Skocz do zawartości
Forum

Seks tematem tabu w domu a dorosłe życie


Gość Anna21

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Anna21

Mam 21 lat mój problem polega na tym że byłam wychowywana przez mamę w przekonaniu że sesku nie ma (do nią moich 21 urodzin wyrywała kartki w gazetach, przełączała kanały, jak dojrzewałam rosły mi piersi dostałam okres to też nic nie wiedziałam co się że mną dzieje internetu wtedy nie miała więc nie było jak się dowiedzieć) W dniu moich 21 urodzin mama stwierdziła że powinnam się zacząć interesować seksem tylko że takie coś mnie brzydzi i nie jest to dla mnie normalne żyłam w przekonaniu że takie coś jest złe i to jednak w głowie zostaje. Mama uznała że mam depresje lub inną chorobę psychiczną i powinnam iść do psychiatry po antydepresanty. Chodzi po domu i mówi że dlaczego na nią musiało trafić żeby mieć taką nieudacznicę i traktuje mnie jak 3 łatkę. Chciałam się poradzić czy to faktycznie depresja lub coś podobnego czy to efekt wychowania 

Odnośnik do komentarza

Aż niemożliwe co piszesz... 

Matka to jedno, ale są inni z rodziny, koleżanki, pół wieku temu i wcześniej dziewczyny bez słów matki wiedziały o okresie. 

26 minut temu, Gość Anna21 napisał:

wychowywana przez mamę w przekonaniu że sesku nie ma

Na pewno wychowanie zawsze na nas ma wpływ... 

Jak się zakochasz z wzajemnością, będzisz wiedziała co to pociąg seksualny, dopiero zobaczysz czy seks Cię brzydzi. 

 

Odnośnik do komentarza
Gość Anna21

Co do okresu to dziewczynki 11,12 letnie nie za bardzo rozmawiają o okresie a poza szkołą nigdy nie miałam koleżanek bo do ukończenia 18 roku życia zaraz po szkole musiałam być w domu mama zawsze drukowała plan lekcji więc nie dało się oszukać

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość Anna21 napisał:

Mama uznała że mam depresje lub inną chorobę psychiczną i powinnam iść do psychiatry po antydepresanty. Chodzi po domu i mówi że dlaczego na nią musiało trafić żeby mieć taką nieudacznicę i traktuje mnie jak 3 łatkę. Chciałam się poradzić czy to faktycznie depresja lub coś podobnego czy to efekt wychowania 

Twoja mama nie pozwoli Ci dorosnąć, nie pozwoli Ci na odcięcie pępowiny. Będzie robiła wszystko, by zatrzymać Ciebie przy sobie. Zamiast psychiatry powinnaś iść do psychologa i podjąć terapię w kierunku podniesienia poczucia własnej wartości.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, starrgates napisał:

Twoja mama nie pozwoli Ci dorosnąć, nie pozwoli Ci na odcięcie pępowiny. Będzie robiła wszystko, by zatrzymać Ciebie przy sobie. Zamiast psychiatry powinnaś iść do psychologa i podjąć terapię w kierunku podniesienia poczucia własnej wartości.

Zawsze kiedy próbuje postawić na swoim to babcia z dziadkiem mówią że za grosz szacunku do matki że mnie urodziła i sama wychowała a mogła oddać do domu dziecka itp. Ja nie chcę wyjść na wyrodną córkę ale chcę też żyć po swojemu a te ciągłe wmawianie mi chorub psychicznych to mnie denerwuje już kilka razy mi wmawiały że powinnam iść do szpitala psychiatrycznego a ja nigdy nie miałam żadnych takich problemów

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Anna21 napisał:

Zawsze kiedy próbuje postawić na swoim to babcia z dziadkiem mówią że za grosz szacunku do matki że mnie urodziła i sama wychowała a mogła oddać do domu dziecka itp/..../

To jest wpędzanie w poczucie winy. Ale przecież nie jest Twoją winą pojawienie się na świecie. To była decyzja dwojga ludzi. Nie zostałaś oddana do domu dziecka, nie zostałaś oddana do adopcji, to też była decyzja. Nie Twoja decyzja. Dlaczego to własnie Ty masz ponosić konsekwencje nie swoich decyzji? Przede wszystkim trzeba, by Twoi najbliżsi uświadomili sobie, że dzieci nie ma się na własność dla siebie, a "dług" zaciągnięty u rodziców spłacamy własnym dzieciom. Tak jak Twoja babcia spłacała pradziadkom wychowując Twoją mamę, Twoja mama Tobie, tak Ty spłacisz własnym dzieciom... To tak działa, a nie pokoleniowo wstecz. Owszem, rodzinie należy się pomoc, ale nie wymuszone całkowite poświęcenie. Twoje życie jest ma być całkowicie Twoim życiem, a nie babci czy mamy.

Wmawianie chorób psychicznych to jest z ich strony manipulacja. Ktokolwiek z nich ma wykształcenie medyczne? 

 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość ka-wa napisał:

Aż niemożliwe co piszesz... 

Matka to jedno, ale są inni z rodziny, koleżanki, pół wieku temu i wcześniej dziewczyny bez słów matki wiedziały o okresie. 

Na pewno wychowanie zawsze na nas ma wpływ... 

Jak się zakochasz z wzajemnością, będzisz wiedziała co to pociąg seksualny, dopiero zobaczysz czy seks Cię brzydzi. 

 

Pół wieku temu okres  dostawało się w wieku 16 lat a nie 12

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, starrgates napisał:

To jest wpędzanie w poczucie winy. Ale przecież nie jest Twoją winą pojawienie się na świecie. To była decyzja dwojga ludzi. Nie zostałaś oddana do domu dziecka, nie zostałaś oddana do adopcji, to też była decyzja. Nie Twoja decyzja. Dlaczego to własnie Ty masz ponosić konsekwencje nie swoich decyzji? Przede wszystkim trzeba, by Twoi najbliżsi uświadomili sobie, że dzieci nie ma się na własność dla siebie, a "dług" zaciągnięty u rodziców spłacamy własnym dzieciom. Tak jak Twoja babcia spłacała pradziadkom wychowując Twoją mamę, Twoja mama Tobie, tak Ty spłacisz własnym dzieciom... To tak działa, a nie pokoleniowo wstecz. Owszem, rodzinie należy się pomoc, ale nie wymuszone całkowite poświęcenie. Twoje życie jest ma być całkowicie Twoim życiem, a nie babci czy mamy.

Wmawianie chorób psychicznych to jest z ich strony manipulacja. Ktokolwiek z nich ma wykształcenie medyczne? 

 

Nikt nie ma wykształcenia medycznego. Jak ja mam im to wytłumaczyć żeby znowu nie było o chorobach psychicznych i wyrodnej córce?A z tym nastawieniem do seksu to nie uważasz że to jakaś depresja czy inne paskudztwo ? 

Odnośnik do komentarza
24 minuty temu, Anna21 napisał:

Pół wieku temu okres  dostawało się w wieku 16 lat a nie 12

Nie, nie było różnicy co do wieku. 

 

23 minuty temu, Anna21 napisał:

Jak ja mam im to wytłumaczyć żeby znowu nie było o chorobach psychicznych i wyrodnej córce

Nie da się, to jest chore, żeby tak się odnosić do córki czy wnuczki, oni cały czas robią Ci krzywdę i nie zmienisz tego, dopóki się nie usamodzielnisz i wyprowadzisz z tego domu.

Póki co, stawiaj na swoim i nie przejmuj się co mówią. 

Odnośnik do komentarza
Teraz, Gość ka-wa napisał:

Nie, nie było różnicy co do wieku. 

 

Nie da się, to jest chore, żeby tak się odnosić do córki czy wnuczki, oni cały czas robią Ci krzywdę i nie zmienisz tego, dopóki się nie usamodzielnisz i wyprowadzisz z tego domu.

Póki co, stawiaj na swoim i nie przejmuj się co mówią. 

Ale mama mi szuka psychiatry

Odnośnik do komentarza

Gdy czytam podobne historie, pozbawione logiki to wietrzę trolla.

Najpierw matka rzekomo odcina córkę od wszelkiej wiedzy n/t fizjologii i bliskości między ludźmi, a potem namawia ją do seksu??? Bzdura!!!

4 godziny temu, Gość Anna21 napisał:

wyrywała kartki w gazetach, przełączała kanały, jak dojrzewałam rosły mi piersi dostałam okres to też nic nie wiedziałam co się że mną dzieje internetu wtedy nie miała więc nie było jak się dowiedzieć)

No tak, autorka żyła na bezludnej wyspie, nie chodziła do szkoły, nie ćwiczyła na wf, jej koleżanki nigdy nie mówiły o miesiączce, że nie wspomnę o jakiś zajęciach w szkole na ten temat. Podobnie ze związkami; jej koleżanki nigdy nie opowiadały o swoich chłopakach, ani o seksie, autorka siedziała w celi odcięta od świata. Nawet, gdyby nie miała koleżanek, to głucha raczej nie jest.

Telewizję oglądała tylko z matką, nigdy nie widziała ani na ekranie, ani na zdjęciach, jak ludzie całują się, przytulają, czy nawet śpią w jednym łóżku (że o seksie nie wspomnę). W kinie też oczywiście nie była, po ulicach chodziła z zawiązanymi oczyma, nigdy nie widziała żadnego plakatu, czy fotki o dwuznacznej treści??? Bzdura!

4 godziny temu, Gość Anna21 napisał:

W dniu moich 21 urodzin mama stwierdziła że powinnam się zacząć interesować seksem

Padłam, nie znam matki, która namawia młodą, niedoświadczoną  córkę na seks, tylko dla samego poznania. Bzdura!!!

Historia kupy się nie trzyma, wymyśl coś bardziej logicznego trollu.

Odnośnik do komentarza
48 minut temu, Anna21 napisał:

Ale mama mi szuka psychiatry

Przecież jesteś dorosła, nie musisz słuchać matki, ale do psychiatry jak najbardziej możesz się wybrać, nie gryzie, a pomoże, być może skieruje do psychoterapeuty, żebyś lepiej umiała sobie radzić w życiu. 

A mamie też by się przydał psychiatra, bo ewidentnie ma coś z głową. 

52 minuty temu, Yonka1717 napisał:

Gdy czytam podobne historie, pozbawione logiki to wietrzę trolla.

Co drugi wątek, jak ten wygląda na nieprawdopodobny, ja już przestałam na to zwracać uwagę?

 

Odnośnik do komentarza

Mi tu coś nie pasuje.

1. Masz 21 lat i gdy rosły piersi, dostałaś miesiączki mogłaś mieć 12-15 lat, a więc już był internet.

2. Masz obrzydzenie do seksu, bo niby Ci go obrzydzano, ale wcześniej napisałaś, że temat omijano i udawano, że go nie ma. to jak to w końcu jest?

3. Potem matka sama Ci narzuca temat seksu, a wcześniej nie miałaś koleżanek nawet w szkole?

4. Pół wieku temu miesiączkowano tak jak teraz... to kwestia genetyczna. A to świadczy o nieznajomości tematu.

5. Piszesz jak małolata (a nawet odważę się napisać małolat), a nie kobieta 21-letnia więc albo masz znacznie mniej lat albo jesteś niedojrzała/y albo temat jest pod publikę.

6. Psychiatra należy się i matce i Tobie, a więc niech zapisze Was obie ? 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
39 minut temu, Gość ka-wa napisał:

Przecież jesteś dorosła, nie musisz słuchać matki, ale do psychiatry jak najbardziej możesz się wybrać, nie gryzie, a pomoże, być może skieruje do psychoterapeuty, żebyś lepiej umiała sobie radzić w życiu. 

A mamie też by się przydał psychiatra, bo ewidentnie ma coś z głową. 

Co drugi wątek, jak ten wygląda na nieprawdopodobny, ja już przestałam na to zwracać uwagę?

 

Robimy , co możemy,  aby się nikomu nie nudziło.  

Odnośnik do komentarza
Gość niestety

ale matki to czesto strasznie dziwaczne osoby i chyba, jak widać na przykładzie autorki mogą mocno zdewastować psychike, że potem taka osoba nie myśli w sposób naturalny, tylko tak jak jej nakładziono

Odnośnik do komentarza
18 godzin temu, Yonka1717 napisał:

No tak, autorka żyła na bezludnej wyspie, nie chodziła do szkoły, nie ćwiczyła na wf, jej koleżanki nigdy nie mówiły o miesiączce, że nie wspomnę o jakiś zajęciach w szkole na ten temat. Podobnie ze związkami; jej koleżanki nigdy nie opowiadały o swoich chłopakach, ani o seksie, autorka siedziała w celi odcięta od świata. Nawet, gdyby nie miała koleżanek, to głucha raczej nie jest.

Telewizję oglądała tylko z matką, nigdy nie widziała ani na ekranie, ani na zdjęciach, jak ludzie całują się, przytulają, czy nawet śpią w jednym łóżku (że o seksie nie wspomnę). W kinie też oczywiście nie była, po ulicach chodziła z zawiązanymi oczyma, nigdy nie widziała żadnego plakatu, czy fotki o dwuznacznej treści??? Bzdura!

No własnie, to aż trudno uwierzyć w taką historię. Matka mogła stronic od tego tematu i zrobić z tego tabu...ale zycie na okolo jest wręcz przepełnione seksem w tych czasach... 

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...