Skocz do zawartości
Forum

Niszczenie związku


Gość alekx

Rekomendowane odpowiedzi

Przeczytałam wszystko "od deski do deski". Tajra w swoich wypowiedziach zachowała się ok, próbowała delikatnie, między wierszami uświadomić Ci, że tak naprawdę zachowanie Twojej żony wynika z Twojego zachowania. Tak na marginesie podziwiam Twoją żonę, że daje Ci jeszcze szansę. Mam nadzieję, że jej miłość do Ciebie wystarczy dla Was obojga. Próbujesz za wszelką cenę ją zatrzymać i to tylko doraźny krok. Może najpierw zacznij od siebie i bez jej udziału pokaż, że się zmieniasz, bo nic tak dobrze nie wpływa jak systematyczna zmiana na lepsze osoby ukochanej, bo jestem pewna, że żona Cię kocha i dużo ją kosztuje, by sprowadzić Cię do zastanowienia się nad swoim postępowaniem.

Odnośnik do komentarza

rozumiem i dziękuję za radę, w poniedziałek mam pierwszą terapię i zobaczymy jak to się potoczy, musze sobie sam ze sobą poradzić, naprawdę mam już dośc tego co robię niieświadomie i sprawiam tym ból innym. Niechcę tak dalej żyć, wczoraj wypiłem kilka piw, jak żona wróciła po pracy to jeszcze dopiłem, potem pijany wsiadłem za kierownice samochodu, boże to jest jakaś porażka, co ja ze sobą robie.
Wczoraj kupiłem dyktafon z myślą żeby nagrywać tą terapię na której będę, ale jak wróciłem do domu przyszlo mi na myśl żeby podłozyc go w samochodzie żeby nagrywał to co mowi żona, najpierw tak pomyslałem i zrobiłem, ukryłem go w samochodzie, wróciłem do domu,wypiłem piwo,pomyslałem, że źle robię i jestem nie w porządku i poszedłem i zabrałem ten dyktafon. Potem jeszcze wypiłem piwo lub dwa i przestałem mysleć, poszedłem i znowu go podłozyłem tylko w miejscu gdzie mógłby byc widoczny no i chyba żona go widziała, ale sam jej się przyznam.

Odnośnik do komentarza

Każdemu zdarzają się wpadki, o których wstyd myśleć, a co dopiero mówić o tym na forum. Masz poważny problem ze sobą, ale nie odczytuj tego jak wyroku- wszystko jest w Twoich rękach i pomyśl o tym, co jest dla Ciebie najważniejsze. Często szczęście umyka między palcami, bo nie znamy recepty na to, by je utrzymać. Nie pij i nie rób takich scen- dyktafony, może kamery i prywatni detektywi? Czy Twoja żona zasłużyła sobie na taki serial? Tak jak powiedziałam- skup się nad swoimi natręctwami, pozwól jej i sobie oddychać, a poczujecie się znacznie lepiej.

Odnośnik do komentarza

Nauczyłem sie trochę, od ludzi i staram sie nie bać jak zrobię coś złego, tylko mnie martwią mnie takie problemy jak napady emocji, nie potrafie wtedy już się niczemu oprzeć, mówię, robię, ale bez zastanowienia, jestem tak jakby uwięziony w samym sobie i ktoś mi w tym momencie akurat mówił co mam robić, tak jakby podwójna osobowość, albo może jakaś schizofrenia paranoidalna albo cos w tym stylu. Poprostu mam takie dziwne odczucia, że czasem ktoś mi kradnie moja rolę zyciową i mimo że to ja jestem wzrokowo i fizycznie to w środku nie jestem ja, tam jest ktoś inny

Odnośnik do komentarza

Jestem prawdomówna i konsekwentna w swoich wypowiedziach. Przeraziłeś mnie, dla mnie Twoja wypowiedź jest nienaturalna, jakby czymś pobudzona. Nie chcę snuć domysłów, ale obawy są większe, niż sądziłam. Na pewno byłeś u psychologa? Może idź ze swoim problemem najpierw sam, przygotuj się na to, by żona mogła uczestniczyć w tym wszystkim.

Odnośnik do komentarza

tak byłem u psychologa razem z nią, ale dla mnie to nie był dobry psycholog, poza tym że po francusku i zdarzają się wyrazy gdzie nie rozumiem, żona natomiast stwierdziła że bylo ok. Psycholog jej powiedziała że wcale jej się nie dziwi że chce odejść, a dla mnie powiedziała, że nie ma 100 procentowej szansy na to że mozna się wyleczyć. Także szukam gdzie indziej, może znajdę pomoc. Ja czuję że nie jest dobrze, może nawet mam odczucia że jest coś jeszcze gorzej ze mną

Odnośnik do komentarza

Staram się sam ale nie daję rady, jeszcze wychodzą jakieś historie po drodze, wczoraj żona była w pracy i miała skonczyć o 19 a potem gdzies iść na gorące źródła, a międzyczasie nasze dziecko zaczęło mocno wymiotować i był rozpalony, trochę spanikowałem więc zadzwoniłem do niej do pracy,przyjechała i mówiła że zostanie, ale "wygoniłem" ją z domu, powiedziałem że dam sobie radę a jakby co to zadzwonię, no i dała się namówić i poszła, okazało sie że poszła ze znajomymi i z tym facetem co pisałem o nim gdzieś wcześniej, ale ok nic nie powiedziałem, dzwoniła w międzyczasie, mówiła że zaraz wróci, ale przeciągnęło się, ok. Napisałem do niej smsa o 22.40 że chyba się jej przeciągnęło i dobranoc. I poszedłem spać, ona wróciła potem i obudziła mnie i zaczęła wyzywać, że jestem pojebany i wogóle, płakała i wyła na przemian, mówiła że jutro się zwolni z pracy i w ciagu kilku dni się wyprowadza. Probowałem sie dowiedziec o co chodzi ale mi sie nie udalo, ale dzisiaj rano zaczałem rozmowe i sie wyjasniło, jej mama zadzwoniła do niej w nocy, ze juz jest pozno i powinna byc dawno w domu,a żona myślała że to ode mnie wyszło,że to moja wina, że ja napisałem do mojej teściowej że żony nie ma w domu, ale nie miałem z tym nic wspólnego.

Odnośnik do komentarza

Mleko się rozlało. Zapewne ona ma do Ciebie pretensje, teraz ty do niej po tym jak postępuje i tak się toczy. Nic na siłę- żyj swoim życiem, zadbaj o swój wizerunek i zachowuj się tak, jakbyś miał jej flirty gdzieś. Z czasem jej zauroczenie minie i wtedy Ty zdecydujesz, czy będziesz z nią, czy nie. Jest bardzo prawdopodobne, że kiedy już "zrobisz ze sobą porządek" i przejrzysz trzeźwo na sytuację, to nie będziesz już chciał ratować tego związku, ale to tylko prawdopodobne. W tej chwili nie podzielam jej zachowania, bo wykorzystała Twoje słabości, by żyć według "własnego przepisu".

Odnośnik do komentarza

coz ja teraz mogę, nic nie wolno mi się odezwać, dzisiaj wieczorem będę się widzial z tym gościem, chce się spotkac i pogadać, myslisz że powinienem rozmawiać z nim? Byłem dzisiaj z dzieckiem w parku rozrywki, takie mini pociagi i inne zabawy, było super, dziecko wniebowzięte, cieszę się ze spędzilem takie chwile z nim.

Odnośnik do komentarza

Myślę, że powinieneś z nim porozmawiać. Bądź opanowany i nie daj się ponieść emocjom. Nie pokazuj tego, że jesteś o niego zazdrosny i nie ujawniaj swoich słabych stron. Porozmawiaj jak z kumplem i spokojnie, choćby Cię ponosiło- nie daj się wyprowadzić z równowagi. Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Gość pokrzywdzona124

ja mam dokladnie to samo..u mnie ta "psychoza" pojawila sie kilka miesiecy temu jak moj facet mnie oklamal 2x, przylapalam go na porno od tej poey mam ciagle zly humor, ciagle sie klocimy, ciagle mu to wypominam i nie moge zrozumiec... z jednej str wiem ze to normalne a z drugiej wpadam w szal i placze... tez musze isc do psychloga...

Odnośnik do komentarza

Pokrzywdzona, wiem, że to nieprzyjemne uczucie dla kobiety, kiedy jej facet zachwyca się filmami porno, ale tak już jest, że faceci mniej czują, ale za to muszą nadrobić wszystko wzrokowo, są wzrokowcami i trudno o cokolwiek winić. Po prostu zachwycają się czymś, czego nie mają w zasięgu ręki

Odnośnik do komentarza

Skupiłam się na Twoim spotkaniu z "rywalem", a nie dokończyłam myśli. Spędzaj jak najwięcej czasu ze swoim synem i dawaj mu przykład na to, że jesteś wspaniałym ojcem, że to, co dzieli Cię z żoną nie musi wpływać na Twoje relacje z synem. Niech wie, że Wasza sytuacja nie musi go dotykać. Dzieci nie mają rozeznania w problemach swoich rodziców i kochają bezwarunkowo każdego z nich. Nigdy nie można zmieniać myślenia dziecka, by zdobyć argument przeciwko...Spędzaj jak najwięcej czasu z synem, by był szczęśliwy, a Ty spędzając z nim czas będziesz po stokroć szczęśliwy.

Odnośnik do komentarza

...coś pękło, moja żona zdecydowała, że też musi otrzymać pomoc psychologa, po wczorajszym ataku nienawiści, coś razem zrozumielismy i teraz z tego co widzę będzie tylko lepiej. Po rozmowie z "rywalem" wszystko było ok, poznał mnie z innej strony i teraz nie będzie póki co utrzymywał kontaktu z moją żoną dopóki sobie czegoś nie wyjaśnimy, tzn. ja z żoną. Jest facet w porządku, tylko on żyje innym życiem, nie tym co my żyjemy. Myśmy razem osiagnęli wszystko od zera, a on ma już wszystko, tym się różnimy, dla niego ważniejsze było zawsze to co osiągnie a potem ułożenie sobie życia osobistego, a ja zawsze chciałem do wszystkiego razem dojść i być z tego szcześliwym, nieważne że czasem ciężko, ale na tym rzecz polega, przechodzisz przez wszystkie ciężkie chwile razem i to jest piękne, oszczędzasz cały rok żeby móc pojechać na wakacje raz w roku i to cieszy. Namówię moją żonę żeby też zechciała napisać coś tutaj na forum bo to pomaga, będzie się mogła wygadac i posłuchac co o tym sądzą inni. Niewiem co się stało, ale jak mówię, potrzeba wojny żeby był pokój. Będę nadal pisał na tym forum bo duzo mi pomogliście i zamierzam też dzielić się swoimi doświadczeniami dla innych.
Tutaj nawiążę jeszcze do wątku pokrzywdzonej124, my faceci tak mamy, czasem lubimy sobie powyobrażać, ale wiedz że taki facet Ciebie nie zdradzi, spróbuj z nim porozmawiać, zapytaj czego mu brakuje w waszym związku, że szuka czegoś gdzieś indziej. Zapytaj czy mogłabyś razem z nim obejrzeć taki film i zobaczysz jak zareaguje. Może się boi z Tobą rozmawiać o tym co myśli, miałem tak podobnie i czasem potrafimy razem z żoną obejrzeć jakiś film typu erotyk z pozycjami itp. Nie bój sie tego i nie myśl że to złe. On będzie się wstydził, a Ty mu okaż zrozumienie. Zobaczysz powinno pomóc.

Odnośnik do komentarza

no i znowu zrobiłem głupotę, niewiem dlaczego tak się dzieje że nie panuję nad sobą. Pisalismy dzisiaj troche smsy z żoną, potem nie odpisała i był cały czas numer zajęty. Potem jak zadzwoniłem nie chciala mi powiedzieć gdzie dzwonila chociaż wie że jestem zazdrosny,mogła postarać się zrozumieć, a ja zadzwonilem do tego faceta z pytaniem czy dzwonila do niego,ale po co, wszystko się obróciło przeciwko mnie, bo on zadzwonił do niej że ja do niego dzwoniłem, a żona ponoć dzwoniła do mamy, wściekla się i wie teraz napewno że nie potrafie się zmienic. I nie zdziwię się jak mnie poda o rozwód teraz, co mam zrobić. Potrzebuję pomocy, nie daję już rady sobie z tym wszystkim

Odnośnik do komentarza

Spokojnie. Nie będzie żadnego rozwodu- znam się na kobietach, w końcu nią jestem. Niepotrzebnie brniesz w tę zazdrość, to Ci nie pomoże, lecz zaszkodzi. Tarja wytłumaczyła Ci jak masz postępować, ja też próbuję, ale bez skutku. Bardzo Ci na niej zależy i to TY masz sprawić, by każdego dnia przekonywała się do Ciebie coraz bardziej, że ją kochasz, że ją szanujesz, a nie zniewalasz. Weź się w garść, jeśli zależy Ci na tym związku. Oby ta zazdrość o żonę nie była Twoim kolejnym uzależnieniem, bo ze wszystkich uzależnień trzeba się leczyć. Przepraszam, że tak ostro, ale nie robisz żadnych postępów w tym kierunku, by zaufać żonie, by dać jej trochę wolności i ciszy, by mogła to wszystko "przetrawić.

Odnośnik do komentarza

potrzebuję rozmowy, potrzebuję żeby mi ktoś coś wytłumaczył, staram się zrozumieć, ale nie zawsze mi się udaje i emocje biorą górę. Raz mi się udało zgodzic się na to żeby wyszła ostatnio bez żadnych oporów i to ze znajomymi w tym z tym facetem, nic nie mówiłem, myslałem że o doceni, a poza tym jak wróciła to jeszcze mnie wyklęła, że jestem poj.... i takie tam inne, gdzie nic nie zawiniłem, a jeszcze się zgodziłem żeby wyszła,próbowałem z nią rozmawiać,ale tak jakby nic nierozumiała i nie słuchała tego co mówię,że terż poczułem się źle i może powinna o tym ze mną porozmawiac. Co mam o tym myślec??

Odnośnik do komentarza

Musisz dowiedzieć się od żony, czy chce z Tobą być. Może robisz sobie nadzieję, może zbyt ją kontrolujesz- nie wiem.Warto spokojnie, szczerze porozmawiać. Nic przez nerwy i nic na siłę. Ona jest dorosłą kobietą i wie czego chce. Jeśli powie Ci, że nadal Cię kocha, to warto popracować nad zmianą siebie, jednak gdy stwierdzi, że będzie z tamtym, to będziesz musiał to "przełknąć", bo inaczej się nie da. Jeśli zareagujesz agresywnie, to stracisz i Twoja agresja na nic się zda- zaszkodzisz tylko sobie. Każdy człowiek ma prawo decydować o sobie i to prawo dotyczy także jej. Nic na siłę. Może zastanów się nad znalezieniem sobie jakiegoś dodatkowego, przyjemnego zajęcia? Może zacznij żyć swoim życiem?

Odnośnik do komentarza

dzisiaj pisalismy smsy i w sumie zapytałem jej w końcu czy mnie jeszcze kocha, napisała że nie. Myslisz że tak potrafiłaby powiedziec mi to przez smsa? Ja już sam niewiem co mam myśleć i własnie tak jak piszesz niewiem czy warto się starać skoro ona niechce być ze mną, ale wczesniej napisałaś że nie będzie żadnego rozwodu, to też daje mi do myslenia, ale teraz to juz naprawdę niewiem bo tej pory zyłem nadzieją. Dzisiaj żona była po południu w domu,cały wysprzątała na błyszcząco, a na półce koło łózka połozyła obrączki na podstawce,gdzie wcześniej leżały byle jak, co to może znaczyć, leżą dokładnie na środku półki łóżka,jedna w drugiej, czy to znak że to już koniec??

Odnośnik do komentarza

Raczej kobiety (te, które związały się z miłości) nie podejmują tak pochopnych decyzji jak rozwód, koniec związku. Uważam, że ona próbuje dać Ci do zrozumienia, że ją tracisz, dlatego, że Cię kocha i chce wymusić w Tobie przemianę. Nic straconego, tylko, czy możesz powiedzieć o jakimś postępie co do Twoich zmian na lepsze? Ona najwyraźniej dusi się Twoją zazdrością i ma dość życia z człowiekiem, który jej nie ufa i który ją śledzi na każdym kroku. Podejrzewam, że ten jej koleś jest fikcyjnym jej facetem. Pewnie pomaga jej wybrnąć z tej patologicznej sytuacji i udaje jej partnera. Wszystko zależy od Ciebie, musisz się zmienić, musisz jej zaufać.

Odnośnik do komentarza

może i masz rację że jest jej fikcyjnym facetem, jakieś dwa dni temu pogodzilismy sie i było wspaniale, jak kiedys. Poprostu cudownie, na drugi dzien mielismy iśc na spacer, wrócila wściekła z pracy, powiedziała że rozmawiała z kimś z rodziny, że ja nagadałem że ona gdzieś się puszcza z kimś innym i że wszyscy o tym już wiedzą, cała jej rodzina, na początku jak się pokłócilismy to pisałem z jej siostrą bo nie wiedziałem do kogo mam się zwrócić i napisałem że poznała kogoś i się boję że ja stracę, napisałem, że mówiła mi że to facet po przejściach i wie czego chce od zycia i to się obróciło wszystko przeciwko mnie i znowu jest bardzo źle i teraz mam wrażenie że ona już nic nie mówi na temat rozwodu tylko go poprostu po cichu załatwia i już chyba raczej napewno nie ma nadziei na nic

Odnośnik do komentarza

Wyżalanie się do jej rodziny jest totalnym błędem. Zawsze "brudy" trzeba prać u siebie, zachować zimną krew i poradzić sobie z problemem wewnątrz małżeństwa. Jeśli kontaktujesz się z Jej rodziną opowiadając o tym, że ma faceta i jeśli oni wiedzą o tym jaką masz przeszłość to jesteś skończony. Nie zachowuj się jak dziecko, tylko weź sprawy w swoje ręce.

Odnośnik do komentarza

teraz już wszystko skonczone ,nie rozmawiamy wcale już, jutro jedzie do adwokata i dopiero jutro będziemy rozmawiać, także wiem że chce tego rozwodu i mam wrażenie że chce naprawdę mi dokopać, to już nie jest kryzys to już jest tragedia, mi się wydaje że dla dobra dziecka powinna cokolwiek się postarać, ale ona ma gdzieś dobro dziecka, że chodzi i płacze, że cały czas woła mama i tata, jak ona sobie to wyobraża, że jak my bedziemy zyć, mam nadzieję że niechce mnie pozbawić praw rodzicielskich. Bo już całkiem by mnie zabiła. To jest tragedia co się teraz dzieje, jeszcze tydzien i się pozabijamy

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...