Skocz do zawartości
Forum

Partner nie akceptuje młodszego adoptowanego brata


Gość alesiaa

Rekomendowane odpowiedzi

Witam
Pisze do Was, bo moze ktos byl w podobnej sytuacji i bedzie w stanie mi doradzic co robic. Sytuacja wygada tak. Jestem w zwiazku od juz prawie 10lat. Mam ze swoim partnerem 2 dzieci 7 i 5 lat. Poltora roku temu moja mama przebywajaca w Polsce doznala silnego wylewu krwotocznego. Byla prawostronnie sparalizowana i lekarze w ogule nie dawali jej szans na przezycie. Mama wychowywala swoje dzieci (a moje rodzenstwo) 5 i 10 lat- samotnie, w zwiazku z tym trzeba bylo sie dziecmi zaopiekowac. Sytuacja byla na tyle skomplikowana gdyz moje rodzenstwo posiada dwoch innych ojcow. Z siostra 10lat mamy wspolnego tate a u brata niestety "ojciec nieznany". Nie zastanawialam sie ani chwili i zalatwilam wszystkie sprawy zwiazane z tym by zostac opiekunem prawnym mlodszego brata. Nie bylo duzo czasu bo zaraz po wylewie mojej mamy Opieka Spoleczna zainteresowala sie rodzenstwem. Moj partner od poczatku nie byl zadowolony z tego, ze chce wziac brata do siebie, tlumaczylam, ze jesli go nie wezmiemy zabiora go do domu dziecka itd. ale w koncu udalo mi sie przekonac. Od 8 lat mieszkamy w Anglii byly rozne problemy wiadomo ale teraz jest bardzo nie przyjemnie gdyz moj partner nie "trawi" mojego brata. Mama doszla do siebie po wylewie ale uwazam, ze nie jest w stanie zapewnic im godnego dziecinstwa. Ma od jakiegos czasu partnera i swiata po za nim nie widzi. Nie pracuje, siedzi na rencie i w dodatku lubi siegnac po alkohol. Nie chce oddawac Macka do niej bo wiem, ze bedzie mu ciezko. Moglabym wysylac pieniadze ale znam juz to z wlasnego doswiadczenia, ze te pieniazki beda wydawane na inne uzywki niz jedzenie dla brata. Brat mial ciezka przeszlosc, mimo mlodego wieku zaznal juz glodu i zimna. Duzo rzeczy widzial. Nie jest latwym dzieckiem, bo czasami nawet ja nie daje rady, ale jestem za niego odpowiedzialna i walcze o to zeby poznal najwazniejsze wartosci w zyciu. Od jakiegos czasu niestety brat jest wyzywany od najgorszych i boje sie, ze pewnego razu partner nie wytrzyma i zrobi cos zlego. Staralam sie z nim juz rozmawiac, tlumaczyc, ale to wszystko jak grochem o sciane. Mowi, ze ma wracac do matki, tam gdzie jego miejsca, ze jest ulomny itp. Ja nie oczekuje od niego by kochal Macka. Oddalam sie od partnera. Boje sie, ze dluzej nie wytrzymam i odejde. O psychologu nawet nie ma mowy bo On uwaza, ze nie ma takiej potrzeby.

Odnośnik do komentarza

oj przepraszam nie doczytałam... w takim razie go nie rozumiem. jest dorosłym człowiekiem powinien zrozumieć sytuację w jakiej ten chłopak się znalazł.

no chyba że on isę panicznie boi że Twój brat sprowadzi na złą droge jego dzieci lub że ludzie bedą gadać że niańczy nie swoje dziecko. Głupie to i zaściankowe ale może.... a czemu mówi że Twój brat jest ułomny

Odnośnik do komentarza

Nie jeden będąc w skórze Twojego partnera postąpił by podobnie,
powinnaś liczyć się z jego zdaniem i nie niszczyć swojego związku ,udanego jak mniemam.

Dziwię ,że mama zamiast wziąć swoje dziecko do siebie , być wdzięczna ,że się nim opiekowaliście w okresie choroby,po prostu was wykorzystuje,co to za matka ,można by powiedzieć!

A Ty widać chciałabyś zbawić cały świat,kochasz dzieci,lgną do Ciebie pewnie zarówno dzieci jak zwierzaki ,jesteś wrażliwa na zło...,
przeciwieństwo mamy,

nie każdy jest taki i powinnaś też zrozumieć partnera ,że krew go zalewa jak sobie pomyśli ,że wy wychowujecie jej syna ,a ona co...to jest jej obowiązek,

dlatego samodzielnie musisz podjąć decyzje ,bo ja widzę ,że dla Ciebie ważniejszy jest brat niż związek ,ale pomyśl czy będzie lepiej jak Twoje dzieci będą się wychowywały bez ojca.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

W takich sytuacjach poznaje się jakim człowiekiem jest partner.

Jesli nie rozumie sytuacji w jakiej znalazł się brat to jak może być dobrym ojcem dla swoich dzieci,jakoś sobie tego nie wyobrazam.
Co ta za człowiek ktory tak traktuje 5 letnie,bezbronne dziecko które jest niczemu nie winne...
Jakie by nie było to dziecko to trzeba je chronic ,kochac i akceptować.Jesli matka tego nie potrafi zrobić to jak najbardziej powinnaś pomóc bratu a partner powinien Ciebie wspierać...
Nie wiem co zrobisz ale odsyłając brata do matki narazasz go na straszne życie bo wątpie żeby mama potrafila się ogarnąć.
Naprawdę przykro czytać takie rzeczy gdy dorosły człowiek nie ma w sobie krzty empatii i odpowiedzialności ...

Odnośnik do komentarza

alesiaa, obawiam się, że nikt nie będzie Ci potrafił doradzić w tej sprawie, bo to jest naprawdę delikatna sprawa. Z jednej strony, dobro i trwałość Waszego związku z parterem, a z drugiej strony - Twoja troska o młodszego brata. Zastanawia mnie tylko zachowanie Twojej matki, która wydaje się w ogóle nie przejmować losem swojego syna. Uporała się z chorobą i chyba teraz jej wygodnie, że wychowaniem syna zajęła się starsza siostra mieszkająca za granicą. Ty natomiast nadodpowiedzialna bierzesz na siebie obowiązki matki. Nie wiem naprawdę, co Ci doradzić. Sugerowałabym jednak porozmawiać z partnerem, dlaczego nie akceptuje Twojego brata i tak agresywnie się zachowuje? O co mu dokładnie chodzi? O lęk przed tym, czy zdoła Was wszystkich utrzymać? O to, że brat może dawać złe przykłady Waszym dzieciom? O to, że Ty bardziej angażujesz się w problemy brata niż Waszej wspólnej rodziny z partnerem? Podejrzewam, że u podstaw zachowań Twojego partnera może stać lęk, tylko nie wiem, czego ten lęk, obawy dokładnie dotyczą. Porozmawiaj z nim na spokojnie i spróbujcie sobie wyjaśnić sporne kwestie, choć zdaję sobie sprawę, że ta rozmowa będzie bardzo trudna. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Jeśli autorka pisze że chłopczyk zaznał głodu i zimna wiele już widział ...matka sięga po alkohol to nawet gdyby chciała odebrać syna corce to jak można dac pod opiekę dziecko takiej nieodpowiedzialnej matce?To juz lepiej zalatwić chłopcu rodzinę zastępczą jeśli partner jednak nie zmieni zdania a autorka postanowi zostac w związku....
A co z tą siostrą ?

Odnośnik do komentarza

Witam :) Siostra w tej chwili przebywa u ojca w Szkocji. Z zalatwieniem rodziny zastepczej tez nie bardzo.. w koncu to jest dziecko, nie rzecz ktora sobie mozna oddac jak cos nie pasuje. Dziekuje wszystkim za odpowiedzi i rady i postanowilam, ze bede walczyc o to, zeby Maciek zostal ze mna i partner w koncu Go zaakceptowal.

Odnośnik do komentarza

Wzięłaś na siebie duży ciężar, nie wiesz też co przyniesie przyszłość,nie licz też na wdzięczność za wychowanie,bo za ileś lat możesz mieć duże problemy wychowawcze i jeszcze usłyszeć ,np.spadaj,nie jesteś moją matką!czy ojcem!/do partnera/.

Dlatego tak ważna była wspólna decyzja odnośnie wychowania brata, a Ty w sumie jak widać przepchnęłaś ją sama,Twój wybór ,
oby wszystko się powiodło.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Oczywiście ze dziecko to nie przedmiot który można zostawic samemu sobie i o tym pisałam wczesniej.

Chodziło mi o to ,że w takiej sytuacji nie możesz odesłać brata matce,lepsza dla chlopca byłaby w ostateczności rodzina zastępcza...

Tutaj raczej nie może być mowy o tym iż partner boi się ze nie utrzyma dodatkowej osoby.Przy takim socjalu jak jest w WB ta obawa jest bezpodstawna.Myślę że ma jakąś niechęć do chlopca spowodowaną jego zachowaniem.
Spróbuj wytłumaczyć partnerowi że zachowanie chłopca wynika z warunków w jakich się wychował i teraz potrzebuje dobrych wzorców ,akceptacji i miłości żeby mógł dojść do siebie.

Życzę Ci powodzenia.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Ta napieta relacja miedzy nimi trwa juz dluzszy czas, P pokazuje jak bardzo nie akceptuje brata i to dziala tez w druga strone niestety. Doszlo do tego, ze jak P chce cos zazartowac brat ucieka z placzem. Ma problemy z nauka, ciezko mu z matematyka i P zamiast mu pomoc jakos -tylko pogarsza sytuacje swoimi slowami. Rozmawialam z nim wiele razy na temat tego dlaczego maly jest taki a nie inny. Staralam sie rozmawiac na spokojnie, bez nerwow. Czasami mialam wrazenie, ze cos do niego dotarlo, ze zrozumial, ale zaraz wszystko wracalo do normy. Nie jestem w stanie tego zaakceptowac, ze ON pokazuje naszym dzieciom jak mozna traktowac drugiego czlowieka. Oni to widza i slysza, jak tata mowi: nie idz do niego bo on jest taki i taki. O sprawy finansowe tez nie ma co sie martwic bo tak jak Pani napisala Maciek dostaje na siebie pieniazki wiec nie musi na niego "lozyc".

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Argument nie tyle śmieszny co głupi.Nie bo nie ,tak mówią ludzie którzy z nikim się nie liczą.No niestety ,jesli człowiek wykazuje taka postawę to prawdopodobnie niczego nie wskórasz.Możesz odnieść sie jeszcze do sumienia i spytać czy jeśli brat powróciwszy do Polski znowu zazna głodu chłodu i upodlenia czy partner będzie mógł spac spokojnie...

Napisałaś ze chlopiec ma problemy z matematyką ...czy chłopiec był kiedykolwiek badany przez psychologa?

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Myślę że z angielskim sobie wczesniej czy pózniej poradzi.Zawsze gorzej z matematyką.Czasami zdarza się tak ,ze ,jakaś funkcja w mózgu zostaje uszkodzona np na wskutek złego porodu jak i też picie matki w czasie ciąży.
Także bardzo dobrze że starasz się o psychologa dla brata.Zawsze bedzie możliwość żeby pomóc nie tylko w sferze nauki.

Odnośnik do komentarza

Wiem, ze brat moze miec jakies probemy bo z tego co mama opowiadala byla to ciaza blizniacza. Jedno dziecko poronila a Maciek sie utrzymal. Nie wiem czy jest taka mozliwosc ale jezeli tak, to wiem, ze byc moze dlatego ma takie trudnosci ze soba.

Odnośnik do komentarza

Ja myślę,że partner nie chce po prostu wychowywać Twojego brata,nie lubi go ,być może myśli ,ma obawy,że mogą z nim być problemy w wieku nastoletnim,
są tacy ludzie co lubią i kochają swoje dzieci,a nie lubią innych,też staraj się go zrozumieć,

bardzo dużo musicie rozmawiać,tylko wspólnie dacie radę go wychować,
może na jakąś wspólną terapię byście się wybrali ,żeby się wzajemnie zrozumieć.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Moze być tak że i komplikacje przy porodzie i to w jakich warunkach brat się wychowywał wplynęly na jego problemy emocjonalne czy teraz z nauką.Dlatego bardzo ważne zebyś była szczera z psychologiem.Nie owijając w bawełnę dokładnie wszystko opowiedziała,łącznie z tym że brat nie ma wsparcia w Twoim partnerze.

Tak jak napisała Orzech można pracą wszystko wyrównać tylko że dziecko musi mieć motywację do nauki ,wiedzieć ze jest akceptowane i kochane a niestety w takim domu w którym jest teraz ma małe szanse na to.
Jesli partner nie zmieni stosunku do chłopczyka to bedzie się czuł jak piąte koło u wozu.Z czasem może być coraz gorzej zamiast lepiej.
A druga sprawa to zły przykład jakim partner daje Waszym dzieciom.Moze nie zdaje sobie sprawy ze uczy upokarzania i nietolerancji.Jeśli malec żle się zachowuje to powinien spokojnie wytlumaczyć dziecku że tak postępować nie należy bo ...Krótko i zwieżle.Ale nigdy krytykować i nastawiać dzieci przeciwko Maćkowi.
Agresją niczego nie wskóra,robi coraz większą krzywdę Maćkowi który i tak wiele przeszedł w swoim życiu...
To nie jego wina że jest taki jaki jest.Nie może ponosić żadnych konsekwencji przez to.Jest tylko dzieckiem ktore pragnie miłości i wsparcia...

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Tak na dobrą sprawę to dziwię się zdziwieniu, że partner nie chce wychowywać nie swojego dziecka. Co innego pomagać od czasu do czasu, bo pochodzisz z "biedniejszej"? rodziny, a co innego adopotować na całe życie dziecko. To jest wielka odpowiedzielność, to jest wielki wysiłek i to powinno wynikać z człowieka. Jeden nie ma problemu z akceptacją cudzych dzieci, inny będzie je tolerował tylko, a innemu będzie szedł dym z uszu na myśl jakiegokolwiek kontaktu z nieswoimi dziećmi ( pomijam tych, którym idzie dym na widok własnych dzieci, a takich przecież nie mało). Więc skoro taka ważna decyzja i to na całe życie ( bo i oczekujesz że będzie go kochał, dbał o niego jak o swoje, wychowywał itp), to nie da rady zmuszać kogoś do niej. Twoja mama ma już 3 dzieci, Ty masz tylko 2, ja sobie tak myślę, że za chwile może być i kolejne ale nie u Ciebie.. I co założysz ochronkę?
Przykre, smutne jest to, że matka mogąc opiekować się swoim dzieckiem nie robi tego i zwala odpowiedzialność na starsze dziecko. Tak naprawdę, to Ty masz 5 dzieci i jednego partnera. Tym piątym jest nieodpowiedzialna mamusia. Nie masz wpływu na jej życie, masz na swoje. Ale nie możesz oczekiwać, tego że Twój partner będzie kochał i akceptował Twojego brata. Dla niego to obce dziecko, może go tolerować tylko, a może i go lubić, ale to raczej jest niezależne od niego. Sytuacja jest bardzo nietypowa i trudna.
Jak ludzie adoptują dzieci (a nie każda bezdzietna para się na to decyduje), to wybierają dziecko które do nich pasuje, z którym czują więź, on tej więzi nie czuje, a będąc przymuszanym do akceptacji, odpowiedzialności za Twojego brata czuje wewnętrzny bunt i opór. Może i to by się zmieniło, ale możliwe że Ty musiałabyś się zachowywać inaczej, możliwe że on musiałby się zmienić. Tak czy inaczej nie dziwie się Twojemu partnerowi, ale też nie dziwię się Tobie. Złotym środkiem byłaby pewnie rodzina w której dwoje partnerów/ małżeństwo jest gotowe na przyjęcie do swojego życia nowej istoty.
Myslę że Twój partner czuł panikę w momencie gdy Ty załatwiałaś dokumenty aby być pełnoprawnym opiekunem brata, ale w tym czasie pewnie nie pytałaś go co czuje. Możliwe że niewiele się odzywał, a i Ty go nie pytałaś, tylko dyskusje były w tym stylu MUSIMY, bo inaczej.. No a skoro musimy, to wygląda to jak wygląda. Brzydko się zachowuje partner mówiąc takie rzeczy na Twojego brata i nagabując dzieci na niego. Ale z drugiej strony zachowuje się troche jak dziecko, które mając ogromny problem próbuje własnymi sposobami radzić sobie z nim. Wychodzi jak wychodzi.
Przydałaby się Wasza rozmowa poprzez psychologa. Ale nie rozmowa ucząca partnera kochać i akceptować bycia zobowiązanym przez Ciebie do wychowywania brata, tylko taka, która odsłoni Wasze prawdziwe uczucia i bez presji pozwoli na znalezienie najlepszego rozwiązania. Bez oceniania, bo on ma prawo do tego, aby czuć tak jak czuje.
Czy to rozstanie, czy to oddanie brata do rodziny zastępczej, czy wspólne wychowywanie, ale ważne jest w tym poszanowanie decyzji i uczuć partnera oraz Twoich.

Odnośnik do komentarza

Generalnie zgadzam się z poprzedniczką.
W związku wszystkie istotne dla niego sprawy podejmuje się razem, co dopiero tak rewolucyjne, jak adopcja dziecka. Pierwszą rzeczą jaką powinas była zrobić to porozmawiać o tym z parnterem, a ostatnią stawiać go przed faktem dokonanym. Nic dziwnego, że jest sfrustrowany, co nie znaczy, że ma się to odbijać na Twoim bracie. Powinien rozumieć, że to nie to dziecko jest winne tej sytuacji. Najwięcej zawiniła tu Wasza matka, ale o niej to już w ogóle szkoda gadać.
Pamiętaj, że mimo wszystko nikt jej Twojemu bratu do konca nie zastąpi, on nigdy nie będzie dla Ciebie synem. Tym bardziej nie będzie nim dla Twojego partnera.
Oprócz pójścia z bratem do psychologa i rozmów z partnerem można też skorzystać z terapii rodzinnej. No i na razie reaguj gdy widzisz, że Twój brat jest źle traktowany.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...