Skocz do zawartości
Forum

Nie odczuwanie oddechu


Rekomendowane odpowiedzi

Jak w temacie,nie czuje wcale wdychanego powietrza,nawet przez chwile,trwa to cały czas bez przerwy,nie pamiętam jak wygląda już satysfakcjonujący głęboki oddech,nie ważne czy jestem zdenerwowana,czy np.w sytuacji intymnej,a wydaje mi się że wtedy chpciaż na chwile bym się zapomniała i przeszło by na moment.Mam już przez to myśli samobójcze bo nie widze rozwiązanie,robiłam wiele badań(serce,płuca,tarczyca,krew)jakieś tam odchylenia widać ale lekarze twierdzą że to nie ma wpływu,lekarz już zakończył ze mną rozmowy bo nie ma pomysłu.Rodzina olewa muwiąc wez się w garśc ;( tylko jak ;( skoro nie czuje lęku,a nawet to próbowałam leków na zaburzenia nerwicowe/depresje i nic nie dają,dodam że jest to tak straszne że nie wychodzę z domu,prawie nie spie nawet zjeść to jest problem bez kontroli tego oddechu,nie czuje go wcale.Czy możliwe abym wkręciła sobie do głowy aż tak że nie czuje oddechu że teraz ten daje takie sygnały?;( prosze o rady bo juz nie wiem co robić

Odnośnik do komentarza

Najważniejsze, że oddychasz. Niektórzy nie mają smaku, inni węchu, inni są ślepi. Ty nie czujesz wciąganego powietrza.
Problemem jest nerwica i to ją powinnaś leczyć.
Skoro oddychasz, to czemu wprawia cię to w takie zdenerwowanie? Skąd tak silny stres?
A długotrwały stres, prowadzi do chorób.
Więc weź się w garść i uspokój się, to wszystkie kłopoty ze snem i jedzeniem, znikną.
ODDYCHASZ! Tylko to jest ważne.

Odnośnik do komentarza

Wez się w garść,łatwo powiedzieć.Co z tego że oddycham jak tego nie czuje ;( proszę zatkać sobie nos i buzie i sprubować coś tak zrobić,gwarantuję-nie da się,człowiek musi mieć kontrole oddechu,i czuć go przynajmniej ten głęboki,w końcu nim regulujemy stres,czy wykonywany wysiłek....co mnie tak denerwuje??no właśnie to że nie czuje tego oddechu,to takie dziwne?Bez węchu da się żyć,jak się nie widzi pewnie straszne,ale też się żyje,smak to samo,ale bez oddechu nie ma życia,więc to chyba nie dziwne że jak go nie czuję to jest straszne uczucie :(
Nawet gdybym miała nerwicę to najgorsza rada jaką można takiej osobie to słowa wez się w garść....

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Oddech jest czymś tak naturalnym jak bicie serca, też tego nie kontrolujesz, a jednak pracuje. Gdybyśmy żyli w skupieniu nad kontrolą tych części organizmu, to mielibyśmy mniej miejsca na rzeczy, które są od nas zależne. Ale są metody relaksacyjne i np w ćwiczeniach jogi są i ćwiczenia oddechu.
Skoro sprawa jest dla Ciebie tak wartka i poważna, wybierz się do psychologa, lub psychiatry, względnie laryngolog by rozwiał wątpliwości.

Odnośnik do komentarza

Zatkać sobie nos i usta, wtedy człowiek nie oddycha i się dusi. Gdyby to u ciebie występowało, to już byś nie żyła.
Tak lekko traktujesz dolegliwości innych, ale człowiek bez smaku, może się napić octu, zamiast wody.
Już nie mówiąc o ślepocie, która jest chyba największym kalectwem.
Jak "przeczytałam" napisała, wiele czynności organizm wykonuje automatycznie, a my się nad tym nie zastanawiamy.
Oddychanie też jest taką automatyczną czynnością, ty po prostu nie czujesz tego. Tak jak nie czujesz pracy wątroby, czy trzustki.

Odnośnik do komentarza

Słuchajcie,ja wiem że oddechu się nie czuje normalnie,dopiero gdy coś się dzieje nie tak, to sobie o nim przypominamy,i tak tez jest w moim przypadku.Nie czuje ''ulgi'' dotlenienia przy głębokim wdechu,mogę zapomnieć o ziewaniu,przeciąganiu itd. ;( i to nie raz na jakiś czas,tylko tak cały czas przez dwa lata,rozumiem zdenerwowanie,nerwica,ale gdy są te przyjemne chwile czy jak człowiek dopiero co się przebudził,jeszcze na oczy ledwo widzi ;)a już wie że jest zdenerwowany i że mu duszno??to przez przypadek by ''poczuł''ten oddech choćby ziewając rano.Ale dziękuję za wypowiedzi i rady

Ps.Jestem osobą która jest naprawdę bardzo empatyczna,więc nie traktuje dolegliwości innych lekko czy mniej poważnie niż moich,zle sformuowałam wypowiedz widocznie

Odnośnik do komentarza

Oddychanie jest automatycznym odruchem, który możemy w pewnym stopniu kontrolować, np. możemy na jakiś czas wstrzymać oddech pod wodą. Odruch oddychania jest jednak tak ważny, że nawet jeśli zatrzymamy go świadomym wysiłkiem woli, to po pewnym czasie przełamie nawet tę barierę i zacznie działać na nowo. Nawet jeśli nie czujemy, nie mamy świadomości, że oddychamy, to jednak nasze płuca pracują ;) Oddychamy przecież przez sen, nie mając świadomości tych czynności. To wszystko dzieje się automatycznie, z poziomu rdzenia kręgowego. Zazwyczaj oddychamy płytko, wykorzystując jedynie 500 ml objętości oddechowej płuc. Wykonując jedynie maksymalny wdech czy wydech, kiedy porusza się klatka piersiowa, mięśnie międzyżebrowe unoszą klatkę piersiową lub rozkurczają się, przepona zmienia swoje położenie, możemy w pewnym stopniu zdać sobie sprawę: „Oddycham, czuję, widzę (np. w lusterku), że oddycham”. ;) anecia87, zachęcam do wykonywania ćwiczeń oddechowych, jakiś ćwiczeń związanych nawet z emisją głosu (dmuchanie piórka itp.), a także odsyłam do tekstu: http://eskk.pl/blog/odruch-czy-sztuka-czyli-kilka-slow-o-oddychaniu. Ponadto, myślę, że Twoje obawy mają charakter nerwicowy i warto byłoby skonsultować się z lekarzem psychiatrą, który zaproponuje odpowiednie leczenie. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Aneciu... a czy ty zatkałaś sobie kiedyś nos i usta? /mnie to sama poradziłaś/
Jak długo tak wytrzymałaś? Ile minut?
Jeśli nie, to zrób to, sprawdź swą reakcję.
Może się okazać, że po raz pierwszy będziesz miała świadomość oddechu.

Odnośnik do komentarza

Poobserwowałam swój oddech. Też go nie czuję.
Czuję, jak mi go braknie, jak się duszę, bo to jest bolesne.
Czuję jego brak, gdy się zadyszę.
Głęboki oddech biorę świadomie, czuję wtedy, jak mi się ruszają płuca, czuję lekkie łaskotanie w gardle lub w nosie, ale samego przepływu powietrza, nie czuję.
Czyli samego oddechu nie czuję, mam tylko świadomość oddechu, wskutek innych doznań.
A jak ty to odczuwasz?

Odnośnik do komentarza

No właśnie ja się czuje jak bym miała zadyszkę siedząc nawet,nie umiem tego ubrać w słowa,jak się zmęczysz czy biegasz pomagasz świadomie sobie wyregulować rytm oddechu,zwolnić albo bierzesz głeboki oddech i to przynosi ulgę przy zadyszcze np.A ja jak biorę ten głęboki oddech,czy chce ziewnąć to czuje pustkę a normalnie na poziomie mostka czujesz ten głęboki wdech.
Z resztą waszych wypowiedzi się zgadzam,ja wiem że to czynność automatyczna,ale po coś ten głęboki oddech jest,właśnie po to aby poczuć ulgę gdy się zmęczysz itd..
a u mnie kaplica.dziękuje za wszystkie wpisy

Odnośnik do komentarza

Tak oglądałam,dyszą owszem ja to wszystko rozumiem,ale dyszą bo czują ten oddech,stabilizuja go,jak muwiłam oddech jest automatyczny itd ale mamy tez mozliwość wpływu na niego,i dopóki nic nam w tym nie przeszkadza to nawet się nie zastanawiamy jak tak naprawdę czesto jest nam to potrzebne i jakim piekłem jest nie mieć mozliwośći poczucia takiego dotleniającego oddechu,uwierz czujesz się jak byś się ciągle dusiła,świadomy wpływ na oddech jest potrzebny,wykorzystuje się go wszędzie,sporcie,seksie,jodze aby sie relaksować,ja nie czuje głębokiego oddechu ulgi>uważasz że ten przykładowy biegacz,mugł by spokojnie biegać gdy by nie mógł właśnie tak dyszeć,regulować oddechu?to by nie wiedział kiedy ma przestać dyszeć,albo by się dusił podczas biegu bo by nie wiedział czy wziął oddech czy nie

Odnośnik do komentarza

Podczas zblizeń intymnych to prawie mdleje,ponieważ odech przyspiesza a ja nie czuje nic,i nie mogę odetchnąć ani wyregulować oddechu ,więc prawdopodobnie się nie swiadomie hiperwentyluje.....nikt kogo to nie dotknie,i nie wie jaki to koszmar nie zwali tak szybko na nerwice.ciekawe czemu nie mam innych objawów lub tak charakterystycznego leku;(

Odnośnik do komentarza
Gość uzależniona1

A ja Cię rozumiem doskonale.Myślę że bardzo mocno się Na tym skupiasz swiadomie bądź nie starasz się to kontrolować,żeby no właśnie;nie stracić tego oddechu całkowicie.To jest takie wkrecanie siebie samej w coś o czym obsesyjnie myślisz i co w końcu staje się prawdziwym problem.Teraz czuJesz strach że poprostu tego oddechu Ci zabraknie i mocno się na tym skupiasz.Wiem że takie pierdoly potrafią doprowadzić do szaleństwa,bo niby swiadomosc masz że żyjesz że oddychasz ale nie czujesz myślisz o tym i tym bardziej napędzasz się w stan lęku.Idź do psychologa,to nic nie kosztuje,podpowie Ci co dalej robić,czy psychiatra może w tym pomóc.Ja 10lat mam nerwicę i o tym nie wiedziałam,Myślałam że Moje obsesyjne myśli,zachowania to poprostu nawyk a to stres to napędzał.Nigdy wcześniej bym nie pomyślala że to objaw nerwicy.Idź,popytaj,pomysl o tym o ile łatwiej by Ci było żyć gdybyś nie musiała o tym myśleć,kontrolować tego:)

Odnośnik do komentarza

Nie jestem wyjątkowa,po prostu ciężko to wytłumaczyć i tyle.Nie mogę wziąć i nie czuję głębokiego oddechu,ot tyle i aż tyle,po prostu stale odczuwam duszności,a jak chce się dotlenić i wziąć oddech to klapa,dzięki za rady mimo wszystko.u psychiatry byłam i psychologa nie raz,jak widać efektów brak,leki brałam i ćwiczyłam,starałam się nie myśleć o tym oddychaniu,ale się nie da.
pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

mam to samo mam nerwice wiem bo bylem wszedzie masakra,ale czy to normalne by w nerwicy miec takie cos,tzn wiem ze oddycham ale nie czuje tego wogole ,kto tego nie ma to wiem ze latwo powiedziec dajspokoj albo wez sie wgarsc proboje ale jakkk,skoro caly czas cos jest nie tak czy kiedy jestem spokojny,czy zdenerwowany,czy nawet zlekniety,to i tak jest tak samo :( pozdrawiam i mam nadzieje ze wyjdziemy z tego ktorzy sa chorzy na te wredna PRZYPADLOSC

Odnośnik do komentarza

Ja tak miałem przy atakach nerwicy, że łapałem oddech jak ryba wyciągnięta z wody. Potem się okazywało, że słabo mi się robi bo się hiperwentyluje a ja nie potrafiłem stwierdzić czy oddycham głęboko czy płytko. Uczucie można podciągnąć trochę pod twoje. Tylko, że u mnie trwało to jakieś 5-10m podczas ataku. Wszystko przez to, że mózg źle pracuje i wychwytuje bodźce, które tam sobie gdzieś krążą w podświadomości i wrzuca je jako myśli do świadomego łba. A świadomość robi to co umie najlepiej. Próbuje rozkminić problem i myśli się tłoczą. Tak na chłopski rozum odbieram moją nerwicę lękową.
Dlatego na samą myśl o myśli o myśleniu o oddechu ciary mnie przechodzą.(taki dziwoląg językowy mi powstał :P ) Wredne uczucie. Dziś jest tylko wspomnieniem. Wszystko da się wyleczyć. Do dzieła.

Odnośnik do komentarza

tzn bylem u psychiatry przepisal mi rexetin noi biore nie powiem bo lepiej jest po nim ,ale ten oddech to jest najwiekszy problem ale mam tak nawet jesli nie mam lenkow,ani nic to mam caly czas,mam tezastme oskrzelowa i bylem wielokrotnie na pogotowiu i powiedzieli po rtg ze wszystko wpozadku tylko po prostu to nerwica,no tak ale trudno w to uwierzyc ze takie moga byc efekty,, :( ile bym dal by byc takim jak dawniej.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...