Skocz do zawartości
Forum

Narzeczona zdradzała mnie.


Gość wojskowy26

Rekomendowane odpowiedzi

odp. Lena V.
Dużo jest prawdy w tym co przeczytałem w tym artykule, oczywiście na pewne sytuacje nie ma się wpływu i choć nie wiem jak by się dbało o związek to jeżeli "potrzebny" kobiecie dreszczyk emocji i się jej to spodoba to popłynie i tak..
Były takie sytuacje między nami już miesiąc temu, że ja ją upominałem, tłumaczyłem jej żeby się zastanowiła co robi, czy jest fair wg mnie bo widzę co się dzieje i wkurza mnie, miała np. zajęty długo telefon na linii, ponad 2 godziny.., kilkukrotnie, nawet rozmawiałem z jej przyjaciółką przez telefon, mówiłem jej też miesiąc temu, że z nią się coś dzieje, a ona wiedziała co i z kim się święci, później się dowiedziałem, prosiłem żeby przetłumaczyła jej kobiecym głosem, a ona mnie tylko uspokajała i mówiła, że nic się nie dzieje i będzie dobrze....

Odnośnik do komentarza
Gość donkichot777

Zołnierz26, moim zdaniem to masz jeszcze szanse zmienić swoje życie, znaleźć kogoś innego, bardziej wartościowego. Nie macie ślubu i dobrze że to się wydarzyło przed ślubem. Ja bym nie potrafił tego wybaczyć, to na pewno jest nóż w plecy dla ciebie. Wszystko możesz jeszcze zmienić, nie macie dzieci, śłubu, a nie wiesz czy np. za 20 lat taka sytuacja się nie powtórzy, a czytając to, myślę że jest to dużo prawdopodobne. Ale to twoja decyzja. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

"Jeśli ktoś zdradził cię raz, będzie robił to ciągle. Jeśli nie w życiu prawdziwym, to w wyobrażeniach w Twojej głowie." - zasłyszane gdzieś w Internecie. Również byłam zdradzona, co prawda w inny sposób bo tylko całowaniem się mojego ex z jakąś dziewczyną. Wybaczyłam mu to, a przynajmniej tak uważałam.. Po roku się rozstaliśmy, jednak ta myśl była wciąż żywa w mojej głowie.
Trzymam za Ciebie kciuki, abyś właściwie dokonał wyboru. :)

Odnośnik do komentarza

Nie wierzę, ponad 6 lat bycia razem, tysiące godzin spędzonych z telefonem w ręce rozmawiając, kilkaset tysięcy sms pisanych do tej pory przez ten czas, tyle wieczorów, nocy razem, randek, wycieczek w ulubione i nowe miejsca. Tak wiele wspólnych zakupów i planów, kupno mieszkania, wybieranie wstępne co byśmy potrzebowali do mieszkanka naszego i dla naszego dziecka. I w jednej sekundzie dowiaduję się siłą od swojej narzeczonej, że utrzymuje od conajmniej 2 miesięcy kontakt z byłym i umawiała się na wekend z nim w jednym łóżku, kiedy mnie nie ma, za moimi plecami, na co nie mam pewności, że nie doszło do tego wcześniej..
Od tej wiadomości mija tydzień i jeden dzień. Jestem zmuszony jeszcze kilkanaście dni z nią mieszkać.

Zdecydowałem, że rozchodzimy się, zawiodłem się bardzo, straciłem zaufanie i nie potrafił bym mieć takiej żony i matki moich dzieci. Powiedziałem jej to. Na co ona cały czas pytała się mnie i sugerowała, że moglibyśmy zacząć od nowa i ta więź była by silniejsza, wciąż powtarzała, powiedz jedno słowo i będziemy razem.. Chciała, żebym dał jej szansę na nasze wspólne życie..
Takich sytuacji nie powinno być w małżeństwie, gdzie narzeczeństwo jest dla mnie stanem tak jakby jedną nogą w małżeństwie.

Odnośnik do komentarza

Najbardziej się zdziwiłem, gdy powiedziała mi..
# Zrobisz coś, jeśli Cię o coś poproszę?
% Zależy Co to jest, ale słucham.
# Chcę mieć z Tobą dziecko, bo Ty masz takie piękne oczy i piękny uśmiech. (A żyć na obecną chwilę to chce z ze swoim byłym)
% Mnie zamurowało, bo wcześniej wiedziała, że nic z tego nie będzie, zdecydowaliśmy, że nasze drogi się rozchodzą, a ja nie jestem w stanie jej wybaczyć.
Odpowiadam jej, żeby wzięła sobie do serca to co jej powiem i żeby to traktowała jako misję. Każde dziecko powinno mieć ojca i matkę tworząc kompletną rodzinę..

Czyli zostałem potraktowany przez nią jako dawca nasienia? A to czy chciała ze mną być to tego nie wiedziała przez ostatnie lata? Czy to co ona zrobiła może być przyczyną, że wychowywała się od 6 roku życia bez ojca, bo ojciec jej rzucił jej matkę dla innej?
To co powiedziała, to z jednej strony mnie bardzo zabolało a z drugiej cieszyłem się i uwierzyłem że chciała tworzyć ze mną rodzinę, ALE JAKA TO RODZINA? Jakie miała by wartości.... Przykro mi, smutno, ciężko jest uwierzyć..

Odnośnik do komentarza

To widać tupetu też jej nie brakuje...,
jak widać ,sprawdza się przysłowie,że beczkę soli trzeba zjeść ,że by kogoś poznać,
niema co gdybać ,co miało wpływ na jej zachowanie,na pewno jakiś miało jej dzieciństwo, ale tu najbardziej zawiodła uczciwość,wręcz perfidia...,tu nie ma żadnego usprawiedliwienia.

Czas leczy rany...,organizm właśnie broni się takim niedowierzaniem,to jest prawidłowe odczucie u Ciebie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Wybacz, ale dla mnie, to co Ona powiedziała "Chcę mieć z Tobą dziecko, bo Ty masz takie piękne oczy i piękny uśmiech"
jest co najmniej płytkie. Tylko z tych powodów? Dziecko z Tobą, a życie z tamtym, czy jak?

Nikt nie ma kolorowo i różne rzeczy w życiu przechodzimy, co nie jest żadnym usprawiedliwieniem niecnych czynów.
To co się zdarzyło w jej dzieciństwie może niejako determinować, ale nie powinno być wytrychem i usprawiedliwieniem.
Co z jej wizytą u psychologa?
Naprawdę współczuję Ci. W jedną chwilę ideał sięgnął bruku ...

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Tutaj nie ma usprawiedliwienia, tak jak mówicie. Perfidia i z premedytacją, zaplanowane i zrealizowane. Napewno to mnie nauczyło dużej ostrożności i zwracanie szczególnej uwagi na szczegóły w związku, które myślałem, że są kwestią dopracowania, korekty. Naprawde małe zachowania sygnalizujące brak szacunku do mnie.. A jednak stwarzały poważne zagrożenie..

Nie była u tego psychologa. Przyznała się. Miała być, ale nie poszła. To też świadczy o celowym działaniu i tłumaczeniu się mi i chęci wizyty.. Dzięki Bogu, zostałem uchroniony przed złym człowiekiem...

Odnośnik do komentarza

Zastanawiam się, jak można świadomie zepsuć sobie i komuś życie, mimo, że upomina się kogoś i podpowiada i człowiek się stara dotrzeć...
Dla mnie to wszystko to chęć rozrywki, nie ma mowy o myśleniu jak dorosły człowiek, nie ma mowy o tworzeniu rodziny, mimo, że o tym się rozmawiało wspólnie..
Tyle starań, miłości, tyle potu i łez, szczęścia, nieszczęścia, przebaczenia, pomocy..
Nigdy nie spodziewał bym się tego po mojej byłej, po ponad 5 latach nic na to nie wskazywało.. nawet dał bym sobie za nią rękę uciąć i coo?? teraz nie miał bym ręki..

Odnośnik do komentarza

Tak bywa,moja koleżanka miała takiego spokojnego,dobrego zięcia i męża swojej córki,też dawała sobie za niego rękę obciąć...,po 12 latach,zakochał się i odszedł do innej,

nie chcemy pamiętać /z jednej strony to dobrze/ ,że nic nie jest dane na zawsze i potem takie rozczarowania,
ale dobrze ,że czas leczy rany.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Koniec maja, mija 5 miesięcy od zerwania narzeczeństwa. Nie jest mi żal, nie jest mi smutno. Mam więcej enegrii życiowej, staram się realizować marzenia, pragnienia, żyć towarzysko, uczyć się, poznawać jak najwięcej na swojej drodze życiowej z ŚWIADOMIE i z UWAŻNOŚCIĄ. Dowiedziałem się kilka dni temu że moja była jest z obecnym partnerem w 5 tygodniu ciąży.. A wpis w moim kalendarzu w grudniu na 2015 rok mojej byłej odnośnie Szcześliwego wspólnego życia, od dnia ślubu ustalonego na początek września stał się Nieważny, Fikcyjny. Jak to świadczy o tym że nic nie możemy sobie zaplanować, powinniśmy być gotowi na zmiany, zaakceptować je. Kocham Precesję. A co to jest?? Kiedy coś porusza się w kierunku jakiegoś celu, to równocześnie zachodzą inne ważniejsze zdarzenia w płaszczyźnie prostopadłej do tego ruchu.. Pozdrawiam :) :)

Odnośnik do komentarza

Bardzo słuszną podjąłeś decyzję , bo jak się kogoś kocha to się nie zdradza ,nie kłamie ,nie oszukuje, ja przynajmniej takie mam zasady i takich samych wymagam od drugiej osoby . Nigdy nie wybaczyła bym zdrady. Masz taki zawód ,że często nie ma Cię w domu do tego stresujący pewnie , musisz dobrze wybrać sobie narzeczoną/ żonę żeby miał spokojną głowę , żebyś nie musiał się w ogóle zastanawiać nad jej wiernością, bo to będzie oczywiste.

Odnośnik do komentarza

do osoby Edyciak: tak to był jej były. Była z nim około rok czasu tylko i to 7 lat temu, a 6 lat temu zaczęła ze mną być. A teraz moja była wysuwa mi propozycje że chce się ze mną spotykać czasami, (jak jej obecny jest w pracy - a pracuje na nocki zazwyczaj), pospacerować, żeby tylko porozmawiać.. Nie palę mostów, napiszę do mnie to odpowiem, ale nie chcę się spotykać, dłuższych rozmów unikam, uważam ze nasz czas się już skończył. Jeżeli tylko by miała problem, pisałem jej, mógłbym, spróbował bym jej pomóc, tylko tyle. Choć wydaje mi się, że po tym wszystkim i tak mam za dobre serce..

Odnośnik do komentarza

do osoby niki500: Zgadzam się z Tobą w każdym szczególe. Prawdziwą szczęśliwą rodzinę trzeba zbudować na szczerości, otwartości, wierności, wspierając się, kochając się, bez chwil zwątpienia, bez takich krytycznych chwil które niszczą wszystko, zdrady poważnej, parę kroków od ślubu (9 miesięcy przed ślubem w narzeczeństwie), jak upuszczenie na beton pięknego szklanego flakonu na kwiaty, który ulega nieodwracalnemu zniszczeniu, nie poskleja się, a jak się uda posklejać, nigdy nie będzie mocny, nigdy nie będzie utrzymywał całej wody w sobie.. Myślę, że każdy dążył by do tego żeby osiągnąć taki cel jakim jest rodzina, która dba o siebie, nie zabiera, ale też dużo daje od siebie dla innych, najwięcej dla bliskich ..

Odnośnik do komentarza

do osoby wik09: Jak się tłumaczyła? Gdy wszystko wyszło na jaw, jak dowiedziałem się z różnych źródeł które opisywałem wyżej, wcześniej na forum, ona wiedziała, że zrobiła najgorsze świństwo jakie tylko mogła. Nie tłumaczyła się, przepraszała mnie na kolanach, mówiąc że to co pisała to ona to odwoła, zakończy tą znajomość raz na zawsze, chce być ze mną.. Ja odmówiłem, za bardzo mnie to przeraziło, nie poznałem, naprawdę nie poznałem tej osoby którą kochałem, do dziś został duży sentyment po tych wszystkich latach, wycieczkach, trudnych, szczęśliwych momentach, po tym wszystkim ja nawet nie potrafił bym jej skrzywdzić, zaszkodzić, nie pomóc.. Sam się sobie dziwię, ale uważam że dobrze myślę, a nienawiść jest najgorszą cechą człowieka, którą nie chcę mieć, nikomu źle nie życzę, każdego staram się traktować jak bym postępował ze sobą, z bliską osobą, szacunkiem..

Odnośnik do komentarza

Właśnie jesteś za dobry i ona perfidnie to wykorzystała,nikt nie mówi o nienawiści,ale absolutnie nie powinieneś utrzymywać z nią żadnego kontaktu , bo to nie pozwoli Ci na otwarcie się na nową znajomość,
ona ma nadzieje ,że do niej wrócisz ,a że nie może żyć bez faceta to związała się z byłym,choć nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki ,Ty o tym też pamiętaj.
Wygląda na to ,że rajcują ją zdrady,nie można mieć do niej zaufania, a ja odnoszę wrażenie ,że z czasem ona by była w stanie namówić Cię na powrót.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...