Skocz do zawartości
Forum

Poniżanie i brak szacunku szwagra do siostry


Gość smut

Rekomendowane odpowiedzi

ta sytuacja ciągnie się praktycznie od zawsze,od kiedy w naszej rodzinie pojawił się szwagier.Wszyscy go na początku lubili,tylko ja mialam zle przeczucia,ale pierw nikomu o nich nie mowilam,jednak z czasem nabralam pewności,kiedy one zaczely sie sprawdzac.Przewidzialam,ze on bedzie złym partnerem dla mojej siostry.Niesmialo zaczelam napomykac rodzicom o swoich wnioskach,ale nikt nie bral tego na powaznie.Byla masa takich zdarzen,ktore swiadczyły o tym,ze on pokaze jeszcze wszystkim na co go stac.W koncu wzieli slub,potem na swiat przyszlo ich jedyne dziecko,i zaczelo byc jeszcze gorzej.Mowilam o tym,ze nie bedzie szanowal mojej siostry i ze to samo spotka ich,jesli nie zareagują.Przed slubem czesto klocili się,on i siostra,a po slubie to juz w ogole...mimo tego pojawil sie maluch,i coraz gorzej i tak do tej pory.Mieszkają u nas,dzielą kuchnie z nami itd.Nie chce mi sie przytaczac szczegolow jak to wyglada,najbardziej martwi mnie to,ze jest dziecko,wiec wszelkie porady nt rozwodu mojej siostrze ciezko przyjac do siebie.Widzę jak się powoli stacza na psychiczne dno,jak gasnie z kazdym dniem,jak zżera ją bezsilność i depresja,rezygnacja...Malo tego tylko moj ojciec nie przejrzal na oczy i nie reaguje,kiedy szwagier poniza i zwyzywa,o zupelne pierdoly moją siostre.Nie ma dnia by ona nie plakala,w sumie wspolczuję jej tego koszmaru,bo wiele kobiet odpedza od siebie sygnaly przemawiające za tym,ze dany partner nie bedzie dla nich dobry,no ale stalo się.Dzis miarka się przebrala jak po raz drugi ublizyl mojej mamie,o nic,wierzcie mi o nic,jakby szukal pretekstu,i moj ojciec tradycyjnie nie zareagował.Czuję oburzenie,gniew i bezsilnnosc.Nie wiem co dalej począć,moje porady wobec siostry są nijakie,bo co procz tego by sie rozwiedli moge jej zaoferowac.Raz postraszyla go rozstaniem,to na ok 2 tygodnie byl spokoj,ale miedzy nimi tak naprawde nic sie nie poprawiało.Uwazam,ze poki on nie dorobi się troche grosza i nie zrealizuje swoich planow zawodowych to bedzie gnębił ten dom,siostre,a potem moze się zmyje,ale co jesli nie? juz nie wiem co robic z tym,mam tego serdecznie dość,i szczerze ze wzg.na niego wyprowadzilabym się.Dosc mam tego,ze kazdy milczy a on robi co chce.Kiedy raz się postawilam to dostalam taką wiązanke i prawie doszlo do pobicia miedzy nami,i nikt nie stanal w obronie,wszystko zwrocilo się w moje strone,tak ze ja juz nie moge nic chyba zrobic?

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Siostra jest dorosła.Facet robił co chciał juz przed ślubem a jednak za niego wyszła.Mimo że było nadal kiepsko,zdecydowała się na dziecko.Może myślała że dziecko coś naprawi ...nie wiem.Sporo kobiet tak własnie myśli ale to niestety są tyko pobożne życzenia.
Musi sama podjąc decyzję.Jeśli jednak pozostaje w związku to Ty pewnie nic nie mozesz zrobić.Wtrącac też Ci się nie radzę bo niewiadomo czy siostra sobie tego życzy...Potem może jeszcze obwiniać Ciebie za sytuację w domu.Ona jest jego żoną i niech ona decyduje o ew. rozwiązaniu małżenstwa.

Odnośnik do komentarza

Praktycznie Ty nie możesz nic zrobić ,jedynie rodzice mogą kazać im się wyprowadzić ,ale skoro ojcu to nie przeszkadza ,to taka opcja raczej nie wchodzi w grę,

siostra jest dorosła i sama decyduje o sobie,sama może go wyrzucić z domu,albo znosić upokarzanie... ,takim swoim zachowaniem daje przyzwolenie na takie traktowanie,pewnie nie potrafi się postawić, boi się jak to może się skończyć,
w każdym razie dobrze to nie wróży na przyszłość.

Nasze rady i tak nic nie dadzą ,bo Tobie nic nie można doradzić ,nie masz na to wpływu ,
dlatego nie zdaje egzaminu pisanie tu w czyimś imieniu .

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

dziękuję za słowa,wiem że nie powinnam się wtrącać,ale siostra sama przychodzi do mnie z placzem,zresztą ta sytuacja już się odbija na dziecku.Ten człowiek nie sznuje tu nikogo,czasem mam wrazenie,ze on nie ma wszytskich klepek...Co chwilę bluzga,podnosi głos,rozstawia wszystkich po kątach.Moja siostra chcialaby z jednej strony rozejsc sie z nim,bo to malzenstwo nie ma sensu samo w sobie,ale tez boi się rozbijac rodzine,wiadomo chodzi o "dobro dziecka",ja osobiscie uwazam,ze tak jak jest,jest gorzej.Trudno mi o tym nie myslec czy sie nie wtracać,ale klimat jaki panuje tutaj przez to wszystko jest naprawde nie do zniesienia.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Dobro dziecka to spokoj ,poczucie bezpieczeństwa.W atmosferze wrzasków i płaczu żadne dziecko nie bedzie szczęsliwe.
Może niech pomyśli nad czasową separacją.Niech da czas do przemyslenia mężowi czy chce być glową rodziny czy może chce być sam bo do związku się nie nadaje.
Niestety,siostra płaci za swoj bląd,prawdę mówiąc to szwagier jej nie oszukał.Wzięła go takiego i dała tym samym przyzwolenie na takie zachowanie.Teraz sama powinna podjąc decyzję.Nie zostanie sama w razie rozłąki.Ma Was.
Może powinni oboje rozważyć terapię małżeńską...

Odnośnik do komentarza

Musisz nauczyć się żyć swoim życiem,za siostrę życia nie przeżyjesz...,
ja Ciebie rozumiem,ale jeszcze się przekonasz ,że nie warto wchodzić miedzy małżeństwo,
po pierwsze siostra zna Twoje zdanie,
po drugie jeśli by uległa Twoim namowom,może mieć później do Ciebie pretensje ,jak sprawy potoczą się nie po jej myśli,
po trzecie ,nawet jak się rozejdą na jakiś czas,po czym się pogodzą,Ty będziesz ta najgorsza,
nie powinnaś też wchodzić w kłótnie ze szwagrem ,bo to nic nie da,
siostra musi sama rozwiązać swój problem.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Rozumiem jak to wygląda w Twoich oczach. Również miałam podobną sytuacje, też z siostrą.
I po tym co napisałaś muszę stwierdzić, że Twój szwagier zachowuje się tak samo jak mój (właściwie to już były szwagier, na szczęście). Lubi dominować, pokazywać 'kto tu rządzi'. I wcale nie przejmuje się tym, że swoim zachowaniem wyniszcza własną żonę, kierując w jej stronę wyzwiska i inne poniżające teksty chce jej uświadomić, ze bez niego nie da sobie rady, robi z niej ofiarę. To oczywiste, że się o nią martwisz, też się martwiłam. Postaraj się porozmawiać z nią na osobności, byleby na spokojnie. Niby nie możesz jej kazać go zostawić ale samo to, że się martwisz jakoś ją podbuduję. Powodzenia życzę.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Nie możesz jej do niczego zmuszać a jedynie poddać taką propozycję.Toteż jeśli zaproponujesz czasową separację do rozpatrzenia, to moim zdaniem, nie bedzie to wielka ingerencja w ich życie.
Po drugie,Ty mieszkasz w tym domu i chciałabyś miec spokój.Mozesz porozmawiać ze szwagrem własnie o tym,ale nie wtrącając w rozmowę problemów małżenskich siostry.
Nie może być tak, że jakiś niezrównoważony facet rujnuje Wam wszystkim życie.Macie prawo żądać poszanowania w swoim domu.Jeśli się do tego nie dostosuje to możecie założyć mu niebieską kartę u dzielnicowego...
Jeśli siostra nie chce podjąć zadnych kroków bo kocha ...to niech się wyprowadzą na swoje.Tam przynajmniej Wy nie bedziecie zmuszani do uczestnictwa w tych awanturach.
Człowiek jest tylko człowiekiem ,jeśli widzi że ktoś jest poniewierany to trudno zachowac dystans w takich momentach.

Odnośnik do komentarza

dziękuję Wam kobitki za wsparcie.Zrobię tak,ze od kazdej z Was skorzystam z rad.Nie bede mowic rozstaniu,a zaproponuje separacje,faktycznie doradzanie o rozwodzie brzmi jak nakaz,potem moga byc pretensje ze strony siostry,obojetnie jakby sie nieskonczylo,zreszta i tak zrobi co bedzie uwazac.W kwestii zas szwagra i jego zachowania jesli dojdzie do rekoczynow zglosze to,a tak to ja nie moge z nim usiac i pogadac,bo nie rozmawiamy,po drugie wysmialby mnie i kazal sie nie wtracac.On nie ma zamiaru w chwili obecnej sie wyprowadzac bo mu tu wygodnie,poza tym moja mama zajmuje sie siostrzenica kiedy ich nie w domu.Nie wiem,zle to widze,bo rodzice nie stawiaja sie chocby w obronie corki czy swietego spokoju,gdyby trzymali razem to postawiliby sprawe na ostrzu noza.

Odnośnik do komentarza

Przecież każda rada jest dokładnie taką samą ingerencją w związek. :P Różnica między nimi polega tylko na tym, że z jedną zgodzą się jedni, a z drugą inni. A Ty powinnaś doradzać siostrze to co w głębi serca uważasz dla niej za lepsze, a nie to co przypadnie do gustu największej liczby obserwatorów z zewnątrz. Ja się wcale nie dziwię, że namawiałaś ją do rozwodu, też bym tak zrobiła, tym bardziej, że chodziło by o moją siostrę. Ciężko się w takiej sytuacji zdystansować, i po prostu się nie wtrącać.
Natomiast dziwi mnie to, że Twoi rodzice do tej pory nic z tym nie zrobili, że pozwalają szwagrowi tak się szarogęsić. To nie jest żadna prywatna sprawa, tylko terroryzowanie domowników, dotyczy Was wszystkich. Zastanawiam się, czy to wszystko co wyprawia nie podchodzi pod przemoc psychiczną, wtedy najlepiej by było zgłosić to na policję, dyktafon by się tu przydał. Ja bym się chyba na Twoim miejscu w taki zaopatrzyła, nie pozwoliła obcemu facetowi sobą dyrygować, a ewentualne groźby bym nagrała, i gość już miałby problem. A cała reszta z kolei miałaby ten problem z głowy. Łącznie z siostrą.
Swoją drogą, to nie jest fair, że ona ciągle przychodzi z tym do Ciebie, skarży Ci się, a Ty się za każdym razem przejmujesz, współczujesz itd. Ona sobie ulży, zyska na tyle dobrego samopoczucia, żeby przez jakiś czas dalej nic nie robić i ciągnąć bez sensu tę sytuację, a Ty przeżywasz i nawet spać w nocy normalnie nie możesz. Masz najzdrowsze podejście do tego z całej Twojej rodziny, a możliwe, że tak naprawdę na Tobie to się najbardziej odbija, absurd. Tak dłużej nie może być.

Odnośnik do komentarza

Wszystko zależy też od osobowości i charakteru siostry ,jak ona teraz we własnym domu nie potrafi mu się postawić,boi się go , zamiast walczyć /nie mówię tu o przemocy/ o swoją godność ,
to tak czy tak jest na przegranej pozycji i dalej nic nie zrobi ,bo... "dobro" dziecka,a faktycznie nie ma odwagi się postawić ,bo po prostu taka jest ,nie każdy może się przełamać i zmienić swoje postępowanie,niektórzy bardzo długo dojrzewają do zmiany i cierpią,tak ,że możesz powiedzieć zrób tak i tak,a ona i tak tego nie zrobi ,chociaż uzna za słuszne ,bo...nie potrafi,

Inna sprawa to ta ,że siostra nie powinna Cię obciążać swoimi problemami z mężem,wystarczy wam co sami słyszycie i widzicie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

franca:Swoją drogą, to nie jest fair, że ona ciągle przychodzi z tym do Ciebie, skarży Ci się, a Ty się za każdym razem przejmujesz, współczujesz itd. Ona sobie ulży, zyska na tyle dobrego samopoczucia, żeby przez jakiś czas dalej nic nie robić i ciągnąć bez sensu tę sytuację, a Ty przeżywasz i nawet spać w nocy normalnie nie możesz. Masz najzdrowsze podejście do tego z całej Twojej rodziny, a możliwe, że tak naprawdę na Tobie to się najbardziej odbija, absurd. Tak dłużej nie może być.

masz rację,nie chcę się nad sobą użalać,ale nie ma dnia bym o tym nie myslala,bo to odbija się na wszystkich 24/h.Moj tata jest w niego wpatrzony,jakby zahipnotyzowany,na jego oczach szwagier poniża moją siostrę,a onie reaguje,więc ten terror trwa,i on chce dodatkowo,zeby wszyscy chodzili jak on zagra,tak jak wczesniej pisalam siada równiez na moja matkę,a ja nie wiem czy reagowac,bo raz tak zrobilam i zle sie to dla mnie skonczylo.
Ka-wa,tez masz sporo racji.Ja po po prostu nie potrafię się tym nie przejmowac,raz ze siostra dosłownie z dnia na dzien wpada w coraz większą depresję,dwa to brakuje mi by ojciec zrobil z tym porządek,ale tak sie nie stanie bo moj ojciec jest pod jego wplywem,nie wiem dlaczego.Moze dlatego ze to dom,w ktorym nigdy nie bylo dobrze,ale nie dochodzilo az do takich ekscesow miedzy moimi rodzicami, jakie szwagier urzadza.On mnie irytuje,bo w sumie przyszedl niewiadomo skąd,a chce rządzic.No totalny brak szacunku,mieszka u kogos,nie u siebie jakby nie bylo,moja matka czest robi obiady,w tym dla nich.Ja przestałam,jak rowniez wolę nie jesc,ze wzgledu na niego wlasnie.Jest tak poirytowana,ze mam ochote narobic krzyku,zagrozic mu konsekwencjami,ale to nie moj mąż,i boje się bo juz raz na mnie to się zemściło.

Odnośnik do komentarza

ka-wa

Inna sprawa to ta ,że siostra nie powinna Cię obciążać swoimi problemami z mężem,wystarczy wam co sami słyszycie i widzicie.

Ano, o to mi m. in.chodziło. I to ciągłe wypłakiwanie się nie tylko jest nie w porządku wobec Ciebie, ale również jej szkodzi. Tylko ułatwia jej ciągnięcie tej chorej sytuacji, osłabia motywację do zmian, bo po co ma coś robić, jak zawsze może Ci się wypłakać. Jakby znowu miała Ci się zwierzać, to ja bym następnym razem bardzo stanowczo z nią pogadała, może to by jej dało do myślenia. A jeśli nic do niej nie ma szansy dotrzeć, czy jest za słaba psychicznie żeby zacząć działać, to powinna skorzystać z pomocy psychologa. Tym bardziej jeśli faktycznie wpada w depresję. Ale na pewno nie tak, że nic konkretnegosię nie dzieje, jakieś takie czekanie na zmiłowanie.

Odnośnik do komentarza

Smut, ale jak to się na Tobie zemściło, co on Ci zrobił?
Wcale się nad sobą nie rozczulasz, tylko mówisz o ważnych rzeczach, które zresztą i tak widać z Twoich wcześniejszych postów. A o siebie samą też się musisz troszczyć. Co więcej, w takim samym stopniu jak o innych.
Masakra, to co piszesz teraz wygląda jeszcze gorzej niż wcześniejsze rzeczy, zupełny terror. W dodatku takie a nie inne podejście Twojego ojca do całej sprawy, to musi jeszcze bardziej dobijać. :( W razie czego pewnie by nawet nie potwierdził Twoich zeznań na policji. Ale może dało by się nagrać zachowania tego szwagra? Na razie może zgłoś się do najbliższego Centrum Interwencji Kryzysowej i spytaj się co masz w takiej sytuacji zrobić, skoro Twoi rodzice są zupełnie bierni. A siostra w międzyczasie najlepiej niech się jak najszybciej zgłosi do psychologa.

Odnośnik do komentarza

Wypłakiwać i zwierzać się to najlepiej przyjaciółce czy dobrej koleżance,jest osobą obcą i całkiem inaczej przeżywa te opowieści i nawet bardziej obiektywnie może coś doradzić,
nie wiem czy siostra ma taką...

A z ojcem to mama powinna rozmawiać i jeśli ona go nie przekona do zmiany stanowiska,to wierz mi, Ty na pewno nie jesteś w stanie nic zrobić...,
siostra powinna wypłakiwać się w rękaw ojca może wtedy coś do niego dotrze.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Jeśli ojciec stoi murem za szwagrem to zapewne albo uwaza że szwagier ma powody do takiego zachowania albo boi się że corka zostanie sama i przymyka oko na jego występki.Są ludzie dla ktorych opinia obcych jest ważniejsza niz dobro własnego dziecka.
Rozmowa z ojcem ktory ma takie stanowisko może nie przynieść oczekiwanych rezultatów,aczkolwiek można próbować.
Skoro siostra jest bliska depresji to bardzo trudno jest jej racjonalnie myśleć.Szuka oparcia w Tobie bo Tobie najbardziej ufa,Ty ja najbardziej rozumiesz...lecz uważam,że mimo wszystko nie powinnaś namawiac siostry do rozwodu.Raczej do próby rozwiązania problemów małżenskich.Najpierw powinno sie ratować to co można a dopiero gdy juz naprawdę nie ma szans,rozważać rozwód.
Podjecie terapii przez siostrę u psychologa powinna być priorytetem.

Tak ma marginesie ...Namawianie kogoś do rozwodu a proponowanie rozważenia czasowej separacji to zupełnie dwie różne rzeczy...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...