Skocz do zawartości
Forum

Niska samoocena - jak podnieść?


Rekomendowane odpowiedzi

Mam bardzo niską samoocenę, niszczy mi to już życie, trzeba w końcu jakoś ją podnieść. Przez to nie przyjąłem awansu w pracy, bo się nie nadają. Czytając objawy niskiej samooceny to prawie wszystkie dotyczą mnie. Szczególnie samokrytyka, to mi wychodzi bardzo dobrze, potrafię znaleźć tysiąc powodów żeby czegoś nie zrobić.

Jak mogę ją podnieść? Czy uda mi się ją zwiększyć samemu czy muszę iść do psychologa?  

Odnośnik do komentarza
18 godzin temu, Grzegorz89 napisał(a):

Jak mogę ją podnieść? Czy uda mi się ją zwiększyć samemu czy muszę iść do psychologa?  

Samemu można, ale musisz być bardzo zmotywowany i mieć podstawową wiedzę n.t. samooceny i poczucia własnej wartości. Czyli musiałbyś zacząć od czytania książek, poradników na te tematy oraz słuchać podcastów. Aby poznać przyczyny niskiej samooceny, jej źródła i metody pracy nad sobą. Potem oczywiście codziennie, sumiennie, systematycznie i konsekwentnie te metody stosować. Jesli jesteś na tyle zmotywowany aby tak robić, to dasz rade samodzielnie. Tylko licz sie z tym, że to potrwa... 

W przeciwnym razie pozostaje terapia. Tylko, że to też potrwa i tez wymaga samodzielnej pracy nad sobą. Z tą różnicą, że masz wsparcie w terapeucie. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
17 godzin temu, Javiolla napisał(a):

Samemu można, ale musisz być bardzo zmotywowany i mieć podstawową wiedzę n.t. samooceny i poczucia własnej wartości. Czyli musiałbyś zacząć od czytania książek, poradników na te tematy oraz słuchać podcastów. Aby poznać przyczyny niskiej samooceny, jej źródła i metody pracy nad sobą. Potem oczywiście codziennie, sumiennie, systematycznie i konsekwentnie te metody stosować. Jesli jesteś na tyle zmotywowany aby tak robić, to dasz rade samodzielnie. Tylko licz sie z tym, że to potrwa... 

Tak, wiem, że to może trochę potrwać. Nie spodziewam się efektów już po tygodniu.
Tak, jestem zmotywowany, chcę to zmienić, bo mnie ten stan już wkurza. Przez niską samoocenę nie rozwijam się zawodowo ani nie mam dziewczyny. 

Robię tak jak mówisz, oglądam (raczej słucham) materiałów na YT, kupiłem już książkę, która ma dobre opinie. Może mi się uda coś zdziałać. Jak nie będzie efektów to wtedy zostaje tylko specjalista.

17 godzin temu, Javiolla napisał(a):

W przeciwnym razie pozostaje terapia. Tylko, że to też potrwa i tez wymaga samodzielnej pracy nad sobą. Z tą różnicą, że masz wsparcie w terapeucie. 

A wiesz może jak wygląda taka terapia? Tak z grubsza. Jakich pytań można się spodziewać?

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Grzegorz89 napisał(a):

Robię tak jak mówisz, oglądam (raczej słucham) materiałów na YT, kupiłem już książkę, która ma dobre opinie. Może mi się uda coś zdziałać.

Jeśli chcesz to moge podzielić sie metodami, jakie sama kiedyś stosowałam, a które zostały wyczytane z różnych poradników. 

2 godziny temu, Grzegorz89 napisał(a):

A wiesz może jak wygląda taka terapia? Tak z grubsza. Jakich pytań można się spodziewać?

Dobrze żebyś sam poczytał na temat rodzajów terapii, i nurtów jakimi leczą specjaliści. Od wyboru nurtu zalezy skuteczność. Ale chyba najważniejsze to Twoja motywacja, wiara w zmianę i gotowość na konfrontowanie się z tym co przykre, nieprzyjemne, bo tego nie da się w terapii uniknąć. Najczęściej trzeba dotrzeć do źródeł swojego stanu, a to głęboko ukryte przykre doświadczenia z dzieciństwa. Wyjście ze strefy komfortu i poczucie niewygodnych pytań/bolesnych często zniechęca, ale nie da się tego uniknąć. To tak jak ze sprzątaniem... nie ominie się pobrudzenia i zmęczenia zanim wysprzątamy wielki bajzel 😉 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Javiolla napisał(a):

Dobrze żebyś sam poczytał na temat rodzajów terapii, i nurtów jakimi leczą specjaliści. Od wyboru nurtu zalezy skuteczność. Ale chyba najważniejsze to Twoja motywacja, wiara w zmianę i gotowość na konfrontowanie się z tym co przykre, nieprzyjemne, bo tego nie da się w terapii uniknąć. Najczęściej trzeba dotrzeć do źródeł swojego stanu, a to głęboko ukryte przykre doświadczenia z dzieciństwa. Wyjście ze strefy komfortu i poczucie niewygodnych pytań/bolesnych często zniechęca, ale nie da się tego uniknąć. To tak jak ze sprzątaniem... nie ominie się pobrudzenia i zmęczenia zanim wysprzątamy wielki bajzel 😉 

Trudno, że będzie nie przyjemnie. Jak ma to pomóc to jestem gotów na to wszystko. Gorzej już być nie może. 

8 godzin temu, Javiolla napisał(a):

Jeśli chcesz to moge podzielić sie metodami, jakie sama kiedyś stosowałam, a które zostały wyczytane z różnych poradników. 

Jak masz ochotę to się podziel, chętnie poczytam. 

Odnośnik do komentarza

Metody na polubienie siebie.

Zawsze jest za co siebie lubić. Ja nie wierzę, że nie ma ani jednej rzeczy, za którą możemy się naprawdę bardzo lubić. Pomijając fakt, że nie kochamy za coś konkretnego, tylko za całokształt.
Jak słusznie ktoś kiedyś zauważył, lubić siebie to znaczy lubić się "
za to jak się myśli, żyje, postępuje".
To tyle jeśli chodzi o wyjaśnienie kwestii: lubić siebie.

1. Więcej uwagi poświęć pozytywom. To prostsze niż się wydaje: ile razy dziennie myślisz o tym czego NIE chcesz, a ile o tym co CHCESZ? Czy emocje jakie masz w sobie dotyczą rzeczy przyjemnych czy tych smutnych? Czy się uśmiechasz, choćby sam do siebie przed lustrem, czy korygujesz swoją postawę przed lustrem? O tym w następnych p-ktach.

2. Jeśli nie umiesz się skupić na niczym pozytywnym, to znaczy, że nie znasz swoich mocnych stron. Koniecznie je sobie wypisz, stale szukaj ich w sobie, gdy coś wyłapiesz-dopisuj.
Proponuję wypisać te cechy (wypisywać na bieżąco) i powiesić w widocznym miejscu, albo na karteczkach samoprzylepnych i ponalepiać w całym mieszkaniu (na lodówce, lustrze, szafie, biurku itp). Zapisując to w zeszycie i chowając do szuflady, nadal nie wychodzisz ze skorupy. Kto Ci zabroni we własnym domu np. utworzyć tablicę i naklejać/podpinać wszystko co cenne? Zrób to!
Nie chcesz karteczek... to może ustawiaj sobie przypomnienia w telefonie, za każdym razem inną miłą rzecz w przypomnieniu.

3. Oprócz tego każdego dnia dziękuj za te dobre cechy. Skupiaj się na tych pozytywnych, tak długo aż je polubisz, docenisz, zaakceptujesz i poczujesz się z nimi pewnie. Dziękuj za ładna pogodę, za zdrowie, za pracę, za każdy drobiazg. Masz za co dziękować na 100%, bo wielu na świecie nie ma tyle co Ty. Naucz się doceniasz to co masz.
Warto zastosować dziekczynnik. O tym na końcu.

4. Oprawa zewnętrzna: dbanie o ciało i zdrowie jest ważna, ale najważniejsze jest dbanie o dobre samopoczucie! Ciało to tylko mieszkanie duszy, a o duszę jak dbasz? Ile razy dziennie poprawiasz sobie samopoczucie np. oglądając komedię, słuchając muzyki (ulubionej lub relaksacyjnej), medytując, afirmując, czytając książki np. psychologiczne? Zadbaj o swoje samopoczucie. Afirmacji też warto się nauczyć.

5. Czym się otaczasz.... masz miłe mieszkanko(?), pokój urządzony wg ulubionych kolorów, obraz z ulubionym widokiem (gór, morza, lasu)? To wszystko niby drobiazgi, ale maja wpływ na Twoje samopoczucie. Oczy patrzą, usta się uśmiechają, a dusza się cieszy. Pamiętaj, że to maja być tylko pozytywne obrazy, piękne widoki, pogodne twarze, coś uspokajającego, kojącego, poprawiające estetykę psychiczną.

6. Coś/ktoś Ci powinno przypominać każdego dnia, że jesteś wyjątkowa, masz dobrą duszę, że jesteś atrakcyjna. A to najlepiej zrobisz Ty sama. Codziennie praw sobie komplementy. Nie czekaj na innych, oni Cię nie znają, Ty sama siebie znasz najlepiej więc się sama doceniaj.
Może ustal jeden dzień w tygodniu/m-cu jako dzień rozpieszczania siebie i pozwól sobie tego dnia na wszystko co najlepsze dla Ciebie, na miłe słowa wobec siebie samego, na spacer, relaksacyjną kąpiel ... cokolwiek co może rozpieścić.. Znajdź sposób, aby się sam dopieszczać, sprawiać sobie przyjemność. Pomyśl o tym poważnie.

7. Na marginesie: wiesz po czym poznać czy ktoś jest pewny siebie?
-Gdy usłyszy komplement, patrzy rozmówcy w oczy, uśmiecha się i mówi "dziękuję". Jak ty reagujesz na komplementy?
-gdy staniesz przed lustrem i popatrzysz na siebie z profilu i na wprost. Jak wygląda Twoja postawa? Zgarbiony, głowa opuszczona, oczy smutne, wzrok do dołu... przyjrzyj się, bo tak widza Cie ludzie. Dlatego dbaj o postawę, nawet gdy nie jesteś pewien siebie, to nie garb się, głowa i wzrok do góry i pilnuj tej postawy na każdym kroku, bo osoba z odpowiednia postawa wzbudza większe zaufanie.

 

8. Jeśli czujesz, że powyższe Cie przerasta, to złap się czegoś z przekazem podprogowym. Na yt są sesje hipnotyczne afirmacyjne i inne, które Ci pomogą. Słuchaj ich codziennie systematycznie przez dłuższy czas, a gdy poczujesz się silniejsza, zastosuj powyższe rady.

Póki co możesz zacząć od utrzymania prawidłowej postawy. Stań przed lustrem i popatrz na siebie z boku. Jesteś zgarbiony, ramiona zapadają się do środka, głowa opuszczona? A teraz spójrz na siebie na wprost... ponury lub zalękniony wyraz twarzy? Jeśli coś z tego się zgadza, to koniecznie to popraw. Wyprostuj się, ramiona do tyłu, głowa do góry i uśmiech (choćby lekki, kąciki ust delikatnie do góry).
Gdy chcesz by postawa dodała Ci pewności siebie naucz się gestu pewnego gestu. Jedna dłoń ujmuje drugą za plecami. Gest tzw. dłoń w dłoń. Symbolizuje uspokojenie, wyciszenie.
Nie krzyżuj rąk, nie splataj dłoni i nie ujmuj dłoni w nadgarstku i wyżej.
Gdy czujesz się niepewnie stosuj ten gest oraz trzymaj prawidłową postawę. W ten sposób ciało wysyła do mózgu odpowiedni komunikat.
Gdy opanujesz to do tego stopnia, że nie będziesz musiał się pilnować. Możesz przejść do innych technik.

Dziękczynnik

Zaopatrz się w gruby zeszyt. Na jednej stronie piszesz: "podziękowania", na drugiej "co mnie dziś miłego spotkało". Na swoim przykładzie postaram się wyjaśnić co dalej robić. Na koniec dnia na 1 str piszę np:
-dziękuje za to, że mam pracę, ze maż ma pracę
-dziękuję, ze w pracy miałam spokojny, bezstresowy dzień
-dziękuję za to, że w ten zimny dzień mogłam zabrać się po pracy autkiem ze znajomą
-dziękuje za to, że dostałam się do lekarza
-dziękuję za uczynną sprzedawczynię
-dziękuje, ze mogę pisać na tym forum bo być może komuś pomogę

Zapisujesz wszystko, nawet drobiazgi, które wydają Ci się nieistotne. Doszukujesz się wręcz na siłę.
Mamy tendencje do pamiętania złych i przykrych rzeczy a miłe, sympatyczne uciekają z głowy niemal natychmiast. Zapisywanie ich sprawi, ze będziesz mógł czytać te pozytywne sprawy, cieszyć się nimi i dzięki temu każdego dnia uświadomisz sobie czego dziś nie straciłeś, a co zyskałeś.

 

Na drugiej str. piszesz podobnie, wręcz doszukujesz się tego co Ci się przytrafiło miłego, choćby odrobinkę miłego. Np.
- usłyszałam komplement od cudzego dziecka
- znajoma zabrała mnie autkiem z przystanku
- szefowa nie dzwoniła dziś z tysiącem problemów

Z początku musisz wiedzieć, że będziesz miał może 1-2 podziękowania takie ogólne bardzo, a miłych spraw zero. Nie przejmuj się, nie poddawaj, ważne aby za 10 dni było podziękowań np.5 i miłych rzeczy np. 2.
W ten sposób skupiasz myśli na fajnych rzeczach i odwracasz uwagę na tych złych. z czasem sam będziesz pragnął szukać tych fajnych spraw, wciągniesz się bo zrozumiesz, że daje Ci to werwę, chęć do życia i lepsze samopoczucie. Tylko od Ciebie zależy czy Ci się uda!!! Niektórzy stosują tylko jedną stronę i też im pomaga. 


 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...