Skocz do zawartości
Forum

Wiem, znów to samo...


Rekomendowane odpowiedzi

Chciałabym odpowiedzieć... Mimo to,że dla mnie jest najważniejsze jaki człowiek jest dla innych, czy ma w sobie pozytywna energię ....to jakoś dla siebie samej mam takie chore myśli... Kiedyś ważyłam kilka kg więcej może nawet byłam bardziej atrakcyjną niż teraz... Ale jednak teraz mam jakiś hamulec przed normalnością...

Odnośnik do komentarza

Waga jest dla ciebie, najważniejsza. Ważniejsza niż córcia, ważniejsza niż mąż.
Naprawdę dziecko nie jest dla ciebie ważne?
Myśl o niej, nie o wadze.
TO TWOJE MYŚLI, panuj nad nimi.
Poczytaj sobie o świadomym myśleniu, ćwicz, jak zalecają, naucz się tego.
Wybierz myśli o dziecku, o zabawie z nią, o jej pierwszych kroczkach, o radości jaką daje takie maleństwo.
To wszystko cię ominie, jeśli ponownie wpadniesz w anoreksję.
Walcz o siebie, walcz o dziecko.

Odnośnik do komentarza

Nie po prostu się boisz - po prostu masz anoreksję.

Tak jak w poprzednich wątkach doradzali, przydałaby Ci się konsultacja psychologiczna lub psychiatryczna. Zrób to dla siebie, bo już wiesz jak nieprzyjemnie się żyje z anoreksją.

Trzymam kciuki!

Odnośnik do komentarza

Myślę że w Twoim przypadku potrzebna jest konsultacja z lekarzem ale jeśli mogę się wypowiedzieć na temay wagi to czy rzeczywiście Twoim zdaniem wychudzony człowiek jest bardziej atrakcyjny ?
Moim zdaniem tylko zdrowo wyglądająca sylwetka jest atrakcyjna , wszelkie odstępstwa od normy niestety nie wyglądają dobrze. Jak widzę bardzo chuda dziewczynę , taka która najprawdopodobnie ma anoreksje jest mi jej żal, bo wygląda na chorą. ...
Czy nie lepiej gdybyś zaczęła jeść regularne i zdrowe posiłki a do tego sport 3 razy w tygodniu ?myślę że Twoja sylwetka wyglądałaby wtedy bardzo atrakcyjnie i Twoje zdrowie by na tym nie ucierpialo.
Czy chciałabyś aby Twoja córka podczas dorastania widziała to jak sama siebie zadreczasz a potem być może postępowała podobnie ?

Odnośnik do komentarza

Ale czasami te wyuczone techniki pomagają, czasem pozwalają spojrzeć z innej strony, dać do myślenia, albo przeanalizować ;) Zresztą sama chyba wspominałaś, że nie korzystałaś z jego pomocy, więc skąd wiesz, że Ci na pewno nie pomoże.
Oczywiście, może się zdarzyć, że trafia się na osobę, która nie odpowiada i wtedy ciężko pracować. Jednak przyznam szczerze, psycholog pomógł mi wyjść z anoreksji.
Z psychoterapii można skorzystać na NFZ, więc możesz uniknąć ryzyka straty kasy.

Odnośnik do komentarza

Sądzę, że mogę powiedzieć, że jestem wyleczona - czasami mam głupie myśli, że może by mieć więcej mięśni, a może mniej tu, a więcej tam, jednak uważam to za normalne babskie humory. Są dni, że wolałabym przytyć, są dni, że może jednak tak zostać, a może coś zrzucić. Ale za nic, nie chcę schudnąć, przez to mam problem z włosami, a w przyszłości chcę mieć dzieci, więc wiem, że nic głupiego mi do głowy nie przyjdzie.
Mam 165 cm i ważę 51 kg - jem wszystko i waga się utrzymuje, też się bałam, że jak nie będę miała narzuconych limitów (był okres, że nie jadłam mięsa, był okres, że nie unikałam węglowodanów itp.) jutro będę ważyć 55 kg, za tydzień 60 kg, a za miesiąc prawie 70 kg. Nic takiego się nie stało na szczęście i nikomu się nie przydarzy, jeśli dieta jest w miarę normalna.
Przed anoreksją ważyłam 57 kg, najmniej 39 kg.

Odnośnik do komentarza

Mnie się udało i mam córę , szkoda.tylko że zamiast to docenić znów nam siano w głowie... Chcę walczyć, wydaje mi się że potrafie się ogarnąć... Jednak po czasie i tak robię to samo. Wiem że długo tak nie wytrzymam sama ze sobą, przeciez nie będe cal życie unikać z kimś wspólnych posiłków czy czekać na okazje żeby coś wyrzucić...

Odnośnik do komentarza

Jak zwalczyć to że ćwiczysz...? Nie ćwiczyć tyle, choć wiem że to nie jest proste ;)
Ale może jak przychodzą wyrzuty sumienia czy uczucie "ciężkości", bo coś się zjadlo lepiej zająć się czymś co nie pozwoli myśleć - książka, zabawa z małą, spacer, tv itp. Baaaardzo to trudne. I tu właśnie kiedyś psycholog mi pomogła - metoda głupia, ja to słyszałam to pomyślałam, że nigdy w życiu nie tak nie będę robić, a działało: na ręce zaleciła mieć założoną gumeczkę i za każdym razem jak przychodziło chore myślenie: ile kalorii wchłonęłam, rośnie mi brzuch, co zrobić żeby nie zjeść, miałam powiedzieć Stop i strzelić sobie tą gumką :D i mieć przygotowany przyjemny temat do rozmyślań. I idea była taka, żeby odczuć fizyczny bodziec. Oczywiście, może to być coś innego - słyszałam o pani, która miała lęk przed wychodzeniem i dla niej pomocą była butelka coli, bo tylko mając ją w ręce osiemielała się wyjść na ulicę.

A co do ćwiczeń. Zgaduję, że skoro wykonujesz je parę razy dziennie jest to po 20 minut z doskoku. Nie jestem żadnym specem, ale sądzę że lepiej zrobić godzinę zaplanowanego treningu, żeby miał efekty i też tym mieć chwilę dla siebie, bo to też relaks. Może pomyśl o jakiś zajęciach typu aerobik, pilates i masz zdrowo spędzoną godzinę dla siebie.

A czy nie jest tak, że teraz masz więcej czasu w domu jak jest dziecko i rozmyślasz, analizujesz, bo nic typu praca nie zajmuje Twoich myśli?

Odnośnik do komentarza

Nie myślałam, że jeszcze zabiorę głos w tej sprawie, ale po prostu żal mi Ciebie. Czytałaś wypowiedzi dziewczyn walczących z anoreksją i im się to udało ,więc dlaczego Tobie ma się nie udać. Piszesz o braku pracy , a czy przy dziecku nie ma pracy? Zamiast ćwiczyć zabieraj małą na długie spacery. Idż do psychoterapeuty. Wiem ,że trudno trafić na dobrego specjalistę, ale próbuj. Po pierwszej wizycie będziesz wiedziała , czy to ten , który może Ci pomóc.

Odnośnik do komentarza

A jak lubisz ćwiczyć to ćwicz z dzieckiem. Widziałam kiedyś zalecenia urlopowe dla mam z maluszkami. Rozkładały kocyk na plaży (może być przeciez na dywanie) i brały niemowlaka na swój brzuch i usiłując zachować równowagę robiły np. brzuszki. Kladły dziecko na uda i podtrzymując je balansowały nogami z dzieckiem. Chodziło o to jak po ciązy wrócić do figury jak 24 godz na dobę zajmujemy się dzieckiem U Ciebie bardziej chodziłoby pewnie o założenie, że ćwiczysz (czyli robisz coś dla swojej wagi ) a jednocześnie budujesz więż z dzieckiem . Nie wiadomo co w końcu wygra, Twoja dbałośc o figurę, czy radość obopólna z Waszego kontaktu: Ty i córeczka. Przegonisz myśli o kilogramach a będziesz się głowić jakie jeszcze ćwiczenia wymyślać aby córeczka była bezpieczna i radosna. Zaczniesz się może martwić, że teraz to łatwo, ale za pól roku będzie 2 razy tyle ważyla i jak to się uda. Zaprzątniesz swoją uwagę czymś innym niż tylko sobą i swoją wagą.

Poszukaj ,może na YT są takie filmiki, propozycje jak ćwiczyć z malutkimi dziećmi.

Odnośnik do komentarza

Dzięki Kinia... Dzięki w ogóle . Staram się pracować nad sobą , wiem że to trochę potrwa zanim będę znów "normalna" , ale bardzo chce to ogarnąć wszystko . Chyba przede wszystkim muszę na nowo uwierzyć w siebie, w to że jestem coś warta... Bo moja samoocena spadła bardzo. Może dlatego ,że kiedyś na serio byłam jak bomba.. wszędzie mnie byli pełno a ludzie do mnie ciągnęli jak muchy ... I to było piękne. Uwielbiałam być wśród ludzi, może nawet w centrum uwagi .. a teraz się ludzi wręcz boję, a już najbardziej jakbym miała coś jeść z kimś... Masakra, jakie to chore. I widzę to. Tyle jest tragedii na świecie , ja już tez swoje mam za sobą...a mimo to dostaje małpiego rozumu... Samej siebie mi szkoda momentami. Ale niestety ja to wszystko wiem, ale nie potrafię jeszcze nad tym zapanować... Jakby moje dwie strony gryzły się ze sobą. Jedna mówi "jesteś wspaniała, otwórz się na innych i niech jedzenie nie steruje twoim życiem , a druga mówi wyrzuć to żarcie , omiń ludzi ...."

Odnośnik do komentarza

Też oglądałam te ćwiczenia z maluchami, też polecam. Plusem jest to, że z dzieckiem nie możesz tak intensywnie ćwiczyć, jak sama, a do tego jest to wspólna zabawa z dzieckiem.
Spacery, zakupy, wszystko to możesz robić z dzieckiem. Będziesz miała tą świadomość że ćwiczysz, ruszasz się, a nie będzie to tak szkodliwe, jak to twoje spalanie kalorii. I masz większą możliwość, do zmiany myślenia.
Zacznij sobie obrzydzać tą chudość, myśl o tym, nie dopuszczaj myśli o niejedzeniu! Zagłuszaj je! Rób to świadomie, pilnuj się, pracuj nad sobą!!

To trudne? Tak, ale możliwe.

Odnośnik do komentarza

To znak, że dalsze chudnięcie nie wyjdzie Ci na korzyść i nie pomoże na to ;)
Tak jak poprzedniczki pisały, regularne ćwiczenia z dzieckiem mają sporo benefitów, również dla brzuszka.
I wiadomo, po ciąży też wszystko się musi unormować, więc dobry balsam do ciała może wspomóc.
Zresztą, trochę nie wierzę w flaka ;) nie straciłaś 50 kg, ani nie miałaś nadwagi, żeby było bardzo źle i mieć obwisłą skórę ;) nie oceniaj się tak surowo!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...