Skocz do zawartości
Forum

perwersje seksualne


Gość Eliza

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry ! 

Serdecznie witam i pozdrawiam wszystkich forumowiczów.  Jestem tu nowa. Mam na imię Eliza, 29 lat i od niecałego roku męża Artura, który jest ode mnie 6 lat starszy . Mam wykształcenie ekonomiczne i pracuję jako księgowa. Jestem zadowolona z życia. Myślę, że mogę też powiedzieć o sobie, że jestem nieśmiałą ekshibicjonistką. 

Do napisania na forum zainspirowało mnie przeczytanie wątku "czy terapia ma sens ?" założonego przez "żonę seksoholika". Po przeczytaniu napisanych tam przez różne osoby uwag, pojawiły się u mnie liczne wątpliwości dotyczące perwersji seksualnych. Bardzo przepraszam, jeśli uznacie że napisałam w niewłaściwym miejscu.  Miałam poważne wątpliwości, czy mój temat to bardziej psychologia czy bardziej seks. Jakby co to proszę to proszę to przenieść tam gdzie trzeba. 

Przechodzę do sedna sprawy . Otóż zaczęłam się zastanawiać , czy nie jesteśmy z mężem oboje zboczeni. Oboje bardzo lubimy seks, kochamy się często i wprowadzamy rozmaite urozmaicenia. Na ogół jest tak, że mąż wychodzi z nowymi inicjatywami a ja je najczęściej akceptuję a czasem nie. No i którejś nocy podczas miłosnych igraszek dostałam od męża solidnego klapsa. Najpierw jednego, potem drugiego a potem było ich dużo. Pupa mnie piekła. W pierwszej chwili miałam się na niego wydrzeć . Po kilku klapsach zaczęło mi być jednak przyjemnie i zaczęłam odczuwać podniecenia. Podniecenie męża było widoczne gołym okiem .  Potem był świetny seks i klapsy weszły  do naszego stałego repertuaru. Na kolejnym etapie zrobiliśmy zakupy w seks shopie i kupiliśmy różne fajne akcesoria. Przyznam, że mnie kręci, jak jestem spętana a mąż może robić ze mną, co chce. Ufam mu i wiem, że nie przekroczy granic zdrowego rozsądku. Tym niemniej doszłam do wniosku, że jesteśmy - chyba - parą sado - maso . No i teraz takie pytanie , czy to co robimy można nazwać perwersją seksualną ? O tych perwersjach, to mogłabym jeszcze sporo napisać . Bardzo jestem ciekawa, jak to oceniacie. Moi rodzice podchodzą z małego miasteczka i tak mi chodzi po głowie, że gdyby się dowiedzieli, to by mnie nie chcieli na oczy widzieć. 

A tak przy okazji chciałabym zapytać, czy zakładanie majtek pod body jest obowiązkowe ? Dostałam od męża w prezencie fajne body na ramiączkach zapinane w kroku na napy ale nie wiem, jak się go nosi. Nigdy wcześniej body nie miałam. W ogóle to najpierw miałam się na męża obrazić, bo jest to body wyszczuplające. Czyżby uważał, że jestem za gruba ? No ale przymierzyłam i jest świetne i wygodne.  Jest jednak kwestia, czy bielizna pod spód jest obowiązkowa. W necie w tym temacie są tylko opinie sprzed kilku lat i piszą, że majtki są obowiązkowe. U mnie na opakowaniu pisze jednak, że moje body jest bieliźniane i zastępuje bieliznę. W kroku jest wszyta bawełniana wkładka . W dodatku w części majtkowej jest mocno "wygolone"i  żadne majtki mi nie pasują, bo wystają . Jak ktoś wie, to proszę o poradę . 

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine

Witaj Eliza,

ja  uważam że jesteś absolutnie normalna,jesteście dopasowani seksualnie i nie ma w tym nic dziwnego. Każdy ma jakieś preferencje i to działa tak że jak się ludzie dopasują wtedy jest dobrze w kwestii łózkowej. Wam jest dobrze, poza tym mąż szanuje twoje zdanie i to kiedy mówisz "nie", oraz liczycie się ze sobą. Po prostu nie lubicie nudy w łózku.  Kwestia body to kwestia indywidualna, ale nie słyszałam o tym aby pod body zapinane lub nie zapinane wkładać jeszcze majtki. Ale być może to też kwestia wygody indywidualnej. Mąż chyba nie kupił tobie tego body po to abyś się jeszcze okutała w majtki pod spodem. Także to moje zdanie. Fajnie że jesteście szczęśliwi. Życzę wszystkiego dobrego.Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Jak dla mnie wasze igraszki to nie jest żadna perwersja ale urozmaicone życie seksualne i tyle. A jeśli idzie o body to opinie dotyczące zakładania majtek pod spód są różne. Moim zdaniem zależy to od rodzaju body i od indywidualnych upodobań. Ja często noszę body bieliźniane  i majtek nie ubieram . 

Odnośnik do komentarza
19 godzin temu, Gość Eliza napisał:

Oboje bardzo lubimy seks, kochamy się często i wprowadzamy rozmaite urozmaicenia. Na ogół jest tak, że mąż wychodzi z nowymi inicjatywami a ja je najczęściej akceptuję a czasem nie. 

Oj Elizko ! A ja coś nie bardzo wierzę w tę idyllę. Mam takie wrażenie, że ty z jakiś sobie znanych powodów zgadzasz się na wszystkie pomysły swojego męża i próbujesz zbudować ideologię, że to jest w porządku i że jesteś z tego zadowolona a na forum szukasz akceptacji tej ideologii. Dla mnie to ty jesteś biedactwo zniewolona. Nie rozumiem, jak można czerpać przyjemność z lania po gołej dupie ale niech ci będzie. Natomiast to pętanie przy użyciu akcesoriów bdsm to prostu katastrofa. Obejrzałam sobie w necie różne pęta i to jest po prostu wstrętne - skrępowane ręce, skrępowane nogi i to tak , aby były w dużym rozkroku a na dodatek knebelek i opaska na oczy a Pan robi, co chce . Fuj !  Może napisz , jakie inne inicjatywy męża jeszcze zaakceptowałaś ale przede wszystkim, czy w ogóle były takie, na które się nie zgodziłaś. 

Pozdr, serdecznie. Sylwia 

Odnośnik do komentarza
20 godzin temu, Margo napisał:

To co robicie w swoim łóżku jest wasza prywatną sprawą i nie podlega ocenie jeśli wam obojgu się podoba i nikogo nie krzywdzi. Oczywiście jest to jakiś rodzaj perwersji ,ale co z tego ? 

Też tak myślę. I cieszcie się że się tak dobraliście. Wbrew pozorom to nie jest łatwe. Z tym body to nie wiem. Ale jeśli nic nie pasuje pod spód to załóż samo body i już. To rodzaj bielizny więc chyba problemu większego nie ma.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
W dniu 3.03.2020 o 13:28, Gość Sylwia napisał:

Oj Elizko ! A ja coś nie bardzo wierzę w tę idyllę. Mam takie wrażenie, że ty z jakiś sobie znanych powodów zgadzasz się na wszystkie pomysły swojego męża i próbujesz zbudować ideologię, że to jest w porządku i że jesteś z tego zadowolona a na forum szukasz akceptacji tej ideologii. Dla mnie to ty jesteś biedactwo zniewolona. Nie rozumiem, jak można czerpać przyjemność z lania po gołej dupie ale niech ci będzie. Natomiast to pętanie przy użyciu akcesoriów bdsm to prostu katastrofa. Obejrzałam sobie w necie różne pęta i to jest po prostu wstrętne - skrępowane ręce, skrępowane nogi i to tak , aby były w dużym rozkroku a na dodatek knebelek i opaska na oczy a Pan robi, co chce . Fuj !  Może napisz , jakie inne inicjatywy męża jeszcze zaakceptowałaś ale przede wszystkim, czy w ogóle były takie, na które się nie zgodziłaś. 

Pozdr, serdecznie. Sylwia 

Dzień dobry , 

Jestem bardzo wdzięczna za wszystkie komentarze i bardzo dziękuję za zainteresowanie moim problemem. Czuję się nieco zagubiona, bo pojawiają się dwie odmienne oceny. Chcę być rzetelna wobec forumowiczów i wobec tego uczciwie odpowiem Sylwii, że akceptowałam prawie wszystkie pomysły mojego męża. Jednak nie czułam z tego powodu jakiegoś upokorzenia czy dyskomfortu. Jedna z takich "inicjatyw" Artura dotyczyła erotycznej bielizny. W którąś sobotę  zaproponował mi wspólne wyjście do galerii handlowej, co było niezwykłe, bo bardzo nie lubił robić zakupów. Tam dostałam od niego prezent w postaci czerwonych szpilek. Po powrocie do domu okazało się, że to nie był koniec prezentów. Mąż miał dla mnie nabyty w internecie piękny , dwuczęściowy komplet bielizny . Był to czerwony koronkowy półotwarty biustonosz oraz czerwone koronkowe majtki z dziurką w kroku.  Z powodu otrzymania prezentu bardzo się ucieszyłam, co nie zmienia faktu, że byłam nieco wystraszona, gdyż ta bielizna niczego nie zasłaniała . Myślałam , że mąż oczekuje, abym to ubrała na wieczór do sypialni. Okazało się jednak, że on sobie życzył , abym w tej bieliźnie i czerwonych szpilkach zrobiła mu śniadanie. A niby czemu nie ?Na drugi dzień  ja robiłam śniadanie a mąż sobie patrzył i nie mógł się powstrzymać, aby czasem mnie nie pogłaskać czy posmyrać. Nakręciliśmy się oboje i w rezultacie zjedliśmy śniadanie dopiero w południe. No i co jakiś czas to powtarzamy . Aby zabawa była bardziej urozmaicona, to nigdy drugi raz nie wkładam tej samej bielizny tylko mąż zaskakuje mnie kupnem czegoś nowego. 

Następna sprawa to ćwiczenia jogi. Ćwiczę od wielu lat zarówno na zorganizowanych zajęciach jak i w domu. Przez kilka lat przed wyjściem za mąż wynajmowałam mieszkanie i mieszkałam sama i w związku z tym jakoś tak wyszło, że ćwiczyłam nago. Po prostu tak było mi wygodniej. Kiedy zamieszkałam razem z mężem , to szłam sobie ćwiczyć do drugiego pokoju. No i któregoś dnia poprosił mnie, że chciałby sobie popatrzeć i spróbować ćwiczyć razem ze mną.  No i znowu pomyślałam , że niby czemu nie. Skończyło się jak zawsze czyli seksem. Joga się jednak szybko mężowi znudziła i od dawna ćwiczę już sobie spokojnie. 

Natomiast absolutnie nie zgodziłam się na pokazywanie się nago na plażach dla naturystów czy w jakiś saunach czy termach. Dokładnie to było tak, że w lecie ubiegłego roku raz dałam się namówić mężowi na wyjazd nad zalew i pójście na taką "dziką" plażę dla naturystów. W związku z tym incydentem mam pewne podejrzenia, czy mój Artur też nie ma tego kandauleizmu, o którym ktoś napisał w wątku "żony seksoholika", to znaczy, czy nie chciał sobie zrobić frajdy z pokazania mnie na nago innym facetom. Ja początkowo nie chciałam się zgodzić ale tyle o tym gadał, że w końcu ustąpiłam. Na tej plaży w większości byli  mężczyźni z przewagą takich starszych. Jak szliśmy między nimi to poczułam się jak "Zuzanna wśród starców". No ale - wprawdzie nieliczni - ale młodzi też tam byli. Mój maż zatrzymał się oczywiście i położył nasze leżaki obok koca , na którym leżało sobie trzech młodych mężczyzn takich mniej więcej wieku około 20 lat. Pomimo że nie jestem jakaś wstydliwa, to rozebranie się przy nich było dla mnie bardzo krepujące. Potem mąż zabrał się jeszcze do smarowania mnie po całym ciele kremem z mocnym filtrem a ci faceci się na mnie gapili i wymieniali między sobą uwagi dotyczące mojego wyglądu.  Tego nie zniosłam. Wydarłam się na męża, że wracamy do domu i tak jak stałam ruszyłam z powrotem w stronę parkingu . Od tego czasu mąż już nigdy nawet nie odważył się przy mnie wspominać o opalaniu się nago. 

No i tak sobie teraz myślę, że już zupełnie nie wiem, co sądzić o swoim i mojego męża postępowaniu. 

Odnośnik do komentarza

Ech ! Jak dla mnie jesteś Elizko zupełnie normalna i chciałbym mieć taką kobietę jak ty. Z moją obecną jestem od roku i właściwie to nie widziałem jej nago. Seks tylko na misjonarza, po ciemku i pod kocem. Wrrr !   

Odnośnik do komentarza

Eliza, jeśli Tobie/Wam jest dobrze, tzn, że wszystko  ok. Zastanawiam się tylko po co ten wątek, bo jeśli masz wątpliwości, to chyba coś nie halo? Rodzicami zupełnie nie przejmuj się. To, co dzieje się w Waszej sypialni, to tylko Wasza sprawa. Być może odczuwasz wewnętrzny konflikt w związku z normami, w których zostałaś wychowana, choć nie sądzę, że rodzice rozmawiali z Tobą n/t seksu. Skąd jednak słowo "perwersja" w tytule Twojego wątku?

Jako "perwersję" zachowania seksualne, odbierają ludzie wobec których ktoś usiłuje postępować wbrew ich woli. Ewentualnie ludzie pozbawieni tolerancji, tak jak np Sylwia, która nie próbuje i ma do tego prawo, ale jednocześnie krytykuje tych, którzy czerpią z tego przyjemność. Czyli; jeśli jej coś nie smakuje, to jest to absolutnie beee i wszyscy powinni odczuwać tak, jak ona. Nie przejmuj się takimi opiniami.

5 godzin temu, TakaJakaś7 napisał:

Czyli nie lubisz jak mąż daje Ci ,,klapsy " oraz gdy jesteś spętana.

 

W dniu 2.03.2020 o 17:42, Gość Eliza napisał:

Po kilku klapsach zaczęło mi być jednak przyjemnie i zaczęłam odczuwać podniecenia. Podniecenie męża było widoczne gołym okiem .  Potem był świetny seks i klapsy weszły  do naszego stałego repertuaru.

Czyli TakaJakaś czyta bez zrozumienia tekstu.

5 godzin temu, TakaJakaś7 napisał:

Może bierzesz też pod uwagę że Cię zdradza ,,na sportowo"? Czyli z innymi dl rozładowania energii?

Ciekawe na jakiej podstawie ten wniosek? Zdradzić może każdy, zwłaszcza ten niezadowolony z życia seksualnego. W przypadku autorki jest wręcz odwrotnie.

Reasumując: Elizo, czy masz jakiś problem, czy po prostu chciałaś się wygadać?

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość Eliza napisał:

No i tak sobie teraz myślę, że już zupełnie nie wiem, co sądzić o swoim i mojego męża postępowaniu. 

Nie musisz robić nic, co powoduje u Ciebie dyskomfort. Odnoszę wrażenie, że jesteś trochę mało asertywna. W przypadku tej plaży, mogłaś wybrać miejsce nieco oddalone od innych, a jeśli odczuwałaś ogromny wstyd, to nie powinnaś w ogóle godzić się na tę formę wypoczynku. 

Uważam, że powinnaś ustalić z mężem pewne zasady. Co innego eksperymenty w domu, a co innego publiczne epatowanie swoją seksualnością. Nie musisz godzić się na to. Nie pozwól też, aby mąż wywierał na Ciebie jakąkolwiek presję. Nawet w domu, jeśli chce czegoś nowego, powinien to z Tobą omówić. Niespodzianką może być właśnie komplet bielizny dla Ciebie, lub szpilki, ale nie nowe zachowania seksualne, gdzie nagle jesteś czymś zaskoczona. No to musisz być przygotowana, a przede wszystkim wyrazić zgodę.

Jeśli chodzi o SM, to czytałam, że partnerzy ustalają między sobą słowo klucz,  które po wymówieniu przez któregoś z partnerów, natychmiast przerywa "zabawę". Chyba, że pozwalasz się kneblować, to wtedy powinien być to jakiś gest czytelny dla niego.

Nadal nie wiem, czy masz jakiś problem, ale odnoszę wrażenie, że jesteś nieco uległa względem męża, być może obawiasz się odmówić mu czegoś, po to, żeby nie był niezadowolony. Jeśli zgadłam, to uważaj, bo poruszasz się po bardzo kruchym lodzie. Sfera intymna daje dużo radości, ale może tez wyrządzić ogromną krzywdę, jeśli pozwolisz na działania wbrew sobie.

Jeśli chodzi o te klapsy, to moim zdaniem, on powinien wcześniej to z Tobą ustalić, natomiast na tej dzikiej plaży sama zrobiłaś sobie kuku.

 

Edytowane przez Yonka1717
Odnośnik do komentarza
31 minut temu, Yonka1717 napisał:

Reasumując: Elizo, czy masz jakiś problem, czy po prostu chciałaś się wygadać?

No właśnie, po co opisujesz takie szczegóły intymne. Nie wiesz co Ci odpowiada, a co nie? Wszyscy Ci piszą, że to wasza sprawa co robicie, a Ty brniesz w następne szczególiki... Na co się godzisz, to Twoja sprawa. 

Odnoszę wrażenie, że masz problem z perwersjami męża, godzisz się na wszystko i wmawiasz sobie, że Ci to pasuje. Albo wymyślasz scenariusz, żeby podgrzewać atmosferę. 

Chociaż nie takie perwersje dzieją się się w niektórych związkach i jeśli ktoś o tym pisze tzn., że ma z tym problem. 

A Ty jakbyś nowelę pisała... 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine
Godzinę temu, Gość Eliza napisał:

Na tej plaży w większości byli  mężczyźni z przewagą takich starszych. Jak szliśmy między nimi to poczułam się jak "Zuzanna wśród starców".

Uśmiałam się w głos, bo niestety ale to ci starsi panowie mają tak że ciało jeszcze by chciało jednak pozostaje już tylko popatrzeć :D
Jesteście z mężem jak najbardziej normalni, postępujecie jak normalni, zdrowi ludzie którzy lubią seks i nie lubią nudy. Ta sprawa z plażą to było takie doświadczenie dla ciebie i twojego męża że sobie zobaczyliście jak się czuliście na tej plaży nudystów, jak ty się czułaś i zobaczyłaś czego absolutnie nie zaakceptujesz. Wszystko jest dla ludzi. Z głową. Wy lubicie takie urozmaicenia, a inni tylko pozycję misjonarską raz na dwa miesiące i najlepiej jak wszystko trwa minutę. Wy się super dobraliście, nawet twój mąż o tyle wymyśla podejścia róznego rodzaju że skoro uprawiasz jogę nago to on też chciał zobaczyć. Watpię czy od początku chciał też poćwiczyć, ale od czego jest fantazja. I to jest fajne bo nie jest nudne, nie ma nudy w waszym związku, zawsze czymś się zaskakujecie. Ty jak coś nie pasuje to mówisz "nie" i tyle. Ale z tego co napisałaś jesteście zgranym duetem. Nie masz czym się przejmować. Macie takie preferencje, a są ludzie którzy za szczyt pruderii uważają pokazanie się nago parterowi/partnerce przy zapalonym świetle. Ważne że wam jest dobrze i umiecie się sobą cieszyć. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
19 godzin temu, Yonka1717 napisał:

Czyli TakaJakaś czyta bez zrozumienia tekstu.

Ciekawe na jakiej podstawie ten wniosek? Zdradzić może każdy, zwłaszcza ten niezadowolony z życia seksualnego. W przypadku autorki jest wręcz odwrotnie.

Reasumując: Elizo, czy masz jakiś problem, czy po prostu chciałaś się wygadać?

Bardzo dobrze zrozumiałam tekst, wbrew temu co piszesz. Zastosowałam tą metodę ponieważ uważałam i nadal uważam że post jest zmyślony. A tekst najprawdopodobniej napisała ta sama osoba która twierdzi że każdy facet chce z nią być i spełnia Jej wszelkie zachcianki. Taka tam perwersja.

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine

Tak teraz sobie przypomniałam o tej "Zuzannie wśród starców". To może nic nie wnosi, jednak to postać biblijna, jest taka opowieść o niej. Wielu malarzy m.in. nasz Malczewski, Rembrant czy Tintoretto przedstawiło "Zuzannę i starców" na obrazach. Co mi przyszło jeszcze przez to na myśl to to że Eliza jest/była osobą z rodziny bardzo wierzącej, wychowywanej w sposób konserwatywny. A mąż pokazał jej inny świat. Wyzwolony. I teraz wychodzi niepewność co do tego czy to co robi jest złe, czy dobre. I stąd to stwierdzenie: cyt. "Moi rodzice podchodzą z małego miasteczka i tak mi chodzi po głowie, że gdyby się dowiedzieli, to by mnie nie chcieli na oczy widzieć". 

Odnośnik do komentarza

No ciekawe czy temat jest prawdziwy, czy zmyslony przez moderatora dyskusji internetowych.
Mniejsza o to. Moglbym tu napisac litanie tekstu, ale bylaby to raczej strata czasu.
Dlatego dam krotkie wskazowki ktore moga przydac tez innym.

W obecnej rzeczywistsoci technologicznej nie ma to jak obraz i dzwiek, wiec w kwesti perwesji, SM, czy BDSM i wielu innych odmian, aby podszkolic wiedze i szczegolnie swiadomosc seksualna, jest od tego specjalistyczna witryna pod adresem kink.com Tam profesjonalni masterzy i masterki z calego swiata wrzucaja swoje produkcje z klientkami, ktore im placa za sesje, lub dziela sie zyskami z publikacji.

Na naszym podworku warto zobaczyc, co sie dzieje na polskim serwisie streamingowym, z prywatnymi kamerami erotycznymi z adresu showup.tv, bo uczyc sie od innych, podpatrywac to nie zadna ujma... No chyba ze ktos jest tak surowo wychowany religijnie ze ogladanie seksu innych jest niedopuszczalne. Dla mnie to smieszne, ale roznie to z ludzmi bywa. Zwyklemu czlowiekowi nie starczylo by zycia i wyobrazni, aby samemu odkryc wszystko co mozna robic w seksie. Tam mozna zobaczyc ze klapsy to powszechne zachowanie, nawet auto erotyczne. Zreszta tam predzej czy pozniej zobaczy sie na zywo wszystko to o czym wielu sie nawet nie snilo a jest powszechnie praktykowane wsrod wyzwolonych ludzi. Radze posluchac tamtejszych rozmow i poobserwowac teksty na czatcie.

Do tego co jest zboczeniem, parafilia czy dewiacja mozna poczytac na tym adresie https://sciaga.pl/tekst/66971-67-parafilie, bo seksuologia dawno temu poklasyfikowala roznorodne zachowania seksualne i niewiele ich jest uznawane za grozne. Tak naprawde to wszystko jest zboczeniem poza grzeczna misjonarka a to jak cos postrzegamy jest uwarunkowane wychowaniem kulturowym i najczesciej kompletnym brakiem szerszej wiedzy, czym tu sie popisala pani Sylwia.

W kazdym badz razie zboczenia i perwersje to co najlepsze w seksie i kazdemu zycze aby kiedys to zrozumial.

To na tyle a widze ze juz sie zaczalem rozpisywac, choc wszystko jest juz dawno w necie napisane, tyle ze trzeba umiec sie w nim rozeznac i poruszac. ?

Odnośnik do komentarza

. To moze jednak glos rozsadku..

SMjest preferowane przez ludzi z okreslonym typem lub rysami osobowosci...masochistyczna - sadystycznym...osob z takim rysem jest  wiele. To nie  zaburzenie,  ale fiksacja mogaca  hamowac rozwoj...

Pytanie co jest dobre i rozwojowe dla zwiazku i jakie sa mozliwosci partnerow, do wchodzenia wjaka intymnosc

Przyjemnosc to nie satysfakcja. To ze ktos lubi ciasteczka nie znaczy ze mu sluza.. cos jest dobre bo co.. nieszkodliwe i przyjemne (?)

Odchodzac od spraw lozkowych , seks odzwierciedla relacje w zwiazku. I jesli motyw dominacji - poddania jesli kluczowy w seksie to  staje sie to tez tematem zwiazku. Choc dla wielu par ten wariant jest rozwojowy, to dla innych jest zatrzymaniem

Czym jest dominacja: wchodze z Toba w bliskosc ale tak ze mam pelna kontrole-  to redukcja leku przed wejsciem w bliskosc, z uczuciami, emocjonalnoscia i wszystkimi wichrami,  stanowiacym dla wielu o  jeden rejestr za wysoko. , Zdominowany? ano nie biore inwencji, nie kreuje... I w zasadzie nie biore odpowi dzialnosci.  Moja wartosc sprowwdza to  czy i jak poddam sie partnerowi.Jestem zdominowana, ale bezpieczna... zwolniona z zawilosci ktore musialabym podjac wchdzac w relacje rownolegla..zwolniona ze stawiania partnerowi granic np.

sen kobiety uleglej: trafila na samca doskonalego, on sterem, wiatrem  okretem... Tylko mu sie na tych falach poddac. ( Ach, jak wspaniale dla mezczyzny pozwolic mu w to uwierzyc ?

 jesli kobieta nie zacznie zaznaczac siebie , w zyciu , w seksie... To szykuje sobie biede...i partnerowi tez

dojrzalej seksualnosci jest przestrzen na wiecej niuansow , role kochankow nie sa  tak prosto wyciosane - czytaj spolarywane.Seks moze byc bardzo wyszukany i urozmaicony czy perwersyjny...il nie musi sprowadzac sie do sm.

Wyobrazam sobie ze dla osob zachamowanych, erotycznie-uczuciowo,  takie eksperymenty to szerokue wody..i wspaniale. Wazne zeby wiedzie.czy siegamy po cos jako urozmaicenie, czy dlatego ze inaczej nie potrafimy do siebie dotrzec.

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Przekroczenie granic rozsądku może się w tych sprawach bardzo źle skończyć. Ja przez ostatnie cztery latam byłam w udanym związku. Dobrze mi się z moim partnerem żyło , także w sferze seksualnej. Mieliśmy urozmaicony seks i robiliśmy różne eksperymenty, które były na zdecydowanie wyższym levelu aniżeli te opisane przez Elizkę. Lubimy seks i oboje czerpaliśmy z tego przyjemność. 

Jesienią ubiegłego roku do domu mojego partnera wprowadził się na stancję jego siostrzeniec Łukasz,  który właśnie rozpoczął studia.Miałam z nim dobre relacje. Traktował mnie jako ciocię. Po jakimś czasie mój partner zapytał mnie, co powiedziałabym na seks z jego siostrzeńcem. Potraktowałam to jako żart i go wyśmiałam. Po jakimś czasie on zaczął do tego wracać. Okazało się, że chodzi mu o to, abym ja uprawiała seks z Łukaszem a on by się temu przyglądał.  Z wielu różnych powodów po kilku tygodniach się na to zgodziłam. Kochałam się Łukaszem a mój partner był  w sypialni biernym obserwatorem ale na koniec też uprawiał ze mną seks. I tak było kilka razy. O ile za pierwszym razem byłam niesamowicie roztrzęsiona i zdenerwowana, to potem zaczęło mi się to nawet podobać. Otoczka tej sytuacji i uprawianie seksu z z dwoma mężczyznami pod rząd dawały dużo rozkoszy .Mój partner też miał wiele seksualnej satysfakcji a Łukasz również nie narzekał.  Wprawdzie Łukaszowi brakowało doświadczenia ale nadrabiał to młodzieńczą energią i pomysłowością.  Potem zdarzyło się , że kochałam się też z Łukaszem pod nieobecność mojego partnera. Doszło do tego przypadkowo i spontanicznie. Mnie się wydawało, że nie było w tym nic złego i sama o tym powiedziałam partnerowi. On jednak potraktował to jako zdradę. Łukasza wyrzucił ze swojego domu a ja wyprowadziłam się po jakimś czasie sama, bo nie mogłam już znieść ciągłych kłótni i awantur. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...