Skocz do zawartości
Forum

Czy on się mną bawi?


Gość basia35

Rekomendowane odpowiedzi

Oczywiście nie zawsze jest to 100% wyznacznik, lecz bardziej słuszne jest branie tego wpływu pod uwagę niż oparcie się o założenia budowania związków w ich prawidłowości gdy człowiek rozpoczyna te procesy. Tutaj czas i przekonania mają znaczenie, to z nim człowiek często się boryka gdy trzeba zmierzać się również z doświadczeniem to je należy brać pod uwagę, następnie dopiero tą dojrzałość emocjonalną. Tutaj mężczyzna jest świadomy swoich niedoskonałości, o czym poinformował autorkę. Myślę że warto poświęcić takiemu facetowi więcej uwagi, tym bardziej jeśli mężczyzna nawiązuje do własnej emocjonalnej strony. Wiek ma do siebie to, że trudno nam odkrywać te emocjonalne strony i myślę że tu facetowi się to chwali, to szukanie najbliższej idealności pozostawmy narwanym młodym dla których te wartości najbardziej znaczące muszą być intensywne i mocno namacalne.

Odnośnik do komentarza

Olimpio, to co napisałaś rzeczywiście ma głęboki sens, ja sama z dziećmi mieszkam już prawie 10 lat i nie bardzo wyobrażam sobie przynajmniej na razie, by obok mnie był na co dzień facet. Owszem próbowałam znajomości z mężczyznami, ale doszłam do wniosku, że jak mam być z byle kim to już wolę sama. Ten pomimo swoich "przyzwyczajeń" jest mojemu sercu najbliższy( nie wiem czemu - może się zakochałam?).....wszystko tutaj toczy się spokojnym, niewymuszonym rytmem......są momenty wkurzające, bo jak każda kobieta chciałabym czasem żeby wszystko szło po mojej myśli innym tempem.....ale włącza się czerwona lampka i tak jak Krzysztof napisał bardzo słusznie z resztą, że pewne rzeczy wymagają czasu ....jeszcze dwa trzy lata temu skończyła bym tę znajomość raz dwa.....dziś staram się myśleć inaczej, szukać rozwiązania (stąd moja wizyta na tym forum), bo czasem osoby niezainteresowane bezpośrednio potrafią ocenić sytuację w sposób bardziej obiektywny.
unna.....obliczyła ile spotkań przypada na rok:) jednak tutaj sprostuję, że znamy się od końcówki grudnia, a kolejne spotkanie było dopiero po 2 miesiącach, następne po kolejnym miesiącu, a między czasie stały kontakt mailowy. Tak że może rzeczywiście za dużo sobie wyobrażam jak na początek....

Odnośnik do komentarza

Krzysztofie z tego co widzę.....doskonale Jesteś zorientowany w sprawach damsko-męskich, dlatego też z uwagą czytam co Piszesz.
Człowiek uczy się całe życie :)
Jeśli chodzi o oczekiwania....muszę się Wam przyznać ( zawstydzona jestem jak małolata), że już doszło do zbliżenia między nami po kilku miesiącach znajomości- żeby nie było, że tak od razu-......niedowierzałam, że to ma miejsce bo wydawał się od początku niedostępny, ale zaprosił mnie do siebie i jakoś tak......samo wyszło....
Fantazjować nie fantazjuję, podeszłam do tego w zdrowy sposób....było doskonale choć trochę nerwowo...jak to po raz pierwszy:) i drugi też był po trzech tygodniach z Jego inicjatywy.... Tylko nie wiem czy......powinnam była się zgodzić.
Ciekawe co teraz mi napiszecie.....

Odnośnik do komentarza

To mało istotne, czy miałaś się zgodzić na seks czy nie... przecież nie chciał Cię zgwałcić, a przyjemność miałaś, nie? ;-)
Chodzi o to, że teraz Ci się podoba, ale czy będzie Ci się podobać, jak spędzi z Tobą chociaż 2 tygodnie pod jednym dachem? Ty jeszcze nie wiesz, jak to może być.
Jest wiele osób po 40., 50, a nawet 60., które pałają do siebie uczuciem i pomimo tego, że są singlami, nie decydują się na wspólne zamieszkanie, właśnie dla własnego komfortu. Wolą spotykać się tak często jak się da, ale nie mieszkać razem. Wówczas prozaiczne sprawy (pieniądze, bałagan w domu, nawyki itd. nie niszczą związku.

Odnośnik do komentarza

Będę się starać....choć do tej pory zauważyłam, że obiekt mojego zainteresowania chyba nieźle jest zaskoczony tym, że tak naprawdę o nic sama nie pytam, nie robię wymówek, zawsze jestem zadowolona, ciągle wspominam iż wbrew wszystkiemu i wszystkim jestem szczęśliwą kobietą( żeby nie pomyślał, że jak się nie odzywa to włosy z głowy rwę).
Może jakiś pomysł na skuteczne rozniecanie ognia?....będę czekać na propozycje ....każda rada jest cenna :)

Odnośnik do komentarza

Tutaj Olimpia słusznie drąży temat, tego długo planowego pożycia na własnym rozrachunku. Widać tutaj, że autorka ma z tym problem, niewykluczone, że temu podlega ten mężczyzna. W takim przypadku warto nawiązać do tego jak my sami siebie postrzegamy żyjąc dłuższy czas samotnie, są zapewne obawy jak ta druga strona nas postrzega. Jest również coś takiego jak zbyt atrakcyjna/ny partner na związek i jest ta niepewność. Tutaj również zachodzą obawy o których nawiązała poprzedniczka, to zamieszkanie z sobą a relacja z tzw. doskoku, to dwie różne kwestie. Myślę, że po prostu trzeba zaryzykować, spróbować wyrwać ten kawałek tortu od życia jakim jest własne szczęście, uwierzyć w siebie. Seks, uważam że nie traktujmy siebie zbyt poważnie, to niesie sobą ograniczenia, również jeżeli chodzi o fantazje, marzenia. Pozwólmy sobie na realizacje, zacznijmy w życiu się spełniać, zaufajmy temu kim jesteśmy akceptujmy to i jeżeli jest potrzeba pracujmy nad sobą. Sama intymność poza tym okazaniem bliskości, nie jest złem ani czymś o co możemy mieć pretensje, jeśli w pełnej odpowiedzialności godzimy się na ten akt. Uważam, że niema nic piękniejszego niż seks z dojrzałą osobą, gdy jest on doskonalszy, głębszy emocjonalnie, gdy jesteśmy bogatsi o doświadczenia, niż w młodym wieku. Napisała pani, że jest samotnie wychowującą matką i to również może osłabiać decyzje o zmotywowaniu mężczyzny, może pani tego nie zauważać lecz w waszej relacji może pojawiać się pewnego rodzaju niepewność z pani strony a napisała pani, że mężczyzna się boi. Tutaj niema przeciw skazań , by zapytać o to mężczyznę, łóżko nie jest tym warunkiem odpowiedzi, jednak już w dużej części zobowiązuje do odpowiedzialności za drugą osobę. Dzieci, swego czasu miałem w życiu odmienną sytuacje, gdzie kobieta nie miała obaw lecz była zdania, że zasługuje na własne szczęście lekko je pomijając. Dłuższy czas poświęciłem na to, by uświadomić kobietę o ty że najpierw są dzieci a potem ja, tutaj niema prawa być odwrotności. Nawiązuje do tego gdyż w dzisiejszej dobie rozwodów, osoby nowo wchodzące w związki boją się dzieci które są owocem poprzednich związków. Nie każdy sobie z tym radzi a to tak naprawdę nic trudnego, trzeba zmienić jednak zasady. Po pierwsze partner wchodzący w związek jest tak samo ważny jak biologiczny eks małżonek, dać czas dzieciom w oswojeniu i nauczyć się reagować w przypadku nie ścisłości, jestem silnym facetem lecz bolało mnie gdy kobieta nie broniła mnie przed własnym dzieckiem. Te zasady to kwestie autorytetu, bardzo dużo początkujących związków na tym się wykłada. Narady rodzinne, decyzje jeżeli obejmowały eks partnera w wychowaniu dziecka, jego dobra, spełniania zachcianek muszą zostać rozbudowane o to by dziecko miało przekonanie o tym, że teraz i ta trzecia osoba ma znaczące słowo i wynikły kompromis ustalamy wtedy jako rozwiązanie. ,,Poróżnienia" niema czegoś takiego jak osłabianie czyjegoś autorytetu na oczach dziecka, to trzeba ustalać poza dzieckiem, ważny jest wspólny front. Kiedyś sam popełniałem błąd, gdy zaskarbiałem sobie sympatie dziecka, mówiąc chociażby a tam mama sobie pogada i przestanie, niema nic gorszego. Jeśli niema drugiego rodzica w pobliżu, to warto odwlec podjęcie decyzji dodając chociażby, zobaczymy jakie zdanie ma np. Marek i wspólnie podejmiemy decyzje. Budując więzi róbmy to a to trudne, bo nie tylko z własnym zaufaniem przyjdzie nam się zmierzyć. Uważam, że warto ryzykować, oprócz przyjaciół, znajomych niczym złym jest znalezieniem kogoś kto nas zrozumie, pokocha otaczając czułym ramieniem, czasem warto własne życie wywrócić do góry nogami a odrzucić, to co znamy na rzecz trudnych lecz bardziej owocnych chwil życia. Mężczyźnie trudno jest zostać tym słuchaczem kobiety lecz to nie znaczy, że nie warto o takiego zabiegać . Tym bardziej, że wszyscy zmierzamy się z własnymi niedoskonałościami, ucząc się całe życie.

Odnośnik do komentarza

Można używać metod, które w pewnym sensie wydają się kobiecie po 40tce banalne, dziecinne a które mogą nadać waszej relacji słodkości. Tak dojrzały mężczyzna również ma potrzebę zrozumienia, nie wykluczone, że drzemię w nim chłopiec. Nie wiem jakiego tupu jest mężczyzna, widzę że traktuje waszą znajomość znacząco poważnie, tutaj jeśli chodzi o to zdziwienie z jego strony, gdy pani jest samowystarczalna. Na mnie zawsze będzie działać język kobiety w uchu, więcej kobieta nie musi robić. Wspólny seks również nie musi być czymś stonowanym i grzecznym. Rozumiem gdy mężczyzna w trakcie ugryzie kobietę(delikatnie) w pupę lub da klapsa i tutaj również kobieta niekiedy kontrolująca pchnięcia może facetowi podrapać pośladki lub zaróżowić je klapsem, zależy jak sam siebie traktuje. Pocztą elektroniczną również można stworzyć podwaliny do gry wstępnej.Jest jedno o czym warto pamiętać to, że czegoś dana osoba nie robi, nie znaczy że nie zrobi, trzeba tylko ją odpowiednio zmotywować zachęcając. Wspólna kąpiel, masaże oraz spożywanie posiłków prosto z ciała, jak najbardziej obowiązują. Trzeba czasem stać się mniej poważnym, zwyczajnie powygłupiać a zdziwionemu partnerowi zadać pytanie czy siwizna u niego przeszkadza w tym by być tym ogierem, pokazać po tym mu język. Jest dużo takich banalnych niedorzeczności których kobieta może zastosować, warto pamiętać o wyrafinowaniu, takim gdzie grzeczna dziewczynka to była kiedyś, a teraz jest kobieta która wie czego chce. Zbyt przesadzając zawsze można uspokoić partnera, że nic się na to nie poradzi, że tak działa i jeśli chce spokoju to musi zmęczyć pocałunkami, język też warto przywrócić do łask, oczywiście intymność to kwestia indywidualna. Doświadczony partner również nie zawsze jest skuteczny i nic nie stoi na przeszkodzie by takiemu pokazać prowadząc chociażby jego dłoń, jakiego rodzaju dotyk kobieta preferuje. Tutaj schodzi mężczyźnie gdy jeszcze uczy się poznawania tej dostępności kobiety zależnego od jej nastroju. Wspólna tego rodzaju inicjatywa zawsze bardziej przybliża, dając nadzieje na więcej.

Odnośnik do komentarza

Dzięki bardzo za te słowa....racją jest, że dzieci są najważniejsze. Do tej pory właśnie unikałam dłuższych znajomości z mężczyznami...w ogóle ich unikałam bo zwyczajnie brakowało mi czasu....praca, dom i dzieci. Poświęcałam im naprawdę sporo czasu i nie żałuję, bo mamy świetny kontakt, zero problemów, nauka na wysokim poziomie, ogólnie ok!.
Jednak dzieci w pewnym momencie same zaczęły mnie namawiać bym wreszcie kogoś sobie znalazła i nie przesiadywała ciągle w domu. Są coraz starsi, a i ja mam więcej czasu, dlatego też postanowiłam spróbować kiedy to na mojej drodze stanął wspomniany "mężczyzna" nazwijmy go M .
Na razie ich ze sobą nie poznałam, bo nie wiem jak dalej potoczą się losy naszej znajomości.

Odnośnik do komentarza

Ja to bym miała wątpliwości co do seksu,bo to tak może się wlec w nieskończoność... ,ma facet potrzebę seksu, powiedzmy, jak ja to mówię, raz na kwartał,/jest to oczywiście przenośnia/ i ma to co chce...,

więc jemu do szczęścia nic więcej nie potrzeba...,

żeby kogoś poznać ,trzeba mieszkać razem,uważam,że źle robisz nie artykułując swoich potrzeb i oczekiwań,później możesz faktycznie bardziej się rozczarować,
powinnaś być sobą,nie udawać ,że wszystko jest ok ,skoro nie jest...,
albo Ci odpowiada taka sytuacja ,albo nie,

jakoś widzę,że nie umiecie szczerze rozmawiać...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Myślę, że źle mnie interpretujesz.... on wie jakie ja mam oczekiwania, a ja zdaję sobie sprawę że z ich realizacją trzeba będzie poczekać.
Co do seksu potrzeby są obustronne, więc w tym temacie akurat uważam że wszystko jest ok.
Ale super! dzięki że szczerze piszesz co o tym myślisz......właśnie o to chodzi by każdy mógł wypowiedzieć swoje zdanie i nie ważne czy ja się z tym zgodzę czy nie.....przeczytam to, porównam z rzeczywistością i zapewne z każdej odpowiedzi wysnuję wnioski.

Odnośnik do komentarza

Ja wszystko rozumiem,tylko uważam ,że za bardzo się z nim obchodzisz jak z jajkiem...,
on ma swoje sprawy ,potrzeby i je realizuje nie patrząc na Twoje,wątpię czy się doczekasz...,
chodzi mi o to,że nie wyjdziesz na tym dobrze jak będziesz mu tylko przytakiwała...

Masz dobre podejście ,bo nie należy brać dosłownie do siebie, tego co piszemy, tylko wyciągać wnioski,
powodzenia.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Seks w życiu jest potrzebny. Oboje jesteście wolni, oboje tego potrzebujecie, więc bardzo dobrze, że dajecie sobie radość i poczucie szczęścia.
Życie jest krótkie i trzeba nauczyć się czerpać przyjemność wtedy, gdy mamy na to ochotę /i gdy nikogo się nie krzywdzi/
Tu jest tylko jedno niebezpieczeństwo, że tobie taka sytuacja /gdy jesteście osobno/ coraz mniej będzie odpowiadała, zaangażujesz się bardziej niż on, co chyba już się staje. I wtedy będziesz cierpiała, bo jakoś nie wydaje mi się, że on będzie chciał coś zmienić.
Moja babcia była w podobnym układzie, gdzie mieszkali osobno, tylko się spotykali i byli bardzo szczęśliwi, bardziej niż wiele mi znanych małżeństw.
A tydzień temu, słyszałam o podobnej parze.
Radzę, nie nastawiaj się na normalny związek, a jak on zadeklaruje więcej, to będziesz miło zaskoczona.

Odnośnik do komentarza

Dobrze nie wróży w sensie perspektywy małżeńskiej. Tu się zgadzam.
Jakoś wydaje mi się, że Jaga całkiem rozsądnie ułożyła sobie życie i jeśli pogodzi się z tym, że ten pan ma swoje życie i zaakceptuje to, to może być całkiem szczęśliwa.
Lecz jeśli czuje potrzebę bliskości, to powinna zerwać znajomość.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem, czy się Tobą bawi, czy co tam sobie dokładnie myśli, ale nie wszystko Ci jedno? Zrobił Ci ostatnie świństwo będąc z Tobą i jednocześnie znajdując sobie kogoś innego. Swoim traktowaniem pokazał, że ma Cię gdzieś/to że proponuje Ci po tym kontynuację związku to szczyt bezczelności/, więc po co Ci taki facet, i co Ci za różnica, czy nadal się z tamtą kobietą zabawia, czy być może już mu się znudziło? Miej do siebie choć trochę szacunku i daj sobie z nim spokój, tak jak już na samym początku Ka-wa napisała.

Odnośnik do komentarza

~unna
Dobrze nie wróży w sensie perspektywy małżeńskiej. Tu się zgadzam.
Jakoś wydaje mi się, że Jaga całkiem rozsądnie ułożyła sobie życie i jeśli pogodzi się z tym, że ten pan ma swoje życie i zaakceptuje to, to może być całkiem szczęśliwa.
Lecz jeśli czuje potrzebę bliskości, to powinna zerwać znajomość.

Masz rację.....tylko muszę się zastanowić, czego tak naprawdę oczekuję od tego "związku", bo na razie to czekam na rozwój wydarzeń, oczekiwań nie mam bo i tak z nich nic by nie wyszło.....tak mi się wydaje, chyba ,że przekona się do mnie i zacznie mnie traktować jakoś tak inaczej, żebym poczuła, że jestem dla niego ważna....ale nie wiem jak długo będzie mi się chciało czekać...

Odnośnik do komentarza

~unna
Dobrze nie wróży w sensie perspektywy małżeńskiej. Tu się zgadzam.
Jakoś wydaje mi się, że Jaga całkiem rozsądnie ułożyła sobie życie i jeśli pogodzi się z tym, że ten pan ma swoje życie i zaakceptuje to, to może być całkiem szczęśliwa.
Lecz jeśli czuje potrzebę bliskości, to powinna zerwać znajomość.

Masz rację.....tylko muszę się zastanowić, czego tak naprawdę oczekuję od tego "związku", bo na razie to czekam na rozwój wydarzeń, oczekiwań nie mam bo i tak z nich nic by nie wyszło.....tak mi się wydaje, chyba ,że przekona się do mnie i zacznie mnie traktować jakoś tak inaczej, żebym poczuła, że jestem dla niego ważna....ale nie wiem jak długo będzie mi się chciało czekać...

Odnośnik do komentarza

ka-wa
W sumie ,w takiej sytuacji ,mnie by taki wolny związek odpowiadał /jak to się potocznie mówi ,bez prania gaci//znając meandry małżeństwa:D/,
ale na wypośrodkowanych warunkach...

:) Wiesz, ze mnie chyba też ?
Najśmieszniejsze jest to, że zaczynam w zupełnie inny sposób podchodzić do tej znajomości....drogie Panie i Pan ...uświadomiliście mi, że tak naprawdę to ja mogę bawić się tą znajomością, a M będzie przekonany, że karty rozdaje on :)

Odnośnik do komentarza

To wygląda obiecująco, jednak nie zdziwił bym się gdyby nastąpiło kolejne ostudzenie relacji. Jaki mężczyzna potrafi być, to niewykluczone że bierze pod uwagę znaczenie w jakim ma się wyrażać. Można byłoby zabiegać o bardziej intensywniejsze spotkania w czasie. Jeżeli byłaby taka możliwość spędzenia z nim razem wspólnych dni, jeszcze poza gronem dzieci lecz czasowo w takim natężeniu, by mężczyzna zaczął się wyrażać nie tylko podczas tych chwil uniesienia. Mówiąc o otwartym układzie poprzez wydłużenie tego momentu zapoznania jego z dziećmi, można rozluźnić relacje jeżeli na tym polu są w nim nadzieje. Nie każda osoba spieszy się do zapoznania z dziećmi drugiej osoby z jej poprzedniego związku. Nie wyklucza to tego, że to odpychanie go od tego może sprawić, że sam we własnych oczach straci znaczenie. Warto uwzględnić to we własnych postanowieniach, podczas tego rozdawania kart. To nie porównanie ani zamiar ujmowania pani jako kobiecie, lecz znam spore grono ambitnych kobiet przekonanych o własnej umiejętności okręcania mężczyzn wokół palca a które odchodziły wielce zdziwione swoją niemocą. Nie bagatelizował bym mężczyzny w wystarczającym stopniu niepoznanego, oraz tego że mężczyzna mężczyźnie nie jest równy :) Tutaj tak jak wdzięki mogą nie pomóc, tak jak dzieci umożliwiające nowy rozwojowy etap taki scalający lub całkowicie go niwelujący w rozwianiu namiastek nadziei w niewystarczającym stopniu obudowanej chociażby, tą stagnacją w wspólnym spędzaniu czasu.

Odnośnik do komentarza

prawdę mówiąc nie wiem czy potrafię jeszcze komuś zaufać...ja wiedziałam, że te wyjazdy zniszczą cały związek ale on tak tego nie widział...chociaż raz już to przechodził...teraz zrobił to samo znów tylko zagranica oczywiście razem wyjechać nie chciał...nie dość ze znosiłam te wyjazdy dowalił zdradę z małolatą...nie umiem ufać... w sumie chyba nie chcę być z nikim...coś pękło i nie wiem czy uda się poskładać...ale samotność też jest zła...ciężko jest ale na kolejne rozczarowanie mnie nie stać...wiem ze to złe ze zakładam ze znów może być powtórka z rozrywki...ale on naprawdę mnie zniszczył w relacjach damsko - męskich...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...