Skocz do zawartości
Forum

Seks przed ślubem a wiara


marilyyyn

Rekomendowane odpowiedzi

ja nie jestem osoba religijna wiec ciezko mi sie wypowiadac bo wspolzyje bez slubu i nie uwazam aby to bylo cos wielkiego, uwazam ze jesli wspolzyjesz ze stalym partnerem to nie jest to jakis grzech smiertelny, czasy sredniowiecza minely, ale rozumiem osoby ktore sa bardzo religijne i nie uprawiaja seksu - jesli dzieki temu czuja sie lepiej i maja czyste sumienie to ok, ja mam czyste sumienie choc dziewica nie jestem. liczy sie dobro, zeby byc dobrym dla innych

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=601651b7128e8c5ce.png

Odnośnik do komentarza
Gość Iwona 2593

Jestem osobą wierzącą i chętnie ci doradzę.Moim zdaniem współżycie przed ślubem jest grzechem patrząc z punktu widzenia wiary.Z mojego punktu widzenia też,dlatego,że ludzie ulegając żądzom ciała zapominają,że najważniejszą rzeczą jest wierność przykazaniom Bożym.Pewnie,że wielu nawet wierzących próbuje sobie swój grzech tłumaczyć zacofaniem kościoła,czy nowoczesnym podejściem.Czy też -co jest obecnie bardzo modne-zwalaniem winy za całe zło na księży .Jednak prawdziwa wiara,to wierność jej zasadom a te są jasne,czy je ktoś zaakceptuje,czy nie.W Piśmie Świętym w wielu miejscach jest mowa,żeby nie ulegać pokusom ciała,ale żyć według ducha.Dlatego moje zdanie na ten temat jest takie.Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Iwona 2593 również mam takie podejście, bo jestem osobą wierzącą, tylko że trzeba przyznać, że mając stałego partnera, z którym planuje się życie, ciężko się oprzeć temu i z tym walczyć.. i w tym jest problem. oczywiście, staram/y się, ale, żeby zachować czystość (przestać uprawiać seks) do ślubu to z tym jest ciężko..wyeliminować to całkiem..

Odnośnik do komentarza

hmm.. to ja powiem tak... trudno jest się powstrzymać przed ślubem, tym bardziej, jak się jest ze sobą długo. Ale warto. Teraz coraz bardziej słyszy się o tym, jaki to przeżytek żeby nie uprawiać seksu przed, że to nie średniowiecze i tak dalej. Jednak mogę powiedzieć jedno- nie ma nic piękniejszego, jak oddać się pierwszy raz po ślubie, osobie, której przed chwilą przysięgało się miłość i to, że będzie się razem aż do śmierci. Niestety, coraz mniej osób to teraz przeżywa, bo zadowala się tym, co ma przed.. nie potrafi czekać... i nie zdaje sobie sprawy, z jak wielkiego skarbu sam siebie obdziera. Życie według przykazań jest bardzo, bardzo trudne. Jednak daje tak wiele szczęścia, tak wiele radości i spokoju wewnętrznego, że nie sposób tego zamienić na cokolwiek innego. :)

Odnośnik do komentarza

Tak austeria i inni Przedmówcy w tym tonie... To piękne :) I wcale nie takie trudne. Ja miałam 25 lat jak brałam ślub i mój mąż był pierwszym moim mężczyzną w kilka godzin po przysiędze...
To było dla nas oczywiste, że nie będzie seksu przed ślubem. Myślę, że takie na siebie czekanie jest jednym z odcieni Miłości, która jest z nami już prawie 20 lat :)
Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

ja wierze ale jednak zdarza nam sie wspolzyc przed slubem nie czesto.. powiem szczerze ze bylam u spowiedzi i ksiadz na mnie strasznie najechal.. co najmniej uznal mnie za jakas dziwke.. od tej pory nie wspolzyjemy ale czesto sie dotykamy itd. wiem ze to jest zle ale jakos nie potrafimy inaczej.. planujemy slub kochamy sie.. czy to zle? mysle ze kazdy ma swoje sumienie..i prosze zeby nikt mnie nie ocenial

Odnośnik do komentarza

Ja wierzę w Boga, ale co do kanonów wiary, min. seks przed ślubem to są one stanowione przez Kościół. Adam i Ewa chyba ślubu nie mieli... A poważnie to sorry ale te sprawy się zmieniają, kiedyś w wigilię nie było można jeść mięsa - jedno rozporządzenie Kościoła i może stać na stole golonka... Nie uważam że zachowanie czystości przed ślubem waży o tym czy pójdziemy do nieba...

Odnośnik do komentarza

Również jestem osobą wierzącą i swego czasu nawet bardzo, ale nauczmy się czytać ze zrozumieniem to co jest napisane a nie przytaczać na okrągło słowa obłąkanych dewotek.
Zgadzam się z przedmówczynią że to są przykazania Boże i najważniejsze w naszej wierze. Przeczytajmy jednak co tam jest napisane.
przykazanie IX no chyba nie trzeba tłumaczyć ale co do VI które zawsze jest przywoływane przy seksie przedślubnym już tak łatwo nie jest. Zgodnie z definicją słowa cudzołożyć to zdradzać swojego partnera i tylko w religii katolickiej dopisano sobie "wszelkie kontakty pozamałżeńskie".
A moje pytanie jest troszkę inne co jest leprze zgrzeszyć na początku a potem żyć według przykazań w czystości po spowiedzi czy wstrzymywać się przez chwilę a potem żyć w grzechu całe życie po rozwodzie bo ludzie nie dopasowali się seksualnie??

Odnośnik do komentarza

onna_donna123
VI "Nie cudzołóż"
IX "Nie pożądaj żony bliźniego swego... "

Te przykazania są i zawsze będą aktualne, bo dał je Bóg, a nie ustanowił Kościół...
No i jest jeszcze III grzech główny: Nieczystość
Może niektórym przydałaby się powtórka z religii z klasy II ? :)
Pozdrawiam serdecznie

Cudzołóstwo – termin religijny oznaczający zdradę małżeńską
nie pożądaj żony bliźniego swego - wiadomo

co do grzechu - „Żaden rozpustnik ani nieczysty nie ma dziedzictwa w królestwie Chrystusa” (Ef, 5,5). Interpretacja kościoła:
Nieczystość ma wiele postaci: rozwiązłość, masturbacja, nierząd, pornografia, prostytucja, gwałt, cudzołóstwo, kazirodztwo, pedofilia, współżycie homoseksualne (por. KKK 2351-2359).
poniekąd przyznaję rację, - przykazanie dał Bóg, interpretuje Kościół. Czy coś co było spisane w tamtych czasach słowami które nie zawsze teraz określają dokładnie to samo co wtedy i sytuacji adekwatnych do tamtych czasów niuanse społeczne, różnice etc.. mamy interpretować wprost? Wystarczy poczytać strony, dominikanow, jezuitów, tygodnika niedziela, itp. na każdej znajdziesz różnice w interpretacji.

Odnośnik do komentarza

a mi się wydaje, że po to Bóg dał nam wolną wolę, nie sztuka żyć czystym, chodzić do kościółka, odmawiać różaniec a to wszystko bo tak trzeba.... Sztuka umieć doświadczyć uczucia żalu za grzechy, dokonać poprawy. Zgadzam się z tym że należy interpretować przykazania bardziej rozsądnie, a nie wprost... Niestety denerwuje mnie, że Kościół manipuluje ewangelią, przykazaniami tak jak mu wygodnie.... przykład? Moja siostra po ślubie cywilnym, chciała ochrzcić dziecko. Jeden ksiądz odmówił (odmówił dziecku udzielenia sakramentu!!!!) bo oni żyją bez ślubu a to grzech... jak mu podpiszą że do końca roku wezmą ślub to ok. A drugi ksiądz zapytał, wierzycie w Boga? Kochacie się, nie zdradzacie? Wiem, że młodym jest teraz ciężko, JAk chcecie to razem z chrztem udziele Wam ślubu... MOŻNA???

Odnośnik do komentarza

Hakownico.
Nie tylko u katolików przykazanie VI jest podłączone pod kontakty pozamałżeńskie, ale w całym chrześcijaństwie.
a co do Twojego pytania:
niedopasowanie seksualne to aż śmieszny powód, aby zaczynać współżycie przed ślubem. Że niby "na próbę", żeby zobaczyć czy do siebie pasujemy. Chociażby z tego względu, że to jest strasznie materialne podejście do człowieka. "Zobaczymy, czy mi przypasujesz, a jak nie przypasujesz, to spadaj"( :)). Piszesz tutaj o tym, aby zgrzeszyć na początku, a potem się wyspowiadać i żyć w czystości. Otóż seksualności uczy się człowiek bardzo długo, zarówno własnej jak i czyjejś. Po tym jednym, czy nawet kilku razach i tak dwoje ludzi się wiele o sobie nie dowie, a wręcz nic się nie dowie, więc po co to? To by musieli kilka lat współżyć, wtedy by się mogli czegoś dowiedzieć. A co do tego, że lepiej się sprawdzić przed ślubem niż potem żyć w grzechu po rozwodzie. Zacznę od tego, dlaczego mają żyć w grzechu? Z jakiego względu? Tylko dlatego, że się "nie dopasowali"? przecież to nie jest grzechem. A kwestia niedopasowania, to, nie oszukujmy się, po prostu niecierpliwość. Jak się chce wszystko na hura, od razu, i myśli się, że po ślubie od razu będzie niesamowity seks, to się można w wielu przypadkach co najmniej zdziwić.Na takie coś lekiem jest rozmowa, otwarcie się na siebie, cierpliwość i dużo czułości, a nie kilka razy przed spowiedzią. Dla kochających się ludzi nie ma barier nie do pokonania, a przypadków prawdziwego niedopasowania jest tak naprawdę bardzo mało.To jest tylko chwytliwy temat, aby nie czekać, jak najszybciej zacząć uprawiać seks i przed samym sobą się wytłumaczyć.

Odnośnik do komentarza

nie nie skorzystali, powiedzieli otwarcie, że nie uważają żeby to ich uczyniło świętszymi. Ksiądz powiedział spoko, a dziecku się sakrament należy i tak. I to jest realizacja zasad wiary... A nie dacie mi 1500 za ślub i podpiszecie umowe a jak nie to sp....

Austerio co do kilku kwestii się nie zgadzam z Tobą, bo zobacz:

austeria

niedopasowanie seksualne to aż śmieszny powód, aby zaczynać współżycie przed ślubem. Że niby "na próbę", żeby zobaczyć czy do siebie pasujemy. Chociażby z tego względu, że to jest strasznie materialne podejście do człowieka.

Seksualność jest w związku ogromnie ważną sferą, tak samo jak szacunek, partnerstwo. Czasami tutaj się to wszystko kumuluje. Nie oszukujmy się na tle seksualnym w związkach dochodzi do bardzo dużej liczby nieporozumień. Poprzez sex poznajesz czyjąś zwierzęcą naturę, a więc chyba tą pierwotną i czystą. Tutaj też się poznaje człowieka. Nie zawsze polubimy coś co lubi partner, który przy tym może być apodyktyczny. To może nam mniej przeszkadzać w życiu codziennym, ale w seksie może bardzo..

austeria
A kwestia niedopasowania, to, nie oszukujmy się, po prostu niecierpliwość. Jak się chce wszystko na hura, od razu, i myśli się, że po ślubie od razu będzie niesamowity seks, to się można w wielu przypadkach co najmniej zdziwić.

Ja uważam, że można się nauczyć robić coś lepiej, poznawać, tu masz rację, ale jak nie ma tej chemii od razu to tego się nie wyczaruje... niestety jesteśmy zwierzętami, w wielu sprawach się dogadamy, ale instynktu nie oszukasz, jak nie czujesz to nie poczujesz. Ja czekałam 11 lat. nie poczułam.
austeria
To jest tylko chwytliwy temat, aby nie czekać, jak najszybciej zacząć uprawiać seks i przed samym sobą się wytłumaczyć.

tak na prawdę wielu się zastanawia nad tym, to przecież wiara większości z nas ale chodzi raczej o to czy nadal tak samo w zmieniającym się świecie interpretować pewne rzeczy

Odnośnik do komentarza

austeria tak pięknie o tym piszesz i też uważam, że to cudowne uczucie oddać się temu Jedynemu po ślubie :) tylko jak się powstrzymać? masz na to złoty środek, jak Tobie się udało? to osobiste pytanie, więc zrozumiem jeśli nie odpowiesz :) ja jestem ze swoją Drugą Połówką już kilka lat i planujemy wspólne życie i przyznam, że ciężko po prostu tego nie robić.. Jest On moim pierwszym i mam nadzieję ogromną, że jedynym (pod tym względem).

Odnośnik do komentarza

a co do pytania Hakownicy, mogę powiedzieć to samo co austeria: "niedopasowanie seksualne to aż śmieszny powód, aby zaczynać współżycie przed ślubem. Że niby "na próbę", żeby zobaczyć czy do siebie pasujemy..". Jeżeli ktoś podejmuje współżycie, po to żeby sprawdzić.. dla mnie jest to całkowicie niezrozumiałe. Seks jest ważną kwestią w związku, ale nie najważniejszą. Jeżeli jest miłość i dwojgu ludziom na sobie zależy, to trzeba na ten temat dużo rozmawiać, o swoich potrzebach, obawach, odczuciach.

Odnośnik do komentarza

moloko, te przypadki, które opisujesz, nie są wcale często spotykane. nie można "wypróbowywać" się przed ślubem, tylko dlatego, żeby zobaczyć, czy nei jest się w tych kilku procentach prawdzwego niedopasowania, nad którym nie ma siły żeby cokolwiek zmienić, bo to jest jak dla mnie po prostu chore i bez sensu. W dodatku w procentach przypadków, które z pewnością dostałyby unieważnienie małżeństwa, gdyby się okazało, że jednak ma się pecha i w w tym gronie się znalazło.
Nie jesteśmy zwierzętami, ale ludźmi. Ludźmi, którzy powinni przede wszystkim myśleć, a dopiero potem poddawać się instynktom. Na ogromną większość rzeczy w naszym życiu mamy wpływ poprzez nasz rozum, podejście i wiele innych rzeczy. Nie wiem, jak jest w Twoim przypadku, ale widzę wokoło, że lubimy sobie wmawiać zwierzęcość, instynkty nie do pokonania, bo wtedy jest nam łatwiej na samych siebie patrzeć. Nie powiesz mi, że tak nie jest. Podkreślam, że nie mówię teraz o Tobie.

Oczywiście, zastanawiać zawsze się można. Ale to nie my jesteśmy od interpretacji, ale ludzie dużo mądrzejsi od nas. Nie można nagle zmieniać interpretacji słów Pisma, które są "jak byk" napisane. My sobie możemy myśleć nad tym "na chłopski rozum", denerwować się, bo w końcu to jest coś niewygodnego dla nas, a człowiek z istoty dąży do wygody. Jednak sam Jezus nigdy nie mówił, że będzie wygodnie, a wręcz przeciwnie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...