Skocz do zawartości
Forum

Zakończyć związek czy dać jeszcze jedną szansę?


Gość madameblanka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość madameblanka

Hej wszystkim. Mam 21 lat i pewien problem, z którym sama chyba nie potrafię sobie poradzić, a na pewno potrzebuje porad innych osób, być może ktos był w takiej sytuacji, może ktos pomoże mi rozsądnie rozwiązać problem. Dwa lata temu z powodu studiów przeprowadziłam się do innego miasta, tutaj też poznałam starszego o trzy lata chłopaka. I tutaj też zaczyna się mój problem. Z chłopakiem kochamy się, dobrze nam ze sobą, mamy wspólne pasje, ale od jakiegos czasu cos zaczęło się psuć. Po pierwsze - chłopak zrobił się bardziej imprezowy (wczesniej też były jakies imprezy, wiadomo, ale rzadko), lubi cos wypić, wciągnąć. Obiecuje, że to tylko raz, że to po raz ostatni, ale co impreza, zawsze jest tak samo. Po tym staje się kłótliwy, rzuca się o byle co, wszystko i wszyscy mu przeszkadzają. Raz na imprezie bez powodu uderzył jednego kumpla. Innym razem w chamski sposób komentował naszych znajomych, zaczepiał. Stał się chorobliwie zazdrosny, uważa, że tylko szukam okazji, żeby go zdradzić. Wczesniej nie robił takich cyrków. Wczoraj po imprezie powiedział, że potnie mi twarz nożem :/. O co poszło? O to, że nie pozwoliłam mu wypić kolejnego kieliszka wódki, a był już mocno nawalony. Nigdy się tak wczesniej nie zachowywał, a ja chyba po raz pierwszy byłam autentycznie przerażona. Dzisiaj nie chce mieć z nim żadnego kontaktu, mimo że on od rana przeprasza i pisze, że nie wie, co w niego wstąpiło. No i jak zwykle ta sama spiewka: koniec z alko, koniec z ćpaniem. A ja nie wiem, co robić. Z jednej strony rozsądek mi mówi, że jak ktos rzuca takie teksty w stronę osoby, która podobno kocha, to chyba nie jest to normalne. Z drugiej sporo nas łączy, przez te prawie dwa lata było naprawdę dobrze. Widzę, że cos z nim jest nie tak, ale nie wiem, jak mu pomóc. Od razu przekreslać ten zwiazek? Czy dac jeszcze szanse? Może ktos doradzi cos konkretnego? Bardzo proszę, bo ja już sama zaczynam wariować.

Odnośnik do komentarza

Myśle ,Że moge doradzić Ci cos konkretnego.,bo sama to przechodziłam!Daj sobie z nim spokoj!Bo u niego to zawsze bedzie sie powtarzało ,potrzebny Ci ten stres?Oczywiscie zawsze beda przeprosiny. Zawsze bedzie "kocham"i beda kolejne imprezy!wspomnialas o ćpaniu...dziewczyno ...uciekaj od niego,bo zrobi sie pozniej nieobliczalny i zaczniesz obrywać jsk tylko przecpa i zachleje.Jestes za mloda na marnowanie sobie zycia byle dupkiem.

Odnośnik do komentarza

Piszesz o dwoch latach ,ktore były naprawde dobre....ja mialam 14 dobrych lat i koniec.Jak Zabiera sie za narkotyki to go nie uratujesz,jemu bedzie za chwile wszystko jedno,bedzie wyglądał jakby mial z 15 lat wiecej,bedzie Toba pomiatał ,nie bedziesz go obchodziła .zreszta bedzie wiedzial ze powie pare miłych słów i "gitara"odpuścisz !!!!Uciekaj.

Odnośnik do komentarza

Najwyraźniej ten chłopak nie jest aniołkiem. Ma on jakieś patologie w rodzinie, albo sam tak się stoczył. Teraz mówi Ci, że potnie Ci twarz nożem, a jak będziesz jego żoną, to i może w końcu to zrobić. Narkotyki i używki wzięły nad nim górę, są ważniejsze od Ciebie. Czy chcesz mieć takiego męża? Ty, kobieta po studiach ?

Odnośnik do komentarza

Ile razy ci obiecywał, że to ostatni raz, że nigdy więcej?
A jest coraz gorzej. I będzie jeszcze gorzej, bo jest zazdrosny i zawsze znajdzie pretekst do awantury. Do tego ćpa i całkowicie traci nad sobą kontrolę.

Potnie ci twarz nożem? Ja czytając to, poczułam przerażenie. On to może zrobić! Chcesz ryzykować , sprawdzić, czy go na to stać?
UCIEKAJ od niego i to natychmiast. Zerwij wszelki kontakt i uważaj na siebie.
Nie chodź tam, gdzie on bywa, nie wychodź wieczorem, przeczekaj jakiś czas, aż wszystko się uspokoi.

Odnośnik do komentarza

Na pewno od początku był agresywny, tylko słownie. To ci pasowało i to był błąd. Dziewczyny unikają spokojnych chłopaków o dobrym sercu, pomocnych, umiejących rozsądnie rozmawiać, wybierają takich, od których wyczuwa się agresję. Dziewczyny wykształcone bardziej interesują się wykształceniem i pieniędzmi chłopaka i też wady charakteru nie mają dla nich znaczenia. Żeby poznać kogoś odpowiedniego, trzeba chodzić ze sobą na próbę po koleżeńsku, przez kilka miesięcy.

Odnośnik do komentarza

Na Twoje problemy jest wg mnie tylko jedno rozwiązanie - zakończ ten związek raz i na zawsze zanim uwikłasz się w to na dobre. Wiele razy obiecywał poprawę i jej brak to znaczy że nigdy się nie zmieni i będzie coraz gorzej . Szkoda Twojego życia , on marnuje swoje , nie pozwól by zmarnowano Twoje . Nie patrz na czas który specjaliście razem i było fajnie bo teraz jest źle i dobre czasy które były już nie wrócą. Wpadniesz przez niego w patologię .

Odnośnik do komentarza

Dziewczyno uciekaj od niego jak najdalej! On się nie zmieni, poza tym co to są w ogóle za teksty, że potnie ci twarz nożem?! Wiesz, że z takim czymś mogłabyś pójść na policje? Tutaj nie ważne jest czy był po alkoholu czy nie, nikt nie ma prawa ci grozić! Zerwij z nim kontakt, nie odbieraj telefonów od niego, nie odpisuj i po prostu raz na zawsze go przekreśl. Może i przed dużo czasu było wam dobrze, ale pomyśl tak przez chwile - szkoda ci z nim zrywać bo szkoda ci tego czasu co spędziłaś z nim? Chyba lepiej teraz już się uwolnić z tej chorej relacji niż marnować sobie życie z kimś takim i obudzić się dopiero za kilka lub kilkanaście lat. Serio nie trać na niego czasu i znajdź sobie kogoś kto naprawdę na Ciebie zasługuje.

Odnośnik do komentarza
Gość madameblanka

Bardzo dziękuję za Wasze odpowiedzi. Potrzebowałam rad innych ludzi.
On akurat sam głupi nie jest, ale cos złego zaczęło się z nim dziać. Alkohol to jedno, bo za kołnierz nie wylewa, ale no własnie - niestety doszły dragi :/. Piguły, koks. Niby ,,tylko'' na imprezach, ale jednak. Wczesniej w ogóle nie ćpał. Po KAŻDEJ imprezie obiecuje, że to był ostatnin raz, że on juz nigdy więcej, ale to tylko puste słowa, bo zawsze jest to samo. Później zaczynają się jazdy: wspomniane uderzenie kolegi, zaczepianie i chamskie komentowanie znajomych, szukanie w każdym i we wszystkim problemu. Jak zostajemy sam na sam, obrywa się mnie, bo wtedy jest mega drażliwy i kłotliwy, byle co doprowadza go do szału. Wtedy lepiej nie odzywac się. Tekst z nożem: takie cos miało miejsce po raz pierwszy, ale byłam przerażona. Nie wiem, czy byłby w stanie pociąc mi twarz, ale jak patrze na jego zachowanie, na to, co się teraz z nim dzieje, to dochodzę do wniosku, że mógłby to zrobić. Co do zazdrosci - robi sceny przy koleżankach, gada, że kiedys pójdzie za nami, żeby mieć pewnosc, że go faktycznie nie zdradzam :/. Nigdy nie spotykałam się z innymi facetami, podobnie tez nie dawałam mu nigdy powodów do takiej chorej zazdrosci. Ale to jest jeszcze ,,pikus'', chyba gorszy jest jego imprezowy styl życia, a przede wszystkim alko i dragi, a co za tym idzie - agresja. Ok, rozumiem, że alkohol jest dla ludzi, nie uważam, że alkohol to jedno wielkie zło, ale upijanie się do oporu chyba normalne nie jest. Tym bardziej, że później traci nad sobą kontrolę. Ćpanie ogólnie jest dla mnie niedopuszczalne. Wiem, po prostu czuję to, że cos jest nie tak, że cos musiało sie stać, nie mam tylko pojęcia, co. Cos musiało, bo normalny człowiek nie zaczyna się tak zachowywać bez powodu. A było dobrze, było tak, jak być powinno. Zero chorych akcji. Tekst o pocięciu twarzy nożem? Nawet nie przeszłoby mu to jeszcze pare miesięcy temu przez gardło. A teraz? Wiadomo..... Próbowałam z nim porozmawiać, jak był trzeźwy, przytomny, pytałam, co się dzieje, ale nic się nie dowiedziałam. Dalej nie mam z nim kontaktu, bo ten tekst był przegięciem, ale też wiem, że nie dam go rady unikac przez cały czas, a po drugie - w końcu to muszę jakos rozwiązać. Czyli lepiej odpuscic? Nie dawać kolejnej szansy? Próbować sie mimo wszystko dalej jakos dowiedziec, co się stało, że AŻ tak się zmienił?

Odnośnik do komentarza

Nie zadawaj sobie pytań dlaczego tak się stało i dlaczego tak się zmienił bo to nie ma sensu . Tylko się bardziej przez to pograzasz w smutku . On się nie zmieni to jest pewne a Ty nadal się zastanawiasz ? Jesteś na dobrej drodze żeby zmarnować sobie życie ale jeśli wolisz się rozczulać nad kimś kto straszy Cię pocieciem twarzy nożem to życzę powodzenia bo się przyda

Odnośnik do komentarza

Wyszło najwyrazniej jaki jest.. Ma skłonności do picia i ćpania w dodatku a to juz poważny problem. Po % człowiek staje sie luzniejszy wiadomo ale mowic takie rzeczy do Ciebie to już mocna przesada. Ja także zaczełabym sie go obawiać bo w tym szale niewiadomo co bylby w stanie Ci i innym zrobić.
Musisz sie zastanowić czy jest w ogole sens dawać szansę...

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
Gość madameblanka

Nie. Coś sie na pewno stało i tego jestem pewna. Człowiek nie zmienia sie tak o, bez powodu. Nigdy nie ćpał, jak byl alkohol, to zawsze w normalnych ilosciach. No i nigdy nie zachowywał sie tak, jak teraz sie zachowuje. Tak wiec cos jest na rzeczy. Ale głupia nie jestem i zdaje sobie sprawe, ze taki związek jest niebezpieczny. Co nie zmienia faktu, ze ciezko podjąć decyzje o rozstaniu, zwłaszcza jak sie kogoś kocha

Odnośnik do komentarza

Bez urazy ale po Twoich wypowiedziach czuć że nie odejdziesz , a na pewno jeszcze nie teraz bo widocznie niedostatecznie dał Ci w kość i chcesz zmarnować więcej czasu. Próbujesz znaleźć dla niego usprawiedliwienie, szukasz powodu przez który się zmianil a może on jest złym i agresywnym człowiekiem , ma słabość do używek i tyle a Ty myślisz że on nagle się zmieni z powodu miłości czy innych. Otóż nie . Napisałaś tutaj bo chcesz się wyzalic to zrozumiałe ale po co Ci te rady jeśli nadal myślisz że skończy się jak w bajce .

Odnośnik do komentarza

Kiedyś były wyjątkowo brutalne morderstwa, w końcu złapali chłopaka.
Miał narzeczoną, ona też uważała, że chłopak tylko tak gada ..że kogoś potnie itd.
Każdy sądził, że to głupie gadanie.
A na rozprawie przyznał się, że planował wyciąć na ciele swojej dziewczyny, szachownicę. Po kawałku obdzierać ją ze skóry i patrzeć, jak powoli się wykrwawia....Fajnie?
Nie podali tego w prasie, ale znajomy był na rozprawie.
Chcesz ryzykować? Możesz, to twoje życie.

Odnośnik do komentarza

Raczej wygląda na to, że chciałabyś od nas usłyszeć jakieś pocieszenie, że to taka chwilówka w jego zachowaniu. Tak zawsze powie matka i zakochana kobieta o osobie uzależnionej.

Jeśli zadałaś publicznie pytanie to przyjmij do wiadomości, że osoby odpowiadające nie podważają tego, że on Cię kiedyś pokochał. Tyle, że jeszcze z czasem coraz bardziej pokochał alkohol i używki. I to miłośc do tych rzeczy jest u osoby uzależnionej silniejsza niż wszystko inne. Sama piszesz,  że robi się super nieprzyjemny wtedy, gdy próbujesz mu zabronić jeszcze kieliszka. To uzależnienie zabiera mu logiczne myślenie, dobre wychowanie, wspólczucie i uwagę dla innych osób niż on sam. Zawsze się mówiło, że na tym polega degradacja człowieka, który poddał się uzależnieniom, że z czasem zanikają u niego uczucia wyższe. Zostaje prymitywna potrzeba zaspokojenia swojej podstawowej potrzeby zażycia czy procentów, czy używki. Przecież Ci co kradną aby mieć na owe używki, nie byli kiedyś złodziejami, to ta nieprzeparta chęć zapalenia skręta czy wypicia czegoś, popycha ich w stronę przestępstw. To taki mechanizm: ja chcę, ja potrzebuję i ja muszę to teraz osiągnąc. Potem jak dojdę do siebie to aby nie stracić życzliwych sobie osób, mogę się kajać aż do następnego razu.

Przykro to stwierdzić, ale jesteś bardzo zakochana, pamiętasz Wasze wspaniałe chwile i nie umiesz uwierzyć, że trafiłaś na słabego kolesia, który niestety z roku na rok znajduje coraz większą frajdę w staczaniu się.

Wyjścia masz dwa. Albo przejrzeć na oczy i stwierdzić, że mimo iż jako mężczyzna bardzo mi się podoba, ale za partnera na życie nie szukam słabej jednostki z krórą dzień po dniu, noc po nocy będę musiala walczyć z nim samym o niego samego. Szukam odpowiedzialnego faceta, który będzie mi partnerem na złe i na dobre, który jeśli będę miala z nim dziecko, będzie umiał troszczyć się o mnie i o to dziecko.

Możesz uznać, że stworzono Cię na Matkę Teresę i będziesz najbliższy rok błagała go o to aby udał się do terapeutów. Może z czasem go na to namówisz, może nie. Może się czasowo chłopakowi polepszy, aby za jakieś następne pól roku miał wtopę i to co wydawało Ci się zwycięstwem, będzie tylko czasowym, chwilowym zwycięstwem. Czy zechce się leczyć i wytrwać w tym ,to trudno powiedzieć. Wiadomo jednak, że będziesz musiała z nim, o niego walczyć i wtedy on będzie dla Ciebie niemiły, grozący, może stosujący przemoc.

Dla nas jest jasne, że on jest uzależniony. A uzależniony to niebezpieczny. Ty może masz takie wartości, że osoby kochanej nie zostawia się w nieszczęsciu w jakie sam dobrowolnie się wpędził. Może uważasz , że Twoim obowiązkiem jest pilnować go aby nie wziął, znosić jego złość i humory jeśli weżmie za mało. Potem znosić odór akoholu i trzęsiawki jak dzialanie używki się skończy.Może tak postrzegasz miłość i wtedy pewnie pójdziesz tą drogą.

Ja uważam, że młoda kobieta ma podstawowe obowiązki wobec siebie samej, aby nie wkręcać się w niebezpieczne afery. Ten facet tak się wkręcil w używki, że znajomość z nim to kłopoty. Nie idziesz nocą niebezpieczną ulicą w samotności aby sama do siebie nie mieć pretensji gdyby coś zlego Cię spotkało. To czemu masz brnąc w znajomość, z której nie widać radości ,możliwości zyciowego rozwoju tylko same klopoty. On nie rokuje teraz na rozważnego partnera, na przyjaciela, na potencjalnego ojca Twoich dzieci. Czyli mimo żalu trzeba umieć się z nim rozstać a nie ciągnąc tego w nieskończoność. Grożba o pocięciu Ci twarzy powinna Cię otrzeżwić i być należytym argumentem aby i on to mentalnie przeskoczył, że Was tu już nie ma, że jesteście już tylko byłą parą.

Powodzenia w dobrych wyborach i w trzymaniu się na swoich pozycjach.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...