Skocz do zawartości
Forum

Czy ja z tą znajomością przegrałam?


Gość zalamanamaksa

Rekomendowane odpowiedzi

Gość zalamanamaksa

Na dzień dzisiejszy chce mi się tylko płakać.
Kiedyś? Kolega kumpel, którego tak również traktowałam. Kiedy się odzywał, chciał spotkać... ja nigdy nie miałam czasu, choćbym bardzo chciała. Teraz? Coś poczułam, tak niespodziewanie. Ale już jest za późno. Kiedy ostatni raz go widziałam, wrzucił mnie do wody (był ratownikiem) kiedy mu powiedziałam, że obiecuje że mu oddam, odpowiedział, że tyle się już naobiecywałam, że mi nie wierzy... plułam sobie w twarz. Nie miałam śmiałości do niego zadzwonić umówić się, bo sama nie wiedziałam czy jestem dla niego zwykłą kumpelą czy on cokolwiek coś do mnie czuje. Kiedy chciałam się spotkać (napisałam mu to), to że chciałam pogadać o tym co ostatnio mi powiedział i tak dalej. Nie odpisał. Później stwierdził, że coś miał z telefonem. Więc nie chciałam tym razem JA się narzucać. Postanowiłam napisać po jakimś tygodniu wiadomość z pytaniem "czy się o coś obraził, czy już o mnie zapomniał", również wymyślił taki totalnie zlewający tekst. Że pracował i nie miał czasu. Więc napisałam mu, że jak będzie chciał i będzie miał czas to niech się odezwie.
Dzień później, TO CO NAJGORSZE MOGŁAM ZOBACZYĆ... pochwalił się na portalu społecznościowym, że 4 miesiące będzie nieuchwytny bo idzie do wojska. Więc, zapomni o mnie i być może już nasza znajmość się urwie nawet jak wróci. Skoro już teraz przestał się odzywać. Zadzwoniła bym do niego, ale po tym co mi pisał... po takim olewającym i odrzucającym tonie nie mam odwagi i tego nie zrobie.
Chcę mu napisać tylko jednego jednego smsa "powodzenia".
Pewnie myśli, że traktuje go jak kumpla, on zupełnie tak samo mnie, a ja sobie obzdurałam nie wiadomo co, a teraz... szkoda gadać. Licze tylko, że wypowiecie się jakoś, doradzicie, chociaż nie ma co... :(

Odnośnik do komentarza
Gość zawsze szczery

Pierwsza refleksja - Twój wiek emocjonalny to mniej, niż 13 lat.

Druga refleksja. - Cóż, naturalna kolej rzeczy - kto sieje wiatr, zbiera burzę. Czyli - masz, czego chciałaś.

Pomyśl tylko - chcesz się z kimś zobaczyć, a on nie ma czasu. Próbujesz raz, drugi, trzeci. Za któryms się zniechęcisz, prawda? I teraz zmiana - nagle ta osoba chce się widywać. Co pomyślałby ktoś juz uprzednio zrażony? Albo co odczuł? Urażoną dumę i chęć odwetu, prawda?

Tak więc masz dokładnie to, na co sobie zapracowałaś.

Czy przegrałaś? Nie wiem. Jeśli by "zapomniał" przez 4 miesiące, to sama sobie odpowiedz, ile to by było naprawdę warte. Przeciez przyjaciół ma się na całe życie i często nie widuje lata, choc ma się z nimi kontakt, bo tak często w życiu bywa. Tak więc... 4 miesiące to jest nic dla prawdziwych więzi, ale wieczność dla powierzchownych.

Możesz napisać mu smsa, ale po co? Co to da? Może po prostu najpierw wydoroślej, bo na razie jest tu tylko mała, zagubiona dziewczynka, kompletnie nienauczona prawidłowych relacji z innymi ludźmi. On tę dziewczynkę z pewnością także widzi.

Odnośnik do komentarza

Te dwa cytaty mówią wszystko:
"Kiedy się odzywał, chciał spotkać... ja nigdy nie miałam czasu, choćbym bardzo chciała."

"Kiedy chciałam się spotkać (napisałam mu to), to że chciałam pogadać o tym co ostatnio mi powiedział i tak dalej. Nie odpisał. Później stwierdził, że coś miał z telefonem. Więc nie chciałam tym razem JA się narzucać. Postanowiłam napisać po jakimś tygodniu wiadomość z pytaniem "czy się o coś obraził, czy już o mnie zapomniał", również wymyślił taki totalnie zlewający tekst. Że pracował i nie miał czasu."

P rzestań histeryzować i ogarnij się. Oboje lubicie zabawę w kotka i myszkę. Tyle, że Ty przegięłaś i myszka zamknęła się w dziurze. Tylko ty wiesz, czym ją wywabić.

Odnośnik do komentarza

Cisza czym dłuższa, tym głębsza przepaść powstaje.
Jeśli Ci zależy na przyjaźni, to o nią walcz, ale jeżeli będziesz widziała, że druga strona nie wykazuje zainteresowania wspólną walką, to odpuść, bo jeśli ta przyjaźń rzeczywiście istniała, to albo idziecie w tym samym kierunku łeb w łeb, albo jedno idzie, a drugie ma w d..., co oznacza, że jednak żadnej przyjaźni tak na prawdę nigdy nie było i nie będzie.
Przyjaźń, to o wiele większe uczucie niż miłość, bo miłość buduje się na fundamentach przyjaźni.
"Nie dom jest wielki, lecz fundamenty mocne."

Odnośnik do komentarza

Ktoś słusznie napisał - bawicie się w "kotka i myszkę". Najpierw Ty wysyłałaś sygnały, że Ci nie zależy na tej znajomości, po czym, gdy Tobie teraz nagle zaczęło zależeć, chłopak postanowił, że nie będzie się odzywał. Gdzie Was to zaprowadzi? Nie wiem. Nie znam Waszej relacji, nie wiem, jaką jakość prezentuje, czy bardziej jesteście zwykłymi znajomymi, czy łączy Was coś więcej, tzw. "chemia". Myślę, że 4 miesiące rozłąki to nie jest jeszcze tragedia - przynajmniej dla relacji, w której ludziom wzajemnie na sobie zależy. Taka rozłąka może być nawet "papierkiem lakmusowym" dla jakości Waszej znajomości, paradoksalnie może Was do siebie zbliżyć, kiedy uświadomicie sobie, że za sobą tęsknicie... Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...