Skocz do zawartości
Forum

Żałowanie decyzji o ślubie


Gość kaxx

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny czy miewacie tak, że żałujecie ślubu? Jestem cholernie rozbita, nie wiem co mam ze sobą zrobić. Jestem półtora roku po ślubie, a czasami bardzo żałuję tej decyzji i tego kroku. Mój mąż okazał się jeszcze niedojrzałym chłopczykiem biegającym na skinienie kolegów, i nieodciętą pępowiną. Męczą mnie samotnie spędzane wieczory, bo on poleciał do kolegi znowu, zdarza się że czuję się tak samotna, że wchodzę na czaty by z kimkolwiek porozmawiać. A wtedy mam wyrzuty sumienia, ze nie jestem wobec niego lojalna. Do tego dochodzi fakt iż straciłam do męża całkowicie zaufanie, i nie wiem czy uda mi się mu zaufać, próbuję już od miesiąca ale nic. Cały czas chodzi za mną myśl, ze znowu mnie oszukuje i kombinuje coś mi za plecami ( wyjaśnie, że nie chodziło o kobietę) . Nie wiem co mam robić, ale nie czuję się szczęśliwa ;( Cały czas jest takie napięcie czy znowu coś wykombinuje, że znowu wieczór spędzę samotnie, bo jego kolega powie że ma wieczór wolny i mąż na rower i pędzi jak taki pies. Ja nie mam tutaj nikogo bliskiego, znajomego więc zostaje mi internet. A jak już mąż jest w domu to czas spędza na grach więc i tak siedzę sama ;( Boli mnie, że mój mąż jest takim dzieciuchem jeszcze.
Nie wiem co mam robić, bo czuję ze kocham, ale nie jestem szczęśliwa i ślubu żałuję ;(

Odnośnik do komentarza

Uważam, że brakuje tutaj poważnej i szczerej rozmowy. Porozmawiaj ze swoim mężem o tym jak się czujesz, że jest Ci smutno i czujesz się samotna, ponieważ nie poświęca Ci odpowiednio dużo uwagi. Zaproponuj żebyście częściej wychodzili gdzieś razem, do kina, pubu czy nawet do jego kolegów. Może jego znajomi mają żony bądz partnerki?? wtedy moglibyście spotykać się wszyscy razem i być może z którąś z nich byś się zaprzyjazniła. Jeśli to się nie zmieni to będziesz musiała przejść to bardziej radykalnych decyzji. Np wyjechać do rodziny na jakiś czas. Może kiedy poczuje, że Cie traci to zrozumie swoje postępowanie. Trudno przewidzieć, bo faceci różnie reagują na pewne sytuacje. Wiem tylko dwie rzeczy, pierwsza, że nie możesz się godzić na takie życie, druga musisz coś z tym zrobić!!!bo zawsze można zacząć wszystko na nowo

Odnośnik do komentarza

Koledzy męża są jeszcze singlami. Jak raz jeden miał dziewczynę wtedy o mężu zapomniał nie odzywał się ani nic, zero cisza, bo on czas spędza z dziewczyną. Znam jego kolegów czasami wychodzimy do nich razem, niestety wtedy w tym towarzystwie jestem jedyną dziewczyną, więc czuje się niezręcznie, bo oni gadają o grach itp, a ja w tym temacie to nie mam zbyt wiele do powiedzenia.
A jeśli chodzi o rozmowę z mężem to była nie jedna i nie raz, ale zwykle wtedy było tak , że dwa dni mąż wieczorami odrywał się od komputera przytulił obejrzeliśmy jakiś film, albo zaprosił na spacer i mówił " żeby nie było, że nie spędzamy razem czasu" a potem i tak powrót do starego systemu.
Nie ma tygodnia bez jego kolegów. A i jest jeszcze kwestia tego, że Ci koledzy są tylko wtedy jak mąż do nich zadzwoni, bo tak to oni się nie odezwą, no chyba że coś chcą. Zapraszamy ich do Nas ale oni są tacy, że im się nie chce ruszyć tyłków by wpaść. I jak mąż dzwoni i ich zaprasza to akurat wtedy mają jakieś plany, a jak mąż powie, a ja mogę wpaść do Ciebie? To nagle nie ma problemu i planów już nie ma i możemy my do nich wpaść.
Czasami mam wrażenie, że to tacy pseudo koledzy... Ale mąż i tak leci na każde ich skinienie.

Odnośnik do komentarza

Do czasu ślubu faceci zabiegają o względy kobiety, tej jedynej a po ślubie czar pryska bo mają kobietą która samotnie musi czekać na swego pana i władcę więc aby zmienić tą chorą sytuacje i relacje małżeńskie może jeżeli jest to możliwe do domu rodzinnego i tam pobądź z bliskimi i znajomymi, odpocznij i zastanów się co i jak dalej a gdy twój mężuś będzie wracał do pustego domu to może zwróci uwagę a jeżeli nie zauważy to jedyne wyjście to tylko rozstanie czyli rozwód, ale tej decyzji musisz być całkowicie pewna aby nie żałować tego kroku.

Odnośnik do komentarza

Dobrze ujęte "czekać a swego pana i władcę" Mąż zawsze gada, " przecież nie mam nic przeciwko bys i Ty sobie gdzieś wyszła...." tylko że ja tutaj nikogo nie mam.
A jeżeli ja bym wyjechała to podejrzewam, że mąż by był w siódmym niebie, bo codziennie by mógł latać jak piesek za kolegami bez żadnych oporów, bez obawy, że jak wróci do domu to ja będę truła mu tyłek, że znowu siedziałam sama....

Odnośnik do komentarza

Ja bym jednak na Twoim miejscu wyjechała jeśli się to nie zmieni...początkowo może uznałby tą sytuacje za komfortową ale po jakimś czasie zrozumiałby jak bardzo mu Ciebie brakuje. A jeśli w ogóle by się tym nie przejął od początku do końca to wg On już nie kocha..bo facet który kocha docenia to co ma. A pracujesz gdzieś?ile masz lat?

Odnośnik do komentarza

Dziewczyno jesteś jeszcze bardzo młoda!! jeśli Twój mąż ma zamiar tak Cię traktować całe życie to się nad tym poważnie zastanów... w takim wieku bez problemu znajdziesz kogoś kto Cie doceni. Wyobrażam sobie, że to straszne być w takiej sytuacji szczególnie jak się kocha. Ale pomyśl za 10 15 lat jeśli się to nie zmieni to tym bardziej nie będziesz chciała się rozwodzić, bo będziesz się obawiała samotności, a co jeśli będziecie mieli dzieci a On będzie waszą rodzine zostawiał dla kolegów i zostaniesz z tym wszystkim sama? jeśli podął decyzje o małżeństwie to powinien sobie zdawać sprawę z obowiązków które go czekają, chociaż to powinno być dla niego przyjemnością spędzanie czasu z ukochaną żoną. Szkoda mi Ciebie, że tak się zawiodłaś na małżeństwie...Ale zawsze można zacząć na nowo:)

Odnośnik do komentarza

Mąż jest ode mnie młodszy o 2 lata i czasami myślę że on może jeszcze po prostu nie dorósł do tego. Masz rację boję się trochę jakby to było gdyby było dziecko. Inaczej sobie wyobrażałam małżeństwo :( zawiodłam się bardzo i drugi raz za mąż bym nie wyszła na pewno. Żyję nadzieją, że się ogarnie w końcu, bo go kocham, a z drugiej strony boli mnie samotność w małżeństwie. Myślałam że żona powinna być najważniejsza, a potem cala reszta.A zderzyłam się z brutalną rzeczywistością ;(
Co się dziej z tymi facetami, mam wrażenie, że kiedyś byli inni odpowiedzialniejsi i w ogóle. A teraz to wieczne dzieciaki myślące tylko o zabawie i o sobie, o swoich potrzebach i przyjemnościach. Uogólniam tak bo widzę po kolegach męża i innych facetach. Totalna masakra. A ja skołowana nie wiem jak to zmienić jak Nim porządnie wstrząsnąć, chyba tylko ta wyprowadzka zostaje mi...

Odnośnik do komentarza

Ja mam 24 lata i też byłam w związku z młodszym o 2 lata chłopakiem, od dwóch tygodni nie jesteśmy razem, zostawił mnie w bardzo brutalny sposób, a przed rozstaniem ciągle gadał jakby to nie chciał szaleć z kolegami na imprezach. Myśle, że faceci potrzebują więcej czasu aby dojrzeć do pewnych spraw, dlatego mój następny partner na pewno będzie starszy ode mnie:) musisz się na spokojnie nad tym wszystkim zastanowić, bo jak nic nie zrobisz to sama skazujesz siebie na samotność i bycie nieszczęśliwą...

Odnośnik do komentarza

Może faktycznie potrzebujecie oboje czasu, żeby pobyć osobno. Zarówno Ty i on przemyślicie to i będziecie potem już wiedzieć, na czym stoicie. Jeśli on Cię kocha, to otrząśnie się, a jeśli nie... no to wiadomo.
A co do wieku faceta/męża to nie ma reguły i nie ma co uogólniać. Mój mąż miał 22 lata jak się ze mną zaręczył, a 23 jak wziął ślub. Nigdy nie miałam takich problemów, jak autorka postu, NIGDY. Zawsze czułam się przy nim bezpiecznie, żaden inny starszy o 5-10 lat by mi tego nie dał.

Odnośnik do komentarza

Parą przed ślubem byliśmy 3lata i chyba za krótko w tym czasie mieszkaliśmy ze sobą by sprawdzić czy ze sobą wytrzymamy, było wszystko ok. A dlaczego tak szybko...? Bo się bardzo kochamy/ kochaliśmy nie wiem jak to ująć teraz, bo ja nadal go bardzo kocham, a on mnie nie wiem patrząc na jego zachowanie. Chcieliśmy tego oboje.

Odnośnik do komentarza

Chłopak się nie wyszalał i teraz musi odreagować :/, myślę że nadal Cię kocha a Ty czujesz się wyjątkowo źle tylko dlatego że nikogo poza nim tam nie masz ;(. Powiedz mu, że wybrał Ciebie a nie kolegów i że jesteś tu strasznie samotna.Dlatego może się z nimi widywac jeden dzień w tygodniu, bo więcej sama nie zniesiesz. Wejdz na jego ego że prawdziwy facet powinien byc przy żonie a nie większość dnia grać. Razem weźcie się za gotowanie, bo to wielka frajda i zbliża ludzi ;) Jak chce dodać jakiś przypraw to mu na to pozwól, żeby czuł że liczysz się z jego zdaniem. Wymyślaj rzeczy, które możecie robić razem ;) Jeszcze się dotrzecie, powodzenia ;)

Odnośnik do komentarza

Czasami wchodzę na jego ego ale wtedy się jeży jak kot :) Mąż jest kucharzem ale tylko na papierze ;) Ciężko go namówić na gotowanie :/ Staram się wymyślać jakieś wspólne zajęcia, ale on potrafi z tego zrezygnować by iść do kolegi... Dla mnie to chore ale jemu tego się nie przetłumaczy niestety. Już to słyszałam, że musimy się dotrzeć, ale ile to jeszcze potrwa...??

Odnośnik do komentarza

Mieszkaliście razem przed ślubem? Jeśli nie, to wiele wyjaśnia, nie zdążyłaś go poznać i teraz cierpisz. Faceta raczej nie zmienisz, a siedząc w domu nauczysz go, że jesteś zawsze i tylko jego. Znajdź sobie hobby, idź na siłownię, fitness, kup sobie psa i wychodź na spacery, zapisz się na cokolwiek. Jakiś kurs języka, szycia, nie ważne, byleby mieć zajęcie. Poznasz tam ludzi, może się z kimś zaprzyjaźnisz, ale na pewno nie będziesz się czuła tak samotna, a Twój mąż zauważy, że Cię zaniedbał kiedy wróci do domu a tam niespodzianka - nie ma Cię! Wtedy coś zacznie do niego dochodzić. Miej swoje życie skoro ona ma swoje, w związku też trzeba mieć prywatną własną przestrzeń. Bo jeśli nie skupisz się na sobie, to wpadniesz w depresję. Powodzenia :)

Odnośnik do komentarza
Gość Viki2016

Mam ten sam problem co autorka. Jestem prawie 3 lata po ślubie i od prawie dwóch w depresji. Nie mogę wybaczyć sobie tej życiowej pomyłki a byliśmy ze sobą 5 lat przed ślubem. Po jak by mi ktoś człowieka podmienil. Zero uczuć tylko wygadywanie że mam zmienić prace bo za mało zarabiam. Jestem traktowana jak chora psychicznie osoba przez niego i jego rodzinę. Tylko on i jego mama. Jak obroniłam mgr to zamiast gratuluje to czy dostane podwyżkę. Kiedyś nigdy taki nie był...

Odnośnik do komentarza

[b~Viki2016], jeśli jesteś tak nieszczęśliwa, nie masz wsparcia, nie czujesz się kochana, a trwa to już 3 lata, to dlaczego z nim jesteś?
Przecież przed ślubem byłaś wolną kobietą. Co cię powstrzymuje, żeby znowu tę wolność odzyskać i dać sobie szanse na lepsze życie?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...