Skocz do zawartości
Forum

czarnaewelinka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez czarnaewelinka

  1. Książka dotarła, więc zaczynam lekturę:)
  2. Moi rodzice zawsze powtarzają, że będąc jeszcze małym dzieckiem nie usiedziałam w miejscu... zostało mi do dziś... ludzie czasem obgadują mnie za plecami.. ale ja zawsze tłumaczę sobie to tym, że nie mają swojego życia to interesują się cudzym (moim). W sumie to im się nie dziwie, bo rzeczywiście moje życie jest ciekawe więc pewnie wzbudza zainteresowanie:) Co mnie motywuje do wprowadzania zmian w moim życiu? Chyba samo to, ze nie lubię nudy, kocham spontan i kocham zaskakiwać moja rodzinę- to dla siebie i dla nich wprowadzam te zmiany. Zawsze w mojej głowie zrodzi się jakiś szalony pomysł, tak po prostu- wtedy myślę sobie "a co mi szkodzi- w życiu trzeba wszystkiego spróbować" i podejmuję się wyzwania od razu, bo przecież trzeba kuć żelazo póki gorące! Chęć wprowadzania zmian w moim życiu potęguje stres!- tak stres. Lubię stres- stres, który napina atmosferę... lubię to uczucie kiedy po zakończeniu mojej misji, mojego planu rozładowuję napięcie i z dumą stwierdzam- kto jak nie ja!? Uwielbiam to uczucie, to uczucie sukcesu, wygranej... przecież mogłam odpuścić, po co mi było to napięcie, stres, wyczekiwanie... no tak- gdybym się nie podjęła zmian, które przychodzą mi do głowy w różnych dziwnych sytuacjach mojego życia to nie byłabym sobą! Moje życie musi mieć kolorowy, przewrotny scenariusz... przecież muszę coś później opowiadać dzieciom, wnukom...:)
  3. Dziękuję serdecznie i gratuluję pozostałym:) Nie mogę doczekać się lektury:)
  4. 1. Powstawaniu rozszerzonych naczynek sprzyjają: - stres - bardzo wysokie lub niskie temperatury - promieniowanie UV (solarium) - dym tytoniowy - nieodpowiednia dieta (tj. ostre i gorące potrawy) - wysokie ciśnienie tętnicze - zaburzenia hormonalne - silny wiatr - mroźne powietrze - sauna - gorące kąpiele 2. Witamina K wpływa na proces regulacji krzepnięcia krwi, zapobiega krwotokom, likwiduje pajączki, wylewy podskórne, sprzyja gojeniu, ma właściwości kojące, łagodzące. Wit.K uszczelnia ścianki naczyń krwionośnych. Jest podstawowym i kluczowym składnikiem kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji cery naczynkowej. 3. Mam cerę naczynkową... zmagam się z problemem pajączków każdego dnia... ja i moja cera nie lubimy skrajnych temperatur, czujemy się wówczas osaczone.. W tego typu cerze bardzo ważną rolę odgrywa właściwa, systematyczna, dokładna pielęgnacja! W miarę możliwości chronię skórę przed gwałtownymi zmiennymi temperaturami, staram się z wyczuciem zmieniać klimat. Solarium jest mi obce..:) I wcale tego nie żałuję i nie zazdroszczę innym kobietom brązowej opalenizny za sprawą solarium. Kąpiele biorę w letniej wodzie- tak dla zdrowia i dla urody! Twarz myję specjalistycznym płynem micelarnym lub pianką do tego przeznaczona.. Twardej wodzie mówię: Nie! unikam chloru... korzystam z pływalni, w której woda nie jest chlorowana:) Jeśli chodzi o dietę.. jadam posiłki lekkie, nie preferuję ostrych... unikam alkoholu...:) W końcu urodę i zdrowie ma się tylko jedno! Wybierając kosmetyki do pielęgnacji wybieram te przeznaczone do kompleksowej pielęgnacji cery naczyniowej.. produkty te zawierają w swoim składzie składniki obkurczające moje naczynka i wzmacniające ich ścianki. Mają one działanie łagodzące i kojące.... rezygnuje z peelingów gruboziarnistych podrażniających cerę na rzecz peelingów enzymatycznych. Dbam o to aby moja cera miała wszystko co najlepsze.. pielęgnuję ją zarówno od zewnątrz jak i od wewnątrz! Warto zadbać o siebie- dzięki temu czuję się piękną kobietą:* Cerę naczynkową mam.... najlepiej jak potrafię o nią dbam... każdego dnia rano i wieczorem... podchodzę do niej z honorem... skład produktów kosmetycznych dokładnie przeglądam... za jakimi bądź się nie oglądam... miłorząb japoński i armika górska obce mi nie są... na ich widok "pajączki" się peszą... nagietek lekarski i kasztanowiec zwyczajny to moi przyjaciele... dzięki nim zdobyłam tak wiele... wyciąg z kwiatów dzikiego mirtu szanuję... przy pielęgnacji cery naczynkowej je respektuję! wzmacniam naczynia krwionośne, obkurczam i dbam... taki mam na każdy dzień plan!
  5. Według mnie superzywność jest to żywność, która: - jest zdrowa - nie powoduje zgagi - nie powoduje tycia - nie jest tłusta - jest lekka, nie obciąża żołądka - ma bogactwo witamin i minerałów - ma pozytywny wpływ na naszą sprawność intelektualną - zabija wolne rodniki Superżywność to na pewno nie fast-food'y ....!! Superzywność to żywność zielona, pełna witamin, dbająca o kondycje naszego organizmu, pozytywni wpływa na nasz zdrowy wygląd i intelekt! To żywność, która w małych ilościach powoduje zabijanie uczucia głodu, nie powoduje ociężałości :)
  6. Moja dewiza życiowa natomiast brzmi tak : Ważne sprawy w moim życiu mają miejsce wtedy, kiedy najmniej się tego spodziewam. Pierwszym przykładem potwierdzającym moje motto jest to, że kilka lat temu dzwoniąc zwyczajnie do kuzyna w błahej sprawie nieświadomie pomyliłam numer i dodzwoniłam się do jakiegoś chłopaka z drugiego końca Polski. Jak się niedługo potem okazało zauroczyłam Go swoim głosem( tak twierdzi do dziś), ze postanowił mnie poznać... historia co najmniej jak z bajki.. obecnie jesteśmy narzeczeństwem:) Miałam wówczas 13 lat.. teraz już 10 więcej.... i ani przez sekundę nie żałowałam tej "telefonicznej pomyłki" ! Byłam gimnazjalistką, miłość uderzyła we mnie jak grom z jasnego nieba... pierwsza taka jedyna, prawdziwa.. na zawsze! Drugim argumentem mojej dewizy jest sprawa przeciwna do tej pierwszej.. otóż jak się później dowiedziałam: mój ukochany chciał zabrać mnie na sylwestra w góry i tam się oświadczyć.. jednak nie długo przed tym, niespodziewanie miał wypadek samochodowy... było źle, bardzo źle.... a miało być tak pięknie.. już wszystko szło dobrą drogą a tu nagle trzask! taka tragedia. Powrót do zdrowia trwał długo.. jednak wszystko dobrze się skończyło... wspieraliśmy się w tych trudnych chwilach co umocniło nasza miłość jeszcze bardziej.. zaręczyny były.. później ale były.. jeszcze cudowniejsze, bo na bazie mocniejszej miłości i trudnych doświadczeń!
  7. 1. W dobry nastój wprowadza mnie kontakt i praca z ludźmi... dialog oparty na uśmiechu i życzliwych słowach, miły gest- to sprawia mi radość i potęguje szczęście, to że mogę komuś pomóc, to, ze ktoś dzięki mojemu gestowi poczuł radość. W dobry nastrój wprowadza mnie niekiedy chwile relaksu- spacer po lesie... uwielbiam ten czas, kiedy zostaję sama, z ulubiona muzyka w tle, polnymi kwiatami w dłoni, spacerując po łące, po lesie... ten świeży zapach, powiew wiatru, śpiew ptaków, cisza, spokój, koi moje zmysły i wprowadza mnie w dobry nastrój, zyskuje pozytywnie nastawienie i reszta dnia upływa w uśmiechu i zadowoleniu ogólnym. W dobry nastrój wprowadzają mnie spontaniczne spotkania rodzinne... kiedy bez zapowiedzi ktoś z moich najbliższych odwiedzi mnie.. jestem szczęśliwa.. tak samo ja, nie planuję odwiedzin rodziny w danym dniu.. a nagle zbierze mi się tęsknota i chęć zobaczenia się, kilka chwil i już jadę... to wyzwala we mnie cudowny nastrój.. moi najbliżsi są dla mnie niezwykle ważni .. i nawet rozmowa telefoniczna a już same odwiedziny wpływają bardzo pozytywnie na mój nastrój :) W dobry nastrój wprowadza mnie też relaks w domowym SPA.. kiedy jestem zmęczona trudem obowiązków dnia, czy mi smutno... organizuję sobie domowe SPA... miła kąpiel, ulubione kosmetyki do pielęgnacji ciała, świece zapachowe, cisza muzyka- relaksujący szum Morza... błogo i cicho... wówczas zapominam o problemach i smutku.. a włączam podświadomie "program marzenia" i marzę.., i tak sobie leżę i marzę... ten czas wprowadza mnie w dobry nastrój... i tak zasypiam, a rano wstaje już w doskonałym humorze:) 2. Autorka napisała 2 książki: - Autoterapia. Pokonaj problemy, stres i lęki. - Nieśmiałość. Zmień myślenie i odważ się być sobą.
  8. Mój układ pokarmowy jest bardzo wymagający ze względu na chorobę refluksową. Stawia mi więc wysoko poprzeczkę, którą muszę pokonać aby żyć z Nim w przyjaźni i zgodzie... Kiedyś nie dogadywaliśmy się, było nam źle, nie umieliśmy znaleźć wspólnego języka.. teraz już znam powód, znam mowę mojego ciała- układu pokarmowego. Staram się dbać aby nie dokuczały mi dolegliwości... efekty szybko są zauważalne.. kiedy pojawią się objawy wiem, ze to znak żeby bardziej się starać.. bardziej dbać.. A więc przechodząc do sedna sprawy: Staram się jeść regularne posiłki... dbam o mniej więcej równe odstępy czasowe (w miarę możliwości oczywiście), jem częściej a w mniejszych ilościach.... unikam fast-foodów. Piję dużo wody mineralnej niegazowanej, wykluczyłam zaś wszelkie płyny gazowane, energetyzujące! Unikam dań smażonych, wolę raczej gotowane na parze. Mój układ pokarmowy pokazuje wyraźnie co dla niego jest dobre. Staram się jeść w spokoju, powoli, bez pośpiechu, bez rozmów podczas spożywania posiłków, aby nie wdychać zbędnego powietrza. Dokładnie przeżuwam pokarmy. Dbając o mój układ pokarmowy staram się nie dopuszczać do uczucia głodu, gdyż wtedy dostaję po tyłku w postaci nieprzyjemnych objawów... Dbam o to aby zawsze mieć pod ręką jakąś przekąskę, w razie uczucia ssania...
  9. Głodówka! Tak.. wiem, że to trudne dla zimowego bazyliszka ale Wiosna idzie więc trzeba wziąć się za siebie:) Na początku jednodniowa... po jakimś czasie 3 dniowa.. wystarczy.. nie będę się przecież katować! I co jeszcze nam wiosną zdrowia doda?- WODA! Tak..aby oczyścić organizm piję wodę w dużych ilościach, nawadniam organizm. Pamiętajmy o 2 litrach:* A trud głodówki wynagradzam sobie... nie myślcie, ze nie:)- no może nie mega kaloryczną kremówką ale sauną! Mam w tym ukryty cel rzecz jasna.. łączę przyjemne z pożytecznym.. sauna dla relaksu ale również dla wypocenia toksyn.. wszystkie złośliwości organizmu pozostawiam poza swoim ciałem i wracam odnowiona, gotowa na przyjście Pani Wiosny:)
  10. Zdarza się, ze gdy jesteśmy mili dla kogoś- to ta osoba zamiast odpłacić tym samym- owszem jest dla nas również bardzo miła lecz sztucznie, po to by wykorzystać nasza dobroć.... Bycie miłym dla drugiego człowieka to dobra cecha, owszem.. trzeba być miłym, pomagać lecz należy zauważać pewne granice.. Gdy dana osoba zaczyna to wykorzystywać naszym kosztem- należy się wycofać.. lub po prostu w prost powiedzieć. Szczera rozmowa wiele wyjaśnia, lecz czasem trudno się na nią zebrać. Jednak warto jasno wyznaczać granice, aby nie dochodziło do wyżej opisanych sytuacji. Także bądźmy mili lecz nie dajmy się wykorzystywać. Jak to się potocznie mówi :" Jestem miły, ale do czasu." :) To prawda.
  11. Wiosenne przesilenie to niekorzystna sytuacja dla naszych włosów, chyba każda kobieta boryka się wówczas z osłabiona kondycją swoich włosów.. jest to spowodowane niewątpliwie zmiennymi warunkami atmosferycznymi. Organizm jest przemęczony, zbyt długo już trwa zimowa monotonia, brak słoneczka, witaminek... to niestety przekłada się również na stan naszych włosów. W tym czasie włosy są osłabione i co robią?- wypadają... Moim skutecznym domowym lekiem na całe zło są żółtka jaja kurzego - wcieram je energicznie w skórę głowy, zawijam ręcznikiem i spłukuję po godzinie. Ten zabieg dostarcza skórze głowy witamin przez co wzmacnia cebulki włosów. Moim drugim sposobem jest wcieranie rozgniecionego czosnku...stymuluje on porost włosów, dzięki czemu szybko nabierają objętości. Sposób uciążliwy, bo ma przykry zapach ale robię to tylko raz w tygodniu wieczorem, dokładnie spłukuję..do rana zapach ulatnia się całkowicie. Efekt sprawia, że nie rezygnuję z tego sposobu.:) Co jeszcze pozytywnie wpływa na porost włosów..? Drożdże.. działają regenerująco... ja mieszankę drożdżową piję... polecam dla zwolenników.. Jednak osobo, którym drożdże nie przejdą przez gardło proponuję maseczkę do wcierania. Myślę, że ten sposób jest bardziej przystępny i łagodniejszy nawet niż wcieranie czosnku :):) To są moje 3 magiczne domowe niedrogie sposoby, dzięki którym wiosenne przesilenie mi nie straszne;)
  12. KASZA JAGLANA Z BOGACTWEM WARZYW :) Przygotowuję następujące składniki: 10 dkg kaszy jaglanej 1 papryka żółta 1 ogórek garść pomidorków suszonych listki mięty sól, pieprz do smaku Kaszę gotuję wg. instrukcji z opakowania. Paprykę, pomidorki i ogórka kroję w kostkę. Kaszę przelewam zimną wodą, odcedzam, mieszam z warzywami oraz posiekaną miętą, doprawiam solą i pieprzem wg uznania:) To mój uniwersalny skład śniadaniowy...ale często dodaję też pestki słonecznika i dyni, suszone morele i figi. Polecam takie śniadanie, gdyż jest nie tylko smaczne, ale iż zapewnia nam lepszą jakość życia- znacząco poprawia samopoczucie oraz dba o nasze zdrowie! Przygotowywanie, skomponowanie posiłków początkowo jest wyzwaniem, ale z czasem staje się przyjemnością:) Szczerze polecam!:*
  13. Dziękuję serdecznie i gratuluje pozostałym wyróżnionym:)
  14. IDEALNY KREM DO TWARZY: Idealny krem do twarzy to taki, który… pokaże, że każda kobieta jest piękna z natury! Nawilży cerę doskonale… twarz pięknej damy będzie wyglądać doskonale! Ukryje efekt świecenia się twarzy… dzięki niemu z pewnością jakaś miłość się przydarzy! Doskonale odżywi zmęczoną cerę… do szczęścia przecież nie trzeba tak wiele! Każdej pani twarz wygładzi umiejętnie… i będzie ona wyglądać bardzo ponętnie! Nowoczesny krem wchłania się bardzo dobrze… przekazuje swoje zalety szczodrze! Dobrą jego stroną jest cery regeneracja… w końcu na tym polega właściwa pielęgnacja! Rozświetlonej twarzy uśmiech uroku doda… stosowanie nowoczesnego kremu to dla każdej kobiety nowa przygoda!
  15. 1. Kiedy najczęściej słucham muzyki.. gdy mam doła lub jestem szczęśliwa! Gdy mam doła słucham smutnej muzyki, wolnej, sentymentalnej. Leżę i słucham, zastanawiając sie nad rożnymi sprawami, o fatalizmie, o złym dniu, smutnym wydarzeniu, głupim nieporozumieniu, kłótni czy niepotrzebnie wypowiedzianych słowach.... Gdy jestem szczęśliwa słucham muzyki żywej! Muzyki tanecznej, biesiady, weselnej... przy tym tańczę, śpiewam, lubie wówczas sprzątać, zajmować się kilkoma rzeczami jednocześnie... mam power i energię... (jako ciekawostkę opowiem że pewnego takiego dnia..miałam naprawdę dużo energii..zabrałam się za mycie podłóg i po prostu tak się wczułam w mopa (traktowałam go jako mikrofon i jako osobę towarzyszącą do tańca jednocześnie), ze w jednej chwili po prostu złamałam go!:) ale nie popsuło mi to humoru... skończyłam zmywanie szmatą... cóż i tak było wesoło... 2. Muzyka ma dla mnie duże znaczenie.. gdy przezywam smutne i radosne chwile, przeżywam je z muzyka.. gdy jestem smutna- muzyka płacze razem ze mną.. gdy szczęście się do mnie uśmiecha- muzyka podsyca tę radość.. muzyka to spontan... muzyka bywa dla mnie czasem takim oderwaniem... nie rzadko zamykam się w pokoju, mam czas tylko dla siebie.. nie ma mnie wówczas dla nikogo.. tylko ja i muzyka! Muzyka jest moja przyjaciółką.. sprawia, ze się rozluźniam, wyładowuje moje emocje po ciężkim dniu, uspokaja, wycisza(relaksacyjna- szum morza), przywraca wspomnienia, zabiera do pięknych chwil kiedy leżałam na plaży łapiąc promienie słoneczne, kiedy słuchałam szumu fal Morza i było na prawdę bosko! Muzyka towarzyszy mi w drodze, w podróży, w domu- praktycznie zawsze.. różny jest tylko jej charakter w zależności od mojego nastroju, przebiegu zdarzeń, złej passy i szczęśliwego dnia!:*
  16. Daniem, które jest smaczne i zdrowe będzie na pewno ryż z warzywami...:) Dbając o swoje zdrowie, unikam dań tłustych, bogatych w tłuszcze zwierzęce, smażonych.... Gotuję ryż, wybieram ten brązowy... i gotuję all dente (wszystko gotowane w ten sposób jest zdrowsze). Do tego przygotowuję warzywa na parze rzecz jasna... zazwyczaj wybieram: marchew, kalafior, brokuł oraz szpinak:) Sam skład dania dodaje energii... połączony z optymizmem i świadomością zdrowego odżywiania dodaje energii podwójnie! Przyprawiając potrawy stosuję zioła... nie zaś sól, która jak wszyscy wiemy jest niezdrowa... ziołami można na prawdę wydobyć doskonalą kwintesencję smaku potrawy!
  17. Według mnie dieta garstkowa jak sama nazwa wskazuje polega na spożywaniu takich porcji posiłku jaka zmieściłaby się w naszej garści- dłoni:) To zupełnie wystarcza aby nasz organizm zaopatrzyć w odpowiednią wartość energetyczną..- tak dobierajmy składniki, aby nie było ich dużo, a były wartościowe i dobrze zbilansowane;) Dieta garstkowa ma bardzo pozytywny wpływ na nasze zdrowie... a o nie chcemy dbać! Warto więc zastanowić się i wprowadzić taką dietę i w nasze życie;) Chętnie zapoznałabym się ze szczegółami jej stosowania oraz pozytywnymi przesłankami :)
  18. Jedzenie wpływa nie tylko na nasze zdrowie, ale też na samopoczucie, osobowość. Potrafi oddziaływać na emocje - ukoić, wyciszyć lub wręcz przeciwnie - wzbudzić w nas agresję. Co wskazane jest zjeść w rożnych sytuacjach: dopadła Cię chandra: czekoladę, banany i awokado - uwalniają w organizmie znaczne ilości serotoniny i endorfin, poprawiając nastrój :) jesteś zestresowana: nasiona, np. dyni, słonecznika - zawierają magnez, który likwiduje objawy stresu brakuje energii: szpinak i natkę pietruszki - są bogate w żelazo, które pomaga pozbyć się przygnębienia i apatii łatwo się irytujesz: jajka - działające łagodząco i uspokajająco na układ nerwowy. To tylko kilka prostych przykładów jak jedzenia wpływa na nasze zachowanie, samopoczucie:) Wiemy, że niewłaściwa dieta ma również wpływ na naszą zdolność koncentracji, poziom inteligencji i sprawność zapamiętywania. A każdy z nas chce być zdrowy, więc należy o zdrowie dbać:) Czym w takim razie zastąpić śmieciowe jedzenie? Najlepsze są ryby, z powodu dużej zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych... osoby jedzące dużo ryb- są lepiej skoncentrowane, osiągają lepsze wyniki w nauce, w pracy:) Pamiętajmy o jedzeniu zdrowego, pełnowartościowego śniadania, gdyż to najważniejszy posiłek dnia wpływający na nasze zmęczenie i samopoczucie. Warto postawić na zdrową dietę. Nastrój, ciało, zdrowie, libido, wygląd, zachowanie, myśli, sen, witalność, a nawet IQ są pod wpływem tego, co jemy. A nie warto poprzez dietę psuć sobie samopoczucia. CIEKAWOSTKA DLA KOBIET: Kobiety zazwyczaj zjadają większą ilość słodyczy w drugiej połowie cyklu, a przy tym zostało udowodnione, że panie, które ulegają swoim zachciankom, o wiele słabiej odczuwają dolegliwości miesiączkowe niż te, które zdecydowanie zachcianki zwalczają. Wydaje się więc, że zachcianki odzwierciedlają zapotrzebowanie organizmu. Wyróżnia się wiele chorób, do których rozwoju przyczynia się niewłaściwe odżywianie. Zła dieta może być odpowiedzialna nie tylko za otyłość, ale też na przykład za nadciśnienie tętnicze, miażdżycę, zawał, cukrzycę czy osteoporozę. Skutkami niezdrowego odżywiania mogą być także dolegliwości związane z układem nerwowym – udar mózgu czy choroba Parkinsona. Zbyt dużo spożywamy produktów zawierających węglowodany i tłuszcze zwierzęce. Aby uniknąć zachorowania na cywilizacyjne schorzenia, powinniśmy unikać między innymi tłustych potraw, smażonego jedzenia, niezdrowych i słonych przekąsek, a także produktów typu fast food. Podsumowując, wiele prawdy kryje się w starym powiedzeniu: „Powiedz mi, co jesz, a powiem ci, kim jesteś.”
  19. W mojej rodzinie niedoczynność tarczycy niestety nie jest nam obca:/ To schorzenie powoduje, że stosowanie odpowiedniej diety staje się niekiedy przykrym obowiązkiem z powodu długiej listy zakazanych produktów, które lubimy. Osoba chorująca na niedoczynność tarczycy powinna jeść 4-5 małe posiłki, w regularnych odstępach czasu- z uwagi na wolniejszy metabolizm. Z diety należy wykluczyć białe pieczywo, potrawy z białej mąki i dania smażone na tłuszczu. W przypadku mięsa powinniśmy spożywać przede wszystkim mięso chude, czyli drób. Najefektywniejszą metodą przygotowywania posiłków dla osoby z nieprawidłowo działającym gruczołem tarczycy jest gotowanie na parze. Należy unikać spożywania produktów zaburzających wchłaniania jodu z pożywienia, np. kalafior, kapusta.... Oczywiście należy wyeliminować słodkie napoje, słodycze, ciasta, torty itp. Nie należy przejadać się pod wieczór, aby nie "obciążać" układu pokarmowego. Ostatni posiłek powinien pojawić się ok. 3 godzinny przez pójściem spać.
  20. Schudnąć przy okazji... myślę, ze to jest bardzo fajny temat. Po pierwsze: schudnąć przy okazji możemy opiekując się dzieckiem... jak każda z mam czy opiekunek wie, ze dziecko to żywioł, ciekawe świata, chce robić na raz milion rzeczy:) Opieka nad dzieckiem jest bardzo przyjemna, ale nie jest tez łatwa...przede wszystkim zawdzięczamy jej dużo sportu- poprzez bieganie za pociechą, różne akrobacje, zabawy czy wygłupy z maluszkiem, spacery, regularny tryb życia- to wszystko sprawia, że chudniemy przy okazji :) Po drugie: schudnąć możemy przy okazji nam wszystkim znanemu STRESU ! W dzisiejszej dobie chyba nie ma ludzi, którzy nie stresują się.. stresuje nas praca, stresują nas obowiązki, stresują nas komplikacje życiowe, stresują nas egzaminy, stresuje nas kłótnia, stresuje nas choroba...wszystko to sprawia,z e tracimy na wadze przy okazji... stres wyzwala w nas motywację, pod warunkiem, że jest krótkotrwały.. natomiast długotrwały stres wyniszcza nas organizm... Po trzecie: schudnąć przy okazji możemy uprawiając sporty z zamiłowania i dla relaksu, takim sportem jest np. pływanie czy jazda rowerem:) Niektórzy nie wyobrażają sobie tygodnia bez baseny, weekendu bez wycieczki rowerowej.. nie mało jest osób, które regularnie codziennie dojeżdżają rowerem do pracy... w takich sytuacjach też schudniemy przy okazji dbania o zdrowie, o dobre samopoczucie.... Utrata na wadze nie zawsze wiąże się z ciężkimi, regularnymi ćwiczeniami, siłownią.. przy okazji też można schudnąć... Z pewnością każdy z nas zna w swoim życiu sytuacje kiedy traci na wadze przy okazji...
  21. DOJRZAŁA... ... słowo "dojrzała" jest cechą człowieka... która charakteryzuje się tym, ze dana osoba osiągnęła nie właściwy dojrzały wiek, lecz wyrobiła w sobie odpowiedzialność, sama decyduje o ważnych sprawach swojego życia- zna tego skutki, wie jakie mogę być konsekwencje danej decyzji, jest tego świadoma i godzi się na to. Dojrzałośc jest też pewną sumą przemyśleń, doświadczeń i wyborów. I właśnie jak wspomniałam wcześniej nie koniecznie musi iśc ona w parze z dojrzałym wiekiem. Dojrzała osoba wie, kiedy może pozwolic sobie na szaleństwo i w jakich granicach. Ale to już badzo indywidualna sprawa. Człowiek dojrzały potrafi „wziąć życie na klatę”. Stawia czoło problemom. Nie ucieka przed nimi jak małe dziecko. Rozwiązuje je sam. Aby być dojrzałym trzeba nad sobą ciągle pracować... dojrzałość to proces, który rozwijamy w sobie!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...