Skocz do zawartości
Forum

Laleczka Barbi

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Laleczka Barbi

  1. Do autorki: Zanim zaczniesz pytać innych o cokolwiek, naucz się najpierw prostych zasad kultury dyskusji. Rozumiem, że matka cię nie wychowała, a gimnazjum to tylko utrwaliło, ale świat nie kończy się na tym i nikt normalny tego twojego chamstwa tolerować nie będzie i na pytania nie będzie ci odpowiadać, gdyż nie szanujesz innych. A teraz zjedz snickersa, bo za bardzo gwiazdorzysz. A na koniec możesz mi podziękować za ten wpis.
  2. Owszem, można. Ale to wymaga dojrzałości obu stron, a tu nie ma jej wcale, jest za to bardzo powtarzalny i przejrzysty schemat o bardzo przewidywalnym finale.
  3. ~margolcia_63 Młode dupy na boku chcą mieć i młodzi, i zaobrączkowani. Jest też target starszych i wolnych, jeśli to chodzi o wiek, bo póki co to wygląda, że chodzi tylko o obrączkę. To może jakiś orzeł by się nadał, też mają obrączki. A może łabędź? Też miewają obrączki, czasem nawet kilka (na nogach i szyi), a poza tym są już sprawdzone wzorce takich relacji, np. starożytne - niejaka Leda, czy bliższe nam kalendarzowo - Elżbieta (ta od wagnerowskiego Tannhäusera) ;-)
  4. ~okiem mężczyzny cd To jedno zdanie mówi wszystko - tu jest klucz do zrozumienia, z kim masz do czynienia - z CYNICZNYM MANIPULANTEM. ~Bianka51 O sobie mówi, ze on był w związku zawsze kochajacy i idealny, ale że żona go krzywdziła i zdradzała i jego zawsze osądzała o zdradę To okropny narcyz i egocentryk, typ wiecznego zdobywcy, który upoluje sobie teraz darmową zabawkę do pieprzenia, a jak mu się znudzisz, to będziesz tak samo zła, jak ta żona i zostaniesz wymieniona na kolejny lepszy model, zdobyty i podbity podobnie. Może nawet już jesteś kolejnym lepszym modelem. Przy okazji - wielu takich miłych starszych panów koło 50-tki prowadzi podwójne życie biseksualisty: dla kobiety/żony jak anioł, żeby nic nie podejrzewała, a na boku ma faceta, albo nawet kilku i sypia z nimi całkiem regularnie. Pedanteria jest całkiem często z takim biseksualnym życiem skojarzona. Dzieci bez powodu się nie odsunęły, na pewno ślepe nie były. Dobrze się zastanów, w co wchodzisz. Mam dokładnie identyczne odczucia, co gorsza Autorka tematu już tańczy i śpiewa tak, jak on jej zagrał. Niby widzi wady, ale na siłę je usprawiedliwia. Najprostsza droga do twardego zderzenia z rzeczywistoscią za jakiś czas. Im bardziej teraz jest zaślepiona i skłonna do tłumaczenia każdego niepokojącego sygnału, tym bardziej się poturbuje, gdy już spadnie z tych różowych obłoczków na twardą ziemię.
  5. Zgadzam się z ostatnią przedmówczynią. Od siebie dodałabym jeszcze, że dziecku należy powiedzieć wprost, że unikanie kontaktu wzrokowego, z czegokolwiek by nie pochodziło, jest przez drugą stronę odbierane jak lekceważnie, albo brak szacunku i to bardzo irytuje - jeśli więc chce być dobrze odbierane, nie powinien tak się zachowywać. Skoro jest taki odważny, jak pisze jego matka, to raczej podejrzewałabym właśnie takie pogardliwe traktowanie innych ludzi i lepiej mu to skorygować już teraz, bo rzeczywiście wyrośnie na nieuspołecznionego manipulanta i wykorzystywacza innych do własnych celów, niezdolnego do budowania więzi z otoczeniem.
  6. Wam się wydaje, ze jak ona powalczy, to będzie dobrze? Nie, nie będzie. Nigdy już nie będzie. To nie jest "Przeminęło z wiatrem", a ona nie jest Rhettem Buttlerem. Jej mąż jest głęboko zraniony i rozczarowany. Ona jest niedojrzała emocjonalnie i miała romans pozamałżeński. Co może wyniknąć z takiej mieszanki? Udane małżeństwo? Nie żartujcie sobie. Będzie tylko piekiełko, które prędzej, czy później zakończy się rozwodem. To, że z nią sypia znaczy tylko tyle, że ma potrzeby i je realizuje. Traktuje ją przedmiotowo, ale po tak idiotycznej zdradzie czego można oczekiwać? Będzie to robił, ale nie będzie już jej kochał, to takie pożądanie przez łzy. Bolesne i poniżające dla obu stron. To jest zranienie, które nigdy się nie wygoi. Mężczyźni są równie skomplikowani jak kobiety, choć kobiety tego nie chcą widzieć.
  7. Nie wiadomo, dlaczego, to należy przepracować z psychologiem. Jedno jest oczywiste: inni ludzie to wyczuwają i na pewno sympatią Cię nie darzą, choć na zewnątrz mogą tego nie okazywać (nieszczerość za nieszczerość).
  8. Naprawdę podniecona kobieta ma satysfakcję przynajmniej z karesów i testosteron jeszcze to zwiększa. Może masz małego penisa po prostu? A moze ona najzwyczajniej w świecie już ostygła emocjonalnie? Miłość nie jest wieczna, pożądanie również.
  9. Średnicę podaje się z przekroju, mądralo.
  10. W normie, nie w normie - 13 cm to niewiele - nie wystarczy nawet do zamieszania herbaty (łyżeczka jest dłuższa).
  11. Do powyższego dodałabym proste pytanie: czy dla dziewczyny w Twoim wieku nie jest istotne, żeby wyglądać estetycznie? Za jakiś czas może pojawić się w Twoim życiu ktoś ważny, jak zareaguje na ślady po samookaleczaniu? Będzie zachwycony? Ja bym w to wątpiła. Potrzebujesz pomocy i idź po nią. Pedagog szkolny - tak, jeśli wierzysz w jego/jej dyskrecję, ale równie dobrze możesz zadzwonić na telefon zaufania czy do centrum pomocy kryzysowej i tam uzyskać namiary na kogoś, kto Ci pomoże. Powodzenia.
  12. Ona nie wróci. Problem jest wyłącznie w Twojej głowie, zrozum to wreszcie. Sama go stworzyłaś, sama go karmisz i nim żyjesz. To rodzi pytanie o to, czy nie masz w życiu żadnych zainteresowań, pasji, czegoś, co możesz realizować dla siebie, zamiast babrać się w urojeniach? Masz niską samoocenę i moim zdaniem - słusznie, bo nie masz jaj i depresja tego nie tłumaczy. Brak Ci charyzmy, nie jesteś pewna siebie - idealne tło dla klasowej piękności. Gdyby rola tła Ci nie pasowała, to nie dość, że nie pozwalałabyś traktować się jak powietrze, to jeszcze umiałabyś zdobyć samodzielnie lepszą pozycję. Niestety, ale ludzie działają jak zwierzęta i praktykują hierarchiczność stada, słabi są na końcu.
  13. Chcesz się przełamać? OK. to nietrudne, ale warunkiem koniecznym, a widzę, że nie jesteś aż taka niewrażliwa, jak pozujesz, jest zaangażowanie obu stron, szczególnie tak to działa u niezdeprawowanej dziewczyny. Potrzeba atmosfery romantyczności, kwiatów, pocałunków, delikatności i sporo czasu. Jest tylko jedno "ale" - tego nie będzie z żonatym, bo on już zainwestował emocje, kwiaty i romantyczne zaloty w żonę i nawet tabun kochanek tego nie zmieni, one nie są mu po to potrzebne. Musisz mieć na uwadze, że Ty się zaangażujesz, bo to tak jest w 99% i nie licz, że będziesz tym 1%, po którym to spłynie - nie będziesz. On się nie zaangażuje, a wręcz może spanikować i Cię odtrąci. Będzie bardzo bolało. Nie chodzi tu nikomu o to, zeby oceniać Twoje wybory, ale uświadomić Ci, w co chcesz zabrnąć, bo mamy wrażenie, że jesteś bardzo jeszcze pod tym względem dziecinna. Myślisz, że żonaty facet zadowoli się pocałunkiem i pieszczotą? O, naiwne dziewczę! Tak jest w bajkach i ew. w harlekinach z niższej półki, w życiu jest o wiele bardziej przyziemnie.
  14. Flower1990 To byl moj pierwszy raz wiec tez nie ma co sie dziwic ze byl krotki i trwało to praw ruchów a ze chlopak doświadczony to nie zrobilo to na nim wrażenia. Nie ma co, tylko powinszować "rozsądnych" wyborów...
  15. 13 cm? Przecież to się nawet do zamieszania herbaty nie nadaje - łyżeczka jest dłuższa!
  16. 20 lat, a polszczyzna na poziomie 10-latka.
  17. Po pierwsze: We WZWODZIE. Czy w szkołach nie uczą poprawnych okresleń? Po drugie: tradycyjnie już napiszę, że to się nawet do zamieszania herbaty nie nadaje - łyżeczka jest dłuższa.
  18. Kto cię uczył polskiego??? Powiedz, a cię pomszczę!
  19. Czegoś tu chyba nie zrozumiałam - piszesz, że to źle, że był z Tobą szczery? Czyli, wolałabyś, żeby był nieszczery i dalej Cię oszukiwał? Czy Ty w ogóle sama wiesz, czego chcesz? Ja bym doceniła taką szczerość, widać, że mu na Tobie zależy, inaczej po prostu dalej by Cię walił w rogi, jednocześnie w głębi serca Tobą pogardzając.
  20. I znowu ten syndrom zawiedzionego zdobywcy i idiosynkrastyczne bajduły. Wy to chyba macie w chromosomie Y.
  21. "Ja też jestem gotowy przynajmniej psychicznie, bo wiem jaką niesie to za sobą odpowiedzialność" Dawno się tak nie uśmiałam. Ty przecież nie jesteś dostatecznie dojrzały, masz 15 lat - wybacz, ale mylisz pojęcia - świadomość konsekwencji to nie dojrzałość, czy gotowość psychiczna, a biologii i rozwoju mózgu nie przeskoczysz. Nie ma biologicznej możliwości, żeby mózg normalnie rozwijającego się 15-latka był juz dojrzały (i mam tu na myśli o wiele więcej spraw, niż tylko seks), przypadki progerii, oczywiście, pomijam.
  22. Te dwa cytaty mówią wszystko: "Kiedy się odzywał, chciał spotkać... ja nigdy nie miałam czasu, choćbym bardzo chciała." "Kiedy chciałam się spotkać (napisałam mu to), to że chciałam pogadać o tym co ostatnio mi powiedział i tak dalej. Nie odpisał. Później stwierdził, że coś miał z telefonem. Więc nie chciałam tym razem JA się narzucać. Postanowiłam napisać po jakimś tygodniu wiadomość z pytaniem "czy się o coś obraził, czy już o mnie zapomniał", również wymyślił taki totalnie zlewający tekst. Że pracował i nie miał czasu." P rzestań histeryzować i ogarnij się. Oboje lubicie zabawę w kotka i myszkę. Tyle, że Ty przegięłaś i myszka zamknęła się w dziurze. Tylko ty wiesz, czym ją wywabić.
  23. A dlaczego to on ma rozwijać z Tobą "prawdziwe pasje" według Twojej miary, a Ty nie chcesz rozwijać z nim jego pasji, bo są według nie-Twojej miary i nimi pogardzasz? To ma być partnerstwo? Halo!
  24. Być może matka była nadopiekuńcza, być może nie okazałaś jej szacunku naleznego jednak starszej osobie, gdyż byłas skupiona na sobie. Ale być może matka wtrącała się tylko dlatego, że widziała, jakie z Ciebie ziółko i nie była obojętna na to, z kim ma związać się jej syn? Po lekturze Twojego opowiadania nie mam wątpliwości, że na jej miejscu zrobiłabyś piekło. Zastanów się nad tym. Choć jestem kobietą, nie będę pisała, jak moje poprzedniczki, jaki to ten Twój wybranek jest niedojrzały, a Ty biedniutka. Moim zdaniem to Ty jesteś bardziej niedojrzała, a na dodatek roszczeniowa, a taka mieszanka nie wróży nigdy dobrze i dlatego życie przytarło Ci uszu. Wyciągnij z tego wnioski, byle właściwe.
  25. Nie sądzisz, że jesteś nadmiernie skupiona na libido ojca i masz z tym problem większy, niż sam ojciec? Moim zdaniem, Ty bardziej potrzebujesz pomocy psychologa, niż Twój ojciec herbatek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...