Skocz do zawartości
Forum

Coś mi przeszkadza w samobójstwie


Rekomendowane odpowiedzi

Jakiś czas temu założyłem sobie, że jeśli przez kilka najbliższych lat nie znajdę jakiekolwiek dziewczyny czy podobnie bliskiej osoby będę chciał zrobić krok ostateczny. Bo prowadzić samotny żywot chyba nie ma dalszego sensu. Bo i dla kogo....Zapłacze jedynie mama i ciocia. Reszta się odzywa jak komuś jestem potrzebny. Pomimo różnych prób, serwisów randkowych odzewów prawie zero. Nie pomagały dobre porady, ale nie szukałem nic na siłę. Jest jeszcze kilka pomniejszych powodów, ale ten jest najważniejszy. Związki i seks mnie omijają.

Właściwie ostatnio mi wszystko zwisa i mam wszystko gdzieś, skoro przez 30 lat nie miałem prawie żadnego bliższego kontaktu z kobietami i nie zanosi się na poprawę, a znajomi mają udane życie towarzyskie. Nawet ostatnio kuzyn młodszy o 4 lata będzie się żenił, a jest dużo brzydszy ode mnie. Mam już dokładnie wybrane ciche i spokojne miejsce poza miastem pod wiaduktem, gdzie na pewno mi nikt nie przeszkodzi, a znam kilka bezbolesnych metod, ale na publicznym forum nie będę się z nimi dzielił. Tylko jest jedno ale - Coś przeszkadza mi w ostatecznym kroku i nie potrafię obejść tej blokady. Dziś już prawie bym to zrobił, bo wieczorem byłem w fatalnym stanie psychicznym, to znowu odezwał się mechanizm obronny. Może Wy macie jakieś sposoby?

Odnośnik do komentarza

Chłopie, a po co szukasz na siłę kobiety. Zrób coś dla siebie, zadbaj o siebie i o swoją Mamę, kobiety lubią facetów zadbanych i czułych, a jednocześnie silnych psychicznie i fizycznie, a jeśli od Ciebie bije negatywna energia, że jak jakaś laska się z Tobą nie umówi, to krzywdę sobie zrobisz, no to....wiesz z litości się spotykać to tak lipa; a Ty byś spotykał się z kobitką tak z litości? No raczej nie. Więc czytaj, zrób tak: przez tydzień nie zwracaj uwagi na żadne kobiety (wiesz w jakim sensie), nie interesuj się nimi, po prostu zajmij się sobą i swoimi planami, rób to, co lubisz. Za tydzień napisz na forum, jak Ci idzie skupienie się na sobie. A, i nie pisz, że Twój kuzyn jest brzydszy, bo naprawdę liczy się charakter i optymizm człowieka (nie ważne czy to kobieta czy mężczyzna), jeśli masz w sobie pozytywną energię. ps. mam wielu znajomych, którzy wzięli ślub grubo po trzydziestce, z dziewczynami dużo od siebie młodszymi i jest ok, a też mieli najpierw takie myślenie, jak Ty. Kobiety lubią facetów z pasją, a jaka jest Twoja pasja? Bo jeśli tylko szukanie babeczki, to trochę cienko. Jaja masz, to weź się za siebie jak chłop, a się nie rozczulaj nad sobą.

Odnośnik do komentarza

Powiem Ci coś, kiedyś byłam prawie cztery lata z chłopakiem, który ciągle uważał, że wszyscy mają lepiej niż on, że wygrywają konkursy, maja lepsze oceny na studiach, że on wiecznie jest drugi, nawet mi taki film pokazał z Cezarym Pazurą.... uwierz, miałam go dosyć. On się uważał za takiego świetnego, a tak naprawdę ja wszystko ogarniałam w imię wielkiej oczywiście miłości. Ogarniałam jego i swoje studia, jego akademik i swój i jeszcze jego sprawy (on nawet nie wiedział jaki ma PESEL bo twierdził, że nie musi, bo ja wiem, nie wiedział na co jest uczulony z leków, bo ja wiem itd....). I tak się starałam i próbowałam, go przekonać przez prawie cztery lata, że jest fajnym chłopakiem, a on ciągle karmił się na mnie, na mojej psychice, ciągle mi czegoś zakazywał (nawet ruchu,żeby mi mięśnie nie urosły, jedzenia - żebym nie przytyła!!!), i pękło wszystko, bo ile można tak? Do sedna wracając - najgorsza kategoria chłopa, to taki co litości wciąż potrzebuje, i wymaga tylko od innych a od siebie nie.v A i trzeba coś od siebie dawać nie tylko brać (nie mówię tu tylko o pieniądzach, liczy się wszystko - no wiesz - pomóc zakupy nieść, do lekarza zawieźć, dotrzymać tajemnicy itp.).

Odnośnik do komentarza

Ale ja ten temat założyłem po to, żeby uzyskać jakieś porady dotyczące tego jak poradzić sobie z tymi barierami ochronnymi.

Poczucia humoru może nie mam, ale nie każdy facet musi być zabawny, bo ja jestem b. poważny, a nie 11-letnim dzieckiem czy bawidamkiem. Jestem czuły, opiekuńczy, ale właśnie tego mi brakuje, żeby przekazać to drugiej osobie. Brakuje mi czułości, miłości i chwil spędzanych razem. Tylko ta nieśmiałość. W domu tez potrafię jak chcę zając się nie jedną rzeczą i to nie tylko gotowanie, ale też inne sprawy jak zakupy itd. Wiem, że łatwo jest dawać rady, kiedy jesteście już po jakiś związkach lub aktualnie kogoś macie. Ja nie byłem z nikim i to jest mój największy problem, bo nie wiem czy taka osoba w ogóle się znajdzie. To tak samo jak syty rozmawia z głodnym.

Odnośnik do komentarza

Zawsze jest tak, że jak już człowiek chce być sam, to kogoś znajduje, a jak na razie jesteś w fazie, że chcesz z kimś być, dlatego napisała, żebyś chociaż przez tydzień pobył naprawdę sam ze sobą i skupił się tylko na sobie. A czy możesz mi napisać np. skąd jesteś (duża czy mala miejscowość), czym się zajmujesz? I nie pisz, że ludzie, którzy do Ciebie piszą na forum, to mają tak fajnie, bo jakbyś poczytał różne wpisy, to większość z nas ma popaprane życie i swoje kłopoty nie zawsze na miarę swoich sił i wieku.

Odnośnik do komentarza

Mieszkam w 8 co do wielkości mieście w Polsce. Jestem dziennikarzem. Wiem, że na forum sporo osób ma poprane życie, ale samotnośc to chyba jedna z największych bolączek ludzi w ogóle. Też powoli zaczynam się pogodzić z tym, że już nikogo nie znajdę, w końcu jest sporo kawalerów po 30

Odnośnik do komentarza

Może warto zacząć pracować nad tą nie śmiałością? Można być poważnym, czasem do bólu, jednak małymi krokami... od czasu do czasu zaszaleć? Avatar to dobry pomysł, swego czasu miałem serduszko w nim, istny magnez :) Może warto zmienić to miasto, jego wielkość niekoniecznie znaczy o potencjale, tutaj działa odwrotna sytuacja. W tych mniejszych aglomeracjach, dość często populacja rozwiedzionych kobiet przekracza te które są w związkach i trzeba się napracować by nie wpaść w ich szpony ;)

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

Adi swego czasu stworzyłeś wątek o tym jak znaleźć dziewczynę. Było kilka fajnych postów radzących byś popracował nad pewnością siebie i akceptacją. Co się stało? Tak szybko zwątpiłeś? Pamiętam, że sam się zgodziłeś, że musisz nad tym i owym popracować. Coś w tym kierunku zrobiłeś? Minąły może 2-3 tygodnie i już kombinujesz jak się zabić? Adi?

Odnośnik do komentarza

No i pracuję. Staram się zaakceptować i poczuć dobrze sam ze sobą bez względu na opinię innych ludzi i kogo nie ma przy mnie. A pracę lubię i nigdy jej nie zmienię, może jedynie redakcję na lepiej płacącą. Miasta też, bo wolę duże aglomeracje.

A co do myśli samobójczych - mam chwiejnie stany emocjonalne. Potrafię dobrze się czuć przez parę dni, ale przyjdzie moment, gdzie przez jeden dzień kompletnie nic mi się nie chce, jak nie widać żadnych efektów.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

"Staram się zaakceptować i poczuć dobrze sam ze sobą bez względu na opinię innych ludzi" - SUPER!!! Masz dużo zainteresowań, lubisz wyzwania i nie jesteś nieatrakcyjny (pamiętam Twoje zdjęcie :) ) Aż dziwi mnie Twoja niepewność :)

"A pracę lubię i nigdy jej nie zmienię, może jedynie redakcję na lepiej płacącą." - pracowałam w jednej gazecie jako handlowiec i jak usłyszałam ile zwykły dziennikarz zarabia to stwierdziłam, że trzeba bardzo lubić taką pracę. Życzę tej dobrze płatnej!!! :)

"Potrafię dobrze się czuć przez parę dni, ale przyjdzie moment, gdzie przez jeden dzień kompletnie nic mi się nie chce, jak nie widać żadnych efektów." - tak teraz sobie pomyślałam. Praca nad sobą to spore wyzwanie, długoterminowe i momentami nie widać jej efektów. Może stwórz sobie plan działania i dawaj sobie nagrody za mniejsze postępy. Tak żeby stworzyć sobie atrakcyjną marchewkę przed oczyma. Rozumiesz o co mi chodzi?

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

jaka nagroda... hmm... coś co sprawia Tobie przyjemność :) wiesz, tak żebyś ją sobie dał za ciężką pracę i miał rogala na twarzy i stw. "to było dobre" :) nie musi to być od razu wycieczka do Egiptu, ale jakaś drobnosta, którą lubisz :) np. może coś kompletujesz i mógłbyś kupować kolejną rzecz w momencie zrobienia kroku do przodu. Może jakąś potrawę bardzo lubisz, ale ją z jakiegoś powodu ograniczasz więc jak coś zadziałasz to ją sobie zafundujesz/zrobisz :)

"wszyscy czytają teksty w necie" - najczęściej darmowe źródło. Tylko niestety poziom dziennikarstwa zupełnie inny.

Odnośnik do komentarza

Może warto byłoby popatrzeć od tej strony spadków formy?
Napisałeś, ze są chwile w których jesteś pobudzony, zanim dopadnie to znużenie i niechęć do egzystencji. Pomimo braku tej delikatniejszej połowy jak jest z uczuciem samorealizacji?
Wiem, że mężczyzna czuje się spełniony przy kobiecie, jednak jeśli jej niema to pomagają półśrodki. Coś co dodaje krzepy, kiedyś podjadałem czekoladę, teraz to ciężki wysiłek fizyczny i aktywny tryb życia, byleby nie stać w miejscu, chyba że przed monitorem :) Jako dziennikarz zapewne tylko się nabiegasz, nie wspominając o stresie z tym związanym i zastyganiu żył, gdy nic się nie dzieje.
Może warto było by skorzystać z wizyty u psychologa, bardziej zobrazuje temat, nakreśli kierunek. Tak walić cały czas pod górkę, to nie za bardzo, ta wytrzymałość spada w końcu. Może sprawdzi się jakiś stabilizator nastroju od psychiatry, poparty zaleceniami psychologa. Wszystkiego trzeba próbować, by przetrwać. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Rembrandt

Słuchaj, to że nie masz drugiej połowy w wieku 30 lat, albo powyżej nie jest takie tragiczne. Rozumiem, że wielu w tym okresie swojego życia ma już żony, rodziny i ułożone życie, jednak nie każdy. Sam jestem w podobnej sytuacji jak Ty. Musisz, też wziąć pod uwagę inną kwestię - związek z kobietą z którą do siebie nie pasujecie jest o wiele gorszy niż brak związku. Nie jest najważniejsze by koniecznie z kimś być - ważne by mieć wokół siebie ludzi którym na Tobie zależy, a jeśli takich nie ma to ważne jest by zaakceptować siebie, bo tak naprawdę to nasze życie należy do nas samych i to nie inni je tworzą, a my sami. Sami tworzymy swoją własną historię - dopiero wtedy gdy ułożymy ją w należyty sposób możemy połączyć tą historię z historią jakiejś fajnej kobiety (mówię to z perspektywy mężczyzny). Pamiętaj: zacznij układać swoją opowieść, którą tak naprawdę ułożyłeś ją już w znacznej części, Skup się na tym. Kobieta sama pojawi się na Twoim horyzoncie. Uwierz mi. Nic na siłę, bo na siłę możesz tylko uwikłać się w jakiś toksyczny związek, który jak już pisałem jest o wiele gorszy niż życie w pojedynkę, bo będąc w pojedynkę Twoim problemem jest tylko poznanie odpowiedniej Kobiety, a żyjąc w złym związku najpierw musisz uporać się z tym niekorzystnym związkiem; zatem masz dłuższą drogę do przebycia :). Pozdrawiam i życzę szczęścia.

Odnośnik do komentarza

Rembrant, dawno tak mądrego posta nie czytałam. Zwłaszcza te dwa fragmenty:

~Rembrandt
związek z kobietą z którą do siebie nie pasujecie jest o wiele gorszy niż brak związku.

~Rembrandt
Nic na siłę, bo na siłę możesz tylko uwikłać się w jakiś toksyczny związek, który jak już pisałem jest o wiele gorszy niż życie w pojedynkę, bo będąc w pojedynkę Twoim problemem jest tylko poznanie odpowiedniej Kobiety, a żyjąc w złym związku najpierw musisz uporać się z tym niekorzystnym związkiem; zatem masz dłuższą drogę do przebycia :)

wielu ludziom mogły by dac do myślenia i bardzo im pomóc. Ale jest też sporo innych trafnych, głębokich uwag, i generalnie, jestem pod wrażeniem.

Odnośnik do komentarza

Witam. Mam 39 lat 1.5roku temu na skutek mej i lekarskiej pomyłki wycieto mi całe zdrowe jelito grube. (to przez nerwice i deresje nieleczone oraz brak pracy i zalezosc od mej partnerki ktora mieszka w irl.)Nie miałem pojęcia na co się decyduję mając złe wyobrażenie o konsekwencjach operacji. Teraz jestem zupełnie rozbity psychicznie moje życie to ciągla męka . nie mogę spać nie mam siły cokolwiek zrobić ani tych psychicznych ani fizycznych , wkrotce moge stracic miejsce zamieszkania. z silnego faceta tylko w duzym dołku i duza nerwica stałem się umierającym wrakiem czlowieka. proszę o pomoc z uzyskanie informacji jak mogę i gdzie mogę strać sie o eutanazje . proszę o pomoc bo już nikt i nic nie może mi pomoc a nie jestem samobojcą i nie potrafię powiesić się czy skczyc z mostu. nie chce stac sie roskinka a wzystko do tego zmierza siada mi serce,nerki,wzrok-a wszysstko to miałem zdrowe,cała operacja to wynik nielogicznego myslenia ,widzenia wszystkiego na czarno i zycia jakby poza rzeczywistoscia.. moje konto na facebook to Jerzy Burkat Kraków.Na operację zdecydowałem się na skutek złych informacji i zagubienia oraz stanu emocjonalnego - jelito miałem zdrowe i nie powino sie dokonywać żadnej operacji , co najwyzej wyciecia wyrostka robaczkwego bo on był chory. teraz bez jelita chudne słabnę , nie mam środków do życia , mieszkam bez mediow w domu ktrory moge w kazdej chwili stracic. jestem sam po 9 latch porzuciła mnie ma partnerka od ktorej byłem zależny finansowo(sprzedałem swe mieszkanie i dałem jej pieniadze uzyskane ze srzedazy za udział w jej nieruchomoci na ktorej jest hipoteka) wczesniej sama leczla sie pschitrycznie i u psychoterapeutki,która powiedziała jej ze zyje w toksyczny zwiazku i ma toksyczna rodzine i toksyczne dziecinstwo miała.karmiła ja xetatorem i ma artnerka zmieniiła sie z cichej skromnej dziewczyny w wampai to w 2 miesiace,pałajac nienawiscia do mnie i chcecia zemsty-bez niej nie poddał bym ie opercji.jednk sam jestm temu winien gdybym sam sie leczył poszedl do pracy odreagował stresy-od 2008 rkuna miałem zadnch wakacji-gdyby zaoiekowł sie partnerka nie rozstali bysmy sie i nie było by opercji-uciakłem w nia jak w alibi ze nie mam pracy...tak nieogicznie myslałem i teraz uieram.lekarze nie zrobili kolonoskopii przed peracja--pytałem czy to konieczne byłem przekonany ze percja to lekarstwo na chorobe której nawet nie miałem a nie ostatecznosc w ratowaniu zycia. w konsekwencji koncze sie .mam za soba 3 proby am.trułem sie lekmi psychotropowymi 3xpo ok.100tabletek i alkohol.zyje nadal .chce zyc ale jak do operacji .schudłe ponad20kg postrzałem sie ze 30 lat wizulnie.jestem wrakiem.umysł podpowiedał mi obrazami przed samaopercja o konsewkencjach jej.wiedziałem swa twarz jedzona przez robactwo,siebie ze stomia na brzuchu,ma partnerke z innym na ich slubie,wszystko to sie stało.mysłałem ze stomie bede miec tylko przez miesic a poznej ze uzyty j.pouch bedzie jak jelito grube-to mrzonka nie istnieje cos takiego.usmierciłe sie operacja gdyz z długo zyłe poz rzeczywistoscia izolujc sie od swiata .. nie istotne już teraz. swiat mnie nie cieszy zycie straciło sens,bez jelita grubego nie da sie zyc. mam juz duze problemy z sercem , nerkami, wzrokiem ,z chodzeniem - biodra mi siedają,tak mnie zżera brak jelita . a byłem zdrowy zuoełnie przed operacja. proszę o pomoc w uzyskaniu informacji i ewentualnego wyjazdu do kraju gdzie mogłbym umrzeć w sposób ludzki. moim pragieniem jest zycie ale takie jak do operacji w zdrowiu,z depresji mozna sie podzwignac ale gdy ma sie opieke nie jest sie samemu nie mieszka sie samemu i jest sie przynajmniej w dostatecznym stanie zdrowia. proszę o pomoc.

Odnośnik do komentarza
Gość chruściel

Pan Jerzy zupełnie zmienił temat.

Rembrandt faktycznie super. Z tym PESELEM też maks.

Adi, nie poddawaj się. Chcesz to wpadnę z wizytą i pójdziemy na dziewczyny ;) Choć ostatnio stwierdzam, że to też takie sobie "wyjście". Dobre na wieczór, tydzień, miesiąc. Dłuższy związek-kwestia przypadku. Jak znasz bezbolesne sposoby, to ja się chętnie wymienię wiedzą.

Bełatka ma trochę racji, a trochę nie... z jednej strony to taki konkurs piękności, z drugiej strony szukamy wrażliwości i chcemy, by ktoś się nami zaopiekował... Mi tam zawsze dobrze szło podrywanie dziewczyn na użalanie się nad sobą... są takie co lubią typ macho, są takie, które cenią wrażliwość.

Piszesz, ze masz wiele pasji, myślę sobie zatem, że nie masz żadnej pasji, takiej prawdziwej. Trochę tego, trochę tamtego, ale nic konkretnego.

A szukasz seksu, czy związku? Bo jak seksu, to w dzisiejszych czasach to na prawdę nie jest problem... Najwyżej zaproszam do trzeciego co do wielkości miasta w Polsce. A jesli związku - spokojnie. Można i w internecie na serduszko, jednak z doświadczenia wiem, że uśmiech w życiu jest najlepszym magnesem. Zabierz się do sprawy profesjonalnie. Szukasz konkretnego typu kobiety? I nie bez przypadku po raz kolejny pojawia się słowo "konkretny". Konkretna kobieta - konkretna pasja - konkretny sposób bycia. dowiedz się gdzie szukać takich kobiet, co je interesuje. dziennikarz może mieć z takimi sprawami problem?
Myślałem, że na imprezach dziennikarskich seks jest daniem tak często podawanym jak szampan...
Generalnie:komputery-nie.Muzyka-tak.Sport-uprawiać, a nie o nim gadać.Polityka-nie.Motory?motocykliści mówią, że motory to są w pralkach-ktoś kto się interesuje motocyklami wykreśla słowo motor ze słownika. dowód: http://demotywatory.pl/1053153/Motor-i-motocykl
Dziennikarstwo-Super, byle nie za dużo o pracy, więcej o Podróżach-Ekstra!-to pobudza wyobraźnię. Muzyka to podstawa romantycznego wieczoru ;) w sam raz na zakończenie aktywnego dnia, a umówić się z dziewczyną na przejażdżkę motocyklem, rowerem, wyjście na basen... Dasz chłopie radę:) Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...