Skocz do zawartości
Forum

Presja ze strony matki i trudności w nauce


Gość Myszaa

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.Jestem na pierwszym roku automatyki i robotyki. Już w listopadzie zdałam sobie sprawę, że nie chcę dalej tego studiować, niestety na przenosiny było za późno.Stałam się nieszczęśliwym człowiekiem, którego psychika jest cała w strzępach.Teraz jest sesja,nie radzę sobie.Najgorszy egzamin za dwa dni, a ja nie potrafię się go nauczyć.Nie potrafię i nie chcę.Uczę się tych formułek na pamięć, a za 5min i tak ich nie pamiętam. To jakieś 30 stron wkucia słowo w słowo na pamięć.Nie mam szans, więc chyba zrezygnuję z nauki i zobaczę czy uda mi się zdać poprawkę.Moja mama wywiera na mnie presję, by zdać ten semestr, ale ja najchętniej bym dała sobie spokój, poszła do pracy, a od października zaczęła coś innego, lżejszego i bardziej przystępnego dla mnie. Boję się jednak, że zawiodę mamę,ona myśli, że jak zdam rok to mnie przeniosą na inną uczelnię.Ale wątpię, bo mogliby mi przepisać tylko matematykę, a resztę przedmiotów musiałabym zdawać. Myślę, że dziekan by na to nie poszedł... Jestem w totalnej rozsypce, nie rozumiem, dlaczego mam nadal niszczyć swoje zdrowie psychiczne, być wiecznie smutnym i rozpłakanym człowiekiem, zdać na drugi semestr, a potem znowu przeżywać te męczarnie i drugiego semestru nie zdać, bo będzie znacznie trudniejszy.Boję się zrezygnować, bo boję się poniżania mojej mamy. Nic mnie bardziej nie dołuje niż jej teksty, że wychowała nieuków i, że nic w życiu nie osiągnę tylko mogę iść i zostać sprzątaczką, że jestem nic niewartym leniem...Do niej nie dociera, że studia to nie gimnazjum i liceum, nie dociera do niej, ze nie jestem geniuszem, że każda dobra ocena w liceum też mnie bardzo dużo kosztowała.Nic nie przychodziło mi lekko, bo mam fatalną pamięć i okropną koncentrację i podczas, gdy inne osoby uczyły się czegoś 2h to ja się tego uczyłam 8.Teraz na studiach nie da się już tego tak rozwiązać...Moja mama chyba cały czas myślała, ze ma wyjątkowe dziecko,które jest takie zdolne.Teraz nie może zrozumieć, że to pomyłka...Co mam zrobić, poradźcie mi coś, bo ja jestem bezradna...

Odnośnik do komentarza

Kazdy moze popelnic błąd. Mozesz sprobować zdac sesje a jesli sie nie uda to zmien kierunek.Tez jestem zdania,ze nie warto męczyć sie na studiach w koncu to ma byc coś czym sie interesujesz.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
Gość Martita.89

To Twoje życie, a nie matki - i Ty wyłącznie masz prawo do tego, aby decydować co dalej masz ochotę w nim robić- a matka nie ma wyjścia i prędzej czy później musi się pogodzić, że czas w którym decydowała za Ciebie już dawno przeminął - ponieważ nie jesteś małym dzieckiem, tylko dorosłą kobietą..

Jeśli nie podoba Ci się obecny kierunek studiów, oraz wykańcza Cie, to psychicznie - na Twoim miejscu zrobiłabym tak jak napisałaś, rezygnacja, praca, a od października nowy kierunek.

Przez, to że zrezygnujesz z obecnego kierunku - nie staniesz się mniej wartościowym człowiekiem, BO MASZ DO TEGO PEŁNE PRAWO - a skoro matka nie potrafi tego pojąć, to już nie Twój problem, a broblem braku wyrozumiałości z jej strony.

Powinnaś z nią szczerze porozmawiać i powiedzieć wprost, że nie oczekujesz od niej słów krytyki - lecz wsparcia. Bo to Twoje życie i Ty najlepiej wiesz co chcesz w nim robić, co sprawia Ci przyjemność.

Pozdrawiam i nie przejmuj się tak słowami matki - kiedy ktoś stawia nam zbyt wysokie wymagania, zaczyna nas, to wypalać od środka - a tak nie powinno być, ponieważ najbliższe osoby są od tego aby nas wspierać i akcetować decyzje przez nas podjęte.

Odnośnik do komentarza

Już jej mówiłam, że ciągle mnie krytykuje, a oczekuję tylko wsparcia, bo robię naprawdę wszystko, co w mojej mocy. Widziałam, że trochę się stara żeby rzeczywiście mnie wspierać, ale ona chyba się boi tego, co powie rodzina, co powiedzą ludzie. Że rok będę miała zmarnowany itd... Poza tym to nie jest takie łatwe myśleć, że to nie jest jej sprawa. Nie jestem z miasta, w którym jest ta uczelnia, więc rodzice płacą za pokój... Czuję się odpowiedzialna za to, że tracą na mnie tyle pieniędzy, a ja nie potrafię sobie poradzić.

Odnośnik do komentarza

Niestety tak często jest, matka wyzywa bo sama pewnie nic nie osiągnęła i teraz swoje ambicje próbuje na dzieciach realizować. To chyba najgorsze co może być. Pewnie jeszcze zmusza żeby wszystko uczciwie robić wszystkiego się nauczyć. Ja bym na twoim miejscu to olał. Znaczy studia nie powinny tak bardzo ciążyć. Nie ma co się tak spinać. Jeżeli jesteś inteligentną osobą, która logicznie myśli i potrzebuje czegoś logicznego by się tego nauczyć to to pewnie wystarczy do przejścia przez uczelnie techniczną. Na takiej uczelni najczęściej ludzie szanują swoją pamięć bo i zresztą nie mają tak dobrej do wkuwania na pamięć wielu stron. Nie jesteś humanistką, niestety na takich uczelniach trafiają się oszołomy co wymagają kucia, ale to zupełnie nieważne przedmioty najczęściej. Ludzie na uczelni się szanują i większość i tak będzie ściągała od innych, choć z taką mamą pewnie nie masz doświadczenia w tym. Jednak powinnaś zainwestować w ściągi (jakieś główne mapy myśli aby napisać coś na te 3) i tyle bo głowa ścisłowca to nie śmietnik żeby wrzucać do niego kupę niepotrzebnych formułek. Ja skończyłem uczelnię techniczną mam strasznie cienką pamięć. Wciągu tych 5 lat było może z 10 głupich egzaminów teoretycznych które wymagały wkuwania i to głównie na początku. Później już są głównie logiczne rzeczy i się łatwiej zdaje.

Odnośnik do komentarza

Miguel1388
Niestety tak często jest, matka wyzywa bo sama pewnie nic nie osiągnęła i teraz swoje ambicje próbuje na dzieciach realizować. To chyba najgorsze co może być. Pewnie jeszcze zmusza żeby wszystko uczciwie robić wszystkiego się nauczyć. Ja bym na twoim miejscu to olał. Znaczy studia nie powinny tak bardzo ciążyć. Nie ma co się tak spinać. Jeżeli jesteś inteligentną osobą, która logicznie myśli i potrzebuje czegoś logicznego by się tego nauczyć to to pewnie wystarczy do przejścia przez uczelnie techniczną. Na takiej uczelni najczęściej ludzie szanują swoją pamięć bo i zresztą nie mają tak dobrej do wkuwania na pamięć wielu stron. Nie jesteś humanistką, niestety na takich uczelniach trafiają się oszołomy co wymagają kucia, ale to zupełnie nieważne przedmioty najczęściej. Ludzie na uczelni się szanują i większość i tak będzie ściągała od innych, choć z taką mamą pewnie nie masz doświadczenia w tym. Jednak powinnaś zainwestować w ściągi (jakieś główne mapy myśli aby napisać coś na te 3) i tyle bo głowa ścisłowca to nie śmietnik żeby wrzucać do niego kupę niepotrzebnych formułek. Ja skończyłem uczelnię techniczną mam strasznie cienką pamięć. Wciągu tych 5 lat było może z 10 głupich egzaminów teoretycznych które wymagały wkuwania i to głównie na początku. Później już są głównie logiczne rzeczy i się łatwiej zdaje.

Miguel, to jest bardziej skomplikowane. Ja się nie potrafię odnaleźć. Nie jestem w pełni ścisłowcem, ani w pełni humanistką. Ten przedmiot to informatyka, więc same ważne rzeczy. Niestety nie rozumiem ani programowania, ani nie kręci mnie ta teoria, z której niedługo mam egzamin. Poza tym nie umiem się jej nauczyć, bo czytam jakąś definicję i jej nie rozumiem, nie potrafię sobie wyobrazić tego jak coś działa...Więc to po prostu kiepski kierunek, dla mnie. Zrobiłam błąd. Co do ściąg z tego egzaminu, żeby się prześlizgnąć, to spróbuję, ale raczej nie ma szans. Podobno 4 wykładowców pilnuje na sali i czepiają się wszystkiego, co tylko może przypominać ściągę.A skutkiem złapania jest -75% pkt na poprawce czyli w sumie warunek pewny. Co do mojej mamy, masz 100% racji. Ona strasznie ubolewa nad tym, że się zakochała i zrezygnowała z pracy, by pomóc mojemu ojcu.Pewnie też dlatego, każdą moją porażkę tłumaczy tym, że za bardzo żyję miłością do mojego chłopaka i pewnie chcę zostać matką Polką ;)

Odnośnik do komentarza

Wybrałaś bardzo trudny kierunek,wymagający umysłu ścisłego ,bardzo mało dziewczyn kończy taki kierunek ,chyba z racji tego ,że chłopcy się tym bardziej interesują ,może też więcej chłopców ma umysły ścisłe.

Nie męcz się ,szkoda Twojego zdrowia,od nowego roku akademickiego zacznij inny kierunek ,a mama wcześniej czy później się z tym pogodzi,
nie wiem czy studiujesz na politechnice czy na innej uczelni,ale mama nie zdaje sobie sprawy jaka przepaść dzieli szkołę średnią ze studiami technicznymi,a robotyka to jeden z najtrudniejszych kierunków.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Rajciu :P Programowanie. Szczerze w liceum choć o profilu informatycznym byłem zupełnie do niczego :) Na studiach też gdy koledzy się zachwycali i zdawali egzaminy z programowania bez nauki ja się przemykałem byle zdać i mnie to nie bawiło. Coś się uczyłem programowania ale nigdy nic nie było oczywiste. Minęły 2-3 lata studiów i nawet nie wiem kiedy po prostu to się samo z siebie zrobiło dla mnie naturalne. Dalej ze mnie dziwny programista, bo sam język mnie nie interesuje tylko rozwiązywanie jakiś problemów, ale to mało ważne. Lepiej powiedz w jakim języku musisz programować i czego konkretnie nie rozumiesz, sądzę, że nie macie nic na tyle zaawansowanego bym nie mógł z miejsca coś ci rozjaśnić a jeszcze pamiętając swoje problemy może było by to łatwiej przyswajalne.

Odnośnik do komentarza

Miguel1388
Rajciu :P Programowanie. Szczerze w liceum choć o profilu informatycznym byłem zupełnie do niczego :) Na studiach też gdy koledzy się zachwycali i zdawali egzaminy z programowania bez nauki ja się przemykałem byle zdać i mnie to nie bawiło. Coś się uczyłem programowania ale nigdy nic nie było oczywiste. Minęły 2-3 lata studiów i nawet nie wiem kiedy po prostu to się samo z siebie zrobiło dla mnie naturalne. Dalej ze mnie dziwny programista, bo sam język mnie nie interesuje tylko rozwiązywanie jakiś problemów, ale to mało ważne. Lepiej powiedz w jakim języku musisz programować i czego konkretnie nie rozumiesz, sądzę, że nie macie nic na tyle zaawansowanego bym nie mógł z miejsca coś ci rozjaśnić a jeszcze pamiętając swoje problemy może było by to łatwiej przyswajalne.

Tp bardzo miłe z Twojej strony:) Programujemy w C/C++.Jednak nie sama struktura języka jest dla mnie przeszkodą, tylko owe rozwiązywanie problemów... Poza tym właśnie po zaryczanej przerwie świątecznej i wiecznej depresji nie mam ochoty mieć z tym czymś nic wspólnego. Teraz jest to samo, ryczę, bo co się nauczę, to za 5min zapomnę...Mama dzwoniła żeby niby mnie pocieszyć, powiedziałam jej o obawach i, że boję się sytuacji co będzie w domu jak się okaże, że nie zdam semestru...To stwierdziła, ze sie zachowuję jakbym miała piekło w domu, że wiele rodzin ma prawdziwe kłopoty z rodzicami itd. No a potem dodała właśnie tekst o matce polce i zaczęła swoją typową kwestię.Rozłączyłam się...

Odnośnik do komentarza

No nie wiem jak chcesz w C/C++ na co dzień jestem zmuszony pracować :) więc możesz zarzucić jakimś problemem. Zresztą musisz pamiętać, nigdy tak naprawdę nie jesteśmy sami, na pewno na uczelni masz sporo uczynnych ludzi, którzy by ci pomogli jeżeli tylko byś poprosiła. Świat wydaje się zły jednak głownie dlatego, że ci źli głośniej krzyczą. Ja mogę ci poświęcić kilka godzin jeżeli będzie trzeba. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Miguel1388
No nie wiem jak chcesz w C/C++ na co dzień jestem zmuszony pracować :) więc możesz zarzucić jakimś problemem. Zresztą musisz pamiętać, nigdy tak naprawdę nie jesteśmy sami, na pewno na uczelni masz sporo uczynnych ludzi, którzy by ci pomogli jeżeli tylko byś poprosiła. Świat wydaje się zły jednak głownie dlatego, że ci źli głośniej krzyczą. Ja mogę ci poświęcić kilka godzin jeżeli będzie trzeba. Pozdrawiam.

Sporo osób już starało się tłumaczyć ;)Po prostu nie w tym tkwi problem, ja nie lubię tego robić, nie lubię programować, nie mam na to pomysłu.Poza tym egzaminu nie mam z programowania, tylko z samej teorii. Gdybym mogła zrezygnować z tych konkretnie studiów to wreszcie byłabym szczęśliwa, niestety nie umiem. Jestem zbyt delikatną i wrażliwą osobą i bardzo dotyka mnie to, co myśli o mnie moja mama.Gdyby to miało zależeć tylko i wyłącznie ode mnie to już dawno temu bym zaniosła papiery z rezygnacją.

W każdym razie, dziękuję wszystkim za rady. Niestety większość z Was radzi mi zrezygnować, co jest świetną radą,ale dla mnie niemożliwą.Po prostu się boję.Przecież sama siebie nie utrzymuję, żeby decydować o takich sprawach.No cóż jak na razie zrobię, co mogę, a jak nie zdam to może w końcu komuś otworzą się oczy.

Odnośnik do komentarza

Nie umiem, nie pamiętam, nie dam rady - przy takim nastawieniu, na pewno nie dasz rady. Do pracy trzeba się pozytywnie motywować, czyli mówić sobie : PORADZĘ SOBIE.
Te ściągi, to dobra rada. Nie musisz ich wykorzystać, ale dla wielu osób samo pisanie ich, pomaga w koncentracji i powoduje szybsze zapamiętywanie materiału.
Sama wybrałaś ten kierunek, więc pewnie cię interesował. Teraz zniechęciły cię trudności, chcesz uciekać. Zmień myślenie, zacznij pozytywnie myśleć a zobaczysz, jak ułatwi ci to naukę.

Jeśli jednak uznasz, że rezygnujesz, to zrób to. To twoje życie i ty musisz podejmować decyzje, bo od tego zależy cała twoja przyszłość.

Odnośnik do komentarza

~unna
Nie umiem, nie pamiętam, nie dam rady - przy takim nastawieniu, na pewno nie dasz rady. Do pracy trzeba się pozytywnie motywować, czyli mówić sobie : PORADZĘ SOBIE.
Te ściągi, to dobra rada. Nie musisz ich wykorzystać, ale dla wielu osób samo pisanie ich, pomaga w koncentracji i powoduje szybsze zapamiętywanie materiału.
Sama wybrałaś ten kierunek, więc pewnie cię interesował. Teraz zniechęciły cię trudności, chcesz uciekać. Zmień myślenie, zacznij pozytywnie myśleć a zobaczysz, jak ułatwi ci to naukę.

Jeśli jednak uznasz, że rezygnujesz, to zrób to. To twoje życie i ty musisz podejmować decyzje, bo od tego zależy cała twoja przyszłość.


Wybrałam ten kierunek, bo uważałam go za ciekawy, poza tym lubię matematykę.Niestety kończyłam liceum humanistyczne i chyba widć trochę braki, ale i tak dobrze mi idzie z matmy, jednak to całe programowanie to nie jest to, co chcę robić. A na tym kierunku to podstawa,nie takie programowanie to zaraz będzie inne. Moje nie umiem, nie dam rady, nie pamiętam jest też uzasadnione, bo ja nigdy nie zasiadam do nauki z podłym nastawieniem, ale gdy widzę, że skutki są takie jakie są to cóż... Poza tym koleś dał nam info wczoraj, że na salę mamy wnieść tylko długopis i jak nas przyłapią na ściąganiu to -25% na egzaminie poprawkowym.poza tym ludzie z poprzednich lat piszą że sami nie zdawali mimo, że byli dobrze przygotowani, bo gość jednym zaliczał, a innym co mieli to samo czepiał się, ze brakuje jednego słówka. Tym samym mając dobrą odpowiedź na każde pytanie i tak można nie zdać.Stwierdziłam, że pójdę tylko zobaczyć jakie są pytania,ew. co bede wiedzieć to napiszę, a potem pojadę na inne uczelnie i dowiem się jak to jest z przeniesieniem.Czy na pewno bede mogła zacząć od razu od drugiego roku jak zdam ten itd. Jeżeli nie to kończę to i wtedy chyba poczuję dopiero prawdziwą ulgę i szczęście chociaż pierwszy raz od baaardzo dawna.

Odnośnik do komentarza

Czasem człowiekowi się coś wydaje przy wyborze kierunku studiów.. tak to mnie interesuje.. no ale właśnie niejednokrotnie bywa tak, ze w trakcie zauważamy, ze inaczej sobie to wyobrażaliśmy, że jednak nie czujemy się w tym fajnie... Taka sytuacja ma miejsce bardzo często... zawsze lepiej spróbować niż później żałować.. ty spróbowałaś.. i teraz wiesz, że to nie dla Ciebie... na innym kierunku być może czułabyś się jak ryba w wodzie.. .. chyba, ze rzeczywiście masz kryzys ze względu tego, ze jest dużo materiału do opanowania.. Kierunek rzeczywiście ciężki... jeśli Cię to nie interesuje, dotrwaj do końca tej sesji i zobaczysz czy na pewno chcesz odejść.. jeśli tak- wybierz inny kierunek, zacznij żyć..

Odnośnik do komentarza

Ni nic rzeczywiście jak ci nei lezy to, masz naprawdę takie duże problemy to nie ma się co spinać. c++ z teorii też jest z założenia logiczny. Nauczyć się go na pamięć nie można (znaczy można ale ponad siły śmiertelnika) to trzeba zrozumieć i najczęsciej wystarcza własnymi słowami coś opisać. Choć u was może macie jakiegoś oszołoma. Wiekszość moich znajomych poszła na automatykę robotykę, skończyła ją a o programowaniu nie mają zielonego pojęcia. Są dwie automatyki-robotyki. Ta od stony programowania i ta od strony budowania maszyn, gdzie głównie się na wytrzymałości materiałów i projektowanie w programach graficznych idzie głownie. Też trzeba przemęczyć jeden semestr programowania ale podchodza do niego na luzie.

Odnośnik do komentarza

Miguel1388
Ni nic rzeczywiście jak ci nei lezy to, masz naprawdę takie duże problemy to nie ma się co spinać. c++ z teorii też jest z założenia logiczny. Nauczyć się go na pamięć nie można (znaczy można ale ponad siły śmiertelnika) to trzeba zrozumieć i najczęsciej wystarcza własnymi słowami coś opisać. Choć u was może macie jakiegoś oszołoma. Wiekszość moich znajomych poszła na automatykę robotykę, skończyła ją a o programowaniu nie mają zielonego pojęcia. Są dwie automatyki-robotyki. Ta od stony programowania i ta od strony budowania maszyn, gdzie głównie się na wytrzymałości materiałów i projektowanie w programach graficznych idzie głownie. Też trzeba przemęczyć jeden semestr programowania ale podchodza do niego na luzie.

Nie nie, teoria jest z architektury komputerów. Koleś jest w sumie straszny, ma fioła na punkcie plagiatów/ściągania itp. Jest bardzo surowy, to mi nie pomaga polubić infy.I już jej nie polubię nigdy, jestem tego bardziej niż pewna.Ten cały czas naprawdę wystarczył żebym zrozumiała, że nie chcę. Zanim pójdę na następny kierunek to porządnie się nim zainteresuję, żeby sytuacja się drugi raz nie powtórzyła:)

Odnośnik do komentarza

piszesz, ze twoja matka nie moze zrozumiec, ze nie ma wyjtkowego dziecka. alez Ty jestes wyjątkowa! i na pewno tez zdolna! tylko po prostu byc moze nie w tej dziedzinie. mówię być może, to gdy przejdziesz pierwsze kroki moze sie okazac, ze wszystko bedzie lepiej. ja poszłam na politechnike z 2 maty i maturą z historii, ale wszystko ogarnęłam, nauczyłam się matematyki lepiej niz niejeden co miał na koniec liceum 5. Więc DA SIĘ. tylko trzeba widzieć w tym po prostu chęć i szukać rozwiązania. jeżeli Ty nie widzisz sensu, nie czujesz tego, to to zostaw. tylko miej pomysł na siebie- to jest najważniejsze. miej jakiś cel, nie rzucaj studiów tylko po to, aby siedziec w domu i czekac na nastepny nabór, bo to jest strata czasu.

Odnośnik do komentarza

austeria
piszesz, ze twoja matka nie moze zrozumiec, ze nie ma wyjtkowego dziecka. alez Ty jestes wyjątkowa! i na pewno tez zdolna! tylko po prostu byc moze nie w tej dziedzinie. mówię być może, to gdy przejdziesz pierwsze kroki moze sie okazac, ze wszystko bedzie lepiej. ja poszłam na politechnike z 2 maty i maturą z historii, ale wszystko ogarnęłam, nauczyłam się matematyki lepiej niz niejeden co miał na koniec liceum 5. Więc DA SIĘ. tylko trzeba widzieć w tym po prostu chęć i szukać rozwiązania. jeżeli Ty nie widzisz sensu, nie czujesz tego, to to zostaw. tylko miej pomysł na siebie- to jest najważniejsze. miej jakiś cel, nie rzucaj studiów tylko po to, aby siedziec w domu i czekac na nastepny nabór, bo to jest strata czasu.

Jutro pojeżdżę po uczelniach i zapytam się czy jest możliwość przeniesienia po semestrze lub po roku z moją sytuacją.Jeżeli powiedzą, że "jasne przepiszemy Pani jeden przedmiot, a kolejne 6 sobie Pani zaliczy(co moim zdaniem jest niemożliwe)" to zrobię wszystko by zaliczyć poprawkę i być na drugim semie. Jeżeli nie to co mam zrobić innego jak nie iść do pracy i czekać na następny nabór.Nie przeżyję na tej polibudzie i jak na niej zostanę to to właśnie będzie zmarnowany rok, bo chyba każdy, kto mnie zna zauważył, co się ze mną stało odkąd jestem na automatyce. Zapisałam się na pisanie matury z angielskiego rozszerzonego, żeby w razie startowania np. na uniwerek ekonomiczny mieć pewniejsze szanse.Mam tylko nadzieję, ze moja matka w końcu zrozumie, że to, co robię to nie jest wynik mojego lenistwa czy skutek tego, że mam chłopaka (często mi w ogóle mówi, że na miłość przyjdzie czas po studiach, co jest dla mnie absurdalne i już podchodzi nieco pod nienormalność), bo chcę się wykształcić, chcę coś w życiu osiągnąć tylko nie po trupach.Chcę być ze swoich osiągnięć szczęśliwa, a nie załamana.

Odnośnik do komentarza

austeria
Nie patrz na to wszystko tak negatywnie. Studia to naprawdę nie jest koniec świata. Gorzej z sytuacją Twojej mamy, która- mam wrażenie- swoje ambicje przelewa na Ciebie. To jest prawdziwy problem w tej sytuacji, a nie studia.

Powiedz to jej ;) Ja już probowałam. W dodatku bardzo się bawi moimi uczuciami.W przerwę świąteczną byłam w tragicznym stanie i w końcu jej powiedziałam, ze ciągle mnie krytykuje zamiast zrozumieć i wspierać. To na chwilę zaczęła mnie przytulać a parę dni później było to samo i nadal jest ;) To przykre.

Odnośnik do komentarza

austeria
musisz sie jak najbardziej odciąć psychicznie od matki, bo jej stosunek do CIebie bedzie cały czas zanizał Twoja samoocene i samopoczucie

Chciałabym, ale pytanie jak? Masz jakieś pomysły? Niestety nie wyobrażam sobie po prostu przestać się przejmować...

Odnośnik do komentarza

Na takim kierunku na politechnice to mają problemy po rozszerzonej matematyce,szkoda ,że lubiąc matematykę ,nie poszłaś w tym kierunku w szkole średniej,ale tak bywa ,że po gimnazjum ,bez wsparcia nie ma się często pojęcia o dalszej nauce,
co do przeniesienia,w takiej sytuacji, to z tego co wiem ,nie da się,
chyba ,że jeszcze teraz byś mogła zacząć zaocznie ,niektóre uczelnie maja nabór na pierwszy semestr mniej więcej w tym czasie ,
wtedy byś mogła podjąć pracę i nie stracić roku.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Życie jest najlepszym nauczycielem. Mój wujek miał dosyć studiów poszedł do pracy i po pół roku miał już silne postanowienie, że zrobi wszystko by tak nie pracować no i w gruncie rzeczy nie ma złego życia.
Po ekonomiku raczej zbyt wielkiego sukcesu nie osiągniesz musiała byś być najlepsza i walczyć ostro w wyścigu szczurów. Może jakaś architektura jeżeli jakieś predyspozycje do rysowania masz. Ten kierunek na którym jesteś jest o tyle dobry, że kobiety bardzo chętnie są zatrudniane bo ich tam po prostu brakuje. A i tak najczęściej pracują w charakterze osób od jakości. Prosta przyjemna praca bez programowania. Tak na 200 pracowników może z 15 kobiet mamy :P

Odnośnik do komentarza

Miguel1388
Życie jest najlepszym nauczycielem. Mój wujek miał dosyć studiów poszedł do pracy i po pół roku miał już silne postanowienie, że zrobi wszystko by tak nie pracować no i w gruncie rzeczy nie ma złego życia.
Po ekonomiku raczej zbyt wielkiego sukcesu nie osiągniesz musiała byś być najlepsza i walczyć ostro w wyścigu szczurów. Może jakaś architektura jeżeli jakieś predyspozycje do rysowania masz. Ten kierunek na którym jesteś jest o tyle dobry, że kobiety bardzo chętnie są zatrudniane bo ich tam po prostu brakuje. A i tak najczęściej pracują w charakterze osób od jakości. Prosta przyjemna praca bez programowania. Tak na 200 pracowników może z 15 kobiet mamy :P

Nie chodzi mi o to by koniecznie mieć od razu pracę. Nie chcę sobie zepsuć życia.Wolę znaleźć coś, co mnie bardziej zainteresuje, a nie męczyć się na studiach 5lat. Kto za mnie napisze wszelkie prace dyplomowe, kto je obroni... Naprawdę warto się tak ślizgać z roku na rok po to, by mieć odrobinę pewniejszą pracę? Bez sensu.

ka-wa mówisz o zaocznych, ale czy chodzi Ci o zaoczne na publicznych uczelniach? Jutro pojadę się popytać, może właśnie zaoczne wejdą w grę, z tego, co się orentuję to na publicznych uczelniach nie ma żadnych gorszych warunków, ale np. na jakieś wyższe szkoły nie chciałabym iść, chyba wolałabym już ten rok poświęcić...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...