Skocz do zawartości
Forum

Partner pracujący zagranicą


Gość Glaubean

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Glaubean

Czy są tutaj kobitki, których partner pracuje w innym kraju? Lub czy ktoś ma jakieś doświadczenie?
Mój luby pracuje w Islandii juz 2 miesiące, miał wrócić, ale podpisał umowę na pół roku...
Właściwie podjął decyzję o wyjeździe bez konsultacji ze mną i te umowę tez. Z jednej strony rozumiem, odkąd ze sobą jesteśmy miał okropny problem ze znalezieniem pracy, jeśli już miał to tymczasowo, poza tym na ten wyjazd namówił go kolega. Są tam w dwójkę, dziewczyna tego kolegi tez w Polsce mieszka i żyją tak już od niecalego roku.
Oczywiście powiedział,że będzie przyjeżdżał jak tylko będzie mógł no i kasa jest nieporównywalna... Ale trochę mi to przeszkadza. On nie jest typem wylewnego mężczyzny, nie okazuje dużo uczuć chyba że np. przytulaniem. Skype niby jest chociaż głównie gadamy lrzez fb a Skype 2 razy w tygodniu ok.
Boje się,że to nas tylko oddali, że on tam kogoś pozna, że ten jego wyjazd tylko wszystko popsuje.
Myślę o tym, bo dużo pracowaliśmy na to co teraz mamy i nie chciałabym stracić tego, teraz jeszcze mamy szczęście ale powoli zaczyna nam brakować swojej obecności. ( dodam,że ja też nie mogę jeździć bo pracuje i studiuje wiec tylko w momencie paru dni wolnego lub w lipcu w wakacje)

Jakiś przepis na związek na odległość? Jest sens?

Odnośnik do komentarza

Nie będe cię oszukiwać, związki na odległość, sa związkami podwyższonego ryzyka.
Sprzyjają oddaleniu emocjonalnemu i nierzadko rozstaniom, ale nie musi tak być w Waszej sytuacji.
Wszystko zależy od siły uczucia jakie was łączy, ale także od kręgosłupa moralnego obydwojga.
W końcu zdradzają i porzucają nie tylko ci,którzy wyjechali, ale druga strona pozostająca na miejscu także.
Myślę, że nie ma większego znaczenia fakt, że on jest człowiekiem malo wylewnym, może taki jego charakter.
Pewien problem widziałabym w tym, że podjął decyzję o wyjeździe bez konsultacji z tobą.
Nie ma gwarancji, czy przetrwacie, ale to tylko, a może aż pół roku (oby nie dłużej, gdy on dojdzie do wniosku, że to jedyna szansa na godne życie), ale myśl pozytywnie.
Znasz go najlepiej, jaki jest, jakie ma zasady, priorytety.
Nie popadaj w rozpacz i skrajności, na pewne sprawy nie masz wpływu.
Nigdy nie masz 100% pewności, czy bliska ci osoba nie zawiedzie, bez względu na rozłąkę.
Myśl pozytywnie, nie przenoś swoich rozterek na wasze kontakty, bo nie pomożesz. Jemu pewnie też jest ciężko.

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

Problemem na emigracja jest samotność.Niestety to ona doprowadza ludzi do podwójnego życia.
Po drugie, tak jak napisała Yonka, bardzo dużo zależy od kręgosłupa moralnego.Czym bardziej stabilny i ukształtowany,tym większa szansa na przetrwanie czasowej rozłąki.

Odnośnik do komentarza

Związek na odległość to związek na pól gwizdka. Jest trudny ale nie niemozliwy.

Teraz pracujesz i studiujesz. Jemu może sie tam bedzie dobrze pracowało to może przedłużyć kontrakt, jesli znów sobie wyobrazi,że wraca do Polski i ma trudności w znalezieniu pracy. Praca to jest taka podstawa, która człowieka trzyma w pionie.
Ty jesli skończysz studia i Wasz związek bedzie trwal, to możesz do niego dolaczyc.

Teraz niedlugo beda wakacje, może dostaniesz urlop i go odwiedzisz. On z czasem też wypracuje sobie urlop i przyjedzie do Ciebie. Trudne ale możliwe. Wszystko zależy od Was.

Odnośnik do komentarza
Gość Glaubean

Dziś z nim rozmawiałam. Załączam mówić o tym całym życiu i innym kraju. Ze on mnir kocha,ale myśli egoistycznie bo wie,że w Polsce sobie nie zapewni dogodnego życia. Powiedział,że przeraza go myśl, gdzie mogłybysmy sir rozstać. Ze on często myśli o tym,że się boi,że próbował nawet się pocieszać ze kiedyś może zapomni,że może pozna kogoś nowego ale powiedział,że on tego nie chce. Ze jego marzeniem byłoby gdyby ułożył sobie życie ze mną. Ale on nie widzi problemu w tym,że nie będzie nas na codzień, że nie będziemy mogli sir spotkać tak o.
( moimi obawami jest ze on będzie tam z wolnym kumplem i jak poznają kogoś i mnie zdradzi albo pozna kogoś i tyle, napisze" sory " i tyle. Tego mu nie mówiłam ale boję się tego)

Odnośnik do komentarza

~Glaubean
Dziś z nim rozmawiałam. Załączam mówić o tym całym życiu i innym kraju. Ze on mnir kocha,ale myśli egoistycznie bo wie,że w Polsce sobie nie zapewni dogodnego życia. Powiedział,że przeraza go myśl, gdzie mogłybysmy sir rozstać. Ze on często myśli o tym,że się boi,że próbował nawet się pocieszać ze kiedyś może zapomni,że może pozna kogoś nowego ale powiedział,że on tego nie chce. Ze jego marzeniem byłoby gdyby ułożył sobie życie ze mną. Ale on nie widzi problemu w tym,że nie będzie nas na codzień, że nie będziemy mogli sir spotkać tak o.
( moimi obawami jest ze on będzie tam z wolnym kumplem i jak poznają kogoś i mnie zdradzi albo pozna kogoś i tyle, napisze" sory " i tyle. Tego mu nie mówiłam ale boję się tego)

Nie ma to jak szczerość prosto w oczy :(
Właściwie nie pozostawił ci złudzeń. Z tego, co ci powiedział wynika, że on będzie właśnie tam probówał układać sobie życie. Jak najbardziej bierze pod uwagę rozstanie z tobą , jakoś sobie z tym poradzi (szczery do bólu), po za tym już teraz wybiega myslami na przód, planując poznanie kogoś nowego. Wybacz, ale takie rozmowy z dziewczyną, w czasie rozłąki nie tchną optymizmem.
Jego zapewnienia, że chciałby z tobą itp. to takie pitu, pitu.
Chciałby (wątpię), ale nie może, a raczej nie chce.
On ma już inne plany.
Gdyby naprawdę cię kochał, zrobiłby wszystko, żebyście byli razem, a on, ledwo wyjechał, już przygotowuje cię na rozstanie.
Twoje obawy są zupełnie słuszne, właściwie, to nie powinnaś mieć nadziei na szczęśliwy związek z nim.
Tym co ci powiedział dał jasno do zrozumienia, że myśli tylko o sobie, a ty, cóż...zostałaś daleko.
Nie zdziw sie, gdy za pół roku usłyszysz, że on przedłużył pobyt, o ile w ogole nie urwie kontaktu.
Wróci tylko wtedy, gdy mu tam nie wyjdzie. Ty, niestety nie jesteś jego priorytetem.

Odnośnik do komentarza

Tylko nie rzucaj wszystkiego, niech ci do głowy nie wpadnie myśl, by ratować wasz związek, jadąc do niego.
Jak jesteście sobie "pisani", to ten związek przetrwa.
Gwarancji nie ma, nawet wtedy, gdy ludzie są razem, na miejscu.
U was najważniejsze jest to, że on podejmuje ważne decyzje, bez konsultacji z tobą.
Do tego nie jest wylewny, nie okazuje uczuć, więc tak na prawdę nie wiesz, czy to jego charakter, czy też brak silnego zaangażowania .
A po tych jego słowach sądzę, że raczej to drugie.

Kończ studia, masz pracę, więc sobie radzisz, układaj sobie życie tak, by mieć zapewnioną godną przyszłość. Nie rezygnuj ze swoich planów, bo będziesz tego żałowała.
Wiem, jeszcze o tym nie myślisz, ale już parę razy czytałam o takich sytuacjach, że dziewczyna rzuciła wszystko , pojechała i rozpacz, bo im się nie układało.

Odnośnik do komentarza
Gość ona19921

Nie słuchaj wymówek w stylu bo w Polsce nie ma zycia . Tak naprawdę nie sa az takie zle czasy jeśli dwie osoby sie kochają i pracują razem można przezyc nawet w Polsce . Zalezy ile komu do zycia potrzeba. Ja mieszkam w Niemczech i wracam do Polski z chłopakiem on jest pol Niemcem i robi to dla mnie mimo ze wie iż będzie mniej , dużo mniej zarabial . W zyciu nie licza sie tylko pieniądze niestety wiele ludzi tylko na to patrzy w dzisiejszych czasach. Sproboj pogadać z nim i powiedzieć mu ze może razem dacie rade i wcale nie musi być tak zle.

Odnośnik do komentarza

Czy jest sens? To zalezy od pary. Musisz sama siebie zapytac czy dasz rade tak trwac,czy poczekasz na niego az wroci lub jak nie to czy pojedziesz do niego. No bo w nieskonczonosc nie mozna zyc rozłącznie...
Wszystko da sie przetrzymac ale pytanie jak dlugo. Ja na cos takiego bym sie nie pisala przykladowo. Pozdrawiam.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
Gość Glaubean

Wiecie on ki jeszcze mydli oczy,że "czemu miałoby nie wyjść" ze przecież ja mogę przyjechać, że on może przyjechać i nieważne ze to raz na miesiąc czy raz na dwa.
Mówi rzeczy typu " moim marzeniem jest,żebyś była w przyszłości moja zona,liczę na to ze nam wyjdzie " itp. Ale że wiele razy w Polsce nie wyszło mu z praca i ciągle siedzi u matki a ze młody nie jest to musi myśleć otez o sobie. Ok wydaje mi się to racjonalne, pieniądze zawsze kuszą a tam zarabia kolo 6 tys zl także jest przebita. Ale po co mi robi jakieś wewnętrzne nadzieje,ze kocha,że on nie zamierza nikogo poznawać bo ma mnie i ma nadzieję,że nam wyjdzie... Skoro związek na odległość to brak bliskości. Juz mu uwierzę,że bez le mnie blisko nie będzie oglądał się za kształtami kobiet a jeszcze będąc z tym kumplem to coś poderwie...
Zgadzam się,że idą wakacje wiec ja mogę zrobić sobie urlop i on tez i spędzić razem czas. Ale zaczną się studia, zima i nasz kontakt będzie czysto wirtualny i zwiazek zwyczajnie umrze. Boli mnie to wewnętrznie, nie mam nawet jak z nim porozmawiać w cztery oczy.

Odnośnik do komentarza

-do autorki. Wiem jak to jest gdy jedno pracuje tam a drugie tu , wszystko zalezy jak powazny jest wasz zwiazek , czy jest juz scementowany czy dopiero zaczyna wiazac . Ciekawi mnie jaka prace wykonuje twoj partner i jakie ma wyksztalcenie , ale to potem . Ja bedac za granica widzialem to i owo i powiem ci tak trzeba niesamowitej samodyscypliny zeby po powrocie do polski spojzec z czystym sumieniem w oczy partnera / partnerki , scenariusze jakie sie rozgrywaja poza plecami osoby nam bliskiej nadaja sie czasami do filmu , tylko nie wiem jakiego gatunku ; romans , dramat czy nawet komedia . Jezeli czlowiek za granica tyra jak wol i nie obraca sie wokol pdstrzelonych kumpli a w jego pracy brak jest kobiet [ szczegolnie samotnych panienek czy nawet mezatek ] to duza szansa ze glupoty mu nie w glowie .Ale jezeli jest odwrotnie to daje 98% ze skok w bok pewny , szczegolnie tam gdzie sa emigrantki z innych krajow i w gre wchodzi jeszcze alkochol to na bank . Widzialem sytuacje gdzie pod wplywem napojow wyskokowych kobiety same na sile wlaza do lozka , widzialem jak facet majac zone i dzieci w polsce mial kobiete i dwojke dzieci za granica , to sa fakty i wcale nie jakies odosobnione , czasami historie sa tak dramatyczne a zarazem smieszne ze niewiadomo co o tym myslec . Jezeli twoj partner ma niezbyt atrakcyjne wyksztalcenie a jego oczekiwania finansowe sa spore to pewnie wybierze zagranice . Ale daj wam boze zebym sie mylil . Ja swojej kobiecie powiedzialem jak zaczolem prace za granica albo ona do mnie albo zjezdzam bo to nie mialo sensu , dzisiaj mija 13 lat jak jestesmy razem na obczyznie . Powodzenia .

Dna moczanowa. Nerwy odpowiadajace za funkcjonowanie stopy.

Odnośnik do komentarza

Jeszcze nie wiesz czy Cię zdradza, ale już zakladasz najgorsze.

My go nie znamy, ty go znasz, to może wiesz czemu z założenia powinnaś mu nie wierzyć.

Faceci mają różny sposób przekazywania różnych informacji. Słyszałam, że młody lądowy małżonek wyjechał w pólroczny rejs. W tym czasie można było takim rejsem pobudować się finansowo. Rejs trwal już 4 mies i żona już nózkami przebierała na jego rychły powrót, jak telefonicznie jej przekazał, że jednak ten rejs troszkę się przedłuży -może miesiąć, dwa. Bużka żonie się wydłużyła. Wtedy nie było przelewów na konto i szanowny mąz trochę wypłaty przesłal, przez kolegę zjeżdzającego już do domu. Zona spotkała się z owym kolegą aby odebrać przesyłke i się zgadali, że mąz i owszem przedłużył kontrakt, ale o 4 mies. Czyli w domu go nie będzie 10 mies. Jak się w koncu usłyszeli znów przez tel to ona pyta- czemu mi mówiłeś, że przedłużasz pracę o 1 lub 2 miesiące a ten kolega mówi, że o 4 mies. Ja myślałem ,że będzie Ci tak łatwiej znieść, za jakiś czas znów bym Ci powiedział, że 0 1 mies przedłużyłem. Czyli wyszło, że facet to uważa, że jak się kogoś kroi na plasterki co jakiś czas
to mniej boli niż raz dać po łbie.
Gdyby ktoś pytał czemu wogóle przedłużył a nie gnał do stęsknionej żony i dzieci- bo miał możliwośc przeawansowania, a awansów się nie odmawia, bo mogą się potem nie zdarzyć.
W świecie damsko-męskim sytuacja była względnie czysta, bo statek był handlowy- ale i tak zona mogła sobie myśleć Bog wie co.

Zawsze rozłąki budzą dużo emocji, podejrzeń.

To Ty znając faceta musisz wyczuć, że jeśli mówi, że zaklada, że chciałby, żebyś była jego żoną w przyszłości to jest to taki cwaniaczek, co ładnie gada, zeby sobie pogadać a w minutę się obejrzy za jakąs laską. Czy jest to człowiek prawy i nawet jak związek się jednak rozpadnie, to w tym czasie, gdy to mówi to ma takie wewnętrzne przekonanie i chce do tego dązyć- my go nie znamy. Ty go znasz i możesz mieć intuicję czy mu wierzyć czy nie.

Odnośnik do komentarza

Odłożyłabym na bok dyskusje o trudach i zagrożeniach związku na odległość, a także o pokusach czekających na emigrantów, a skoncentrowałabym się na treściach przekazywanych przez chłopaka, swojej dziewczynie.
~Glaubean piszesz, że on ma jakieś plany (bliżej niesprecyzowane) na przyszłość z tobą, że kocha itd.
Więc jak się to ma to jego poprzednich wywodów o których wspomniałaś?
Tego mianowicie, że wydaje się być pogodzony z faktem, że w tych planach jakoś wam nie po drodze.
Nie dostrzegasz tego dysonansu?
To nie jest facet, który mówi; musi nam się udać, zorientuję się, jakie mamy tutaj możliwości pracy i wspólego życia, ewentualnie, zarobię tutaj i wrócę, spróbujemy żyć w kraju.
Nie, on smęci n/t miłości, jednocześnie nie ma pomysłu na wasze wspólne życie, wręcz asekuruje się, przyznając do egoistycznego podejścia do jego przyszłości.
~Glaubean, nie sugeruję, żebyś z nim zrywała, bo wyjechał, ale zdystansuj sie trochę do tej sytuacji, weź jednak pod uwagę możliwość rozstania.
Czekaj, co przyniesie najbliższa przyszłość. może uda ci się wyjechać do niego w czasie wakacji. Zobaczysz jak on tam żyje (swoją drogą 6 tyś w przeliczeniu na złotówki, to tam straszna mizeria), czy jest szansa, żebyś po studiach (ile to jeszcze?) do niego dołączyła.
Ale licz się z tym, że możecie się rozstać.

Odnośnik do komentarza
Gość Glaubean

W połowie kwietnia 3 lata będą. Oczywiście bywały lepsze i gorsze momenty. On jest imprezowicz i dusza towarzystwa. Ja tez i on tez ma takie obawy bo mi mówił,że poderwe kogoś bo jestem ładna.
Hmm nasz związek miał wzloty i upadki. Ale ogólnie zawsze problem był z bliskością, bo on jest typem który jakoś nie jest mega wylewny i uczucia okazuje w inny sposób niż normalnie. Wiem,że mnie kocha, to widać i czuć. Ale taka długa przerwa może naprawdę naruszyć nasza gospodarkę według mnie bo np on nie lubi gadać ez telefon, komunikator zależy od nastroju. Właściwie do telefonów ja go zmuszam bo jemu wystarcza chat na fb i Skype raz w tygodniu.
Dziś np idzie na jakieś piwo z kolegami z nowej pracy, zapytał czy mam coś przeciwko. Ze jeśli przyjadę to mnie z nimi zapozna. Widać,że chxe być fair. Ale boję się,że to nie wystarczy z y i ze się oddalimy za bardzo.
Mi zostało 4 lata studiów bo ciągne dwa kierunki, dlatego nawet gdybym chciała pojechać tam to tylko na wakacje, bo nie zamierzam rzucać studiów. Co do zarobku to argument mi dawał,że tu zarabiał max 2000 i to ciężko było mu utrzymać prace, a to prawda, on od 6 lat już tak od roboty do roboty albo miał wolne i pomagał wujkowi na budowie żeby miał jakieś pieniądze. A że teraz na rękę będzie mirc 6 tys zl i ze tam ponoć są małe koszty utrzymania i ze teraz będzie mógł odłożyć i pozwolić sobie na więcej.

Odnośnik do komentarza

Ty zaradna, po studiach, on "prosty robol", do tego odległość...
Jaka przyszłość was czeka?
Będziecie się coraz bardziej oddalali od siebie. I nie to, że on jest głupi, ale towarzystwo w którym się obraca, będzie ciągnęło go w dół. Ty się będziesz rozwijała, on odwrotnie, cofnie się.
To jest obserwacja z życia, tak najczęściej bywa, choć zdarzają się wyjątki.

Odnośnik do komentarza

unna-1
Ty zaradna, po studiach, on "prosty robol", do tego odległość...
Jaka przyszłość was czeka?
Będziecie się coraz bardziej oddalali od siebie. I nie to, że on jest głupi, ale towarzystwo w którym się obraca, będzie ciągnęło go w dół. Ty się będziesz rozwijała, on odwrotnie, cofnie się.
To jest obserwacja z życia, tak najczęściej bywa, choć zdarzają się wyjątki.

Uważam unna-1, że trochę nadinterpretujesz.
Nie wiemy, czy chłopak nie ma żadnego wykształcenia, a tym bardziej czy jest "prostym chłopem" i czy obraca się w towarzystwie, które ciągnie go w dół, niekoniecznie.
Po prostu sytuacja, jaka zaistniała nie rokuje dobrze w przypadku tego związku.
On może tam pozostać i nie ukrywajmy, jako robotnik, będzie żył tam lepiej niż tutaj niejedna osoba po studiach.
Oczywiście pod warunkiem, że będzie się tam rozwijał, bo 6tyś dochodu w przeliczeniu na nasze, to tam jest bida z nędzą.
Nawet, jeśli tam nie utrzyma sie, to wróci do kraju z jakimiś oszczędnościami, nie wiadomo kiedy...i co dalej?
Autorka ma jeszcze 4 lata do ukończenia studiów, czyli jest dopiero na początku, czyli ma około 20 lat.
Nie wierzę, że przez 4 lata, a nawet rok, młody chłopak będzie żył w celibacie i wzdychał tęsknie do "ukochanej" na ekranie komputera - raz w tygodniu, bo na więcej nie ma potrzeby.
To się nie uda. Myślę, że prędzej, czy później pozna jakąś dziewczynę na miesjscu.
Glaubean, nie chcę cię pogrążać, ale naprawdę zacznij się nieco dystansować, przynajmniej psychicznie.
Wierzę, że jesteś w nim zakochana, ale jestes młodą dziewczyną, wszystko przed tobą.
On myśli egoistycznie (sam przyznał się do tego), więc ty rób to samo.
Wychodź ze znajomymi, baw się, organizuj sobie fajne wyjazdy. Nie marnuj życia na czekanie na ducha, którym w tej chwili jest twój chłopak.
Zwłaszcza, że nie skonsultował z tobą tego wyjazdu, okłamał w kwestii długości pobytu. Co tu dużo mówić, swoją postawą pokazał, że nie jesteś dla niego szczególnie ważna, reszta, to tylko niewiele znaczące słowa.
Nie namawiam cię do zdrady, ale może, gdy rzucisz się w wir zycia, nowych znajomości, będzie ci łatwiej zdystansować się do niego i łatwiej pogodzić z rozstaniem.

Odnośnik do komentarza

...i jeszcze jedno, co rzuciło mi sie w oczy:

~Glaubean
. On jest imprezowicz i dusza towarzystwa.

Ale ogólnie zawsze problem był z bliskością, bo on jest typem który jakoś nie jest mega wylewny i uczucia okazuje w inny sposób niż normalnie.
on nie lubi gadać ez telefon, komunikator zależy od nastroju. Właściwie do telefonów ja go zmuszam bo jemu wystarcza chat na fb i Skype raz w tygodniu.

Jakoś nie psuje mi typ imprezowicza z człowiekiem zamkniętym w sobie, mało wylewnym.
Coś mi sie wydaje, że on jedno oblicze ma dla znajomych, a drugie dla ciebie, to chłodniesze.
Miłość okazuje ci w inny sposób?
Mam nadzieję, że nie mylisz miłości z seksem, bo może to przede wszystkim trzymało go przy tobie?
Trudno uwierzyć, że chłopak który naprawdę kocha, nie szuka kontaktu z ukochaną i wystarczy mu rozmowa raz w tygodniu, do tego gdy ona ją zainicjuje.
Glaubean, nie oszukuj się, nie daj nabrać się na piękne słówka. Ty jesteś zdecydowanie bardziej zaangażowana niż on, czas to zmienić.
Może zacznij od tego, że nie odzywasz sie pierwsza, poczekaj, żeby się przekonać, kiedy on sobie o tobie przypomni, czy zatęskni?

Odnośnik do komentarza

Yonka...na chwilę obecną, może i jest to nadinterpretacja.
Ale obserwowałam takich młodych. Zdolni, energiczni, pełni zapału, a potem piwko, imprezy, dorywcze roboty...i staczali się.
A ten chłopak nawet nie potrafił sobie znaleźć roboty, więc aż tak zaradny nie jest. Ale oczywiście, są wyjątki. Tylko czy jej chłopak do nich należy?

Znajomy wyjechał do Niemiec, pracował tam parę miesięcy, był zachwycony. Większe zarobki, jest robota, więc pojechał znowu.
Po kilku miesiącach, wrócił. Dopiero wtedy uświadomił sobie, że życie jest tam dużo droższe, więc jednak nie jest to wymarzony raj.

Odnośnik do komentarza

Jak na razie on jest zafascynowany, bo jego kumpel mu opowiedział jakie to piękne życie jest na obczyźnie. Dodatkowo ( z tego co wiem) kumpel codziennie zabija smutki po utracie dziewczyny ( dlatego wymyślił ten wyjazd i wkręcil to mojego faceta) i ponoć codziennie sobie piją kilka piwek w mieszkaniu dla relaksu. Jak to jest nalrawde nie wiem.
Wczoraj się zdenerwowalam, bo mieliśmy pogadać przez Skype, ale on coś kręcił, że się źle czuje. Stwierdzilam ok, ale się okazało ze zamiast leżeć jak mówił wypił piwo z tym kumplem i na to już miał sile a na 10 minut na Skype juz nie. Wiec napisałam mu wieczorem, że wychodzę i poszłam.
Jak dla mnie już zaczyna z niego wychodzić jak to będzie wyglądać. Ale stwierdziłam,że muszę się zdystansowac. Oczywiście napisałam mu po powrocie,że jestem i idę spać. Ale nie odezwał się już później.
Myślałam o tym trochę. Prawda jest taka, że jeśli ciągle ja będę inicjowac rozmowy, telefony, skypowe " spotkania ", to on będzie tylko robił więcej fochow i wykorzystywał to,że to mi tym zależy. Jeśli jemu będzie zależało, to sam zaproponuje. Jak nie, to trudno. Ja się nie pisałam na związek na odległość a zostałam postawiona przed faktem dokonanym.

Odnośnik do komentarza

~Glaubean

Myślałam o tym trochę. Prawda jest taka, że jeśli ciągle ja będę inicjowac rozmowy, telefony, skypowe " spotkania ", to on będzie tylko robił więcej fochow i wykorzystywał to,że to mi tym zależy. Jeśli jemu będzie zależało, to sam zaproponuje. Jak nie, to trudno. Ja się nie pisałam na związek na odległość a zostałam postawiona przed faktem dokonanym.

Mądra dziewczyna, zaczynasz dobrze konbinować.
Naprawdę, zmobilizuj się i nie odzywaj do niego, poczekaj aż sam sobie o tobie przypomni.

Odnośnik do komentarza

Do wszystkich udzielajacych sie ~ Dlaczego tak wszyscy rozkminiaja sie nad tym czlowiekiem - a moze to a moze tamto a on mysli tak a on zrobi tak , ludzie tylko sobie i autorce mozg pierzecie , kombinujecie zeby co ? pomuc w czym . Ja bylem za granica w latach 90 zarobkowo potem zmienilem kraj do innego lepszego zycia , mieszkam za granica na stale z roznymi ludzmi sie obracalem i wiem jak to jest . Czlowiek wyjezdza glownie z 3 powodow , pirwszy ; pojechac zarobic i wrocic , drugi ; wyemigrowac na stale , trzeci ; wyjazd nieokreslony czasowo . I tak , pojechac i zarobic jada osoby ktore maja jakis cel , jest to miszkanie , auto lepsze , remont mieszkania- domu , wlasny biznes lub na dalsza edukacje . Te osoby z reguly nie planuja pozostania za granica , dalej osoby ktorym zbzydlo zycie w ojczyznie ogolnie z powodow spoleczno - gospodarczo politycznych i trzecia grupa to ludzie ktorzy tam poprostu zyja ; pracuja i korzystaja tam z zycia nie przyswieca im cel oszczedzania ani nie maja dalekosieznych planow , poprostu tak im pasuje . Do jakiej grupy osob zaliczymy naszego bochatera ? ja przekonany jestem ze do trzeciej . Jemu jest tam dobrze , jest samowystarczalny , prace ma , ktos moze go tam docenia i widzi w nim jakas wartosc , stac go pewnie na wiele moze i przyziemnych rzeczy ale stac byc moze atmosfera w pracy jest o wiele lepsza jak w polsce tzw. haj-lajw i co tu wiecej dodac . Przeciez tyrac w ojczyznie za marne grosze i w cieniu przyszlej pani magister to troche kiepska perespektywa - prawda . Milosc no coz - wiem ze kieruje sie swoimi prawami i na pewno istnieje ale nie w ich przypadku ------- END.

Dna moczanowa. Nerwy odpowiadajace za funkcjonowanie stopy.

Odnośnik do komentarza

Moi znajomi niedawno byli turystycznie na Islandii.Oni dużo podrózują. Złotówka w stosunku do reszty walut jest taka. że zazwyczaj jeżdzą tylko z pieniędzmi.
Islandię uznali za tak drogi kraj, że wyprawa przypominala te z lat 80-tych poprzedniego wieku. Wieżli wszystko co się dalo-kasze, ryże ,makarony, zupki w proszku, peklowane ,odpowietrzane wędliny i inne.

Rozumiem, że jego praca może być dobrze oplacana i po odliczeniu kosztów utrzymania się, jeszcze mu sporo zostaje. Tylko, że to jest podobno bardzo drogi kraj. Czyli jak on to co odloży wykorzysta w Polsce, to będzie to sukces. Jak roztrwoni tam- to tylko przeżył miłą emigracyjną przygodę.

Jak ciągniesz 2 kierunki studiów i jeszcze pracujesz, to masz co w Polsce robić- on się zdystansował od Ciebie, bo wyjechał. A Ty tylko możesz przyjąć tę decyzję i albo plakać i tęsknić albo trochę się zdystansować i uważnie obserwować sytuację.

Odnośnik do komentarza

~kukunia55~ On ta przygode wlasnie przezywa , wie ze w polsce bedac zwyklym szeregowym pracownikiem jes sie zepchnietym w nicosc . Na zachodzie jest innaczej niz w polsce inny system inne podejscie do ludzi pracy , czesto w wysoko rozwinietych krajach jest tak ze minimalna stawka godzinowa starcza na godziwe zycie , zaspokajasz swoje potrzeby w 100% nie glowkojesz ze na to czy tamto nie styknie . A jezeli twoja stawka jest wyzsza od minimalnej to masz komfort psychiczny jezeli chodzi o zaspokajanie potrzeb . Czy w polsce jezeli maz i zona pracuja za minimalna krajowa dostana kredyt hipoteczny na kwote miliona zlotych [ oczywiscie przeliczajac na zl. ] nie ma takiej opcij . Tu gdzie mieszkam to normalka , nikt nie wymaga od ciebie kosmicznych dochodow , wystarczy ze pracujesz . To rozni polske od zachodu ze czlowiek nawet bez wyksztalcenia jest traktowany podmiotowo , dlatego ludzie nie staja do wyscigu o lepsze jutro , czy studia i kilka fakultetow , pogon za intratna praca a co za tym idzie kasa to ma byc wyznacznik poziomu czlowieczenstwa i pozycij w spoleczenstwie , to - chore . Tu nikt nikogo nie skazuje na niebyt tylko dla tego ze nie masz wyksztalcenia , on to wie i ma dylemat czy wybrac normalne zycie czy boczny tor w ojczyznie , jaki facet chce zyc w cieniu swojej partnerki obojetnie jakby sie nie kochali , on zwykly robol z trzykrotnie mniejsza pensja , ona pani magister z widokami na lepsze jutro . myslicie ze on tak sobie to wyobraza - bzdura .

Dna moczanowa. Nerwy odpowiadajace za funkcjonowanie stopy.

Odnośnik do komentarza

Wątek ten, nie dotyczy spraw socjalnych i różnicy w poziomie życia za granicą, a wPolsce.
Autorka napisała, bo ma problem i nie jest pewna tego, czy ma szansę na wspólną przyszłość z chłopakiem , który wyjechał.
Z informacji, jakie nam przekazuje, wynika, że szanse są raczej marne, ale także ukazuje się nam wizerunek młodego chłopaka, który przede wszystkim myśli o sobie (OK), ale niestety swoją dziewczynę traktuje per noga.
Cała reszta, to temat na oddzielny wątek.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...