Skocz do zawartości
Forum

Nowy związek a były zmarły chłopak


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
Mam problem...poznałem dziewczynę, która straciła chłopaka. Jeszcze nie minął rok od śmierci. Jednak stało się tak, z czego jestem szczęśliwy, że zostaliśmy parą, jesteśmy razem prawie już/tylko 4 miesiące. Jednak dziewczyna wciąż wspomina byłego chłopaka, jeździ często na jego grób i do jego rodziców, co w pewnym sensie zaakceptowałem ale bardzo mnie to rani bo czuję się wciąż tym drugim i wydaje mi sie ze woli tamtych rodzicow od moich. Dziewczyna często proponuje żebym pojechał z nią na grób byłego, jako nowy początek, ale ja wiem, że to nic nie zmieni, ona wciąż będzie tam jeździła i ich odwiedziała, więc moim zdaniem ta podróż jest niepotrzebna i nic nie zmieni. Dlatego odmawiam. Czy dziewczyna powinna pytać nowego chłopaka i namawiać go do wyjazdu na grób skoro nawet zwykla rozmowa go rani. Czy powinna sama sie z tym uporac i skupic sie na nowym zwiazku? Czy powinienem zgodzic sie i wyjatkowo tylko raz tam pojechac? Czy w ogole warto walczyc o taki zwiazek skoro dziewczyna wciaz zyje tamtym zyciem? Prosze o porade.

Odnośnik do komentarza

Widać że chłopak którego straciła dużo dla niej znaczył i tego nie zmienisz. Ale ten chłopak również nie zmieni / nie zniszczy waszego związku ponieważ już nie żyje.. Dziewczyna na pewno jeździ do jego rodziców bo byli oni jednak jego rodzicami, a jeżeli planowali już wspólną przyszłość to przecież myślała o nich jako o przyszłych teściach więc nie może tak po prostu ich olać. Pozwól jej się z nimi od czasu do czasu spotkać. Sam możesz wybrać się z nią na to spotkanie. A na grób swojego byłego chłopaka na pewno będzie chodziła i nie zdziwiłabym się gdyby odwiedzała go już do końca życia. Przecież gdyby Ci stała się krzywda i gdybyś to Ty był na miejscu tego chłopaka to też byś chciał żeby ona Cię odwiedzała chociaż raz na jakiś czas, żeby dała znać że pamięta.. Nie masz jej nic do zarzucenia, jeżeli z Tobą jest tzn że chcę z Tobą być i że jej na Tobie zależy, bo gdyby tak nie było to na pewno nie bylibyście już razem, więc spokojnie jest dobrze :)

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Piszesz, że nie minął jeszcze rok od śmierci jej chłopaka - upłynęło więc niewiele czasu, wspomnienia są wciąż żywe, nie dobiegł końca okres żałoby, więc nie powinieneś nalegać, aby Twoja dziewczyna go nie wspominała.
Co do wizyty u jego rodziców - nie złość się na nią o to - i ona i jego rodzice stracili kogoś bardzo ważnego, łączy ich wspólna strata i ból.
Pytasz, czy warto podtrzymywać taki związek. Na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie sam - Ty sam najlepiej wiesz, czy jesteś w stanie zaakceptować taki stan rzeczy.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam Użytkownicy,

Prosiłbym o radę, bo jestem w kropce. Moja dziewczyna, z którą jestem od 4 miesięcy straciła swojego byłego chłopaka, jeszcze nie minął rok od jego śmierci. Myślałem, że szybko się pozbierała i postanowiła zacząć nowe związek. Mówi, że mnie kocha, że jestem ważny i tęskni gdy mnie nie ma, ale... od pewnego czasu próbuje namówić mnie na wizytę na grobie byłego chłopaka, uzasadniając to słowami, że jeśli jest dla mnie naprawdę ważna to bym pojechał... Ona dobrze wie, że mnie boli gdy on ciągle staje między nami, zwykła rozmowa na jego temat rani mnie wystarczająco. Gdy jej odmawiam, ona się obraża, chce kończyć związek i mówi, że ją nie rozumiem, choć zapewniam ją ze tak nie jest, akceptuję całą jej przeszłość, tylko, że w tej części musi być sama i tylko sama sobie z tym poradzi, ja nie chce być jej częścią, nie chce wspominać tego chłopaka, ale też wiem, że nie mam prawa zakazywać jej podróży tam i myślenia o nim. Po prostu chodzi o to, że ona uważa, to za wyznacznik mojej miłości do niej, a dobrze o tym wie, że moja miłość jest pewna. Bardziej się martwię, czy ona wystarczająco mnie kocha skoro nie potrafi zauważyć, że mnie to rani i ciągle jej były jest ważniejszy ode mnie. Moim zdaniem powinna zachować tamtą przeszłość dla siebie, jeździć w samotności i przyjeżdżać z powrotem myśląc już tylko o nowym związku. Na razie jest tak, że jest nam naprawdę dobrze gdy o nim nie wspominamy, ale tymi prośbami pokazuje, że jego stawia przede mnie. Mówi, że gdyby mi zależało to bym pojechał...itp. Co psuje atmosferę w związku, bo powinna wiedzieć co ja do niej czuje i często o tym mówię. Ona ciągle swoje i zamiast spojrzeć na nasz związek, to próbuje postawić na swoim różnymi szantażami emocjonalnymi. Moja prośba jest taka, co Wy o tym sądzicie, może ekspert się też wypowie:) Jak jej to wytłumaczyć, że nie chcę brać w tym udziału i jak zrobić, żeby zauważyła w końcu, że nowy związek nie może być poprzeplatany ze starym. Desperacko zapytam: co robić? Proszę o porady.

Odnośnik do komentarza

Teraz poruszyłem inny problem, wcześniej problem wspominania przeszłości, teraz próśb odwiedzania grobu byłego...myślałem, że zostanie to rozpatrzone jako osobny problem. Bardzo wąskie jest to myślenie, jeśli ktoś myśli, że jak człowiek umarł to już go nie ma...nadal jest w pamięci i w sercu...i wciąż może to utrudniać zakładanie nowych związków...

Najwidoczniej muszę poszukać pomocy gdzie indziej, dziękuję i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Konik, a zastanów się czy Twoja wizyta na grobie tego chłopaka, nie jest dla niej właśnie takim symbolicznym przejściem? Pogodzeniem przeszłości z teraźniejszością. Oczywiście nie pochwalam sposobu, w jaki ona próbuje Cię namówić do tego, ale może warto się przełamać i jeden raz pojechać z nią?
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Konik_00
Bardzo wąskie jest to myślenie, jeśli ktoś myśli, że jak człowiek umarł to już go nie ma...nadal jest w pamięci i w sercu...i wciąż może to utrudniać zakładanie nowych związków...

Chyba masz rację w tym względzie. W każdym razie ja mam podobne do Twojego spojrzenie na wpływ zmarłych ludzi. Ale może faktycznie zrób tak, jak mówiła pani psycholog, moze pojedź tam raz z Twoja dziewczyną, i ona już potem nie będzie wracała do tego tematu w rozmowach z Tobą?

Odnośnik do komentarza

7 miesięcy temu zmarł mi chłopak :(. Planowaliśmy wspólną przyszłość. Tak bardzo go kocham cały czas. Niestety Jego już nie ma i wiem, że nie usłyszę Jego głosu. Poznałam innego chłopaka , ale zachowuję się tak - jak opisuje "Konik". Odwiedzam grób mojego chłopaka, mam bardzo dobry kontakt z Jego rodziną i nie mówię o Nim były Chłopak - tylko mój Chłopak. Bo zawsze będzie moim Chłopakiem. Wracając do tego, co napisał Konik. Zastanawiałam się, co czuje mój obecny chłopak, czy nie sprawiam mu bólu i cierpienia swoim zachowaniem. Rozmawiam z Nim na ten temat, jest dla mnie bardzo wyrozumiały i stara się mnie zrozumieć. Widzę, że cierpi jak jadę na grób swojego ukochanego i potem widzę się z Jego rodziną - wracam rozbita. A On cierpi. Czuję , że mam dwóch Chłopaków. Jednego, który jest przymnie duchowo i w myślach. Drugi , który jest realnie- przytula, Kocha. Jest to dla mnie trudne. Nie pozbierałam się jeszcze. Ciągle wspominam swojego Chłopaka, którego już nie ma. Kilka dni temu spędziłam miło dzień z obecnym- i czułam się, jak bym zdradziła swojego ukochanego. Wiem, wyda Wam się to dziwne. Myślałam, że się pozbierałam, innym tak wmawiam, ale On jest przy mnie cały czas. Obecnemu Chłopakowi już wiele o Nim staram się nie wspominać. Ponieważ jest dla mnie bardzo ważny i rozkochał mnie tak w sobie, że nie mogę wytrzymać bez niego 1 dnia. Jednak mój Chłopak, którego już nie ma- towarzyszy mi cały czas. Ja tak samo jak dziewczyna Konika, jadę do Niego na grób, na msze , do rodziny.- Jednak nie namawiam swojego Chłopaka, by jechał ze mną na grób. Nie chce by cierpiał. Jest moim SŁOŃCEM na niebie, nie chce Go stracić- bo moje Serce Go KOCHA. Jednak pamięć i cierpienie, w moim sercu zawsze zostanie. Nie wiem jak mam powiedzieć bliskim mojego zmarłego Chłopaka, że się z kimś spotykam- to za wcześnie- wszyscy cierpimy, że już Go nie ma. Jego mama, nadal płacze - a ja czuję się jak bym zdradzała swojego zmarłego chłopaka i oszukiwała Jego rodzinę. Wiem jestem młoda i moje życie toczy się dalej, mam prawo Kochać i być kochana- więc nie robię nic złego. To tylko takie myśli, że Jego już nie ma, a ja jestem i oddycham, a powinnam być tam z Nim. Takie poczucie winy, że musiał odejść z tego świata, choć nie chciał i tak bardzo walczył ( zmarł na raka- czarniak ).
Bądź co , bądź to wszystko jest trudne i nowy związek też. Wiem jedno, że jeśli będę mówić ciągle o swoim chłopaku, a nie skupiać się na obecnym- to go stracę. Obecnemu Chłopakowi okazuję ,że Go kocham, mówię jak jest dla mnie ważny , nawet udowadniam w pewien sposób. Walentynki. W środku czułam, że tak bardzo chciałam jechać do swojego zmarłego Chłopaka
i pojechałam oczywiście potajemnie. Ale ten wyjątkowy dzień spędziłam z obecnym chłopakiem. Teraz jest lepiej. Wiem, że go prawdziwie Kocham- jest dla mnie wszystkim. Nie porównuje go do zmarłego Chłopaka, bo mi mówił, że nigdy Nim nie będzie. Ale dał mi szansę i nie zostawił, gdy miałam słabości i się smuciłam z powodu straty swojej miłości. Wszystko się układa dobrze. Konik daj Jej szanse. Mam nadzieję , że nie jesteś dla Niej tylko chwilowym lekarstwem na ból. Początkowo i tak było w moim przypadku. Lek skutkował tylko w 5 % i długo nic , nic. A teraz jestem zakochana prawdziwie, jednak mój zmarły chłopak, KTÓRY ZAWSZE JEST I BĘDZIE MOIM CHŁOPAKIEM - nadal towarzyszy nam, w moim życiu , ale staram się o tym już nie mówić. By mój ukochany, wiedział ,że jest dla mnie wszystkim co mam i Go Kocham Bardzo.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...