Skocz do zawartości
Forum

Brak inicjatywy ze strony znajomych


MacQ92

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 21 i chodzi o to że mam kilkoro znajomych którzy nie wychodzą z żadną inicjatywą żeby jakoś tą naszą znajomość utrzymywać. Wszystkie spotkania są przeze mnie aranżowane i to odkładane czasami po kilka razy. Zazwyczaj ja się pierwszy odzywam, wychodzę z pomysłami a z ich strony NIC. Nie jestem namolny. Wydaje mi się ze oni się spotykają ze mną z przymusu żebym nie pomyślał że nie chcą się ze mną widywać czy coś. Nie piszę co prawda co 2 tydzien że chce sie spotkać czy coś tylko tak raz na 1,5 mies co wydaje mi się nie jest za często.Uważam że gdyby nie ja wiele moich znajomości by się skończyło szybko.Czy takie znajomości warto utrzymywać czy raczej sobie odpuścić? Czy pozostać tak samo obojętnym ?

Odnośnik do komentarza

Te 1,5 miesiąca to rzeczywiście niezbyt często, nie wygląda na to, żebyś był nachalny. Skłaniałabym się ku temu, że Ci znajomi za bardzo nie chcą się z Tobą spotykać. Raczej chcesz tego tylko Ty, skoro to zawsze od Ciebie wychodzi inicjatywa. A takie znajomości warto utrzymywać tylko wtedy, gdy obu jej stronom na tym zależy. Ale przekonasz się, jak oni do tego podchodzą, gdy dasz im w końcu wolną rękę. Zarówno w przypadku, gdy zainicjują spotkanie, jak i w przeciwnym, będziesz wiedział, jak to z nimi jest.

Odnośnik do komentarza

Trochę się nie zgadzam z przedmówczynią. Kwestia jest tego, że zależy skąd i jak długo znasz tych znajomych. My z TŻtem mamy jednego znajomego, który kiedyś pracował z TŻtem i mieszkał na tym samym osiedlu. Wtedy bywał u nas częściej. Teraz widujemy się okazjonalnie i faktycznie głównie z jego inicjatywy, ale to dlatego, że TŻ w tygodniu pracuje do późna, wraca to jest zmęczony. W weekendy często jeździmy do rodziców TŻta więc też niejednokrotnie przekładaliśmy spotkania z kolegą tym bardziej, że ja trochę się nudzę kiedy kolega jest u nas. Dlaczego? Ano dlatego, że nie mamy praktycznie żadnych wspólnych zainteresowań (oni głównie rozmawiają o grach, pracy TŻta, ludziach, których ja nie znam) i spotkanie przeważnie przebiega tak, że oni sobie piją piwko i gadają a ja piję piwko czy sączę drinka i słucham. I tak przez kilka godzin :) Druga rzecz, ja piję bardzo niewiele, TŻ ciut więcej niż ja, ale zasadniczo jak na faceta również mało. Kolega pije więcej i nie raz miałby ochotę na coś mocniejszego a nam też nie zawsze to pasuje. Dodam tylko, że lubię tego kolegę i nigdy nie mam nic przeciwko wizycie, ale po prostu nie zawsze mamy czas czy ochotę się z nim spotkać zwłaszcza, że na prawdę mamy bardzo dużo problemów o których on po prostu nie wie.

Odnośnik do komentarza

Doszedłem do wniosku że poddam te znajomości próbie czasu, przestanę wychodzić z jakimiś pomysłami i zachowam obojętność... Dam im 'wolną rękę' jeśli nie wykażą żadnej lub prawie żadnej inicjatywy żeby jakoś tą znajomość pielęgnować to dam sobie z nimi spokój i nie będę marnować czasu na kogoś kto nie zbyt chętnie chce się ze mną kolegować. Mam swoich przyjaciół i innych znajomych, których nie trzeba prosić po 3x o spotkanie. Uważam to za dobre rozwiązanie. Dziękuję za dobre rady :)

Odnośnik do komentarza

MacQ92
Doszedłem do wniosku że poddam te znajomości próbie czasu, przestanę wychodzić z jakimiś pomysłami i zachowam obojętność... Dam im 'wolną rękę' jeśli nie wykażą żadnej lub prawie żadnej inicjatywy żeby jakoś tą znajomość pielęgnować to dam sobie z nimi spokój i nie będę marnować czasu na kogoś kto nie zbyt chętnie chce się ze mną kolegować.

Bardzo rozsądnie, przynajmniej według mnie.

MacQ92
Mam swoich przyjaciół i innych znajomych, których nie trzeba prosić po 3x o spotkanie. Uważam to za dobre rozwiązanie. Dziękuję za dobre rady :)

Ej, no to super!:) Zwłaszcza o o przyjaciołach. Ale dobrzy znajomi to też fajna sprawa.

Odnośnik do komentarza

też tak sądzę... to też oznacza ile jestem wart dla tych osób. Pierwszy do mnie to dotarło kiedy prosząc jedną osobę (z moich pseudo znajomych) po kilka razy o spotkanie lub cokolwiek cały czas mi odmawiała głupimi wymówkami (że nie bo cośtam) pomyślałem 'Kurde, czego cały czas ja tylko wiecznie muszę kogoś po 4x prosić o to żeby gdzieś wyjść, spotkać się itd. z ich strony nigdy mnie nikt nigdzie nie wyciągał czy coś i dlaczego tylko mi ma na tym zależeć. Może dla tych ludzi nie jestem tym kim oni są dla mnie... Zachowam obojętność. Jeśli faktycznie kontakt się urwie mam to gdzieś... będę jedynie żałował zmarnowanego czasu na chęć pogłębienia tych relacji. Dla mnie rzeczą jest oczywistą - kogoś gdzieś ja wyciągam - potem on/ona mnie... głupio sam bym się czuł gdyby całe życie mnie tylko ktoś gdzieś wydzierał... no chyba że z tą osobą nie lubię spędzać czasu...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...