Skocz do zawartości
Forum

Myśli samobójcze po rozstaniu z chłopakiem


Rekomendowane odpowiedzi

Zostawił mnie chłopak, nie umiem sobie z tym poradzic. Nie potrafię bez niego żyć. Nie mogę przestać płakać i cierpieć. Od czasu rozstania na portalu społecznościowym nawiązuje nowe znajomości z osobami (gl dziewczynami) co zawsze złe o nich gadal. Przez to cierpie jeszcze bardziej;( zastanawiał się czy nie odebrać sobie życia. To co przezywam jest nie do zniesienia. Bol jest ogromny.Zostalam sama i nie mam nikogo ;( kocham go i nie chce mi sie juz żyć...

Odnośnik do komentarza

Zostawił mnie chłopak, nie umiem sobie z tym poradzic. Nie potrafię bez niego żyć. Nie mogę przestać płakać i cierpieć. Od czasu rozstania na portalu społecznościowym nawiązuje nowe znajomości z osobami (gl dziewczynami) co zawsze złe o nich gadal. Przez to cierpie jeszcze bardziej;( zastanawiam się czy nie odebrać sobie życia. To co przezywam jest nie do zniesienia. Bol jest ogromny.Zostalam sama i nie mam nikogo ;( kocham go i nie chce mi sie juz żyć...

Odnośnik do komentarza

Witaj 3MSC!

Zdaję sobie sprawę, że rozstanie jest bardzo bolesnym doświadczeniem i mocno to przeżywasz. Nie wyobrażasz sobie życia bez swojego chłopaka, wspominasz wspólnie spędzone chwile, tęsknisz za nim. To jest zrozumiała reakcja i jak najbardziej masz prawo płakać, być smutna, przygnębiona, apatyczna, nie mieć siły ani ochoty do czegokolwiek. Daj sobie czas na to, by przeżyć to rozstanie. Nie wiem, co było powodem zakończenia tego związku, ale wiem, że na pewno to mocno przeżywasz, tym bardziej, że to chłopak Cię zostawił. To on był inicjatorem rozstania. Być może nawet to rozstanie jest dla Ciebie aż tak bolesne, że możesz cierpieć na depresję. To uzasadniałoby Twoje reakcje – płacz, ból, żal, skrajne poczucie samotności i myśli samobójcze. Zdaję sobie sprawę, że moje słowa mogą wydać Ci się banalne, ale Twoja śmierć na pewno niczego nie rozwiąże, nie sprawi, że chłopak do Ciebie wróci, nie uśmierzy bólu. Potrzebujesz czasu, aby się wypłakać, wyżalić, „wysmucić”, by móc zaakceptować to rozstanie, zapamiętać piękne chwile i wyciągnąć dla siebie lekcje na przyszłość, by kolejny związek był satysfakcjonujący i trwały. Pamiętaj, że nie jesteś sama. Gdy czujesz, że potrzebujesz wsparcia i rozmowy, możesz skorzystać z bezpłatnych telefonów zaufania (numery dostępne w czołówce forum).

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Witaj 3MSC!

Podejrzewam, że rozstanie z Twoim chłopakiem to świeża sprawa, dlatego reagujesz tak bardzo emocjonalnie. Mieszają się teraz różne emocje – i te pozytywne (miłość do chłopaka, tęsknota za nim), i te negatywne (smutek, żal, ból z powodu zerwania). Choć zabrzmi to trywialnie, potrzebujesz czasu, aby wyjść z początkowej fazy szoku i dać sobie przestrzeń do przeżycia rozstania. Naprawdę odebranie sobie życia nie jest dobrym pomysłem i Twój chłopak, który Cię porzucił, nie zasługuje na taką „ofiarę”. Jeżeli potrzebujesz wsparcia psychologa, chcesz porozmawiać z kimś, kto zachowa dyskrecję, możesz skorzystać z kryzysowego telefonu zaufania 116 123 (http://www.psychologia.edu.pl/kryzysy-osobiste/telefon-kryzysowy-112163.html).

Pozdrawiam ciepło!

Odnośnik do komentarza

Bolesne wspomnienia utrudniają życie ;( nie mam nawet komu się wyzalic, jednym słowem nie mam NIC;( mieliśmy wspólnych przyjaciół, teraz zostalam sama... Z dnia na dzień rany się pogłębiają ;( ja nie mam juz siły ciągle płakać i tęsknić za nim ;( jak sobie pomoc?... Odejście z tego świata będzie najlepszym rozwiązaniem, bo nie umiem juz żyć!!! W samotności ;( zostawił mnie bo przeszkadzało mu moje zachowanie, byłam zbyt nachalna...

Odnośnik do komentarza

Myślę, że zbyt krytycznie oceniasz siebie i być może smutek z powodu rozstania utrudnia Ci obiektywne spojrzenie na związek. Napisałaś, że byłaś zbyt nachalna, dlatego chłopak Cię zostawił. Co to znaczy, że byłaś nachalna? Byłaś zazdrosna? Kontrolowałaś go? Wszczynałaś awantury z powodu zazdrości? Jak długo trwał Wasz związek? Ile masz lat, jeśli mogę wiedzieć? Czy to był Twój pierwszy poważny związek? Nawet jeśli mieliście wspólnych znajomych i przyjaciół, to nigdy nie jest tak, że po rozstaniu człowiek zostaje sam. Masz jakieś rodzeństwo, rodzinę, przyjaciółkę, z którą mogłabyś porozmawiać, bliskich, na których mogłabyś liczyć? Jeśli tylko się rozejrzysz wokół i przestaniesz zawężać swój świat do chłopaka, który Cię zostawił, może się okazać, że masz wiele osób, na wsparcie których możesz liczyć. Zdaję sobie sprawę, że teraz możesz idealizować swojego partnera, ale myślę, że łatwiej byłoby Ci się pogodzić z rozstaniem, gdybyś spojrzała na niego nieco rozsądniej. Jak każdy człowiek on również oprócz zalet, ma wady.

Odnośnik do komentarza

Mam 22lata.Tak dokładnie wyszczynilam awantury z powodu zazdrości i obaw ze go stracie. Klocac się mowilam ze się zabije, wiadomo ze takim szantażem nie zyskam w jego oczach. Pisalam do niego nachalnie i było już tego za dużo. Przez to stracił do mnie uczucie;( Nasz związek trwał 2,5 roku. Wcześniejsze związki? jeden trwał 2 miesiące i drugi 2 lata, myslslam ze ich kocham ale tak naprawdę się mylilam. Kocham tylko jego! Kończąc szkole każdy poszedł w swoja stronę, ja byłam juz z Nim. Poznałam jego przyjaciół co tydzień wspólnie spędzalismy czas. Teraz nie mam naprawdę nikogo. Juz nikt z nich mi nie napisze czy mam ochotę wyskoczyć gdzieś z nimi bo były będzie w towarzystwie. To nie jest już to samo. Teraz przez to wszystko jezdzi do mnie kolezanka i jej moge sie tylko zwierzyc. Przez 2 lata nie znalazłam pracy bo balam się ze przez to będziemy się mniej widywali, każdy nowy dzień polegał na czekaniu AZ zadzwoni i przyjedzie. A spotykalismy się często. Za mocno go pokochalam.Takiego mężczyzny szukalam. Takiego mężczyzny chce! A teraz zyje jak jakaś roślina, moje życie jest tylko zwykła egzystencja. Codziennie zamykam się w pokoju i placze, czekam na noc a potem ide spac. Moje dni polegają na myśleniu o nim, o tym co było i o tym co nieuniknione czyli ze to koniec. Ja roz umiem ze muszę o nim zapomnieć ale nie potrafię ;( codziennie dzwonił po parę razy i za każdym razem mówił ze kocha i przyszedł dzień kłótni i tak nagle mnie odrzucił ;( czy tak nagle można przestać kogoś kochać? Nie potrafię poradzić sobie z uczuciem z gory skazanym na odrzucenie. Dlaczego to musi być takie trudne? Dlaczego muszę tak bardzo cierpieć? Ja przezylam prawdziwa milosc... Nie taka która wszyscy oczekują, piękna uslana różami tylko taka która boli, zadaje rany ;( łatwo powiedzieć " musisz o nim zapomnieć, pogodzić się z rozstaniem" ale nikt nie zapytał tego co czuje co przezywam;( codziennie modle się do Boga zęby mnie stad zabrał ;(( bol jest nie do opisania; ((

Odnośnik do komentarza

Nie obwiniaj się. Z jednej strony, poddanie się tego typu myślom było błędem, bardzo poważnym, z drugiej, gdybyś mogła inaczej, zrobiłabyś. Natrętne myśli trzeba kontrolować, nie możesz dawać im za wygraną.

W życiu nie ma jednej wybranej osoby, można kochać wielu ludzi, więc nawet jeżeli z nim już nie masz szansy, znajdziesz innego, i będziesz go kochać równie bardzo, a może i bardziej. Z tą różnicą że będziesz do tego lepiej przygotowana i będziesz wiedziała żeby takich błędów jak teraz nie popełnić.

Moją poradą jest dać temu trochę czasu, ochłonąć, poczekać aż będziesz na ten temat spokojniejsza, spróbować jeszcze raz, a jak nie da rady - po prostu odpuść i zapomnij, to nie koniec życia. Jeżeli nie jesteś w stanie sobie z problemami poradzić, spotkaj się z profesjonalistą, kimś kto będzie umiał ci pomóc.

I pamiętaj że tego typu myśli karmią się samymi sobą. Skończ z nimi i one skończą z sobą.

Odnośnik do komentarza

Jest taka milosc która nie umiera do końca choć zakochani od siebie odejda. SA ludzie których nie da się przestac kochac, nikogo juz w życiu się nie pokocha tak jak osoby z która sie ma najpiękniejsze wspomnienia. Chciałabym pisać do niego codziennie ale muszę się powstrzymywać, to jest trudne. Zostawiając mnie powiedział " może kiedyś będziemy jeszcze razem, za pol roku, za rok ale będziemy" . I jak żyć dalej?? Zabił we mnie wszystko, zabił to kim byłam ;(

Odnośnik do komentarza

3MSC, uważam, że uzależniałaś się od swojego byłego partnera, dlatego tak mocno teraz przeżywasz to rozstanie. Zauważ, że wszystko podporządkowałaś temu związkowi. Spędzałaś czas głównie z jego znajomymi i z nim, zrezygnowałaś z poszukiwania pracy z obawy, że będziesz mniej czasu spędzać ze swoim chłopakiem, każdego dnia czekałaś aż do Ciebie zadzwoni, zapewni o swoim uczuciu. Uważam, że taki styl związku świadczy o uzależnieniu się emocjonalnym od partnera. Uczyniłaś ze swojego chłopaka centrum swojego życia. Nic się nie liczyło – praca, szkoła, przyjaciele – tylko on. To nie jest na pewno zdrowe podejście do związku. Zauważ, że kiedy teraz chłopaka nie ma, bo odszedł, faktycznie pozostało Ci niewiele, a nawet nic, bo tylko On się liczył. By związek był trwały, fascynujący, ciekawy, musimy mieć też swoją przestrzeń, coś tajemniczego, musimy dbać o swój własny rozwój, by ciągle być interesującym i atrakcyjnym dla partnera/partnerki. Może przestałaś być interesująca dla swojego chłopaka właśnie dlatego, że ograniczyłaś swoje życie tylko do niego? A gdzie Twoje pasje, Twoje zainteresowania, czas na samorozwój, Twoja własna inicjatywa? Nie piszę tego, by o cokolwiek Cię oskarżać, co raczej pokazać Ci, w jakim sensie ten związek był toksyczny. Później ta „toksyczność” wyszła w formie Twojej zazdrości, wręcz chorobliwej obsesji, że możesz stracić partnera. Chciałaś go zamknąć w „złotej klatce”, mieć go tylko dla siebie… Być może to go zmęczyło? Możliwe, że się przestraszył tego, w jakim kierunku zmierza Wasza relacja? Zadbaj o siebie, pomyśl, że Twoje życie nie musi być definiowane tylko poprzez to, z kim jesteś. Być może masz niską samoocenę i nie wierzysz w siebie, dlatego chcesz się dowartościować poprzez związek z partnerem. To nie jest jednak dobre rozwiązanie. Nigdy nie będziesz szczęśliwa, gdy uzależnisz swoje szczęście od kogoś, nawet od partnera. Uwierz, że jesteś fajną, młodą, wartościową kobietą. Wyjdź do ludzi, rozwijaj się, znajdź sobie pasję, nie ograniczaj swojego życia tylko do związku z mężczyzną. Mam nadzieję, że przynajmniej rozmowy z koleżanką, z którą utrzymujesz kontakt, pomogą Ci przetrwać ten trudny czas i pozwolą uwierzyć, że bez mężczyzny u boku też jesteś w stanie wiele zdziałać. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Tak właśnie opisała Pani całą mnie, tak dokładnie było... Niewyobraza sobie Pani jak bardzo teraz płacze... Stalam się dla niego nudną dziewczyna. Chciałabym poszukać pracy, zrobić prawo jazdy, pokazać mu ze stalam się interesująca. Czy jak mu to pokaże to będzie patrzył na mnie z innej strony? Czy wtedy wróciłby do mnie? Byłam jego pierwsza dziewczyna, świata poza mną nie widział az do zaistniałej sytuacji... Czy on mogl mnie przestac tak nagle kochac? W jego oczach teraz na pewno jestem ta zla....Czy jest szansa na odbudowanie tego związku?
W jaki sposób mogę go odbudować?
Dziękuje za poświęcony czas. Napewno niedługo wrócę do tego watku. Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Gość Judyta936

Chociaż wiesz co było przyczyną rozstania. Ja nie miałam takiego szczęścia, chłopak ze mną zerwał z dnia na dzień nie uzasadniając przyczyny. Jednego dnia było wszystko dobrze a na drugi dzień przestał się odzywać. Pisałam do niego przez kilka dni co się stało, czy coś zawiniłam itd. Po kilku dniach otrzymałam odpowiedź - nie możemy się kontaktować.
I co w takiej sytuacji człowiek może myśleć? Nie wiem czy to była moja wina, czy jemu się coś odwidziało.
Od tej pory nie ufam mężczyznom. Każdy może się odkochać, rozmyślić i to bez uzasadnionego powodu. Tylko jak w tym wszystkim nie angażować uczuć :-/

Odnośnik do komentarza

3MSC
Tak właśnie opisała Pani całą mnie, tak dokładnie było... Niewyobraza sobie Pani jak bardzo teraz płacze... Stalam się dla niego nudną dziewczyna. Chciałabym poszukać pracy, zrobić prawo jazdy, pokazać mu ze stalam się interesująca. Czy jak mu to pokaże to będzie patrzył na mnie z innej strony? Czy wtedy wróciłby do mnie? Czy jest szansa na odbudowanie tego związku? W jaki sposób mogę go odbudować?

3MSC, zrób coś tylko dla siebie, nie dlatego, żeby coś udowodnić swojemu byłemu chłopakowi. Po co masz mu cokolwiek udowadniać? Zmień się i rozwijaj DLA SIEBIE! Poszukaj pracy, by poczuć się niezależna, również finansowo, zrób prawo jazdy, jeśli masz takie życzenie, ale zrób to nie "na pokaz" dla byłego chłopaka. Nie mam pojęcia, czy Wasz związek da się jeszcze odbudować. Wiem tylko tyle, że aby związek mógł trwać, muszą starać się obie strony, a Twój były chłopak sam zainicjował rozstanie i być może wcale nie myśli o tym, by do Ciebie wrócić. Myślę, że w tej chwili powinnaś skoncentrować się na sobie. Dawka zdrowego egoizmu teraz na pewno Ci się przyda. ;) Zainwestuj w siebie, wyślij CV, wychodź do ludzi, nie zamykaj się w czterech ścianach i nie lamentuj. Jestem przekonana, że dla wielu młodych mężczyzn staniesz się atrakcyjną kobietą, jeśli Ty sama w to uwierzysz i docenisz swój potencjał. Przestaniesz żyć życiem faceta, z którym jesteś, ale skupisz się na swoich mocnych stronach i zaczniesz je rozwijać. Trzymam za Ciebie kciuki!

Odnośnik do komentarza
Gość Judyta936

Wiesz co było w tym wszystkim najgorsze, zostawił mnie gdy dowiedział się że mam guzki w piersiach. Przyjechał po mnie jeszcze po wizycie u onkologa, przywiózł mnie do domu, wieczorem jeszcze pisaliśmy a na drugi dzień wszystko się skończyło bez żadnej odpowiedzi. Do tej pory nie wiem dlaczego tak postąpił, czy wystraszył się że mogę być chora. Bardzo ciężko było mi z tym...

Odnośnik do komentarza

Mężczyźni nie zawsze sa tak silni jak my kobiet czasami takie wiadomosci poprostu bola nie wiedza co maja zrobic. Skup się teraz na swoim zdrowiu, jeśli jego nie ma przy Tobie kiedy Go potrzebujesz to po prostu postaraj sie o nim zapomnieć dla dobra siebie. Są dwa rodzaje mężczyzn, mężczyzna silny i mężczyzna tchórz. Ty trafiłas na tchórza. Nie ogarnia tego co sie dzieje i dlatego milczy. Zobaczysz ze w pewnym momencie zrozumie co zrobił i odezwie się. Bądź silna i nie zalamuj się dla swojego dobra.

Odnośnik do komentarza
Gość Judyta2012

Okazał się zwyczajnie tchórzem. Dało mi to do zrozumienia że gdyby doszło do innych sytuacji jak np nie planowana ciąża równie dobrze tak samo by się zachował.
Być może nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Ty też się nie przejmuj, czas goi rany, może kiedyś będziesz się jeszcze z tego śmiała :)

Odnośnik do komentarza

Nie chcę się narzucać, ale w miarę możliwości preferuję nie dzielenie ludzi na mężczyzn/kobiety pod względem tego jakim typem człowieka są bo to w pewnym sensie jest momentami jak jakaś wojna płci - nieustanne pasywne-agresywne ataki z jednej strony na drugą.

A tchórzem może być każdy, bo takie rzeczy po prostu są trudne i bolesne, poza pewnymi typami, nikt nie chce innych ranić, a zerwanie z kimś kto się potem przez to chce zabić nie jest łatwe. Nie mówię że to jest powód, ale za tchórzostwo nie można ludzi aż tak obwiniać, bo niektóre rzeczy naprawdę nie są łatwe.

Zapomnij o chłopaku, i jak powiedziała pani Kamila, żyj dla siebie, bo tak się żyje życie, on wcale nie był taki wspaniały jeżeli tak wszystko wyszło. Znajdziesz lepszego, choćby i po kilku nieudanych próbach.

Odnośnik do komentarza

NyanHooman
Nie chcę się narzucać, ale w miarę możliwości preferuję nie dzielenie ludzi na mężczyzn/kobiety pod względem tego jakim typem człowieka są bo to w pewnym sensie jest momentami jak jakaś wojna płci - nieustanne pasywne-agresywne ataki z jednej strony na drugą.

100% racji.
3MSC, tak jak tu już pani psycholog mówiła, musisz się nauczyć żyć sama dla siebie. W dużej mierze z problemu z tą rzeczą biorą się u Ciebie inne.
Judyta, niestety możliwe że Twój były wystraszył się Twoich problemów ze zdrowiem i zwyczajnie dał nogę. Ale jak tak to nie ma co żałować, że już z nim nie jesteś, tak na dłuższą metę. Lepiej, że poznałaś się na nim teraz, niż gdyby to miało później nastąpić.
w sumie w takim razie nie dziwię się, że nie chce Ci powiedzieć otwarcie, dlaczego odszedł. :/

Odnośnik do komentarza

100% racji.
3MSC, tak jak tu już pani psycholog mówiła, musisz się nauczyć żyć sama dla siebie. W dużej mierze z problemu z tą rzeczą biorą się u Ciebie inne.

To nie jest takie proste. Łatwo tak tylko powiedzieć... Znam siebie i wiem ze o nim nie zapomnę, nie chce zapominać;( kocham go! Wiadomo ze z czasem zapomnę jego slowa, ruchy, jego zapach... Ale nigdy nie zapomnę tego co do niego czuje :(

Odnośnik do komentarza

Skoro był dla Ciebie bardzo ważny, to wiadomo, że łatwo o nim nie zapomnisz(może nawet zawsze będziesz o nim pamiętać), uczucie do niego tak prędko nie minie.
Nie mówiłam, żebyś przestała go kochać, tylko żebyś doceniła swoją wartość na tyle, żebyś widziała sens w życiu, działaniu, robieniu różnych rzeczy DLA SIEBIE.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...