Skocz do zawartości
Forum

Nie mogę przestać myśleć o byłej dziewczynie


Gość zrospaczony

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Olekkkk

Byłem w takiej samej sytuacji co Ty. Wiem co czujesz bo dokładnie sam przez to przeszedłem. U mnie wszystko sie spieprz.. pod wpływem emocji. To one wzieły góre w chwili rozstania z moja eks i pózniej po, gdy próbowałem wszystko naprawić. Jak sobie poradzić z tym wszystkim...
Musisz zrozumieć że coś sie zakończyło (niewracaj do przeszłosci),
teraz liczą sie fakty (Ona Cie niechce.)a nie Twoje uczucia.

I chyba najbardziej trafne zdanie : Weż to wszytsko na klate jak prawdziwy mężczyzna. Nie wszystko sie w życiu ukłąda tak jak bysmy chcieli.

Odnośnik do komentarza
Gość Antoine

Przede wszystkim,nie postrzegajcie zakończonych związków jako porażek.Nieważne czy wina była po jednej czy po drugiej stronie.
To są wasze doświadczenia i dzięki nim będziecie mogli zobaczyć jakie popełniliście błędy,nauczycie się czegoś.

Często doceniamy coś gdy to stracimy i to normalne,naturalny ludzki odruch,że gdy kogoś kochamy,to boli nas i wracają wspomnienia,kiedy widzimy bądź dowiadujemy się od osób trzecich,że były partner ułożył sobie życie na nowo.

Zazdrość czy zawiść też nam nic nie dadzą,to się będzie pogłębiać,jeśli nie przestaniemy o tym myśleć....Nieważne jak bardzo kochamy,ważne by dać tej osobie spokojnie odejść i nie komplikować sobie sytuacji.

Dobrze robicie,że otwieracie się na nowe znajomości,spotykacie się z innymi kobietami,wiecie,że dla płci przeciwnej jesteście atrakcyjni i to podnosi waszą wartość.

Wyciągnijcie wnioski z nieudanych związków-wtedy będzie wam łatwiej rozliczyć się z przeszłością i natrętnymi myślami o byłych dziewczynach.

Odnośnik do komentarza

Kolego, po pierwsze, jeśli to ona odrzuciła twoją miłość to wiedz, ze to wcale nie ty a ona straciła coś pięknego. Ty jeśli potrafisz kochać, bo nie jesteś egoistą, znajdziesz swoje szczęście na pewno. Przyszłe życie istnieje, nie zawiedzie cię twoja nadzieja. Wiedz, że to czy znajdziemy miłość i szczęście w życiu nie zależy od tego, że tego bardzo chcemy i potrzebujemy, ale od tego czy my sami potrafimy kochać. Jeśli to potrafisz, a widać że tak po całej twojej sprawie, to tylko kwestia czasu.
Po drugie, nie słuchaj tych, którzy ci mówią że postaraj się zapomnieć i zyć swoim życiem. Nawet jeśli po pewnym czasie symptomy odrzucenia opadną i będziesz myślał o niej mniej i mniej, albo wcale, to za czas jakiś jakas piosenka, zapach czy rzecz przypomna ci o niej i będziesz w tym momencie się czuł tak źle jak w momencie kiedy ci powiedziała, że nie chce cię już widywać. Wiedz o tym, że nie da się wyrzucić całkowićie z głowy kobiety, na której ci zależało. I tu jest ulga, bo kiedy się to juz wie, ściskający brzuch nie jest porażką w "zapominaniu", ale czymś normalnym jak dołek po ospie, z którym się już zyje.
Ale jedno możesz zrobić, bo to od ciebie zależy, nie szukaj wiadomości o niej i uciekaj jak od ognia, zmieniaj temat w momencie kiedy ktoś może ci coś powiedzieć o niej.
Jest to JEDYNY sposób na leczenie.

Odnośnik do komentarza
Gość zrospaczony.

Boże ratunku ... dziś dowiedziałem się że znalazła sobie chłopaka (z mojej miejscowości). Mimo, że szczerze chce zeby była szczesliwa to czuje ze wszytko wraca ... znowu nie wiem dlaczego wszedłem na jej profil na fb i zacząłem wszysko wspominać ... :( jestem za słaby, powoli trace nadzieje... :'(

Odnośnik do komentarza

Uważam, że nie dzieje się z Tobą nic złego. Po prostu kochasz kogoś i kochaj. W tej sytuacji nikt nie może być doradcą- masz prawo kochać dotąd, aż uczucie wygaśnie. A więc kochaj i bądź szczęśliwy, bo ja znam takie sytuacje, gdzie wytrwałość w uczuciu przezwyciężyła wszystko. Życzę powodzenia i spełnienia pragnień.

Odnośnik do komentarza

posłuchaj, mam identyczną sytuację, chociaż byłem duużo dłużej ze swoją byłą dziewczyną, planowaliśmy nawet ślub, to zastanów się , czy ta, która siedzi Ci w glowie to nie czasem wyimaginowana kobieta , która przybiera postać Twojej aczkolwiek przecenionych cech w rzeczywistości nie posiada, założe się, że Tworzysz w głowie historie, jakbyś się zachował podczas nagłego spotkania, co by było gdyby nagle dała Ci szanse na rozmowę, pokaż klasę, gwarantuje Ci, że zależy jej na Tobie, niestety dowie się o tym później, będzie już dla niej za późno. Nie mówię tego, ponieważ to sprawdzony sposób i u mnie działa, ja zadręczam się cały czas ale żyję nadzieją, że mi w końcu przejdzie, trochę popłaczesz będziesz o nią wszystkich na około wypytywał no ale czemu nie? Zależy Ci na jej szczęściu, może sprobuj za cel obrać sobie właśnie to. Skończ to z klasą, ja zaniedbałem rodzinę, przyjaciół, wszystko podporządkowalem jej, nie mam jej tego za złe, mam sobie, bo właśnie to mogło być przyczyną nieudanego związku. Grunt to zapełnić pustkę przyjaciółkami, brakuje Ci uczucia , momentu w ktorym Cię przytulała, ale zrobić to może każdy, nie możesz cały czas żałować. I jeszcze jedno , ona w końcu Cię doceni, na pewno chciała zmienić kilka rzeczy w Tobie , postaraj się to zrobić , odnieść jakiś sukces, a dowiedziesz, że jesteś chłopakiem ktorego chciała mieć, wówczas starczy Ci tylko ta świadomość :)

Odnośnik do komentarza
Gość zrospaczony.

Pisze już chyba tylko po to żeby się "wygadać" i wyrzucić z siebie to co czuje. Domyślam sie ze tez macie mnie juz dosyc... Niby wszystko zaczyna być w porządku, powoli przestaje o niej myśleć aż nagle przychodzi taki dzien jak wczoraj... Podczas luźnej rozmowy z kumplami nagle weszli na jej temat... i zaczeli opowiadać, jak to sobie jeździ nad jezioro ze swoim nowym, jak są w siebie zapatrzeni, szczęśliwi itp... I niby nie powinno mnie to obchodzić, powinienem sie cieszyc bo chce zeby byla szczesliwa, ale momentalnie dopadł mnie taki smutek ... rozpacz... i znowu chodze jak duch,rozmyślamz wspominam, płakać mi sie chce, trace apetyt w nocy spałem może ze 2h... porostu strasznie mi smutno że nie potrafię sobie ułożyc życia na nowo mimo że naprawde sie staram... :((

Odnośnik do komentarza
Gość zrospaczony.

mam do was pytanie.

Otóż ostatnio ONA odezwała się do mnie, tak po koleżeńsku, pytała co u mnie i wgl. Nie pomogło mi to w procesie zapominania o niej... i teraz pytanie. napisać do niej i powiedzieć całą prade dlaczego nie chce z nią utrzymywac kontaktu itd czy poprostu zamilkąć w strachu że kiedyś znowu napisze i wszystko zacznie sie od nowa ... ?

Odnośnik do komentarza

zgadzam się z Buquile. Nie odzywaj się. Bo to do niczego nie będzie prowadzić .Odezwiesz się, i będziesz to ciągnął bo to będzie jedyny sposób w jaki będziesz miał ją przy sobie ( przynajmniej tyle) Daj sobie spokój. Takie dni kiedy Ci się ona przypomni będa się zdarzać, to jest normalne, była w koncu kims ważnym dla ciebie a o takich osobach się nie zapomina. Ale z biegiem czasu ból bedzie mniejszy, epizody przypominania sobie bedą rzadsze, aż w końcu znajdziesz kogoś kogo mocno pokochasz. I wtedy Twoja była bedzie tylko pewną zadrą, którą będziesz nosić .

Żyj tak, żeby twoim przyjacielom zrobiło się smutno gdy umrzesz

Odnośnik do komentarza

witam przerabialem to moj zwiazek trwal cztery lata juz planowalem znia rodzine a tu nagle wszytsko sie skonczylo wiem co czujesz bo gdy napisala do mnie to cieszylem sie jak dziecko szukalem znia kontaktu za wszelka cene a ona to widziala i na swoj sposob wykorzystywala ale na szczescie przyszedl taki moment ze zerwalem znia kontakt a bylo to trudne poniewaz mamy wspolnych znajomych wiec oni musieli wybierac albo ja albo ona... oczywisie tez kilka razy ja musialem spotkac dowiedzialem sie tez rowniez ze ma nowego chlopaka a tym chlopak okazal sie chlopak bylej przyjaciolki... a minilo juz 13mc a nadal czasami pomysle o niej ale juz bez takich emocji co wczesniej... jak sobie teraz pomysle jaki bylem glupi i slepy to az mnie skreca w srodku. musisz zaczac nowe zycie cieszyc sie malymi rzeczami zajac sobie glowe czyms. i przede wszsystkim myslec pozytywnie otworzyc sie na ludzi spotykac sie ze znajomimi.

Odnośnik do komentarza

odpowiedz sobie na pytanie czy warta jest tego wszytskiego podejdz do tego bez emocji bo puki co emocje biora gore;/ bo takie uzalanie sie nad soba nic nie da musisz przyjac ta "porazke" po mesku, pokaz jej ze sie dobrze masz bez zniej ze dobrze sie bawisz imprezujesz umawiaj sie z kobietami po prostu zyj a nie uzalaj sie nad soba bo to nic nie da;/ w zyciu trzeba byc twardym i przyjmowac porazki bo kazda porazka czegos uczy i wyciagnij wnioski z tego zwiazku
trzymaj sie :)

Odnośnik do komentarza
Gość taki tam

Śmieszą mnie porady w stylu: ,,taki stan może trwać nawet rok" - mój trwa już rok czwarty;-) Próbowałem chyba wszystkiego. Najpierw byłem żałosny. Przez rok utrzymywałem z nią jako taki kontakt. Czasami nie wytrzymywałem i kończyło się poniżająco dla mnie. Rzuciłem studia, przez 2 miesiące nie wychodziłem z domu, piłem, uprawiałem hazard, jak miałem okazję na seks, to nie korzystałem, przytyłem 30 kilo, robiłem głupie rzeczy, przyjaciele się do mnie zniechęcali, chodziłem do psychiatry, łykałem prochy. Po roku stwierdziłem że jestem żałosny i koniec utrzymywania z nią kontaktu. Znalazłem fajną pracę, zmieniłem miasto na większe, wróciłem na studia. Tamta szukała kontaktu ale nie odpowiadałem. Spotkałem ja przypadkiem po 2 latach, wymieniliśmy spojrzenia, zdychałem przez tydzień. Niestety nie miałem szczęścia u kobiet, wręcz kontakty damsko - męskie wychodzą mi tragicznie. Do głupiego kina nie potrafię żadnej skutecznie zaprosić mimo iż słyszę, że jestem fajny chłopak i w ogóle. Spotkałem ją znów po 3 latach, nie widziała mnie, była z innym. Praca mnie nie kręci, wszystkie hobby się znudziły, studiów dokończyć mi się nie chce, nie wiem co chcę robić w życiu, wydaje mi się że do niczego się nie nadaję za bardzo bo wszystko mi się i tak szybko znudzi. Nie mam nawet z kim iść do kina nie mówiąc już o randce. Czasami się z tego śmieję;-) Nie wiem co dalej robić. Chciałbym się spotkać z tamtą bo wyszła taka propozycja z jej inicjatywy, ale nie wiem jak się zachować podczas tego spotkania. Znając ją to pewnie źle się czuje z tym, że nie chcę z nią utrzymywać kontaktu i nie może znieść że mogę o niej źle myśleć - może się mylę, może popełniam znów błąd myśląc za nią... to specyficzna osoba. Ale ja nie myślę o niej źle, wybaczyłem;-) Trochę oboje daliśmy ciała w tym związku. Choć oczywiście nie będę jej usprawiedliwiał, bo człowiek ma wolną wolę i wie kiedy powinien przestać i czego nie robić szczególnie w kontaktach z innymi kiedy się jest w związku... a chodzi tu o jakieś romanse na boku. Czuję, że jeśli ma się coś zmienić i mam być facetem, to muszę to zrobić, ale nie wiem jak... ;-) Jakieś rady?

Odnośnik do komentarza
Gość stop frajerstwu

Napiszę tak, nie da się przewidzieć niczego, kobieta dziś wyniesie cię do gwiazd, jutro kopnie w de... bo się "cykl księżyca zmienił" - nie wnikając w szczegóły mojej pani odmieniło się ok 4 miesiące temu - jedyne lekarstwo na deja vu , które pozostaje po zaskoczeniu zmiany nastawienia to unikać jak ognia, nie podtrzymywać kontaktu !!!, próbować zajmować się czymkolwiek i takie niby nic a pomaga - codziennie rano powtarzaj - będzie dobrze :)

Odnośnik do komentarza
Gość angela 1997

Witaj zrospaczony. Mam na imię Angelika. Chciałabym z tobą porozmawiać o twoim problemie, o tym, że nie potrafisz zapomnieć o byłej dziewczynie. W 100% cię rozumiem. Od jakiegoś czasu sama borykam się z sytuacją identyczną, jak twoja. Z tym, że problem tkwi we mnie. Byłam z chłopakiem od półtora roku. Wiele razem przeżyliśmy. Bardzo się kochaliśmy i byliśmy szczęśliwi. Jednak wszystko się skomplikowało. Chcę mi się ryczeć, jak o tym piszę. Od grudnia zeszłego roku nasze kontakty uległy diametralnej zmianie. Oddaliliśmy się od siebie. Raz oboje postanowiliśmy sobie zrobić przerwę, która trwała ponad 2 tygodnie. Wydawało się, że wszystko będzie dobrze, że się ułoży, ale ja wszystko zepsułam. Obiecałam, że się zmienię, że będziemy więcej czasu spędzać razem, lecz obiecując zawiodłam go i oszukiwałam przez to nie tylko jego ale również sama siebie. Jest mi przykro. Wiem, że moje przeprosiny na noc się już nie zdadzą. Nie mam pojęcia czy on jeszcze mi ufa. Ale wiem, iż napewno nadal mnie kocha. Pare dni temu przysłał mi smsa i napisałam, że jeśli chcę z nim porozmawiać to mam wejść na gg. Niestety nie miałam odwagi, nie po tym, jak go zawiodłam. Bardzo go kocham, jest dla mnie najważniejszy, życie bym za niego oddała.. Chcę tylko aby był szczęśliwy, cokolwiek to ma oznaczać. Jak już wcześniej wspomniałam to że tak między nami się działo to tylko i wyłącznie moja wina. Gdyby nie to co wydarzyło się w mojej rodzinie 3 lata temu, wszystko było by inaczej. Nie byłabym przez to zamknięta w sobie i otworzyłabym się na ludzi. Dziś nie potrafię. Nie umiem nawet normalnie pogadać ze znajomymi i kolegami ze szkoły. Kocham go, chcę z nim być, ale swoim zachowaniem wszystko psuje i niszczę. Nie mam pojęcia, co dalej będzie. 3 lata temu w moim życiu miała miejsce największa tragedia. Mój tata się powiesił, zostawiając mnie, mamę i brata samym sobie. Pozostawił po sobie ogromne długi, przeżyłam wizytę komornika, sprawę w sądzie i bałam się, tak bardzo się bałam, że nie będziemy mieli gdzie mieszkać. Samo to jak tata postanowił odebrać sobie życie, jak mama wieczorem znalazła go martwego w piwnicy, jest dla mnie wstrząsem. Nie potrafię się z tym pogodzić. Ciężko mi jest normalnie żyć. Brakuje mi taty. Chcę żeby do mnie wróciła, choć wiem, że to nie możliwe. Przez to bardzo się zmieniłam i przez moje zachowanie z tego powodu zawodzę swojego chłopaka. Czasami mam ochotę sama odebrać sobie życie, nie mam ochoty rozmawiać, przeważnie chciałabym się wypłakać w samotności, ale to jeszcze bardziej mnie dobija.
On o tym nie wie, nie ma pojęcia. Kiedyś tylko wspomniałam, że mój tata nie żyje, ale nie byłam wstanie powiedzieć mu jak to było. Czułam, że on chce ze mną o tym porozmawiać. Powinnam już dawno mu o tym powiedzieć. Po prostu nie wiem jak zareaguje, co będzie myśleć. Ufam mu i chciałabym z nim szczerze o tym porozmawiać, lecz ciężko mi jest się przełamać i otwarcie zacząć z nim rozmowę na ten temat. Gdyby wiedział zrozumiałby moje zachowanie, to że się nie odzywam. Nie wiem jak zacząć mówić mu o tym co się wydarzyło 3 lata temu z tatą. Nie mam pojęcia co robić. Pomóżcie mi, błagam was pomóżcie, już nie mam siły...

Odnośnik do komentarza

Angela pomyśl czy gdyby Twój chlopak powiedział Ci o tragedii jaka Go spotkała to co byś pomyślała o Nim? Cos złego? Na pewno nie.Jestem tego pewna że tak by nie było.
Wiem że Ci trudno ale zobacz On też cierpi a piszesz ze chcesz żeby był szczęsliwy, myślisz że Jemu jest łatwo, nie wie dlaczego tak się zmieniłaś,być może za wszystko obwinia siebie....Jeżeli nie potrafisz powiedzieć to napisz list j albo wyslij maila, ....wszystko jedno w jakiej formie to zrobisz ale zrób to, proszę.On z pewnością zrozumie i da Ci wsparcie....Angela przecież nic nie masz do stracenia a zyskasz wiele.Odwagi,trzymam kciuki.;-)Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

każdy z nas ma taką chistorie boli jak cholera ciężko jest przejść do porządku dziennego ogarnąć sie po stracie ukochanej osoby ale trzeba zdac sobie sprawe z tego że jeżeli ta osoba od nas odeszła to znaczy że nie była z nami szczęśliwa a każdy z nas chce być szczęśliwy i chce szcześcia dla osoby którą kocha wiem łatwo powiedzieć też to przerabiałem zbierałem sie 2 lata ale sie podniosłem zmieniłem sie strasznie zaczołem ćwiczyć interesować sie sportem a zawsze omijałem to szerokim łukiem to pomogło mi sie uwolnić

Odnośnik do komentarza

Twoja sytuacja jest podobna do mojej. Walcz o nią jak kochasz. Tylko jak bedzie bez skutku to musisz sie pogodzic rozstaniem wiem ze to nie łatwe ale niestety tak juz jest. Ja rozstałem sie 2 lata temu z dziewczyna i nie moge przestac myslec o niej chociaz ma ponad rok chłopaka. Bede czekac bo nie chce jej szczescia niszczyc.

Odnośnik do komentarza

Jestem tutaj nowy ale... też miałem niedawno bo misiac temu wielką załamkę , dziewczyna zostawiła mnie po 4 latach dla innego z ktorym była juz od pewnego czasu jak zemna jeszzce była ....dzien przed zerwaniem wszystko byłó normalnie mowiła ze kocha mnie ponad zycie ze pragnie spedzic zemna wszystkie swoje dni .. a na 2 dzien usłyszałem ze to były słowa z przyzwyczajenia jak to okresliła i ze ona takiego zycia nie chce ....jakos sie pozbierałem juz po tym chodz ciezko mi bo ten nowy jej chłopak to moj kolega a ona mieszka niedaleko mnie i dzien w dzien ja widze ..z nim oczywiscie..planowalismy razem wspolna przyszłósc slub, dzieci teraz juz wiem ze to nie byla ona ktora jest mi pisana nie mma zamiaru sie lamac widzac ze ona swietnie sie bawi . Zyję nadzieja ze kiedys spotkam ta jedyna z ktora stworzymy udany zwiazek na stałe .

Odnośnik do komentarza
Gość łatwo powiedziec

jestem 6 miesiecy bez niej i nie potrafie dac nikomu tyle miłosci co byłej co prawda bylismy 4 lata ze soba od 1,5 roku malzenstwem pragne jej cały czas nie wytrzymuje rano jeat przej..... otwieram oko i ciagle mysle o niej potem tak cały dzien np tak jak teraz .chciałbym byc kawał hama dla kazdej nastepnej zeby juz nigdy nie cierpiec nie chce juz tego!!

Odnośnik do komentarza
Gość verysad

Niedługo minie rok od rozstania z moim chłopakiem, a ja wciąż nie umiem pozbierać się po tym. Było dobrze, lecz czuję że znowu wróciłam do punktu wyjścia. Zaczęły się znowu łzy, cierpienie...Nie daję rady. Nie mam nawet komu wyrzucić z siebie tych problemów...Zostałam sama, sama jak palec...Swoje życie poświęciłam dla niego...A on po prostu odszedł...Przez to że nie mam nikogo kto by wyciągnął mnie gdzieś wciąż żyję w tym cierpieniu...Nie wiem co robić...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...