Skocz do zawartości
Forum

wypadek


Rekomendowane odpowiedzi

witam..2 dni temu zdarzył się wypadek samochodowy. Auto odmówiło posłuszeństwa i nie reagowało na hamowanie o jakiekolwiek próby uniknięcia wypadku, uderzyłam w murek a później w ogrodzenie tzw żywopłot. Nie miałam nawet 50 na liczniku...ale nie byłam w stanie sie zatrzymać.
Właściciel posesji wyskoczył od razu myślałam że pomoże mu się ogarnąć i w ogóle jednak ten jeszcze zaczął na mnie krzyczeć se zniszczyłam mu ogrodzenie ze mam patrzeć na drogę kiedy jadę ...
samochód poszedł do kasacji nic z niego nie zostało... jednak psychika nie pozwala mi się uspokoić...
jak sobie pomóc? :(

Odnośnik do komentarza

A co dokładnie budzi ten niepokój?

Zakładam, że występuje tutaj podświadomy czy świadomy żal o stracone dobra materialne (samochód, pokrycie szkód) + stres wywołany zaistniałą sytuacją.
Potrzebne jest tutaj odpowiednie podejście do sprawy:
Przede wszystkim wypadek nie był spowodowany z Twojej winy. Auto odmówiło posłuszeństwa, to może się zdarzyć nawet w nowym i regularnie serwisowanym samochodzie. Nie jechałaś też szybko, więc problem nieodpowiedzialnej jazdy też zostaje wykluczony. Najważniejsze jest natomiast to, że nikomu nic się nie stało.
Oczywiście, po fakcie występuje poczucie żalu straconego auta i kasy, dodatkowo piszemy mnóstwo scenariuszy "co mogłam zrobić, żeby temu zapobiec", ale to mija.

Zdrowie i życie mamy tylko jedno :)

Odnośnik do komentarza

Zdarzył się wypadek, do tego doszły niesprawiedliwe oskarżenia właściciela płotu..
W tej sytuacji prawdopodobnie jest , że najbardziej boli cię to poczucie, że niesłusznie na ciebie "napadł"
Oczywiście, strata wozu , stres spowodowany wypadkiem jest istotny, jednak z doświadczenia wiem, że poczucie niesprawiedliwości, jest bardzo bolesne.
Trochę czasu minie, to się z tego otrząśniesz, jednak postaraj się nie rozpamiętywać słów tego pana.

Odnośnik do komentarza

basia080510, kilka dni temu przeżyłaś wypadek samochodowy. Co prawda, nic na szczęście nikomu się nie stało, ale szok pozostał. To niecodzienna, bardzo stresująca sytuacja, zatem nic dziwnego, że pozostał lęk - lęk przed tym, że hamulce mogą znowu zawieść, że zostaniesz niesłusznie oceniona przez innych, np. oskarżona o brawurową jazdę, lęk przez kierowaniem pojazdem. Do tego dochodzą na pewno obawy związane ze stratami finansowymi. Potrzebujesz czasu, by otrząsnąć się z tego, co się stało. Jeśli czujesz, że sama sobie z tym nie poradzisz, że stres pourazowy jest zbyt silny, rozważ rozmowę z psychologiem. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Tak ja wiem, próbuje zdać sobie z tego sprawę, że to nie moja wina... nie moja ale jednak to ja kierowałam tym samochodem i mimowolnie myśli nie dają mi spokoju i coś w środku mówi "może jednak mogłaś coś zrobić" :(
wszystkie szkody jakie wyrządzilam pokryje ubezpieczenie, niby mam się nie martwić...
tak, to prawda bardzo mi żal tego auta bo było to pierwsze na które sobie sama zrobiłam a straciłam je w tak "banalny" sposób...
od tamtego dnia tylko śpię i próbuje coś jadać choć z kiepskim skutkiem, ponieważ albo wymiotuje albo po prostu tak mnie ściska w żołądku ze naprawdę nie mogę nic przełknąć...
Najgorsze jest w tym wszystkim to ze nie powiedziałam od tym wypadku pierwszemu właścicielowi samochodu ponieważ jest za granicą, wraca za tydzień.... nie chce denerwować przed tak długa jazda do domu... i to tak samo tak strasznie mnie gryzie..ehh :(

Odnośnik do komentarza

Kup w aptece Nerwosol w płynie ,pomoże na te dolegliwości żołądkowe związane z nerwami,
widać bardzo się wszystkim przejmujesz ,a nie warto ,szkoda zdrowia ,samochód rzecz nabyta ,dobrze ,że Tobie się nic nie stało,
a może boisz się reakcji tej osoby od której podejrzewam dostałaś ten samochód ,bo to by był uzasadniony strach,wiedząc ,że ona zareaguje bardzo nerwowo ,znam takich co w podobnej sytuacji by się wściekali ,
jeśli nie, to powinnaś spać spokojnie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Mówiąc szczerze to mam wrażenie ze ja tylko przenoszę problemy...
i nie chce tu robić teraz z siebie ofiary czy coś ale od 3 lat dosłownie rok w rok jest coś co jest spowodowane przeze mnie... próbuje pracować nad swoim stanem psychiki ale za każdym razem cos/ktoś skutecznie podcina mo skrzydła... :(
tak boje się reakcji bo ta osoba była pierwszym właścicielem tego auta a ja byłam drugim...:(

Odnośnik do komentarza

Przestań się obwiniać, przestań się bać. Wiem, łatwo się mówi, ale trudniej to zrobić.
Ja całe życie z tym walczę, na ogół odnoszę sukces, ale czasem zdarza się ciąg drobiazgów, które wytrącają mnie z równowagi.
Ostatnio tak było. Zaczęłam obwiniać siebie i było tylko gorzej. Na szczęście przypomniałam sobie o tym, że nie wolno się poddawać, - i w cudowny sposób wszystko wróciło do normalności.
Tobie też tego życzę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...