Ta napieta relacja miedzy nimi trwa juz dluzszy czas, P pokazuje jak bardzo nie akceptuje brata i to dziala tez w druga strone niestety. Doszlo do tego, ze jak P chce cos zazartowac brat ucieka z placzem. Ma problemy z nauka, ciezko mu z matematyka i P zamiast mu pomoc jakos -tylko pogarsza sytuacje swoimi slowami. Rozmawialam z nim wiele razy na temat tego dlaczego maly jest taki a nie inny. Staralam sie rozmawiac na spokojnie, bez nerwow. Czasami mialam wrazenie, ze cos do niego dotarlo, ze zrozumial, ale zaraz wszystko wracalo do normy. Nie jestem w stanie tego zaakceptowac, ze ON pokazuje naszym dzieciom jak mozna traktowac drugiego czlowieka. Oni to widza i slysza, jak tata mowi: nie idz do niego bo on jest taki i taki. O sprawy finansowe tez nie ma co sie martwic bo tak jak Pani napisala Maciek dostaje na siebie pieniazki wiec nie musi na niego "lozyc".