Skocz do zawartości
Forum

Kobieta zerwała przez zdjęcie biustu od innej


Gość Marco82

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Edek z krainy kredek
1 minutę temu, Gość Marco82 napisał:

Raczej inicjowane było przez Nią, ja takie rzeczy traktuję poważnie i skoro chciała zerwać to starałem się to uszanować i przejść przez okres żałoby i smutku.

 

Skoro najpierw sama się chciała rozstać po czym pisze...nie widzisz znowu tutaj sprzecznych emocji ?

Dziewczyna napewno ma jakieś zaburzenia do zajęcia się przez psychologa.

Odnośnik do komentarza

Poza tym niezrównoważeniem emocjonalnym to naprawdę dobra kobieta. Potrafi się zachwycić zachodem słońca, spacerem nad jeziorem, kocha zwierzęta, jest wegetarianką, drobna, zgrabna, pracowita (choć stałej pracy nie ma, ale łapie się wszystkiego). Widziałem, że się stara - na spotkania zawsze przygotowywała jakieś jedzenie, sprzątała, zawsze miała dla mnie czas, czuła, namiętna, nigdy nie odmawiała seksu. Ma swoje wady, jak każdy - ale przeważają jednak cechy pozytywne. Przy Niej nie musiałem kryć się ze swoją wrażliwością i mogłem być sobą.  Jednak to już kolejne zerwanie w krótkim czasie i chyba mnie to przerasta...

 

Odnośnik do komentarza
12 minut temu, Gość Gosc napisał:

Czyli byliście u psychologa ? To chyba wam coś powiedział 

Proponowałem, ale nie zgodziła się, twierdząc, że psycholog z boku nie zrozumie jak cierpi, bo mało kto jest wrażliwy jak ONA.  Poza tym czasy są straszne, ludzie zepsuci a Ona ma zasady i moralność - taka rozmowa...

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, Gość Marco82 napisał:

Proponowałem, ale nie zgodziła się, twierdząc, że psycholog z boku nie zrozumie jak cierpi, bo mało kto jest wrażliwy jak ONA.  Poza tym czasy są straszne, ludzie zepsuci a Ona ma zasady i moralność - taka rozmowa...

Oj poważnie ci mówię chłopie. Uciekaj, jak będzie dzwonić albo pisać to uciekaj. 

Jak już mówiłem że się złapałem kiedyś na coś takiego to teraz tylko potwierdzasz.

Tiaa też była dobra miała wartości, ona jedyna nie zepsuta i ona jedyna porządna. To że prace zmienia co chwilę też powinno dać ci do myślenia. To świat jest zły a ona dobra ? Nie to tak nie działa a to co mówi to tylko zasłona dymna żebyś się złapał. 

Pozwól że ci powróże. 

Będziecie że sobą razem, w ciągu roku ona przepracuje średnio 6 miesięcy. W tym roku zmieni pracę 5 razy, bo to ludzie są źli i się na nią uwzięli. Ty będziesz musiał zarobić na was, martwić się o swoją pracę oraz o jej wieczne wahania nastroju i to jaki świat jest okrutny. Taki narzekacz to typ charakteru oni zawsze będą się nad sobą uzalac. W międzyczasie wszystkie twoje koleżanki będa wyzywanie od tych najgorszych, bo przecież ona wysłała zdjęcie piersi więc to napewno jakąś ***** jest ! A twoja ma standardy i nigdy by tego nie zrobiła więc ona jest jedyna porządna na tym świecie.

Tiaa brzmi to jak żart ale poważnie wiem o czym mówię. Miałem taką samą larwę, i na koniec ta cnotliwa z wyższymi standardami niż inne ***** sama poszła zdradzać obwieszając następnemu chłopakowi że ja ją biłem i dlatego odchodzi.

Więc wiem że ci ciężko, ale usłuchaj głosu rozsądku z mojej strony. Napewno nie jest taka jak ja widzisz, jesteś zaślepiony przez uczucie i wyrzuty sumienia.

I tak wiem jak by mi ktoś to wtedy powiedział też bym go nie posłuchał.

Odnośnik do komentarza

To nie jest tak, że ciągle zmienia pracę, pracuje dorywczo jak coś się trafi. Próbowałem namawiać na podejście do matury, ale jakoś nie widziałem wielkiego zainteresowania, obawia się matematyki ale mógłbym pomóc i mówiłem o tym. Szanuję Ją bardzo za wrażliwość, miłość do zwierząt, jest naprawdę inna niż większość. Sprawa jest bardzo trudna dla mnie, źle mi, że w ogóle o tym pisze tutaj.

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Gość Marco82 napisał:

To nie jest tak, że ciągle zmienia pracę, pracuje dorywczo jak coś się trafi. Próbowałem namawiać na podejście do matury, ale jakoś nie widziałem wielkiego zainteresowania, obawia się matematyki ale mógłbym pomóc i mówiłem o tym. Szanuję Ją bardzo za wrażliwość, miłość do zwierząt, jest naprawdę inna niż większość. Sprawa jest bardzo trudna dla mnie, źle mi, że w ogóle o tym pisze tutaj.

Słuchaj bo chyba jej nie ma co już analizować tutaj.

Nie szanujesz jej. Jesteś w niej zakochany. Swoim płaczem wywołała u ciebie poważne poczucie winy. Teraz to poczucie winy cię zżera i racjonalizuje aż swoje zachowanie. Masz problem ze swoim zaniżonym poczuciem wartości. Osoby z wyrobionym poczuciem wartości nie dają się tak urabiać. Poczytaj wszystkie wpisy które dajesz na jej temat. 

Mamy tu już klasyczny przykład dla którego się nie wtrąca w cudze związki...nie dlatego że to nie wypada a dlatego że ludzie nigdy nie słuchają tak jak ty nie słuchasz. Przeczytaj co piszesz na jej temat jeszcze raz...widzisz jak to wygląda ? Jakbym ja ją atakował a ty bronił ja przed moimi złymi słowami. Ty mi nie musisz już się za nią tłumaczyć ani za jej wrażliwość. 

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, luukas napisał:

Nie szanujesz jej. Jesteś w niej zakochany.

Zakochany może i jestem ale z tym nie szanowaniem to się nie zgodzę, chociaż Ona właśnie tak twierdzi, że moja reakcja na zdjęcie znajomej to właśnie brak szacunku, ja tego tak nie odbieram.

Odnośnik do komentarza
25 minut temu, Gość Marco82 napisał:

Zakochany może i jestem ale z tym nie szanowaniem to się nie zgodzę, chociaż Ona właśnie tak twierdzi, że moja reakcja na zdjęcie znajomej to właśnie brak szacunku, ja tego tak nie odbieram.

No i widzisz..ty ja szanujesz i nie masz sobie nic do zarzucenia a ona twierdzi inaczej. To jest właśnie konflikt wewnętrzny 

Odnośnik do komentarza

 

10 godzin temu, Gość Marco82 napisał:

Proponowałem, ale nie zgodziła się, twierdząc, że psycholog z boku nie zrozumie jak cierpi, bo mało kto jest wrażliwy jak ONA.  Poza tym czasy są straszne, ludzie zepsuci a Ona ma zasady i moralność - taka rozmowa...

Marco, do tych wielu szczerych i cennych rad od Chłopaków, dorzucę Ci jeszcze kilka swoich spostrzeżeń. Kobieta twierdzi, że ma zasady i moralność. Ma tak bardzo wysublimowane zasady i moralność, że zerwała, bo jej zdaniem, zbyt delikatnie obszedłeś się z koleżanką, która przysłała Ci zdjęcie nagiego biustu. Oczekiwałbym, że tak cnotliwa, moralnie nieskalana osoba, za jaką się przedstawia ta kobieta, pod żadnym względem nie zdecyduje się na uprawianie seksu przedmałżeńskiego. Tymczasem wspominałeś, że nigdy Ci go nie odmawiała, a o ślubie wzmianki nie znalazłem. Więc jak to jest tak naprawdę z jej moralnością? Podwójne standardy… No i powiem Ci, że człowiek z zasadami, niezależnie czy kobieta, czy mężczyzna nie zachowuje się w taki sposób. Nie nawiązuje ponownie kontaktu, gdy zerwał, bo uznał, że ktoś jest zepsuty i niegodny. Przede wszystkim człowiek wrażliwy nie afiszuje swojej wrażliwości, ponieważ obnoszenie się z tą cechą jest sprzeczne z ideą wrażliwości. Postrzegamy tych ludzie za wrażliwych dlatego, bo ta wrażliwość z nich emanuje, a nie dlatego, że nam o tym w kółko powtarzali, podsuwając jakieś przykłady. Wrażliwość jest dla tych osób czymś oczywistym, więc często nawet nie zdają sobie sprawy, że są wrażliwe. Podkreślanie swojej wrażliwości na tle innych, których określa się jako zepsutych, służy wywyższaniu się. Ludzie z zasadami tego nie robią. No i psycholog, który ponoć nie zrozumie tak wrażliwej osoby jak ona. Nie zrozumie jej człowiek, który profesjonalnie zajmuje się emocjami i pomocą na tym tle. No ciekawa teoria, przyznam. Nie dostrzegasz tych wszystkich sprzeczności, bo nadal jesteś związany emocjonalnie z tą kobietą. Dawała Ci właśnie to, czego Ci brakowało i przedstawiała się jako dokładnie taka kobieta, jaką wyobrażałeś sobie na resztę życia. Ale, gdy potrzebowałeś odrobiny wyrozumiałości, nie możesz na nią liczyć. Ani trochę. Ale kobieta, którą niby zniesmaczyłeś swoim zepsuciem, wróci do Ciebie, gdy tylko przyznasz jej rację i przejmiesz narzucany Ci jej tok myślenia. Tak jakby całe Twoje zepsucie nagle zniknęło i przemieniłeś się w prawego człowieka. Po to nawiązuje z Tobą kontakt, aby Cię sobą jeszcze ponęcić i sprawdzić, czy zmieniłeś zdanie. A Tobie zapewne sprzedaje historię, że to z powodu swojej wrażliwości, bo mimo tej krzywdy, którą jej wyrządziłeś, nadal nie może o Tobie zapomnieć? Sorry, ale ja nie kupuję od niej tej całej wrażliwości. Większość ludzi jest na swój sposób wrażliwa, ma takie punkty, np. zamiłowanie do zwierząt. Można je wyolbrzymić, aby zyskać przychylność otoczenia. A potem pod płaszczykiem tej właśnie wrażliwości wywyższać się nad "ten cały zepsuty świat". I tego ofiarą jako wrażliwy człowiek padłeś.

Odnośnik do komentarza

Wiem, że drugiej takiej osoby z empatią do zwierząt nie znajdę, przez całe życie chciałem być z kimś takim... Fakt, że ta wielka empatia dla zwierząt idzie w parze z mało pozytywnym nastawieniem do większości ludzi, ale to akurat rozumiem, bo ja też żywię sporą niechęć do tych, którzy źle traktują zwierzęta, ale mam na pewno większy dystans niż Ona. Kiedy ja pytałem o ocenę sytuacji tutaj, Ona pytała wśród znajomych. Ale niestety to znowu ja jestem gorszy, pomimo, że pytam anonimowo... Wybrała co najgorsze oceny z tych postów i stwierdziła, że na pewno myślę tak samo, że Jej nie broniłem itp. Nikt nie atakował personalnie, ludzie oceniali sytuację z zewnątrz nie znając nas. Pominąłem kilka faktów, które mocno by wpłynęły na Jej niekorzystną ocenę, ale podświadomie chciałem pewnie przeczytać, że sporo w tym mojej winy i taka reakcja na zdjęcie to faktycznie dla innych też mogłaby być powodem do awantury, płaczu i zerwania. Niestety zapytaniem tutaj i przesłaniem screenów z Waszych opinii pogrzebałem wszystko. Najbardziej zabolała Wasza ocena odnośnie pracy, że chciałaby aby ktoś utrzymywał itp. oraz, że ja tak na pewno uważam. Nie jest to prawdą, bo kiedy zaczynaliśmy się spotykać wiedziałem, że nie ma pracy, matury i mi to nie przeszkadzało i nadal nic się w tej kwestii nie zmieniło. Dla mnie nie ma problemu, gdy kobieta nie pracuje, skoro zajmuje się domem, dba o siebie i jest pracowita, a Ona naprawdę leniem nie jest. Wiadomo, zawsze spokojniej się żyje, gdy dwie osoby pracują, bo w razie gdy jednemu noga się podwinie to drugi ciągnie, ale nie można zakładać od razu takich czarnych scenariuszy. Może to faktycznie gówniarskie, że zapytałem tutaj, ale atakowany i nie czując do końca wielkości swojej winy chciałem poznać opinię kogoś z boku i to wydawało mi się lepszym rozwiązaniem niż tak jak w Jej wypadku wypytywanie znajomych i zdradzanie takich szczegółów z życia własnego i drugiej osoby.

Odnośnik do komentarza

Wiesz co, to ja wychynę z drugiej strony barykady - jestem kobietą i serio bardzo nie podobałoby mi się, gdyby inna kobieta wysyłała zdjęcie nagich piersi mojemu mężczyźnie. Wiem, że internet oferuje masę zdjęć gołych kobiet, ale to co innego, bo w tym wypadku zdjęcie wysłała Twoja znajoma i Ty możesz np. dłużej namyślić się nad tymi piersiami i dajmy na to spodobają Ci się i nabierzesz na nią ochoty. Cycki pokazuje się partnerowi, a gołe fotki dla kogoś -> krok do zdrady. Może w Twoim świecie to tak nie wygląda i zobaczenie tych zdjęć rzeczywiście nie miało dla Ciebie znaczenia, ale to byś musiał dokładnie swojej dziewczynie wytłumaczyć i jakoś od tej pory przyjąć JEJ system wartości.
Możliwe, że ona zaangażowała się, wkręciła uczuciowo a przez ten incydent poczuła się bardzo niepewnie. Powinieneś ją tym bardziej utwierdzić w przekonaniu, że to ona się dla Ciebie liczy, jest dla Ciebie atrakcyjna itp. Może się jakoś dogadacie..

W każdym razie jak dla mnie dziewczyna wydaje się mieć prawidłowy system wartości.. A Tobie poradziłabym że jak związek to zero cycków od koleżanek ? spróbuj jeszcze pogadać z nią, jeżeli chcesz z nią być

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Gość Marco82 napisał:

Wiem, że drugiej takiej osoby z empatią do zwierząt nie znajdę, przez całe życie chciałem być z kimś takim... Fakt, że ta wielka empatia dla zwierząt idzie w parze z mało pozytywnym nastawieniem do większości ludzi, ale to akurat rozumiem, bo ja też żywię sporą niechęć do tych, którzy źle traktują zwierzęta, ale mam na pewno większy dystans niż Ona.

Ludzi uwielbiających zwierzęta jest wielu, więc jeśli to jest dla Ciebie ważnym kryterium, nie powinieneś się przejmować. Znacznie bardziej istotne jest, aby ta osoba zaakceptowała Ciebie takim, jakim jesteś. A wg tego, co pisałeś, Twoja była dziewczyna stawiała siebie nie tylko ponad innych ludzi, ale także ponad Ciebie. I chcąc z nią być, musiałbyś to zaakceptować. Nie wiem, czy mógłbyś i czy byś wytrzymał na dłuższą metę. Szczególnie w dalszej fazie relacji, gdy ustępuje zauroczenie. Z mojego punktu widzenia związek polegający na urabianiu kogoś i narzucaniu mu swoich wartości (abstrahując od oceny, czy są w porządku czy nie) nie ma nic wspólnego z miłością. Osoby o uległym charakterze są w stanie porzucić siebie i wejść w taką relację, Ty jednak nie chciałeś. Nie chciałeś słuchać, że musisz myśleć jak ona, bo inaczej "jesteś zepsuty i niegodny bycia z Tobą". Nie chciałeś bać się jej odejścia, gdy wyrazisz sprzeciw jej poglądom. Jednak mimo wszystko byłeś lub nadal jesteś rozdarty między uczuciem a rozsądkiem, co Twoja była podsycała, nie pozwalając Ci ochłonąć. Skoro Twoje zachowanie tak rażąco odbiega od jej systemu wartości, że odeszła, to powinna zostawić Cię w spokoju, zamiast szukać kontaktu i dawać "Tobie zepsutemu" szansę wkroczenia do jej "moralnie czystego świata". Widzę w tym zachowaniu duży rozdźwięk, coś mi tu po prostu nie gra. Z drugiej strony to oczywiste, że pokazując komuś opinie obnażające rzeczywiste pobudki jego zachowań, odtrącamy tę osobę od nas. Napisałeś też, że Twoja była wmawiała Ci, że podzielasz zdanie jednego z forumowiczów odnośnie jej braku pracy. Sam doskonale wiesz, czy tę opinię rzeczywiście podzielasz czy nie. Oceń więc, czy próbowała wymusić na Tobie swój tok myślenia, czy nie, i jak wyglądałaby Wasza przyszłość.

Odnośnik do komentarza

Gość kokos , dziękuję za opinię, oczywiście, że koniec z biustami od koleżanek, to było zresztą tylko raz i gdybym czuł, że to jest już poważny związek to na pewno zareagowałbym inaczej, pomimo, że to wieloletnia znajoma i wiem, że nie miało to żadnego podtekstu.
 

Gość Na Schwał, próbuję jeszcze ratować sytuację, bo naprawdę mi zależy na tej relacji, wiele nas łączy. Jednak jeśli tak obiektywnie przemyślałem sprawę, to faktycznie ja muszę się godzić na wszystko i dostosowywać, iść na ugody.  Nie wiem jak by to wyglądało z drugiej strony, bo ja nigdy takich warunków nie stawiałem, że jeśli mam być z Tobą to musi być tak czy siak.  Kilka zachowań i poglądów ciężko mi było zaakceptować, ale nigdy nie stawiałem sprawy w ten sposób, że wymuszałem zmiany albo koniec relacji. Jednak chcę jeszcze powalczyć o Nią, bo posiada wiele cech, których brakowało mi u innych, a które bardzo cenię.

Odnośnik do komentarza

Również się wypowiem od drugiej strony. Z Twojego opisu wynika że Twoja ex jest osobą bardzo wrażliwą. Wbrew pozorom nie jest to żadną chorobą, wręcz przeciwnie, takie osoby są bardzo świadome. Wiedzą a przede wszystkim czują że coś jest nie tak i na różne sposoby próbują przekazać to odbiorcy. Nie jest to łatwe, tak naprawdę jest to bardzo ale to bardzo trudne, sama jestem osobą nadwydajną i po sobie widzę jak to jest.

Twoja ex, z tego co można zaobserwować, dużo przeszła w życiu, stąd też pojawia się dysonans w przepływie informacji. Życie z taką osobą jest bardzo ale to bardzo trudne, tym bardziej że Twoja była nie jest jeszcze świadoma swojego stanu. A nawet jak już będzie świadoma to proces terapeutyczny będzie bardzo ciężki, w bardzo szybkim czasie będzie przechodziła z jednego nastroju w kolejny. Dlatego będzie potrzebne Jej wsparcie, ogrom wsparcia. I jeśli Ty nie będziesz miał sił by Jej wspierać (to tylko teoria- nic nie sugeruję) to będzie potrzebowała wsparcia od innych osób.

A najlepiej gdyby trafiła na terapeutę który zajmuje się osobami nadwydajnymi. I tu akurat rozumiem Jej opór, bo niezależnie czy jest osobą nadwydajną czy nie to każdy dobiera sobie terapeutę który będzie mu pasował. 

Odnośnik do komentarza

Marco, jeśli tak bardzo Ci zależy na tej kobiecie, powiedz jej, że wszystko sobie przemyślałeś i że przyznajesz jej we wszystkim rację. Wówczas jest jeszcze duża szansa przywrócenia związku, choć wyglądało wcześniej, że wszystko już pogrzebane. Obawiam się tylko, że to będzie relacja oparta na dyktowaniu warunków z jej strony, a uległości z Twojej. Obym się mylił…

Odnośnik do komentarza
W dniu 13.10.2021 o 23:26, Gość Na Schwał napisał:

Marco, jeśli tak bardzo Ci zależy na tej kobiecie, powiedz jej, że wszystko sobie przemyślałeś i że przyznajesz jej we wszystkim rację. Wówczas jest jeszcze duża szansa przywrócenia związku, choć wyglądało wcześniej, że wszystko już pogrzebane. Obawiam się tylko, że to będzie relacja oparta na dyktowaniu warunków z jej strony, a uległości z Twojej. Obym się mylił…

Zależy mi na Niej naprawdę. Jednak kłamał i oszukiwał nie będę. Skoro nie czuję wielkiej winy, bo wiem, że to nie miało dla mnie znaczenia gdyż skupiam się na jednej kobiecie to nie będę kłamał, że jest inaczej. Jednak obiecałem, że w przyszłości, gdyby ktokolwiek mi wysłał takie zdjęcie to zwrócę uwagę. To nie jest też tak, że toleruję takie zdjęcia od obcych - to wysłała mi wieloletnia znajoma, która nie wiedziała, że kogoś mam a ja też nie napalałem się na to zdjęcie jak wmawiała to sobie moja dziewczyna (trochę nadużycie, bo oficjalnie nie byliśmy jeszcze parą).

Odnośnik do komentarza

Skoro tak bardzo Ci na niej zależy, to próbuj. Ale lepiej uważaj bardzo na siebie, bo to, co pisałeś, nie wróży dobrej przyszłości. Uważam, że kobieta nie powinna mieć do Ciebie pretensji szczególnie, skoro nie byliście jeszcze parą. Wysyłanie znajomemu nagiego zdjęcia nie jest żartem najwyższych lotów, ale nie jest też powodem do zrywania. Tym bardziej, że nie byliście jeszcze parą. To bardzo ważny aspekt, bo wydarzenie nie miało wpływu na poczucie bezpieczeństwa partnerki. Gdyby to miałoby to miejsce w związku, dziewczyna mogłaby poczuć się z tym źle. Ale w takiej sytuacji nawiązuje się rozmowę z partnerem, wyjaśnia swoje uczucia i wspólnie podejmuje jakieś decyzje na przyszłość. Tak się dzieje w zdrowym związku. Natomiast akcje, które opisałeś, są absolutnie przesadzone, a wmawianie Ci bycia zepsutym człowiekiem jest wobec Ciebie bardzo nie w porządku. Zobacz, równie dobrze mógłbyś obrócić sytuację. Utrzymywać, że nagie zdjęcie otrzymane od znajomej to akt jako forma sztuki, a skoro Twoja kobieta dopatruje się w nim kontekstów seksualnych lub pornograficznych, to nie Ty, lecz właśnie ona jest zboczona i zepsuta. Absurdalne? Równie absurdalne co reakcja Twojej kobiety. Ty jednak nie zrobiłeś jednak czegoś takiego, nie wmawiałeś jej cech, których nie posiada. Nie uroiłeś sobie, że jest taka a nie inna z powodu głupiego żartu. Nie robiłeś jej scen, ani tym bardziej nie odszedłeś od niej. To są rzeczy, które warto przemyśleć i sobie uświadomić. I zachować je sobie gdzieś z tyłu głowy, aby być ostrożnym na przyszłość.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...