Skocz do zawartości
Forum

Natrętne i sprzeczne myśli dotyczące nowo poznanej dziewczyny


Gość matttt

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.
Otóż mam 22 lata.Postanowiłem założyć ten wątek ponieważ od niedawna zaczęły mnie nękać różne złe myśli. A więc tak, niedawno poznałem przez internet bardzo fajna dziewczynę, bardzo ją polubiłem a być może nawet coś więcej. Na początku naszej znajomości czułem się świetnie, byłem gotów zrobić dla niej wszystko, ale to z czasem ustępowało bo zacząłem mieć coraz mniej wiary w siebie a do głowy zaczęły mi przychodzić różne głupie myśli, np.: że jest zbyt dobra dla mnie, że mogę kiedyś zrobić coś, co jej się nie spodoba, że jest mi obojętna, chociaż nie jest. Po prostu boję się że mogę ją kiedyś w jakiś sposób skrzywdzić, lub że ona może się mi znudzić a ja jej. Do tego wszystkiego często mnie nachodzą różne sprzeczności odnośnie jej ale nie tylko, np.: jednego dnia myślę o niej że jest fajna że mi na niej bardzo zależy, a innego że jest głupia i że nie zależy mi na niej. Nie wiem czym może być to spowodowane i przez właśnie te myśli czuje sie beznadziejnie bo nie nie chcę źle o niej myśleć, w głębi wiem że jest dla mnie kimś bardzo ważnym, ale cały czas mam obawy że jej zaszkodzę, że zrobię coś wbrew jej woli. Dodam że znamy się może ze 4 miesiące i ze mieszkamy od siebie trochę daleko bo ok. 100km, a kontaktujemy się praktycznie za pomocą komórki albo neta. Jeszcze mam takie coś że nie mogę wytrzymać nawet 1 dnia bez pisania z nią, a myślę o niej praktycznie cały czas, tylko właśnie nie wiem czemu nie zawsze są to dobre myśli. Osobiście podejrzewam że to może być jakaś nerwica, bo strasznie nerwowy jestem i nie mogę sobie miejsca znaleźć, do tego na wszystkich zły jestem bez powodu i nie mam ochoty na spotkania ze znajomymi ani kimkolwiek, oprócz niej. A, i zanim ją poznałem to też miałem tak złe i sprzeczne myśli, tylko one wtedy dotyczyły Boga i wtedy też mnie to strasznie dobijało, bo za każdym razem jak się modliłem lub jak myślałem o Bogu to przychodziły mi na myśli jakieś złe rzeczy i złe słowa odnośnie Boga. Dodam jeszcze może że mam strasznie zmienny nastrój, rano czuję się świetnie a wieczorem potrafię się prawie do płaczu doprowadzić swoimi myślami, chociaż facetem jestem. Ogólnie za dużo chyba myślę, potrafię parę minut analizować jedno zdanie które mi sie przypomni z jakiejś rozmowy. Do tego wszystkiego cały czas w myślach do siebie mówię lub do innych,a najczęściej do tej właśnie dziewczyny i to też uważam za nienormalne. Przepraszam z góry za tą chaotyczną formę mojej wypowiedzi, ale nie potrafię się za bardzo skupić. Proszę o jakieś rady bo niedługo jakiejś depresji dostanę, o ile już nie mam.

Odnośnik do komentarza

Witam.
Dziękuję za odpowiedź. Co do spotkania, to spotkaliśmy się już 4 razy i na każdym spotkaniu fajnie było, tylko że mój entuzjazm mijał zaraz po ich zakończeniu. Wczoraj zaproponowałem żebyśmy spędzili razem Sylwestra, czułem się bardzo fajnie jak się zgodziła, byłem pełen zapału i radości, ale po tym jak wszystko ustaliliśmy coś mnie zniechęciło, pomyślałem że po co mi to, że szkoda pieniędzy ( chociaż w trakcie rozmowy byłem przygotowany na wydanie niemałej sumki i nie szkoda mi było na ten cel żadnych pieniędzy) Teraz zdołowany jestem tym że nie cieszę się, z naszego spotkania. Chyba boję się że ona zaczyna mi się nudzić bo nie nie czuje tego co na początku naszej znajomości, myślę że będę potrafił obdarować jej czymś dobrym. Nawet jak z nią piszę to czasami się zastanawiam po co z nią piszę i w ogóle. Nie rozumiem siebie sam, raz chcę jej coś kupić i dać, a jak już kupię to myślę po co jej to kupiłem. Dodam że jestem wobec niej bardzo szczery, ona wie chyba wszystko o mnie, wie też że przychodzą mi na myśl złe myśli o niej, a pomimo to mnie lubi. Boje się że to zaprzepaszczę. Wcześniej nie napisałem jeszcze że to moja pierwsza "dziewczyna", nigdy jakoś nie interesowałem się znalezieniem jakiejś dziewczyny, a w zasadzie nie chodziłem w miejsca gdzie można kogoś poznać no i nie interesowały mnie jakieś przelotne związki, od razu chciałem poznać tą jedyną, a ta która teraz poznałem jest idealna pod każdym względem, jak dla mnie wcale nie ma wad.

Odnośnik do komentarza

Słuchaj, w takim razie odpowiedź jest prosta. To nie jest ta, na którą czekasz. Bo to się czuje.. jak nie za 1 razem do końca to na następne juz napewno tak. A Ty masz ciągłe wątpliwości. Pomyśl, jakbys był na jej miejscu. Chciałbys aby dziewczyna nie wiedziała czego chce, zmieniała ciągle zdanie a Ty coraz bardziej być się angażował? Myślę, że nie. Powiedz jej od razu co jest na rzeczy( o ile ona rzeczywiście się angażuje). Powiedz, że nie jestes pewien swoich uczuć, że potrzebujesz czasu i nie chcesz jej kiedys niepotrzebnie zranić. Bo to jest najgorsze co można zrobić człowiekowi zakochanemu.

Odnośnik do komentarza

Pewnie masz rację, ale ja nie chcę jej tracić, myślę że może po prostu przerażają mnie myśli o tym że nie będę potrafił jej uszczęśliwić i że mogę się zmienić na gorsze. Ona jest bardzo fajną dziewczyną, jeszcze nigdy takiej nie znałem i jakoś mnie przeraża myśl że mógłbym już jej więcej nie zobaczyć. Chciałbym ją wspierać i jej pomagać ale chyba ta odległość między nami wszystko psuje. Do tego jestem bezrobotny i całymi dniami siedzę w domu bo nie mogę pracy znaleźć, co mnie trochę dobija bo nie jestem pewien czy w przyszłości będę w stanie utrzymać własną rodzinę o ile będę taką miał. Co do tych naszych spotkań to dodam że ona jest bardzo nieśmiała, no ja ja też trochę jestem, nieraz miałem ochotę ją za rękę wziąć czy przytulić ale nie dałem rady bo bałem się że ją jakoś urażę albo skrzywdzę. Także od początku naszej znajomości praktycznie jej nie dotknąłem bo się bałem. Nawet jak rozmawiamy ze sobą to boimy się na siebie patrzeć i mówiąc patrzymy przed siebie. Jeszcze jakiś czas temu nawet szukałem pracy w jej mieście bo chciałem się przeprowadzić na jakąś stancję, żeby mieć do niej blisko, ale wiadomo jak to jest z pracą w naszym kraju. Teraz straciłem motywację do wszystkiego praktycznie i może dlatego już sam nie wiem co mam zrobić. Na początku naszej znajomości już nie raz się kłóciliśmy (za pośrednictwem gg), ona jest bardzo mało pewna siebie i mało ufna wobec innych, dlatego ciężko mi było jej uświadomić że nie mam złych zamiarów. Nawet jak pisałem jej że jest ładna, to ona w to nie wierzyła, nie potrafiła tego do siebie odnieść. Nie wiem czy powinienem to pisać ale ona jest po depresji i dlatego ma tak obniżone zdanie o sobie. Teraz wiem że ona zaczęła mi ufać i nie chciałbym żeby to wszystko przepadło, dlatego jestem w ta naszą znajomość tak bardzo zaangażowany, tylko te moje wątpliwości zniechęcają mnie do logicznego działania niestety.

Odnośnik do komentarza

Chyba masz rację, też już o tym myślałem, poczekam do naszego spotkania w sylwestra bo muszę mieć pewność na 100%, że to nie ona jest tą jedyną (a chciałbym żeby była) i jak jeszcze będę miał wątpliwości to się z nią nimi podzielę, bo chcę być z nią szczery:) Dziękuję Ci kwiatuszku za twoje rady, mam nadzieję że będą dobre dla nas:)

Odnośnik do komentarza

Coś jest chyba ze mną nie tak, jeszcze parę godzin temu myślałem że jest wspaniała i w ogóle, a teraz wydaje mi się że jej nienawidzę i że nie chce jej znać. Jestem jakimś schizofrenikiem, czy co. Mam tak popaprane w głowie że sam juz nie wiem jaki tak naprawdę jestem, czy jestem miły i dobry, czy może chamski i zły. Na nic nie jestem zdecydowany, normalnie chyba niedługo coś mnie trafi:(
W dodatku bez powodu ciągle nerwowy jestem.

Odnośnik do komentarza
Gość Iwona 1504

To wspaniale,że jesteś osobą wierzącą.To duża odwaga przyznać się do tego publicznie w dzisiejszych czasach,żeby zaraz nie zostać wyśmianym w najprzeróżniejszy sposób,albo nie zostać wyzwanym od 'katoli'.W każdym razie chciałam Ci tylko powiedzieć,żebyś modlił się nadal mimo tych myśli o Bogu nachodzących Cię podczas modlitwy,alby innych natrętnych myśli.Bóg Ciebie nigdy nie opuści,bo On nie opuszcza nikogo.Musisz tylko trwać przy nim nawet w czasie trudności.Pamiętasz,Pan Jezus wiedząc,że będzie cierpiał i umrze nie przestał się modlić ,wręcz przeciwnie,i zobacz jaką odbiera za to nagrodę.Pomogę Ci w modlitwie ,jeśli to coś dla Ciebie znaczy:)Z całego serca życzę Ci wytrwania:)))Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj powiedziałem jej o tym żebyśmy zostali tylko przyjaciółmi i strasznie tego żałuję. Już nie będzie tak pięknie jak było, już nigdy jej nie będę mógł przytulić potrzymać za rękę, a zawsze o tym marzyłem, już obdarowanie jej czymś nie będzie takie samo jak było. Sam sobie jestem winien, normalnie sam się niedługo wykończę. Teraz nawet nici z naszego wspólnego sylwestra, a ja tak się cieszyłem. Mieliśmy tyle planów z nim związanych. Czuję się jak kretyn, dopiero teraz dociera do mnie że coś do niej czułem. Proszę o pomoc bo już nerwowo nie daję rady:(

Odnośnik do komentarza

Teraz już nie będziemy dla siebie tacy mili, nie będziemy się tak cieszyć jak wcześniej, to jest chyba gorsze niż ta cała moja niepewność, nie wiem co robić, nie chcę jej już do siebie przekonywać bo za bardzo ją zranię tą moją niepewnością i zmiennymi zdaniami. Przecież sam chciałem żebyśmy byli przyjaciółmi, myślałem że w razie jak zacznę normalnie myśleć to będziemy kontynuowali to co do tej pory było między nami, ale to już chyba jest nierealne:( Teraz nie wiem co mam z sobą zrobić, bo uświadomiłem sobie że to co było między nami było na swój sposób piękne.

Odnośnik do komentarza

Czasem dopadają nas emocje na które potrzeba czasu by je zrozumieć to naturalne,niejednokrotnie bywa tak że zostając przyjaciółmi można ponownie zostać parą.Fakt brakuje tych słów wypowiadanych w związku,bądź dobrej myśli mattt a to że mamy takie(napady) tych złych myśli na temat partnera to nie zawsze jest oznaką czegoś złego.To przychodzi z czasem,napisałeś o obustronnej nie śmiałości,wasze relacje mogą być inne w wirtualnym świecie a inne w realu,nieraz lepiej nie szukać przyczyn czasem warto lekko przystopować i pewnym sprawom dać się samym poukładać,niech toczą się swoim torem.Zapewne przyjdzie czas że to co niejasne i trudne zmieni swój wygląd na tyle że sami je w odpowiedni sposób zinterpretujemy,bądź cierpliwy szczególnie że zamieniając bliskość na dystans zachodzą w nas zmiany.

Odnośnik do komentarza

Kiedy ja jestem bardzo nerwowy i niecierpliwy, już nawet zacząłem ją prosić żeby zmieniła zdanie i pisać że ja nie chcę tak naprawdę tylko przyjaźni, ale ona słusznie twierdzi że nastawienia od tak nie można zmienić. Nie wiem co robić, a czuje że przekonując ja do zmiany zdania tylko zaczynam sobie sytuację pogarszać:( Bardzo źle się czuję, mam strasznego doła:(

Odnośnik do komentarza

Ja myślę, że Ty wcale nie chciałeś, żebyście byli przyjaciółmi. Po prostu popełniłeś błąd, proponując jej przyjaźń. Niepotrzebnie zbyt pochopnie posłuchałeś rady jednego z forumowiczów. Przecież Twoje emocje dotyczące tej dziewczyny są zbyt silne i zbyt skrajne, żeby mogły świadczyć o przyjacielskich uczuciach. Ale nie martw się, przecież chyba nie wszystko stracone. Jako przyjaciele pewnie będziecie się często kontaktować. Z czasem(mniejszym bądź większym) Wasza więź może się o wiele bardziej zacieśnić, a nieporozumienia mogą się wyjaśnić. W końcu może się okazać, że oboje chcecie być jednak ze sobą jako para. Myślę, że jeśli ona odwzajemnia Twoje uczucia, to jest spora szansa, że tak się stanie, ale pewnie nie od razu.

Odnośnik do komentarza

No nie wiem czy nie wszystko stracone, teraz prawie wcale się nie będziemy widywać, bo jakby nie było to sporo km, a ona studiuje i nie będzie miała czasu spotykać się ze mną wiedząc że jesteśmy tylko przyjaciółmi. Teraz wszystko sie zmieni na gorsze. Tak na prawdę to nie do końca sobie zdawałem sprawę co się stanie jak zaproponuje jej przyjaźń. Nie wiedziałem że to tak mnie ograniczy, że już nic nie będzie takie jak było, że dystans między nimi się zwiększy. Jakbym o tym pomyślał to pewnie nie poprosił bym jej o to. Ona juz traktuje mnie inaczej, nasze rozmowy są bez entuzjazmu i takie puste. Ciężko będzie odbudować to co było między nami. Już zaczynam się zastanawiać czy może sobie odpuścić, chociaż nie chcę bo sama myśl że stracę taką dziewczynę jak ona mnie dobija. A ostatnio było miedzy nami naprawdę fajnie, tylko ze względu na moją niepewność i brak głębszego przemyślenia zdecydowałem się na taki krok, bo nie chciałem jej później skrzywdzić, a teraz prosząc ją o wybaczenie krzywdzę ją bardziej:(

Odnośnik do komentarza

To już koniec nawet naszej przyjaźni chyba, chciałem jej opisać wszystko co mogło spowodować taką moją decyzję (niezbyt mądrymi argumentami się posłużyłem i strasznie namotałem z tego wszystkiego), a ona mnie chyba wyśmiała. Już załamuję ręce normalnie:(

Odnośnik do komentarza

Oj ależ jestem złą dziewczyną! Jejku ja tylko podałam propozycję racjonalną z tego co wynikało.. nie kazałam ci tego zrobić. Ja uważam, ze dobrze zrobiłeś bo dopiero teraz do ciebie dotarło. Gdybyś tego nie zrobił to dalej miałabyś mętlik w głowie, raz bys ja kochał, raz nienawidził. Po co jej to było? Ale nie zycze ci najgorszego..przykro mi, że tak wyszło, ale co innego miało wyjść? Przynajmniej powiedziałeś jej szczerze. Mogłeś powedziec jej o swoich uczuciach, a nie od razu proponować przyjaźń, ale zrobiłeś to co uznałeś za najrozsądniejsze.
A może teraz gryzie cie poprostu sumienie, a tak naprawdę dalej nie jestes pewien swoich uczuć?
Daj SOBIE i JEJ czas :)
Głowa do góry, to nie koniec świata. Głęboko wierzę, że gdy naprawdę się zakochasz amor trafi Cię już pierwszego dnia!

Odnośnik do komentarza

Może ona nie jest warta ciebie? różnie z tym bywa a ze zmianami partnera trzeba uważać z tego co mi wiadomo to nawet lepiej tego nie robić,jedynie można przedstawić nasz punkt widzenia i liczyć że partner sam do tego dojdzie o wiele podobno bezpieczniejsza forma.Z tymi niefortunnymi argumentami nie forsuj się zbytnio,często podczas napływu emocji popełnia się rzeczy (głupstwa)które przy opadzie emocji wyglądają inaczej a człowiek chciałby to w inny sposób zrobić niż zrobił.Wyłożyłeś karty na stół daj jej czas na ogarnięcie sytuacji,często nacisk bywa niewskazany a sprzymierzeńcem jest cierpliwość i czas.

Odnośnik do komentarza

Mysle, ze niepotrzebnie tak sie boisz tego, ze ja skrzywdzisz. Jezeli spotyka sie z Toba i pisze to znaczy, ze tez ja to cieszy. Bardzo dobrze, ze z nia rozmawiasz o tym co siedzi Ci w glowie, szczerosc to podstawa i na tym trzeba wszytsko budowac. Moja rada jest taka zebys mniej analizowal a bardziej zaczal sie poprostu ta znajomoscia cieszyc. Co do obecnej sytuacji mysle, ze sie wszytsko wyjasni.

Odnośnik do komentarza

Dzięki (....ona) za Twoje dobre i owocne rady. Wydaje mi się że kojarzę Twój styl pisania skądś, jest mi bardzo znajomy:) Jakby nie Ty to nie wiem co bym zrobił, także jestem Ci wdzięczny za wszystko. Dzięki Twoim radom wszystko się ułożyło i jestem bardzo szczęśliwy. Mam nadzieję że nie zaprzepaszczę szansy którą otrzymałem od tej na której mi zależy:) Jesteś wspaniałą dziewczyną, także jeszcze raz Ci (....ona) dziękuję. Dziękuję wszystkim którzy mnie wsparli. Trzymajcie kciuki żeby ....ona poszła ze mną na sylwestra:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...