Skocz do zawartości
Forum

Zdrada ojca z koleżanką córki


Rekomendowane odpowiedzi

Gość Lawendowa

wiesz może Twoja mama musi kogoś obwinić, by niejako siebie wybielić... To może dziwnie brzmieć, ale chodzi mi oto, że to tak jakby przelewanie tego żalu i emocji które ma w sobie. Nie umie sobie z nimi poradzić i stąd to obwinianie ciebie. Oczywiście nie ma w tym Twojej winy, nie wiedziałaś, byłas zajęta nią...

Odnośnik do komentarza

Oczywiście,że nie jest to Twoja wina ale obwinianie też matki przez osoby piszące to wielka niesprawiedliwość.Jak kobiety mogą być tak dla siebie wrogie i niewyrozumiałe.Nie ma usprawiedliwienia dla mężczyzny który zdradza, był dojrzały miał rodzinę i co by się nie stało nie powinien tego robić. A jeszcze obwiniać żonę że pewnie za mało mu dogadzała.....i co jeszcze miała robić?

Odnośnik do komentarza

Wina jest tylko i wyłącznie ojca. Dorosły mężczyzna, który podrywa małolaty, jest żenujący.
Ty pewnie cieszyłaś się, że koleżanki lubią twego ojca i nie ma w tym nic dziwnego.
Skąd mogłaś wiedzieć, że ojciec nie ma hamulców i wykorzysta dziewczynę?
Skąd mogłaś wiedzieć, że koleżanka będzie taka chętna?
Ja, będąc na twoim miejscu, bym nie podejrzewała, że tak ta sytuacja się rozwinie.
Nie czuj się winna, bo nie masz za co się obwiniać.

Odnośnik do komentarza

Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi pozwalają mi one spojrzeć na to z innej strony.Na początku myślałam,że mama ma rację obwiniając mnie za to.Przecież ona była w szpitalu,a ja w domu ale ja miałam 17 lat i cały dom na głowie,bo przejęłam jej obowiązki.W pewnym sensie byłam matką,żoną tylko na szczęście nie kochanką.Nawet mi to przez myśl nie przeszło,że moja "przyjaciółka" i mój ojciec mogą zrobić coś takiego.

Odnośnik do komentarza

no raczej nikt zdrowo myślący nie bierze tego pod uwagę. Twój ojciec zachował się koszmarnie i poniżej jakiegokolwiek poziomu. Nie powinnaś siebie obwiniać tylko jego, bo to nie TY mu tą koleżankę do łóżka wepchnęłaś.
Co do mamy to czuje pewnie wielkie rozgoryczenie i żal. Ona cierpiała w szpitalu a on sobie znalazł kogoś na zastępstwo... To bardzo poniżające jest.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Najbardziej to chyba Ty jesteś poszkodowana w tej sytuacji. Bo to Twój ojciec z przyjaciółką, a matka wini Ciebie za to. Kompletna niesprawiedliwość. Córki przyprowadzają do domu koleżanki, synowie kolegów, czasem zwierzątka, strach pomyśleć na co tatuś by się rzucił gdyby nie było koleżnaki, a kot. Sory za niesmaczny żart, ale współczuję ojca, a mamy też troche, bo nie szuka winnego tam gdzie on stoi pod lampą podświetlony, więc nie powinna błądzić w swojej ocenie - ma go na dłoni.
Rodzice w ogóle są razem jeszcze czy sie rozwiedli? Ile czasu mama była w tym szpitalu?
Tata Twój to niestety taki typ, że prędzej czy później by zdradził, bo jak nie potrafił się pohamować w takiej sytuacji... Nawet gdy ta koleżanka zachowywałaby się prowokacyjnie. No nie wiem, nie jestem facetem, ale też nie można z nich robić bezmyślnych pędzonych przyrodzeniami zwierzaków. No zachował się tak, że słowa " poniżej krytyki" to za mało, zachował sie karygodnie.
Ale czemu wydaje mi się że Twoi rodzice są jeszcze razem? Hmm

Odnośnik do komentarza

Bardzo mi szkoda Twojej mamy i ciebie również.Postaraj się zrozumieć teraz mamę jesteś już dorosła jak byś się czuła gdybyś była na jej miejscu.Kobiety zdradzone można poczytać mają taki ból w sercu do końca życia,który nie da się opisać i się go pozbyć.Miałam koleżankę zdradzoną która tak ufała mężowi , pozwalała wychodzić na spotkania integracyjne, obiadek na stole ,poprasowane itp wiem co piszę .Dlatego postaraj się mamę zrozumieć ale też siebie nie obwiniaj, może teraz Ty będziesz wsparciem i pomocą psychiczną dla mamy.Dobrze jest mieć córkę która zrozumie matkę jak nikt inny.

Odnośnik do komentarza

Twoja matka po prostu nie miala ochoty konfrontowac ze zdrada swojego partnera-/Twojego ojca- i zamiast rozwazyc to, czy kontynuacja zwiazku z kims tak niedojrzalym, nieuczciwym i egoistycznym ma sens (co by pociagnelo ze soba komplikacje, rozstanie, rozwod, ewntualnie samotnosc), obciazyla wina za wszystko Ciebie.
To bylo dla niej latwiejsze i wygodniejsze wyjscie, Ty zostalas obarczona wina, wiec jej maz/ Twoj ojciec pozostal w roli niewinnego i w ten sposob nie musiala niczego w swoim zyciu zmieniac.
To swiadczy o jej niedojrzalosci i egoizmie.
Masz niestety niedojrzalych rodzicow.
Ty nie ponosisz zadnej winy!!!
Oni byli dorosli, jak to sie zdarzylo i oni odpowiadaja za swoje zycie.
Nie obarczalabym rowniez wina Twojej kolezanki, moim zdaniem zostala uwiedziona i zmanipulowana przez Twojego ojca.
Wspolczuje Ci. Pociesz sie, ze wielu ludzi ma rodzicow, ktorzy nie dorosli do tej roli i sami zachowuja sie jak nastolatki. Moi rodzice, np. moim zdaniem, nie powinni w ogole miec dzieci, bo wyladowywali swoje niezadowolenie z zycia i frustracje na mnie i moim bracie. Czulam sie niekochana i nieakceptowana. Takie dziecinstwo zaowocowalo toksycznymi zwiazkami w doroslym zyciu.

Radze Ci zachowac duzy dystans wobec Twoich rodzicow.
To nie sa ludzie, ktorych mozna obdarzyc zaufaniem, niestety.

Odnośnik do komentarza

~przeczytałam

Rodzice w ogóle są razem jeszcze czy sie rozwiedli? Ile czasu mama była w tym szpitalu?

Niestety tata już nie żyje.Mama jak sobie oblicze to w skali 1roku to 3mies.była w domu,a resztę w szpitalu.

Ale czemu wydaje mi się że Twoi rodzice są jeszcze razem? Hmm

Masz rację dalej byli razem aż do jego śmierci.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

No widzisz to Papuga idealnie opisała dlaczego matka Cie oskarża i coś koło tego chodziło mi po głowie gdy pomyślałam że rodzice dalej są ze sobą. Inaczej to wyciąganie przez mamę tych rzeczy nie miałoby miejsca. A tak próbując go usprawiedliwiać znalzała sobie ofiarę w Tobie, traktując nie jak swoje zagubione dziecko, tylko no nie wiem obcą osobę i to dorosłą(wtedy).
Każdy popełnia błędy, jej błędem i winą jest to co robi Tobie zrzucając odpowiedzialność za coś co kompletnie nie było zależne od Ciebie.
Baaardzo nie w porządku się mama zachowuje, bardzo. A jeszcze jak tata nie żyje, jak ona to wyciąga, to oznacza że wybaczyłaby mu wszystko, a winnych szukała wszędzie tylko nie w nim. I sama wie że coś nie gra w tym wszystkim, ale prawdy nie odnajdzie i raczej nie zrozumie co Ci robi tym i najprawdopodobniej robiła przez wszystkie lata, kiedy to byłaś wciągnięta w ich "łóżkowe" sprawy. Nie wie jaką krzywdę robi Tobie takim gadaniem i nie widzi chyba że jej nieobecność była dla Ciebie ogromnym obciążeniem.
To już chyba trwa długo bo wnioskuję że 75 to Twój rocznik.
I Ty cierpisz i ona, gdyby była możliwość terapii, to mogłaby pomóc.

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z tym, co zostało już napisane. Nie jesteś odpowiedzialna za czyny swojego ojca, nie kazałaś mu przecież zapraszać do łóżka swojej koleżanki, nie zachęcałaś do zdrady. Jeżeli Twój ojciec nie żyje, a matka obarcza Cię winą za jego czyny, to jest baaardzo nie w porządku. Nie daj się wpędzić w nieuzasadnione poczucie winy, bo nie jesteś odpowiedzialna za to, co czynił Twój ojciec.

Odnośnik do komentarza

~przeczytałam

.....Baaardzo nie w porządku się mama zachowuje, bardzo. A jeszcze jak tata nie żyje, jak ona to wyciąga, to oznacza że wybaczyłaby mu wszystko, a winnych szukała wszędzie tylko nie w nim. I sama wie że coś nie gra w tym wszystkim, ale prawdy nie odnajdzie i raczej nie zrozumie co Ci robi tym i najprawdopodobniej robiła przez wszystkie lata, kiedy to byłaś wciągnięta w ich "łóżkowe" sprawy. Nie wie jaką krzywdę robi Tobie takim gadaniem i nie widzi chyba że jej nieobecność była dla Ciebie ogromnym obciążeniem.
To już chyba trwa długo bo wnioskuję że 75 to Twój rocznik.
I Ty cierpisz i ona, gdyby była możliwość terapii, to mogłaby pomóc.

Tak-przeczytałam-masz rację.
Ja jestem w trakcie terapii ale z innego powodu-możesz sobie przeczytać w wątku "Jak poradzić sobie po molestowaniu i gwałcie".Nikt o niczym nie wiedział,teraz mam zamiar powiedzieć wszystko mamie choć wiem,że i tak nie zrozumie ale to już jej problem.Ja mam do niej pretensje,że nic nie widziała i chyba mam prawo?

Odnośnik do komentarza

Nie czytałam wątku o molestowaniu /a teraz go nie znalazłam/- ale rozumiem, że to ojciec był sprawcą.
Uważam, że nie ma sensu mówić o tym mamie. Ona żyje w nierealnym świecie i w swym chorym umyśle może uznać, że to ty go podrywałaś.
Ty sama musisz uporać się ze swoimi problemami, nic ci nie pomoże , jak jej to powiesz, a może ci to zaszkodzić.
Wiem, w normalnym układzie masz do tego prawo. Ale czy wasz układ jest normalny?
Nie sądzę. Matka, która za zdradę męża oskarża córkę, w moich oczach, nie jest normalną osobą.
Dobrze byłoby, gdybyś wyprowadziła się, odcięła od niej, zaczęła żyć własnym życiem.
Ona cię niszczy, a twoje życie jest ważne.
Nie lituj się, tylko zadbaj o siebie.

Odnośnik do komentarza

~unna • 05.06.2014, 20:42

Nie czytałam wątku o molestowaniu /a teraz go nie znalazłam/- ale rozumiem, że to ojciec był sprawcą.

NIE,nie to nie ojciec to "przyjaciel rodziny".

Uważam, że nie ma sensu mówić o tym mamie. Ona żyje w nierealnym świecie i w swym chorym umyśle może uznać, że to ty go podrywałaś.
Ty sama musisz uporać się ze swoimi problemami, nic ci nie pomoże , jak jej to powiesz, a może ci to zaszkodzić.

Muszę jej to powiedzieć żeby otworzyła oczy,a mi jest to potrzebne żeby móc zakończyć tamto życie-życie dziecka i zacząć dorosłe życie.

Wiem, w normalnym układzie masz do tego prawo. Ale czy wasz układ jest normalny?
Nie sądzę. Matka, która za zdradę męża oskarża córkę, w moich oczach, nie jest normalną osobą.

Nasz układ jest absurdalny bo to ja ją wychowywałam,a nie ona mnie.To ona przychodziła do mnie z problemami,a nie ja do niej.

Dobrze byłoby, gdybyś wyprowadziła się, odcięła od niej, zaczęła żyć własnym życiem.
Ona cię niszczy, a twoje życie jest ważne.
Nie lituj się, tylko zadbaj o siebie.

Ja już dawno z nią nie mieszkam mam swoje życie i swoją rodzinę.

Odnośnik do komentarza

Wiesz co Gizi75?
Doczytałem do miejsca gdzie piszesz, że Twój ojciec zmarł. Nie wiem czy to przykre, czy raczej oczekiwane. Było, minęło.
Jesteś teraz dorosłą osobą i przez tyle czasu milczałaś. Aż tak długo? Dopiero jego śmierć nadała Ci odwagi do wyznań?
Bardzo CI współczuję tego, co się wydarzyło, ale teraz te swoje żale to możesz jedynie spuścić do kanalizacji bo tyle obecnie są warte. Miałaś mnóstwo czasu, żeby to wyjaśnić, miałaś do tego prawo a ze względu na siebie nawet obowiązek, żeby nie rypać sobie życia. Podjęłaś inne decyzje. Jego już nie ma, nic już nie zmienisz.
Prawda, że rodzice to największa zakała ludzkości, ale w końcu nadchodzi taki czas, że trzeba sobie odpuścić i nie zawracać nikomu głowy problemami, które zalega obecnie ziemia i robaki. Było, minęło. Teraz to już naprawdę nic nie zmieni nawet w Tobie.
Przepraszam, że tak się wyraziłem, ale lepiej nie potrafię tego określić.
Pozdrawiam.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Jakoś mi to chyba umknęło. Hmmm.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Już dawno masz własną rodzinę?
To czas najwyższy, byś odcięła "pępowinę" , byś zaczęła żyć własnym życiem, a nie przeszłością.
Musisz jej powiedzieć, by zakończyć tamto życie?
Nie, ty musisz wybaczyć. I jej i sobie. I ojcu i temu " przyjacielowi" I matce.
Wiem, to trudne.
Do tego nikogo innego oprócz ciebie, nie obchodzi to twoje wybaczenia.
Ale to jest jedyny sposób na to, by CIEBIE PRZESTAŁO TO BOLEĆ.
Zrób to dla siebie, dla nikogo innego, WYBACZ IM.
Nie jest to łatwe, krzywda boli, ale jak chcesz iść na przód, jak nie chcesz cierpieć, to jest to jedyna metoda.
Wymaga to pracy nad swoją psychiką, wymaga to czasu, chęci, ale warto.
Można w ten sposób uwolnić się od przeszłości i dręczących koszmarów.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...