Skocz do zawartości
Forum

Złość, obojętność i obrażanie się chłopaka


Rekomendowane odpowiedzi

asiek992
nie spalam prawie nic w nocy. nie kocha mnie prawda? jakby kochał mimo tych 600 km by sie tak nie zachowywał przez jakiś głupi opis po prostu olewał przez tydz?

No jasne, że nie...
A co do tego przebaczenia, to o co mu właściwie chodzi? Co on miałby Tobie wybaczać? Taka zgoda, ze zwalaniem winy na to, co miedzy Wami się wydarzyło, to nie żadna zgoda. Można się pogodzić, ale nie wtedy, gdy polega to na wciskaniu ciemnoty z jednej strony, a oszukiwaniu siebie samego z drugiej.

Odnośnik do komentarza

co ma mi wybaczyc? że wyrządzilam mu mega wielką krzywde usuwając tamten opis i mi łaskawie teraz wybacza to zajście.... nie wiem o co mu chodzi. zachowuje się jak król z którym trzeba obchodzić się jak z jajkiem by mu się nie narażać... nie wiem co mam zrobić bo ja mu ulegnę i tak bo mi bardzo jest potrzebna rozmowa z nim i tęsknię a on o tym doskonale NIESTETY wie. sory napisal 'jest wtorek. dziś mogę ci wybaczyc' heh

Odnośnik do komentarza

lalado
Zabawa z gówniarzem. To moje zdanie.

:DDDDDDDDDDDD Moim zdaniem strzał w dziesiątkę.

Co do Twojej poprzedniej wypowiedzi asiek, to masz rację, faktycznie się spóźniłam z odpowiedzią na Twoje pytanie.:((( Niefajnie to wyszło, ale czasem naprawdę ciężko się wyrobić człowiekowi z odpowiedziami na wszystkie posty tam, gdzie się udziela, i jeszcze z innymi sprawami sie wyrobić na czas:(. Starałam sie pomóc najlepiej, jak umiem, poza tym myślałam, że z moich poprzednich wypowiedzi jasno widać, co odpowiedziałabym Ci na to ostatnie pytanie.

Trudno... W każdym razie, tak jak lalado uważam, że nie ma sensu tego dalej ciągnąć. Widzę też, że aby to zakończyć, będziesz potrzebowała więcej konsekwencji. Ale to do Ciebie należy decyzja.

Odnośnik do komentarza

macie racje to zabawa z gówniarzem niestety :/ napisał mi na kom jak nie bylo mnie na gg 'dobranoc' nic nie odpisalam to on 'trzeba byc swirem ze na 'dobranoc' nic nie odpisalas' a potem sie wkurzyl bo znowu nieodpisalam to napisal ze jak nie odezwe sie to zablokuje i nigdy nie odblokuje. a ja mu ze niech robi co se chce i tak woli inne itp a ten mi teks że mam go przeprosić bo go wyzwałam... a ja że on ma przeprosić i napisac jak dojrzeje... i tak w kółko :/ nie zmieni sie prawda? zawsze będzie takim ... i nie da się go naprawic?

Odnośnik do komentarza

Co za człowiek, no nie mogę... A czy sie zmieni? Nie wiem. Ale jeśli byloby to możliwe, to chyba tylko wtedy, gdybyś była bardziej stanowcza. To znaczy na przykład, jak teraz napisałaś mu, żeby odezwał się wtedy, gdy zmądrzeje, to nie powinnaś więcej się do niego odzywać, dopóki nie zrozumie, że źle postępował, nie przyzna tego, i nie przeprosi Cię. Ale gwarancji nie ma, że takie cos faktycznie przyniesie jakis efekt.

Odnośnik do komentarza

czuję się teraz w jakiej sytuacji jak osoba z trądem która powinna być jemu wdzięczna że w ogole mnie chce. może napiszę mu tym razem że co on może się nie odzywać, olewać za głupoite, pozbywać się mnie by pisać z innymi itp a ja mam na jego zawołanie odpisać bo grozi że mnie zablokuje na zawsze? że mu wybacze dopiero wtedy jak do mnie zadzwoni i dojrzeje bo dalej bawienie się w króla i jego poddanych to bez sensu... tylko że on bedzie miał gdzieś i tak to co napisze eh

Odnośnik do komentarza

nie wiem co mam zrobić... napisałam mu że pewnie chciał mnie tylko wykorzystać on mi napisał że nie jestem przecież jakąś super laską że bez przesady by tyle kasy nie wydał jakby o to chodzila. to sobie poszłam z gg. napisal na kom pierw ze mam wejść na gg, jak nie weszłam to powiedział żebym spie..ła na zawsze. napisalam mu ze mimo ze go kocham to bym nie chciala z nim byc a on że 'całe szczęście że takiego śmiecia już nie zobacze' ryczę ciągle ryczę nie wiem co zrobic, nie mam sił

Odnośnik do komentarza

tacy się nie zmieniają prawda? kazał mi wejść na gg eby pogadać, to weszłam oczywiscie zwalil wine na mnie że niegadanie było przeze mnie a to była 'kara'.obraził mnie wiec poszłam sobie z gg to mnie zablokował. powiedział że jestem tylko koleżanką, że w czerwcu 5 miesiecy go nie będzie i że to ja zniszcyzlam wszystko bo się nie zachowuję jak dziewczyna tylko jak 'poj..na' wiec moja wina..

Odnośnik do komentarza
Gość aMonika

Asiek.. wybacz, że tak prosto z mostu, ale zachowujesz się mniej więcej tak samo dojrzale jak on.

Kurczę, jesteście już właściwie dorosłymi ludźmi, a mam wrażenie, że czytam wypowiedzi max. 17 latki. Poczytaj w internecie o konstruktywnym rozwiązywaniu konfliktów, o tym, jak się kłócić, żeby coś z tego wyniknęło.

Ty chcesz mu dowalić, jaki jest okropny, jak Cię nie kocha i jak bardzo jest bez serca, że pewnie chce inną (co w ogóle nie bardzo wiem, jaki ma merytoryczny związek z waszymi utarczkami), czy chcesz jakoś rozwiązać tę sytuację? Jak widzisz wywoływanie poczucia winy na niego nie działa, więc zaniechałabym.

Zdaję sobie sprawę, że to nierealne komuś tak zmienić podejście, ja też kiedyś byłam młodsza i też zachowywałam się podobnie.. i nie sądzę, żeby ktoś był mi w stanie wtedy wytłumaczyć, że wina leżała też po mojej stronie. Ale powiedz... jakiego efektu oczekujesz po swoich tekstach?

Przestań myśleć o wymierzaniu mu kary i własnym samopoczuciu, a zacznij o rozwiązywaniu problemu. Samopoczucie samo się poprawi po konstruktywnej rozmowie i w wyniku stabilizacji w związku.

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

asiek992
już za późno wymienił mnie na inną, powiedział ze nie pełniałam jego potrze(brak seksu) i zmusiłam go do tego i że mogę być jego koleżaneczką z ktorą będzie się spotykal...

Najwyraźniej zrobił Ci tym przysługę. Dlaczego? Bo widać bardzo wyraźnie z przebiegu tego wątku, że sama raczej nie byłabyś w stanie tego zakończyć. Ale zrobił to w taki sposób, że kolejny raz pokazał, co sobą reprezentuje...:/

Z aMoniką mogłabym długo polemizowac, ale chyba szkoda mi na to czasu. Mam nadzieję, że nie przejęłaś się zbytnio jej postem tutaj, a przynajmniej nie na tyle, żeby dac się wbic w poczucie winy.

Wspołczuję Ci tego, że jest Ci smutno, i ciągle za nim tęsknisz.:( Mam jednak nadzieję, że z czasem dojdziesz do siebie, i wyciągniesz jakieś wnioski na przyszłośc. Np. takie, żeby w przyszłości nie pozwalać sobie na takie traktowanie, jakie spotkało Cie ze strony tego chłopaka.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...