komentarza

Tak myślę dadaaria. Tylko gnębi mnie to strasznie. Wiem , że nie mogę sobie już pozwolić na dopowiedzenie tego i mam nadzieję , że z czasem minie mi to i nie będę sam tego rozdrapywać. Jestem natury myślicielem i chwila wolna i wracam i wracam i wracam zamiast iść do przodu. Muszę zmienić nastawienie do siebie i swego czynu. Pogodzić się z sobą jak ktoś już pisał.Upłynie trochę czasu i zobaczymy. Od nowego roku zwalniam się z pracy. Odpocznę. Wiążę z nią same złe myśli i doświadczenia. Męczę się. To właśnie w niej najwięcej rozdrapuję to. Nie umiem tylko powiedzieć sobie "dość myślenia" . Macie jakieś rady na to? Jak radzicie sobie ze złymi wspomnieniami. Pewnie mnie dodatkową męczą wyrzuty sumienia, wierzę , żę miną i łatwiej będzie zapomnieć.

Odnośnik do komentarza

A mi się wydaje Adasiu, że męczy Cię to, ponieważ wiesz, że nie powiedziałes jej całej prawdy. Skoro postanowiłeś się przyznac do tej chwili słabości to dlaczego nie powiedziałes wszystkiego? Dlaczego zmieniłes fakt, że ona była z pracy na internet? Przeciez najważniejsze było to co było między Wami a nie to, skąd ona była? To był niby taki nieistotny fakt, a z drugiej strony na tyle istotny, aby go zmienić. Jesli jestes myślicielem i masz taka naturę, że rozpamiętujesz, to co się dzieje lub wydarzyło w przeszłości to byc może jest jakiś powód, dla którego ten jeden fakt był tak ważny i własnie to podświadomie Cię teraz gnębi. Tak czy inaczej, uważam, że powinieneś odciąć się gruba krecha od przeszłości, bo jeśli będziesz ciągle się zadręczał to może być trudne dla Twojej narzeczonej. Fakt, że cały czas o tym myślisz, może ją ranić. To dobrze, że o tym rozmawiacie, ale ile można? Ile to już trwa?

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

na pewno przezywasz ale spokojnie przedzie Ci jak sie utwierdzisz w przekonaniu ze tak naprawde nic super wielkiego sie nie stalo. Nie zdradziłeś jej. To nic nie znaczaca chwila slabosci nic takiego sie nie stalo. Nie mysl o tym zyj swoimi sprawami mysl o swietach i wyjezdzie :) pij melise jak jestes zestresowany i bierz magnez

Odnośnik do komentarza

austeria, rozumiem co chcesz powiedzieć.Masz rację z jednej strony to egoistyczne. Ludzie , żyją z większymi problemami i dają radę. Znam pary które przed czy miesiąc po ślubie się zdradzały i nikogo nic nie męczy. Siedzę w pracy właśnie, znów sam. Szukam sobie zajęcia i się uspokajam. Liczę,wierzę , że poradzę sobie tym i po czasie będę chłodno do tego podchodził. Pomyśleć, że 3 tygodnie temu byłem szczęśliwym człowiekiem ,który miał spokój. To najważniejsze, mieć spokój sam ze sobą. Jak ma się spokój można iść do przodu.

Odnośnik do komentarza

ps. nie, że "z jednej strony to egoistyczne" to jest egoistyczne z każdej strony. powiedziałeś, wygadałeś się, wybaczyła Ci i Ci pomaga, nadal kocha i nadal chce z Tobą być. A Ty chcesz znowu wracać do tego i mowić kim tamta dziewczyna była czy nie była. Twoja narzeczona przezywa to na pewno i musi z tym żyć że w momencie kiedy było źle zbiliżyłes sie do innej. Ty chcesz jeszcze ją tym męczyć,podcas gdy tutaj chodzi tylko o CIebie i Twoje uczucia z którymi musisz się uporać. Nie zrzucaj tego jeszcze bardziej na nią.

Odnośnik do komentarza

Wezmę się w garść. Dobrze mówisz , że trzeba wybaczyć sobie. Tylko wiesz, mnie się łatwo to mówi a gorzej robi. Trudno muszę dać radę .Masz rację sam wracam do tego i myślę. Staram się odwrócić myśli ale czasami mi wskoczą same od siebie i siedzą w tej durnej głowie. Potem walczę parę godzin żeby nie myśleć . Kiedyś byłem silniejszy psychicznie, coś sobie powiedziałem i tak postępowałem . Praca mnie zmieniła i to też widzę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...